Verstappen: nawierzchnia toru w Austin bardziej pasuje do samochodu rajdowego
Zwycięzca Grand Prix USA, Max Verstappen, twierdzi, że nawierzchnia toru COTA nie trzyma standardów F1 i powinna zostać lepiej wyasfaltowana.Nierówna nawierzchnia toru w Teksasie przysparza problemów kierowcom F1 i MotoGP od wielu lat, ale mimo to tor, a zwłaszcza jego układ jest bardzo lubiany przez zawodników.
Władze obiektu podejmowały próbę naprawy nawierzchni ale tylko częściowo, co skutkuje nierównomierną "jakością" na całej długości toru. Przed ubiegłorocznym wyścigiem tor otrzymał częściowo nową nawierzchnię, a przed tegorocznym władze obiektu wymieniły asfalt w zakręcie numer 12 oraz kombinacji 14-16.
Mimo tych zabiegów Max Verstappen, który w minioną niedzielę sięgnął po 50. zwycięstwo w Grand Prix twierdzi, że nawierzchnia toru wymaga więcej pracy, gdyż stan obecny nie trzyma poziomu F1.
"Muszą ponownie wyasfaltować go, gdyż obecnie bardziej pasuje do samochodu rajdowego. Cały czas na nim skaczemy i odbijamy się" mówił trzykrotny już mistrz świata.
"W bolidzie F1 prawdopodobnie nie wiedziecie tego aż tak mocno, gdyż jesteśmy przyklejeni do nawierzchni siłą dociskającą, ale nierówności i uskoki w niektórych miejscach stanowią przesadę. Nie sądzę, aby trzymało to poziom F1."
"Uwielbiam ten tor. Szczerze, jego układ jest niesamowity, ale z całą pewnością potrzebujemy na nim nowego asfaltu i musi on być bardziej gładki. Od lat prosimy o to i nic z tym nie robią."
Nierówności toru przysparzają większy problem zespołom od czasu wprowadzenia nowych przepisów technicznych, które pozwalają na wykorzystanie tzw. efektu przyziemnego. Wymaga on od projektantów zapewnienia jak największej "szczelności" podłogi, a to oznacza, że ta znajduje się bardzo blisko nawierzchni.
W Austin o wpływie nierówności na auto przekonał się dość brutalnie Fernando Alonso, który kompletnie uszkodził podłogę i zmuszony został do wycofania się z rywalizacji.
"Tor tutaj jest brutalny. Jest bardzo, bardzo ciężko" wyjaśniał Mike Krack, szef zespołu Astona Martina. "Mieliśmy część podłogi, po prawej stornie auta, które się ułamała i pół metra zupełnie odpadło."
Krack podzielił się również tym jak zespoły szykują się do występu na tym torze.
"Wiedzieliśmy, że to ciężki tor. Przybyliśmy tutaj wzmacniając wszystko. Wzmacnia się tutaj kanały hamulcowe, deflektory, wszystko co można wzmocnić."
W obronie toru częściowo staje Lewis Hamilton, który podkreśla, że cześć nierówności stanowi o charakterze tego obiektu, ale i on nie kryje, że wymaga ona sporo pracy, aby doprowadzić ją do standardu F1.
"Lubię niektóre nierówności, gdyż dodają charakteru temu torowi, ale jest ich stanowczo zbyt wiele."
"Jako kierowcy w GPDA, jesteśmy otwarci na dyskusję z nimi i chcemy im pomóc, aby nie musieli asfaltować całej nitki, gdyż wiemy, że to kosztuje fortunę."
"Od ostatniego zakrętu do linii startowej dla przykładu jest równo. Ale są inne obszary, które można załatać i poprawić."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz