Po nagłej zadyszce podczas wczorajszych kwalifikacji, Sebastian Vettel w Singapurze sięgnął po drugie zwycięstwo w sezonie, wykorzystując pech Lewisa Hamiltona, który nie ukończył wyścigu. Podium uzupełnili Jenson Button i Fernando Alonso.
Formuła 1 po raz kolejny szczęśliwie uniknęła w Singapurze tropikalnej ulewy. Wyścig odbył się w sprzyjających warunkach, a temperatura powietrza sięgała 29 stopni Celsjusza.Najbardziej spektakularny wyścig sezonu nie stanowił jednak najatrakcyjniejszego w tym roku widowiska dla kibiców. Kierowcom nie udało się uniknąć wyjazdu samochodu bezpieczeństwa na tor, co stanowi na tym torze swego rodzaju rutynę. W tym roku do neutralizacji toru przyczynił się Narain Karthikeyan, który na 18 zakręcie toru na 33 okrążeniu uderzył w bandę i uszkodził zawieszenie swojego bolidu, a także Michael Schumacher, który zaraz po wznowieniu wyścigu z impetem uderzył w tył bolidu Jeana-Ericka Vergne.
Na starcie pierwszą pozycję pewnie obronił Lewis Hamilton. Pogubił się za to startujący z drugiego pola Pastor Maldonado, który już po drugim zakręcie toru stracił dwie pozycje najpierw na rzecz Sebastiana Vettela a chwilę później na rzecz Jensona Buttona.
Pierwszą turę pit stopów zapoczątkował na 9 okrążeniu Mark Webber. Chwilę później do swoich mechaników zjechał Sebastiana Vettel i Fernando Alonso. Spośród czołówki, która startował na super-miękkim ogumieniu na torze najdłużej pozostał Jenson Button, który do boksów zjechał na 15 kółku.
Cztery okrążenia dłużej na torze udało się pozostać Perezowi i Hulkenbergowi, którzy jako jedni z nielicznych postanowili przystąpić do GP Singapuru na miękkiej, żółtej mieszance opon Pirelli.
Na 23 okrążeniu nocnego wyścigu nastąpił ogromny pech lidera, Lewisa Hamiltona, w którego bolidzie awarii najprawdopodobniej uległą skrzynia biegów. Brytyjczyk w ten sposób zakończył jak do tej pory świetny dla siebie weekend w azjatyckim mieście.
Nie był to jedyny pechowiec nocnego wyścigu. Po wypadku Naraina Karthikeyana na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, a Pastor Mladonado dowiedział się o usterce w swoim bolidzie i na 37 okrążeniu zmuszony został do zjazdu do swojego garażu.
Na tym etapie wyścigu prawie wszyscy kierowcy mieli już na swoim koncie przynajmniej dwa pit stopy, prowadził Vettel przed Buttonem i Alonso, który po raz kolejny szczęśliwie broni przewagi w mistrzostwach.
Na ostatnich okrążeniach wyścigu, który ze względu na przekroczenie regulaminowych dwóch godzin, został przerwany po przejechaniu przez kierowców 60 okrążeń, doszło jak zwykle do wielu dramatycznych pojedynków, a kierowcy walczyli o przyczepność swoich opon Pirelli. Najbardziej dramatyczne wyprzedzania zanotował Felipe Massa, agresywnie walczący najpierw z Bruno Senną a później z Danielem Ricciardo.
Ostre starcie zaliczyli także kierowcy Saubera z Nico Hulkenbergiem i Markiem Webberem.
Tuż za czołową trójką metę wyścigu przekroczył Paul di Resta i Nico Rosberg. Kierowcy Lotusa po niemrawym początku weekendu w wyścig wspięli się na szóste (Raikkonen) i siódme (Grosjean) miejsce. Ósmą pozycje po agresywnej jeździe w końcówce dowiózł do mety Felipe Massa, a czołową dziesiątkę uzupełnili Daniel Ricciardo i Mark Webber.
Godnym odnotowania jest także fakt awansu w klasyfikacji generalnej konstruktorów zespołu Marussia, który dzięki 12 lokacie Timo Glocka wskoczył na 10 miejsce, przed Caterhama.
24.09.2012 03:50
0
Ilona jeszcze raz pozwolę się do Ciebie zwrócić. Czasami (rzadko) zwracam się słowami, cytuję: idiotyczne zachowanie" czy zachowałeś się "jak idiota" Wiem,że pejoratywny ładunek tych słów jest o wiele mniejszy niż kliniczne określenie:idiota, debil. Zwrócę uwagę, że wspomniany mistrz, w roku 2008, w przekazie radiowym wypowiedział się, cytuję: "I'm an idiot" Teraz mam pytanie, czy on wtedy określał kliniczny stan swojego umysłu, czy po prostu w emocjach, chlapnął o jedno słowo za wiele. Jeden post wcześniej opublikowałem swój adres internetowy - za swoje błędy płacę sam. Ale jeżeli on wypowiedział te słowa w przypływie emocji, to ja na taki sam stan przypływu emocji się mogę powołać i nie ma takiego sądu w Europie - który za to by mnie skazał. Co oczywiście nie umniejsza skali przeprosin dla Ciebie
24.09.2012 07:24
0
jakieś dziwne macie podejście do ludzi. wg. was szacunek należy się ryczałtowo każdemu, a ja się pytam za co? potem przez pięć postów przepraszacie się wzajemnie... czy to nie jest jakieś banalne? co to jest m jak miłość? wracając do sprawy, czy ja dobrze widziałem, że miał diody w kasku? ale czad :) widocznie potrzebuje takich dupereli jak diody czy malowania kasku na inny kolor co wyścig dla własnej motywacji. ja już wszytko wiem...on jest polakiem. my też tak robimy na straganach albo dowartościujemy nasze auto jakimiś ledami by wyglądało inaczej :) on musi mieć coś wspólnego z naszym landem !
24.09.2012 09:55
0
@tommek7 - chłopcze, miej w świadomości fakt, iż wyżyłowany bolid zawsze może ulec awarii. Mają problem ze skrzynią. Najwyraźniej to konsekwencja poprawek - być może po prostu nie współgra to do końca, albo po prostu była już stara i zaryzykowali, aby nie dostać kary. Bolid jest super-szybki, ale ma problem z niezawodnością. Coś jak w 2005 roku. To pierwsza awaria Hamiltona - każdy z czołówki już miał problemy, nawet Alonso. Pzdr
24.09.2012 10:00
0
@tommek7 - a co do Ferrari - zapewniam Cię, że woleli by mieć lepszy wóz, niż liczyć na potknięcia rywali. Ja właśnie kibicuje w tym roku Ferdkowi. Zasłużył na ten tytuł. I oby mu się udało. W konstruktorach na szczęście się nie liczą - straciłem szacunek do "czerwonych" po kiepskim w ich wykonaniu roku 2008 - McL wówczas był najlepszym zespołem i to oni powinni ten tytuł zdobyć - szkoda tylko, że postawili w całości na Hamiltona, zaniedbując przy tym Kovalainena.
24.09.2012 10:44
0
Pierwsza połowa wyścigu była dość nużąca , ale potem się rozkręciło. Bardzo ciekawy wyścig . Szkoda , że Roberta nie ma. Ładny wyścig Seby i gratulacje dla RBR. Na pewno w dużej mierze pomógł im w zwycięstwie Hamilton. Nie rozumiem was , gdy mówicie że Vettel pojechał bezbarwnie. Jak miał jechać jeżdżąc jako lider? ! Rozumiem , że wielu go nie docenia , ale ludzie bez przesady. Jeżeli chodzi o zachowanie Schumachera to powinien dostać karę . Tak w ogóle to jestem zdanie , że powinien odejść z F1. Mimo tego , że jest ,,Żywą legendą" .
24.09.2012 11:13
0
105. Ferrante, w porządku, przynajmniej doceniam umiejętność przyznania sie do błędu.
24.09.2012 12:58
0
@109 Kovalainena? Tego Kovalainena który dostaje w tym roku baty od Pietrowa? hahahaha
24.09.2012 13:03
0
Według mnie w walce o tytuł liczą się już tylko Vettel i Alonso. Dla mnie faworytem jest Vettel. Wyglada na to, że Ferrari słabnie i muszą juz tylko liczyc na geniusz i rozsadek Alonso. on nawet w tak slabym samochodzie moze regularnie byc w top5. ale czuje ze moze byc powtorka z zeszlego sezonu. Vettel ma lepszy samochod i jesli znow bedzie wygrywal to zdobedzie mistrzostwo. ja kibicuje alonso.
24.09.2012 16:27
0
a ja cały czas liczę na Buttona w walce o majstra
24.09.2012 17:35
0
Vettel, Alonso farciarze, szkoda Luisa ;/
24.09.2012 17:45
0
@ Ferrante - rozumiem, że teraz ja powinnam przeprosić za podpuszczanie ;-). No nie wiem, aż tak winna ( tym razem ) się nie czuję ... Ja F1 oglądam ( niestety ) dopiero od 2003, chociaż w miarę możliwości i wolnego czasu, staram się poznać wcześniejsze lata tego sportu. To mnie ciekawi. Od początku kibicuję Raikkonenowi, co raczej już wskazuje, że wolę kiedy kierowca zachowuje się jak fighter, niż musi być " podnoszony na duchu " przez swojego szefa. Ale, tak szczerze, jeszcze nie potrafię określić do której kategori kierowców należy Vettel. Zgadzam się, Helmut Marko zdecydowanie przesadza z " otaczaniem opieką " swojego podopiecznego, ale są też wyścigi kiedy Sebastian potrafi zawalczyć na torze. @ Ilona - oburzasz się kiedy ktoś nazywa kierowcę " idiotą ", a jednocześnie bronisz Sebastiana, kiedy on innych tak obraża. W swoim czasie nazwał tak Webbera, a po GP Malezji Karthikeyana. I nie chodzi tutaj o słowa wypowiedziane pod wpływem chwili, wydarzeń na torze. Sebastian nawet po opadnięciu emocji nie przeprosił Naraina, stwierdzając jedynie - " czasami okazujesz swoje emocje i nie sądzę, że ktoś miałby się tego wstydzić " ...
24.09.2012 19:46
0
114 - tez go bardzo lubie i tylko jemu kibicuje z calych sil. I dziwie sie ze jest nadal niedoceniany ze bezbarwny, ze nie jest fajterem, itd. Ale szczerze, to watpie ze bedzie mial majstra. Za duzo punktow juz potracil po drodze i to nie z wlasnej winy!!
24.09.2012 21:13
0
@Skoczek130. Wytłumaczysz mi jak można stracić szacunek dla grupy ludzi, którzy mimo słabszych okresów zawsze są wymieniani jako kandydaci do tytułów? Jak sądzisz dlaczego do czerwonych każdy chce przyjść? Myślisz, że pieniądze są jedyną motywacją? Czy prywatnie nie posiadasz zasad z którymi inni się nie zgadzają a ty i tak trzymasz się swojego zdania? Sorry ale to zaściankowe myślenie. Ferrari czy Mclarena lub innych zespołów można nie lubić ale nie mieć do nich szacunku to coś nie tak. Dlaczego oglądasz F1 lub inne swoje pasje skoro nie masz szacunku dla ludzi, którzy przed tobą występują i osiągają sukcesy?
24.09.2012 22:15
0
W dalszym wyścigu bardzo mi zabrakło Lewisa, chciałem, żeby wygrał, jednak Sebastian nie jest taki zły. Wróciło do niego stracone zwycięstwo z Europy. Jednak podczas neutralizacji ogromnie mnie zaszokował moment, gdzie Seb nagle zwolnił i o mało nie najechał na niego Jenson. Szkoda tak samo błędu Maldonado na starcie i awarii hydrauliki. Manewr Massa/Senna także był świetny, przestraszyłem się tylko jak Felipe prawie uderzył w ścianę, jednak pokazał pazur. Co do Webbera fajnie było oglądać jego manewr wyprzedzenia przeciwko Kamui. Dziwnie tylko wyglądała akcja Schumachera, którego żałuję trochę i walka Pereza i Hulka. Głupie że Kamui ściął potem oponę Nico. Kimi jechał poprawnie, jednak po słabych kwalifikacjach to dobry wynik, zwłaszcza że kwalifikacje pojechał słabo. W punktacji Fernando trochę powiększył sobie przewagę, ale jeszcze nie ma tytułu, w sumie są i inni, którzy tak samo o niego walczą, np. Vettel, Raikonnen i Hamilton. Bardzo chciałbym, żeby ten tytuł wpadł w ręce Icemana. W obecnej stawce lubię właśnie go najbardziej, potem Hamiltona, Kovalainena, Petrova i Maldonado. Do końca zresztą mamy Japonię, Koreę, Indie, Abu Zabi, USA i Brazylię. Wracając do walki o tytuł: Alonso - fantastyczny kierowca, wyciska z bolidu wszystko, posiada talent. Miał pecha w Belgii i wygrał 3 dobre wyścigi. Vettel: bardzo dobry driver, nie wiem co wszyscy mają do niego. Szkoda pecha w Malezji i Europie, gdzie trochę stracił tych punktów. Kimi Raikonnen: bardzo świetny kierowca wyścigowy, który wrócił po dwóch latach przerwy, a dobrze mu idzie. Zdobył 6 podiów, nie punktował tylko w Chinach, gdzie miał już dość zużyte opony. Pecha miał chyba tylko w Monako, gdzie prawie najechał na Pereza. W sezonie nie miał ani razu kraksy, ani razu nie uszkodził bolid. Hanilton - świetny kierowca z wieloma przypadkami pechu: Bahrajn i zwalone 2 pitstopy, błąd zespołu w kwalifikacjach w Hiszpanii i dyskwalifikacja, w wyścigu najechał na koło w aleji serwisowi, Europa: spadł z podnośnika i miał kraksę z Maldonado, w Niemczech najechał na urwane kawałki przedniego skrzydła Massy, w Belgii stał się ofiarą potężnego karambolu, a w Singapurze miał awarię. Jednak udowodnił, że jest bardzo dobry w tym roku. Według mnie walka o tytuł toczy się głównie między tymi zawodnikami. Za Alonso nieszczególnie przepadam, Seb jest spoko, jednak wolę Kimiego i Lewisa. Gdybym musiał wybrać jednego, to biorę Icemana.
24.09.2012 23:13
0
116. elin - nie od dziś wiadomo, według Ilony Sebusiowi wolno wszystko ;D. On i tylko on może nazywać każdego idiotą
24.09.2012 23:17
0
104. Ilona - niezła z ciebie hipokrytka
24.09.2012 23:34
0
@elin. Ilona już tak ma i raczej się nie zmieni.pzdr:-D
25.09.2012 00:59
0
116. elin, nie rozumiem czemu kłamiesz, nigdy nie popierałam tutaj nazywania kogokolwiek idiotą, nawet jeśli takie słowo padło od Sebastiana.
25.09.2012 10:56
0
Jak myślicie Lotus w tym sezonie będzie się jeszcze rozwijał czy postanowią zająć się rozwojem bolidu na kolejny sezon? Moim zdaniem byłby to błąd podobny do BMW kiedy Kubica walczył o majstra a BMW wzięło się za kolejny sezon. W tym roku Kimi ma ogromne szanse na zdobycie majstra, brakuje zwycięstwa i kilku dobrych wyników podium lub 4-5 miejsce i myśle że utrzyma się w czołówce. Bardzo chciałbym aby Kimi zdobył mistrza w swoim pierwszym sezonie po powrocie i to w nie najlepszym samochodzie z całej stawki.
25.09.2012 15:05
0
123. Ilona - zanim zarzucisz komuś kłamstwo, przeczytaj uważniej. Czy ja napisałam, że " popierasz ", czy że " bronisz " ( usprawiedliwiasz ) Sebastiana ... - całkowicie inne znaczenie mają te dwa słowa. 121. Moria - nie przesadzajmy ... 122. andy_chow - pewnie racja, przywilej fanów - zawsze trzeba bronić swojego ulubionego kierowcy ... ;-). Pozdrawiam :-)
25.09.2012 16:32
0
Wszyscy tu jestescie hipokrytami, kazdy jeden z was! Atakujecie Ilone tylko dlatego, ze ma czelnosc sie nie zgadzac z wiekszoscia i jest wyjatkowo kulturalna, wiec nie bedzie odpyskowywac - to jest takie slabe... Co, elin, mam Ci przytoczyc jak za to samo atakowalas kogos a bronilas kogo innego za to samo? Jak obiektywni byli i sa tutaj fani Kubicy? I tak dalej. Dziewczyna ma w sobie wiecej pokory niz kazdy jeden z was tu obecnych i ma odwage wyrazac swoja opinie, chcialbym zobaczyc jak fani Kubicy, Alonso, Raikkonena, Schumachera, Hamiltona, czy tam moze jeszcze paru innych jak sie trafia potrafili przyznac, ze ten, ktoremu kibicuja zrobil cos nie tak, popelnil blad, etc, bo poki co to wlasnie Ilona jako jedna z BARDZO niewielu tu byla w stanie to zrobic. Gromada hipokrytow z Moria na czele. Jakos nie pamietam bys Ty, elin, skrytykowala za cos Raikkonena, gdy znowu po raz kolejny kaza puszczac znacznie wolniejszego Fina przodem jakos nie dostrzeglem glosow oburzenia, ze jak to tak bezczelny Team Orders, za to pamietam doskonale jak tu Wy wszyscy metaforycznie wyrzygiwaliscie sie na mnie jak Fernando was faster than you. Moria, po prostu przestan, sa jakies granice chyba, co? Jakas kultura slowa? Swoja droga ciekawi mnie czemu nienawisc do Niemca jest po prostu nieograniczona, dlaczego? Ja tez nie mam ochoty sluchac hymnu Niemiec, ale jak nie mam to wylaczam glos, jak go skrzywdza, jak mu punkty zabiora, jak ma awarie to euforia, a jak wygra to powylewamy frustracje, co? Czy wy naprawde nie widzicie jak slabe to jest w waszym wykonaniu? Czy nie umiecie tego dostrzec? Wiem, ze do wiekszosci ludzi nic nie dotrze, ale w niewielka czesc ludzi tu ciagle wierze, choc przywyklem tez, ze co najmniej 90% tu obecnych to osoby nieomylne. Ahoj.
25.09.2012 16:41
0
106. Ferrante Jakoś słowo 'idiota' wypowiedziane przez Vettela (I'm an idiot) pasuje mi do roku 2009 - kolizja z Kubicą podczas walki o 2 miejsce na podium w otwierającym sezon wyścigu w Australii... Vettelowi zdarzyło się nazwać idiotą Narain Karthikeyan,a - po GP Malezji, kiedy Narain uszkodził swoim przednim skrzydłem tylne, lewe koło bolidu Vettela. Słowa o 'maryni' w @103 są trafne. Pozdr.
25.09.2012 16:54
0
126. Ataru - w którym miejscu Ilone zaatakowałam ? Czy atakowaniem jest coś takiego ? - " oburzasz się kiedy ktoś nazywa kierowcę " idiotą ", a jednocześnie bronisz Sebastiana, kiedy on innych tak obraża ". Jeśli tak, to bardzo przepszam i postaram się więcej do Ilony nie odzywać, żeby znów Jej nie urazić. Wiesz Ataru, kogo jak kogo, ale Ciebie za czepianie się czegoś takiego nie podejrzewałam. I nie pamiętam, żebym na każdym kroku krytykowała Vettela. Jak tak lubisz szperać w archiwum, to poszukaj sobie wszystkich moich wpisów na jego temat. Moich wpisów na temat Raikkonena i TO też sobie poszukaj, bo zdania nie zmieniła. Tyle.
25.09.2012 17:02
0
126. Ataru Podziwiam twoją rycerskość w stosunku do Ilony:) Ale jakoś mi to wszystko (ładunek emocjonalny) nie pasuje do rzeczonej rycerskości... jedną bronisz, a inne bijesz? Ale to tylko moje odczucie, które nie ma znaczenia i nie odbieraj tego jako atak:) Kobiety to delikatne i kruche osoby - szczególnie te interesujące się F1:) Ponadto jeżeli oceniaja swoje "fryzury", to nasze uwagi i tak nie będą brane pod uwagę. Chyba, że pragną być utulone ze względu na smutek i niepowodzenie jakie je spotkało. Czy Ilona tego wymaga? Sama świetnie sobie radzi - jednak zapewne uśmiecha się jak widzi pomocne męskie ramię :)) Pozdr.
25.09.2012 17:04
0
128. * przepraszam, * zmianiłam Bardzo ładnie wrzuciłeś i podsumowałeś Wszystkich do " jednego worka ". Ciekawe gdzie jest Twój obiektywizm ...
25.09.2012 17:19
0
128. elin, kierowalem do Ciebie slowa w duzej wiekszosci bo przypuszczalem, ze jako jedna z niewielu jestes w stanie zauwazyc belke w swoim oku. A obiektywizmu ode mnie nie oczekuj w tej sprawie, choc to akurat nie jest miejsce by o tym debatowac. Po prostu poczuj i Ty jak to mile uslyszec cos w tym stylu, nawet wtedy, gdy az tak bardzo to nie zawinilas. I wrzucilem do jednego worka tylko czesc ludzi, jesli ktos sie poczul urazony to widocznie mial ku temu powod. 129. 6q47, doskonale wiem, ze sobie radzi. A to nie jest rycerskosc, choc jesli ktos mogl tak pomyslec i moj parszywy charakter do tego stopnia przecenic to to chyba nawet mile, choc jak robi to facet to troche tak jakos odrobine sie dziwnie czuje. Reaguje tak alergicznie, bo widze tak skrajny brak obiektywizmu kaczyliard razy z rzedu.
25.09.2012 17:36
0
131. Ataru - czasem z Iloną się zgadzałam, czasem nie, ale do tej pory zawsze przyjemnie mi się z Nią dyskutowało. Od dziś ( i o dziwo, nie za Jej sprawą tylko Twoją ) wiem, że Jej wpisy należy omijać " szerokim łukiem " i w żadnym razie się nie odzywać. Wtrąciłeś do sprawy, która zdecydowanie takiej interwencji nie wymagała ...
25.09.2012 17:46
0
Celnie. Ale ok, w porzadku, jesli z mojego powodu masz sie do niej nie odzywac to ja tym samym to miejsce opuszczam, licze ze to sprawi, ze zmienisz zdanie, skoro w ten sposob musisz sprawe postawic. Choc nie powiem, ze to nie jest infantylne zachowanie. Ahoj.
25.09.2012 18:49
0
113@ a Hamilton zobaczysz bedzie tytuł ;p
25.09.2012 21:17
0
125. elin wszystko jedno jakiego słowa użyłam, chodziło mi o to samo.. broniłam Vettela w różnych sytuacjach ale na pewno nie w takiej jak nazywał kogoś idiotą.
25.09.2012 21:32
0
Ataru jeszcze raz Ci to powiem ,nawet tutaj, podziwiam Cie..
26.09.2012 08:49
0
@135 Ilona to Twój wlasny koment odnośnie tego, że nigdy nie bronilas Vetyela. 20. Ilona 2012-03-25 19:08:16 (Host: *.rzeszow.vectranet.pl) Pewnie, że frustrujące, gdy możesz skończyć wyścig na podium aż tu nagle wjeżdża w ciebie ruchoma szykana i psuje wszystko co wypracowałeś do tej pory... Shit happens Sebastian, nie ma co 'płakać nad rozlanym mlekiem' , już takie są wyścigi, raz szczęście, raz pech niestety, będzie lepiej..
26.09.2012 08:50
0
Sorki za literówki
26.09.2012 13:56
0
126. Artu. Ja to zrobiłem nie raz jak Lewis zderzył się z kimś ( z jego winy) Bądź nie taktownie się zachował. A wogóle LUDZIE ZASTANÓWCIE SIĘ NAD SOBĄ!!!!!!!!!!!!!!. Jaki jest sens opisywania wyścigu skoro każdy go oglądał??????!!!!!! Komentarze dotyczące go, subiektywne opinie, ALE NA TEMAT. Ale nie, że " W punktacji Fernando trochę powiększył sobie przewagę" albo ":Pech Hamiltona, umożliwił zwycięstwo temu pierwszemu". PRZECIEŻ WSZYSCY TO WIEDZĄ!!!!! OGARNIJCIE SIĘ TROSZECZKĘ!
26.09.2012 15:18
0
@Jahar - ależ ja mam szacunek do nich. Zawsze twierdziłem, że najważniejszy jest szacunek - wolę już, aby ktoś mnie szanował, niż lubił, a potem wypchał na mnie. Nie przepadam za McLarenem - darzę ich jednak ogromnym szacunkiem. To wspaniała ekipa, a Hamilton może dziękować Bogu, że dostał szansę właśnie od takiej ekipy. Zawsze potrafią stworzyć konkurencyjny wóz. Ferrari także szanuje - stracili jednak u mnie za spaprany sezon 2008, kiedy mój ulubieniec walczył o tytuł. Pzdr
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się