Kierowca z Perth przyznał po GP Abu Zabi, że czuję się "spełniony" po dwóch latach ścigania się dla Renault.

Wraz z końcem tego roku Daniel Ricciardo opuści szeregi Renault. Uśmiechnięty Australijczyk po dwóch latach spędzonych we francuskim zespole postanowił przenieść się do McLarena.

Trzydziestojednolatek dla stajni z Enstone w sezonie 2020 zdołał wywalczyć piątą lokatę w klasyfikacji generalnej kierowców, a także dwa podia. Dzięki dobrej postawie Ricciardo i Renault, sezon 2020 okazał się być najlepszym dla Australijczyka od 2017 roku, w którym również uplasował się na piątej pozycji w zestawieniu kierowców.

Były kierowca Red Bulla w wywiadzie dla Motorsport, postanowił podsumować swój ostatni wyścig dla Renault i całą swoją przygodę z mistrzem świata konstruktorów z 2006 roku:

"To był fajny wyścig, idealny na zakończenie. Wiemy dobrze, że Abu Zabi nie należy do ekscytujących wyścigów, ale czułem, że muszę dać z siebie wszystko."

"Naprawdę miałem mocny samochód i myślę, że potwierdzeniem tego jest przejechanie najszybszego okrążenia na ostatnim "kółku".

"To był miły sposób na pożegnanie się z Renault na ostatnim okrążeniu. Dobrze wiedzieć, że było to naprawdę dobre zakończenie."

"Gdy wyjechałem dzisiaj na tor, powiedziałem sobie: "o tak, to jest to"."

"Ten rok był skrócony i chaotyczny, ale był za to bardzo mocny. Jestem bardzo zadowolony z zespołu i z siebie. Najlepszym dowodem tego jest piąte miejsce w klasyfikacji kierowców. Oczywiście nie dostanę za to żadnej nagrody, ale chodzi o to jaki postęp zrobiliśmy."