Władze toru Zandvoort nie ukrywają, że ostatnie rozporządzenia wprowadzone przez holenderski rząd stanowią praktycznie gwóźdź do trumny dla organizacji GP Holandii w tym roku.
We wtorek holenderski rząd ogłosił iż zakaz organizacji dużych imprez sportowych został wydłużony do września br.
Jan Lammers, były kierowca F1 a obecnie człowiek odpowiedzialny za organizację wyścigu w Zandvoort tak skomentował tę decyzję: "Musimy przyjrzeć się jakie pozostaną nam możliwości, ale obawiam się, że w tym roku nie będzie to możliwe."
"Jest jak jest" mówił dla De Telegraaf. "Przynajmniej mamy jasność a ja w pełni szanuję oceny ekspertów."
"Władze Formuły 1 i FIA stoją teraz przed niemożliwym zadaniem stworzenia w tym roku jakiegoś kalendarza " dodawał Lammers.
Były zawodnik powtórzył również, że Zandvoort nie chce organizować wyścigu bez udziału kibiców.
"To jest dla nas niemożliwe i nie chcemy tworzyć mało jasnych planów. Chcemy mieć wyścig jaki planowaliśmy i jesteśmy gotowi go aktywować. Niemniej obecnie rządzi wirus. Singapur także sądził, że dobrze sobie poradził ze wszystkim, a teraz żałuje luzowania restrykcji."
22.04.2020 18:13
0
I tak powinien uczynić każdy rozsądny zarządca kraju.
22.04.2020 18:56
0
coś Ty nie jaki Marko z RBR twierdzi, że rozegranie wyścigu w Austrii jest bezproblemowe i nie ma zagrożenia
23.04.2020 13:01
0
@michal395 - ten człowiek chciał zorganizować "KoronaParty" i pozarażać wszystkich swoich kierowców wirusem COVID-19. XD Ach ten cyklop... ;)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się