Verstappen o plotkach dot. Astona Martina: mam teraz inne zmartwienia
Trzykrotny mistrz świata zareagował na sugestie, jakoby powinien dołączyć do projektu Astona Martina, ostatnio wzmocnionego przez Adriana Neweya. Holender podkreślił, że na razie koncentruje się na problemach Red Bulla.Wtorkowe potwierdzenie zwerbowania Adriana Neweya przez Astona Martina wywołało kolejną lawinę spekulacji nt. przyszłości Maxa Verstappena. Wszakże już niejednokrotnie mówiło się o tym, że po przenosinach brytyjskiego specjalisty uwaga Lawrence'a Strolla skupi się właśnie na Holendrze, kosztem nawet przesunięcia do serii WEC swojego syna, Lance'a.
Projekt Kanadyjczyka wydaje się bowiem idealny dla Maxa, biorąc pod uwagę nową fabrykę i tunel aerodynamiczny w Silverstone, silniki Hondy oraz masę cenionych inżynierów, na czele właśnie z Neweyem. W Baku podczas rozmów z mediami Mike Krack nie ukrywał zainteresowania ściągnięciem Verstappena:
"Drzwi dla Maxa Verstappena zawsze są otwarte. Gdy sprowadza się Adriana Neweya, pojawia się dowód wiarygodności tego projektu, a cała wizja Lawrence'a to nie tylko słowa. To są działania, do których możemy mieć pewność jako zespół", powiedział szef Astona Martina, cytowany przez PlanetF1.
"To już nie jest taki underdog jak to bywało w przeszłości. To zespół, który powinien być pewny, że może to zrobić. Masz teraz nie tylko inne podejście do partnerów, lecz także kierowców. To otwiera wiele furtek pod kątem przyszłości."
Co na to sam Verstappen? Holender zareagował na słowa Kracka w swoim stylu:
"Mam teraz inne zmartwienia. Poświęcam im sporo uwagi i to nad nimi pracuję. Może to być temat w przyszłości, ale nie teraz. Mam teraz inne zmartwienia, które zajmują mi czas. Staram się to rozwiązać i pracować wspólnie z zespołem, dla którego się ścigam. Na tym się skupiamy", przyznał zawodnik Red Bulla.
"Adrian i ja bardzo dobrze się rozumiemy. Wysłałem mu wiadomość po tej nowinie, chociaż miałem świadomość, że do tego dojdzie. Cieszę się z jego powodu. To nowe wyzwanie. Zawsze mówiłem, że chciałbym, by został, ale w pewnym momencie nie ma się na to wpływu."
"Zwyczajnie jesteś podekscytowany osobami szukającymi nowych wyzwań. Wiem również, że Lawrence naciska z całych sił, żeby odnieś sukces z Astonem Martinem. Zrozumiałe jest zatem to, że chce mieć Adriana po swojej stronie."
Dopytany o to, czy obecność Neweya zrobiła z Astona atrakcyjniejszy projekt dla kierowcy, Verstappen odpowiedział:
"Nie wiem. Pracowałem z nim i wiem, jaką jest osobą. Uważam, że każdy chciałby pracować z Adrianem w swojej karierze. Potencjalnie może zatem tak być."
Wracając do aktualnych problemów Red Bulla, Holender jasno podkreślił, że nie mają nic wspólnego z odejściem Neweya:
"Nie powiedziałbym tak. Kiedy zostało to zakomunikowane, trochę zaczęło iść to w złą stronę dla nas."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz