W piątek świat usłyszał o nowym patencie stajni z Brackley, który pozwala uzyskiwać jej bolidom bardzo wysokie prędkości na prostych. Nie brakuje już więc licznych komentarzy w tej sprawie, a najwięcej do powiedzenia ma oczywiście Red Bull, na czele z Christianem Hornerem.

Niesamowicie wysokie prędkości Mercedesa na prostych były ostatnio głównym tematem w świecie F1. Bolidy W12 od dłuższego czasu są zdecydowanie najszybsze na takich odcinkach, nie tracąc przy tym zbytnio czasu w zakrętach. Wszyscy zaczęli się więc zastanawiać - skąd wzięła się taka przewaga, skoro rozwój jednostek napędowych jest niemożliwy w tym sezonie?

Red Bull długo poszukiwał odpowiedzi na to pytanie. Dużo mówiło się o nielegalnych rozwiązaniach w niemieckim silniku, ale nagrania z kamer pokładowych bolidu Valtteriego Bottasa z GP Turcji rzuciły nowe światło na całą sprawę.

Tył samochodu Fina obniżał się na prostej do naprawdę niskiego poziomu, a miało być to pokłosie sprytnego triku dotyczącego dyfuzora. Dzięki temu opór aerodynamiczny znacznie się zmniejsza, co przekłada się na większe prędkości maksymalne (więcej TUTAJ).

Por lo visto así es como Mercedes varía su altura con máxima carga, ayudando al difusor para disminuir el arrastre usando la suspensión trasera?#USGP pic.twitter.com/AqWwV6xtS7

? Yhacbec López ? (@Yhacbec) October 22, 2021

Christian Horner został wczoraj zapytany o ten patent Mercedesa:

"Ich prędkości na prostych znacznie wzrosły. Wcześniej mogliśmy im dorównywać dzięki mniejszym skrzydłom, ale obecnie nie możemy w żaden sposób do nich się zbliżyć", mówił Brytyjczyk dla telewizji Sky Sports.

"Mercedes posiada pewne urządzenie, dzięki któremu na torze dzieje się to, co obserwujemy. Jeżeli spojrzycie na tył ich bolidu, widać jak na dłoni, że bardzo się on obniża. Było to widoczne szczególnie w Turcji."

Zapytany, czy Red Bull będzie chciał odpowiedzieć w jakiś sposób na trik aktualnych mistrzów świata, Horner odpowiedział:

"Musimy skupić się na naszych mocnych stronach. To nie jest coś, co właśnie wprowadzili. To dobrze spisuje się tylko na niektórych torach, a na innych nie jest już tak przydatny. Natomiast jeszcze zobaczymy", powiedział, cytowany przez RaceFans.

Szef stajni z Milton Keynes odniósł się także do kolejnej kary silnikowej dla Valtteriego Bottasa:

"Oczywiście muszą podejmować takie ryzyko, jeśli chcą zdobyć główną nagrodę. To niezwykłe w przypadku Mercedesa, który był wyznacznikiem niezawodności przez ostatnie sześć/siedem lat. To niesamowite, że znaleźli się w takiej sytuacji."