Hamilton stracił silnik z GP Australii
Awaria siedmiokrotnego mistrza świata z ostatniego wyścigu będzie miała dla niego jeszcze większe konsekwencje. Jak się okazało, używana w nim jednostka napędowa nie nadaje się do dalszego użytku.Mercedes długo nie mógł zdiagnozować przyczyny australijskiej usterki, mimo że silnik natychmiast trafił pod lupę speców z Brixworth. James Allison zdradził jedynie, że doszło w nim do gwałtownej utraty ciśnienia oleju, w wyniku czego odmówił posłuszeństwa.
Dopiero po przyjeździe do Japonii pojawiło się więcej informacji w tej sprawie. Okazały się one jednak niepokojące dla kibiców zespołu, gdyż Lewis Hamilton nie będzie mógł już korzystać z tej jednostki. Jak ujawnił Bradley Lord, szef Mercedesa ds. komunikacji, problem dotyczył jakości części, a nie samego projektu.
Nie zmienia to jednak faktu, iż Brytyjczyk pożegnał się z tym motorem, a na Suzuce jeździ już z nowymi komponentami. Z raportu FIA wynika, że otrzymał świeży silnik spalinowy, turbosprężarkę, MGU-H, MGU-K oraz wydech. Ponadto zarówno w jego, jak i samochodzie George'a Russella zostały zamontowane kolejne elementy przekładni.
Takie same części silnikowe wymieniono w autach Sergio Pereza, Estebana Ocona i Yukiego Tsunody. Francuz - podobnie jak Pierre Gasly - dostał w dodatku nową elektronikę sterującą. Zawodnik z Rouen i obaj zawodnicy Ferrari otrzymali również świeże wydechy. Wszystkie te wymiany odbyły się w ramach bezkarnej puli.
komentarze
1. Lulu
W tym sezonie to nawet jak straci kolejne 3 to i tak to nie wiele zmieni .
Debiut w Ferrari określi czy ma nadal to coś i szansę na dobre występy, czypowinien się pożegnać.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz