Renault nie ma obecnie zawartej umowy z Andrettim
Bardzo ciekawą informacją, która może zaważyć o wejściu amerykańskiego zespołu do F1, podzielił się Bruno Famin z szeregów Alpine. Przedwstępna umowa Renault z Andrettim i spółką miała bowiem wygasnąć 31 marca.To natomiast może być sporym problemem dla projektu 61-latka, biorąc pod uwagę zapowiedzi o współpracy z Francuzami w pierwszych latach swojej działalności w F1. Czas ten miał pozwolić General Motors na spokojne opracowanie swojej jednostki napędowej i przygotowanie do wspierania Andretti Formula Racing w długoterminowej perspektywie.
Plany te prawdopodobnie jednak się nie zmaterializują i - co więcej - mogą być mocnym argumentem dla obecnej stawki, aby blokować wejście nowego teamu. Rzeczona umowa z Renault miała bowiem wygasnąć 31 marca, co potwierdził Bruno Famin w Katarze. Dodatkowo, francuscy działacze nie zamierzają o niej rozmawiać, dopóki Andretti nie otrzyma zielonego światła od F1:
"Mieliśmy przedwstępną umowę z Andrettim, która wygasła. Została ona bowiem zawarta na podstawie wejścia do F1 przed określoną datą. Obecnie jeśli chcemy robić coś z Andrettim, musimy negocjować pełny i formalny kontrakt. Jednakże na razie nie mamy zdecydowanie żadnego porozumienia", podkreślił tymczasowy szef Alpine, cytowany przez Motorsport.
"Wszyscy wiedzą, jak obecnie wygląda sytuacja. Potrzebujemy czegoś - decyzji F1 przed powrotem do Andrettiego. Wciąż jesteśmy po tej samej stronie. Mieliśmy jednak wstępne warunki podpisania kontraktu i nadal spodziewamy się, że zostaną one spełnione. Tak naprawdę nie zmieniliśmy swojego procesu."
"I nie chodzi już tylko o Andrettiego. Proces dostawy części na dany sezon rozpoczyna się znacznie wcześniej. Naturalnie w zależności od danej sytuacji będziemy w stanie coś zrobić, a coś nie. Póki co nie ma sensu o tym dyskutować, szczególnie że nie mamy żadnego punktu wyjścia."
Chociaż potencjalne wejście Andrettiego rozwiązałoby problem Alpine z brakiem zespołu klienckiego, sam team nie jest przekonany do poszerzenie stawki:
"Nie jesteśmy przeciwko 11. ekipom, jeżeli wniesie to dodatnią wartość dla całego biznesu F1. Do promotora należy tego ocena, a jeśli okaże się ona pozytywna, będziemy z tego zadowoleni. Nie chcemy, żeby 11. zespół osłabił wartość obecnych mistrzostw. Jeżeli tak się stanie, będziemy przeciwko temu."
Jak słusznie zauważyło Auto Motor und Sport, teoretycznie Renault może nie mieć żadnego wyboru i będzie skazane na pomoc Andrettiemu, zważywszy na aktualne Porozumie Concorde gwarantujące każdej ekipie partnera silnikowego. Sęk w tym, że włodarze serii mają uważać, iż ten przepis dotyczy tylko istniejących już zespołów.
komentarze
1. Harman1997
Andretti jesli ma glowe na karku powinien isc tylko i wyłacznie do hondy jak aston. Niezależny dostawca nie jak merc ktory daje klientom slabsze jednostki, tak samo jak ferari
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz