WIADOMOŚCI

Rodzina Bianchiego traci nadzieję na wybudzenie syna
Rodzina Bianchiego traci nadzieję na wybudzenie syna
Rodzina Julesa Bianchiego powoli traci nadzieję na to, że kierowcy uda się chociaż częściowo odzyskać zdrowie.
baner_rbr_v3.jpg
25-latek doznał poważnych obrażeń głowy w wypadu do jakiego doszło podczas GP Japonii na torze Suzuka w październiku minionego roku. Od tamtej pory nie odzyskał przytomności.

„Ogólnie, w takich przypadkach postępy muszą zostać wykonane w pierwszych sześciu miesiącach” tłumaczył ojciec Julesa, Philippe Bianchi w wywiadzie dla radia France Info. „Obecnie mija już 9 miesięcy a Jules jeszcze się nie obudził i nie dokonuje znaczących postępów.”

„Z upływem czasu staję się mniej optymistyczny niż byłem dwa czy trzy miesiące po wypadku, kiedy można było mieć nadzieję na lepsze zakończenie.”

Ojciec Bianchiego przyznał, że po wypadku Michaela Schumachera, do którego doszło w grudniu 2013 roku ten rozmawiał ze swoim system na temat obrażeń głowy 7-krotnego mistrza świata.

„Powiedział mi, że gdyby to on pewnego dnia miał wypadek podobny do tego jaki przytrafił się Michaelowi Schumacherowi, nawet gdyby jego jedyną niepełnosprawnością byłoby ograniczenie w jeździe, żyłoby mu się bardzo trudno, gdyż wyścigi były całym jego życiem.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

12 KOMENTARZY
avatar
fanvetela

14.07.2015 12:34

0

moim zdaniem on wyzdrowieje


avatar
wheelman

14.07.2015 18:28

0

Jak 2-3 miesiące po wypadku jechałem po tych którzy życzyli mu powrotu na tor to byłem linczowany. Może teraz się co poniektórzy obudzą i zaczną edukować zanim zaczną wygłaszać profesjonalne diagnozy.


avatar
Skoczek130

14.07.2015 18:59

0

Doszło do zbyt rozległych uszkodzeń mózgu. Wylew i to takiego kalibru to wyrok - albo warzywo, albo śmierć. I nie dziwię się odczuciom rodziny Bianchiego...


avatar
FanFERRARI1

14.07.2015 19:26

0

Szkoda mi jego rodziny że też musiało padać wtedy na SUZUCE.w tedy


avatar
damian88

14.07.2015 21:08

0

wheelman: buhaha no i co masz teraz wielką satysfakcję pajacu:D


avatar
damian88

14.07.2015 21:16

0

musimy o nim tylko pamiętać bo moim zdaniem to był bardzo dobry driwer:]


avatar
bo77as

14.07.2015 23:18

0

I gdzie tu jest sprawiedliwość ? Jeden z najlepszych według mnie kierowców w stawce i nigdy nie zobaczymy go w prawdziwej walce w f1 bo los chciał inaczej, wielka, wielka szkoda, kto by się tego spodziewał :/


avatar
dioralop

15.07.2015 08:07

0

Nadzieja umiera ostatnia!


avatar
CzarnyKret22

15.07.2015 10:24

0

wheelman ty to masz nasrane we głowie. Nie ma to jak życzyć komuś śmierci. A tak po zatym wypadek zdarzyl sie na torze wiec jak umrze bedzie to ogromna katastrofa dla formuły 1 moze sie nawet zdazyc ze ja usuną. Więc niech wraca on szybko do zdrowia bo bez niego bedzie zle.


avatar
tommek7

15.07.2015 12:00

0

@9 On żyje... ale niestety tylko na papierku.


avatar
Skoczek130

15.07.2015 18:38

0

@CzarnyKret22 - niestety prawda jest brutalna, a Bianchi żyje w swoim świecie, a nie naszym. Nie umarł jedynie biologicznie... ;/


avatar
wheelman

16.07.2015 22:28

0

@9 Nie dopisuj mi słów. Nikomu śmierci nigdy nie życzyłem. Ale logiki i braku klapek na oczach już tak.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu