Verstappen i Alonso dostali punkty karne po GP Austrii
Wielokrotni mistrzowi świata podpadli sędziom podczas niedzielnych zawodów na Red Bull Ringu. Za swoje występki obaj otrzymali po dwa punkty karne.GP Austrii nie było zbyt udane dla obu mistrzów świata, gdyż byli sprawcami jedynych kolizji w jego trakcie. Oczywiście więcej rozgłosu zyskała ta z udziałem kierowcy Red Bulla, gdyż wydarzyła się w momencie walki o 1. miejsce z Lando Norrisem. W drugim przypadku hiszpański mistrz przeszarżował w pojedynku z Zhou Guanyu.
Alonso makes pretty big contact with Zhou#AustrianGP pic.twitter.com/bTxeEcRrHD
— Mr Matthew CFB (@MrMatthew_CFB) June 30, 2024
W obu sytuacjach sędziowie nie mieli wątpliwości, że ponoszą przeważającą za nie odpowiedzialność. Takie wybryki wyceniono na 10 dodatkowych sekund okraszonymi dwoma punktami karnymi. W związku z tym Alonso ma już 8 takich oczek, zaś Verstappen 4.
Warto także wspomnieć o wątpliwościach dotyczących 5-sekundowej sankcji Norrisa za łamanie limitów toru. W przypadku nieukończenia zawodów wszelkie niezrealizowane kary zamieniają się w przesunięcie na starcie do kolejnego wyścigu, ale tak nie będzie w przypadku Lando. Ponieważ przejechał 90% dystansu GP Austrii, znalazł się w oficjalnych wynikach wraz z doliczonym czasem.
Tabelę z punktami karnymi i reprymendami kierowców można znaleźć TUTAJ.
komentarze
1. LZ1971
Dwie takie same sytucje a różne interpretacje. W pierwszej winny Alonso atakujący z tyłu, w drugiej winny atakowany Max. Sędziowie wyraźnie mają rozdwojenie. Interesuje ich tylko dopierdalanie Fernando i Maxa. Szkoda. Stara F1 nie wróci, to wiem. Ale trochę krwi by się przydało żeby oddzielić chłopców od mężczyzn.
2. ekwador15
nie sa takie same sytuacje, alonso nie zmienia kilka razy kierunku nawet podczas hamowania jak Max. Max powinien trzymac swojej linii a nie jeszcze skrecac i przyciskając Norrisa. Tak Ci sie tylko wydaje ze dwie te same sytuacje. zasłużona kara dla maxa
3. LZ1971
@2 Max zmieniał kierunek jeszcze nie hamując. Alonso był z tyłu więc to bez znaczenia czy zmieniał kierunek. Lando zwyczajnie nie wiedział co zrobić. Potem jeszcze chciał wyprzedzać po trawie. Wjeżdżał tam gdzie nie było dla niego miejsca. Szkoda, że nie został na torze. Ale to taki brytyjski sport.
4. giovanni paolo
2023 Austria, wyścig, 26 okrążenie, pojedynek Verstappena z Sainzem, dokładnie w tym samym zakręcie, polecam pozdrawiam.
5. Vendeur
@1. LZ1971
Masz chyba jakieś poważne problemy z logicznym myśleniem i obiektywną oceną sytuacji...
Max ewidentnie podczas obrony zachowywał się nieprawidłowo, o czym także wspominali komentatorzy. To Max zepchnął Lando na początku w lewą stronę i potem zepchnął go też w prawą stronę na trawę, a nie Lando "chciał wyprzedzać po trawie"... Wszędzie gdzie wjeżdżał Lando było wystarczająco miejsca, dopóki Max nie zacieśnił niezgodnie z przepisami. Jak można być tak ślepym i zaślepionym...?
6. tytus83
@3 Przeczytałeś tłumaczenie Maxa i teraz takiego fachowca udajesz. Tego czy hamował, czy jeszcze nie hamował nie wiemy. Co do wyprzedzania po trawie to Verstappen mógł sobie odpuścić blokowanie Norrisa wiedząc, że ma uszkodzone koło.
7. LZ1971
Tak... mam wrażenie jakbyście Panowie oczekiwali od F1 czegoś innego to do czego jest stworzona. Odpuścić blokowanie? Zostawić miejsce? Co jeszcze? Trzeba za wszelką cenę walczyć, choćby z jednym kołem. Tu od wysokich umiejętności technicznych ważniejsza odporność psychiczna i żelazne jaja! Oglądam F1 od 1986 gdzie nikt nie pierdolił głupot o zmianie kierunku podczas hamowania tylko klasycznie woziło się miękkie faje po bandach. Teraz kiedy jest ogromne zniewieściemie tego sportu u mnie na pierwszym miejscu jest żużel. Oglądam F1 dla takich momentów jak wczoraj, jeszcze lepsze w tym roku było jak Fernando dał lekcję nauki jazdy Rusellowi. Coś pięknego! Trzeba oddzielać chłopców od mężczyzn.
8. Vendeur
@7. LZ1971
No i właśnie oddzieliłeś siebie od mężczyzn, pokazując że nie rozumiesz istoty problemu, w którym oczywiście ostra walka jest dozwolona, ale wypychanie poza tor już nie.
Zresztą, patrząc na ogólny poziom wypowiedzi i przekleństwa, co tylko potwierdza mój wniosek powyżej, raczej należysz do grupy "kiboli", a nie "kibiców"...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz