Organizacja sprintu nie zwiększyła sprzedaży biletów na GP USA
Bobby Epstein z ramienia organizatorów zawodów w Teksasie przyznał, że organizacja weekendu ze sprintem nie zwiększyła zainteresowania niegłównymi sesjami. Jest to pierwsza taka opinia ze strony promotora takich zawodów.Liberty Media nie ustaje w dalszej ekspansji sprinterskich zmagań, o czym dobitnie świadczy zwiększona ich liczba w 2023 roku. Dodatkowo wprowadzono pewne zmiany - rozdzielenie sobotnich zajęć od reszty - mające na celu jeszcze bardziej zwiększyć atrakcyjność wszystkich sesji, licząc oczywiście na większe wpływy m.in. ze sprzedaży biletów.
To natomiast nie do końca się udało, co przekazał Bobby Epstein. Przewodniczący zawodów na Circuit of the Americas wprost przyznał, że organizacja sprintu nie przyciągnęła większej publiczności w sobotę:
"To nie pomogło. Trzeba decydować, w którym momencie przyjdzie się na tę imprezę, a osobiście uważam, że kibice przychodzą tutaj zarówno dla niej, jak i samego sportu. Dopiero się przekonamy, czy fani chętnie przyjmą ten sprint czy też uznają go za dość kontrowersyjny. Mamy zarówno zwolenników i obrońców, ale też osoby, które nie chciałyby tego zmieniać. Obecnie to wciąż jest jeszcze eksperyment", przekazał Amerykanin, cytowany przez Motorsport.
Epstein został zapytany o inne ewentualne przyczyny niezwiększonej sobotniej frekwencji. Zasugerowano mu np. dominację Maxa Verstappena i Red Bulla:
"Na pewno jeden aspekt nie przeważył nad drugim. Niedziela jest dla nas tak samo dobra jak w zeszłym roku i to prawdopodobnie jest odpowiedź. Dlaczego niedziela cieszy się takim zainteresowaniem, jeżeli to czynnik Maxa wpływa na frekwencję? Sobota wypada nieco gorzej niż w zeszłym roku i to pomimo sprintu. To jedyna rzecz, jaka się zmieniła."
Epstein zasugerował nawet, że amerykańscy promotorzy nie będą za wszelką cenę ubiegać się o organizację sprintu w 2024 roku:
"Będziemy współpracować z F1 i pozwolimy im wypracować najlepsze rozwiązanie, aczkolwiek będziemy zadowoleni z jakichś rotacji."
komentarze
1. Michael Schumi
Te żałosne próby "podniesienia atrakcyjności" to jakaś abstrakcja. Wciskanie na siłę zmian, które nie mają nic z DNA Formuły 1. Sama też idea spritnów jest poroniona - kierowcy wolą się oszczędzać i dowieźć te kilka punktów w tym wyścigu o pietruszkę. Zresztą jak sam wyścig w USA czasu europejskiego jest o 21:00 i jest to nawet normalna godzina to ten sprint jest o północy naszego czasu. Super atrakcyjność k.... :)
2. Raptor Traktor
@1 To nie jest podnoszenie atrakcyjności, tylko oglądalności, bo z oczywistych powodów więcej osób obejrzy sprint, niż trening.
3. gouter
Z mojego punktu widzenia, ilość biletów wzrosła o 6, na wyścigu jako kibice są mój szwagier, dwóch siostrzeńców, w tym jeden z żoną i ich dwójka dzieci ;-), ale im zazdroszczę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz