Pirelli walczy z czasem, aby przygotować nowe opony po decyzji Komisji F1
Firma Pirelli dostosowała swoje plany testowe na drugą część sezonu w związku z decyzją Komisji F1 o przełożeniu wdrożenia zakazu używania koców grzewczych.Włoski producent zmuszony został do zmiany swoich planów i toczy obecnie wyścig z czasem, aby przygotować odpowiednie ogumienie na przyszły sezon.
O tym, że dostawca ogumienia może mieć problemy spekulowało się już w Belgii, gdzie doszło do spotkania Komisji F1, która podjęła taką, a nie inną decyzję. Zaraz po weekendzie wyścigowym w Spa na tym samym torze miało bowiem być testowane nowe ogumienie, które nie będzie wymagało używania koców grzewczych. Plany pokrzyżowała pogoda, która wymusiła na Pirelli testy deszczowych opon.
Przed kolejną rundą w holenderskim Zandvoort producent oficjalnie poinformował o zmianie planów testowych. Prototypowe opony po raz ostatni przetestowane zostaną przez Alpine i Red Bulla podczas testów na torze Monza, do których tradycyjnie dojdzie już po zakończeniu Grand Prix na tym torze.
Następnie wszystkie zespoły otrzymają nowe opony do sprawdzenia podczas, wydłużonych, piątkowych treningów w Japonii i Meksyku.
Do tej pory jednak w tym roku producent poświęcał swój czas na sprawdzanie opon, które nie wymagają koców grzewczych, gdyż temat ich zakazu jest wałkowany od dłuższego czasu, ale za każdym razem nie udaje się go definitywnie przeforsować.
W sezonie 2024 kierowcy dalej będą więc korzystać z podgrzewaczy, a firma Pirelli została postanowiona w sytuacji, w której musi na szybko przygotować nowy produkt o nieco innych parametrach.
Homologacja nowej konstrukcji ogumienia w FIA musi nastąpić do połowy września, czyli już po testach Alpine i Red Bulla, gdzie zespoły będą mogły sprawdzić poprawione opon.
Podczas weekendów wyścigowych w Japonii oraz w Meksyku Pirelli dostarczy zespołom z kolei różne mieszanki protypowych opon. W poprzednich latach nie było to standardem, gdyż często podczas takich ogólnych prób wszyscy kierowcy otrzymywali od producenta jednakowe ogumienie.
Zatwierdzenie konkretnych mieszkanek na kolejny sezon musi nastąpić do 1 grudnia, już po ostatecznym teście opon jaki zespoły odbędą po zakończeniu sezonu w Abu Zabi. "Wiemy, że bolidy stale są rozwijane" mówił główny inżynier Pirelli, Simone Berra cytowany przez Motorsport.com. "Ważna jest stała poprawa niezawodności i oporu na zmęczenie oraz na falę stojącą ze względu na duże obciążenia."
"Chcielibyśmy również poprawić obecną gamę mieszkanek, pracując nad mieszankami, które wykazały nieco mniejsze osiągi niż oczekiwaliśmy."
Firma Pirelli szacuje wzrost osiągów bolidów na podstawie symulacji jakie dostarczają jej zespoły F1. Ostatnio jednak te zostały mocno niedoszacowane i okazało się, że producent zmuszony został do wzmocnienia opon w trakcie sezonu, co stało się faktem podczas wyścigu na torze Silverstone.
"Zespoły wgrywają nam symulacje do końca czerwca" mówił Berra. "Mieliśmy więc czas, kilka miesięcy, aby przeanalizować te dane i zrozumieć co nas czeka jeżeli chodzi o obciążenie w przyszłym roku. Widzimy pewien wzrost."
"Korzystamy z nowych materiałów, nowej struktury i geometrii. Pracujmy tak ciężko jak to możliwe."
"Oczywiście jest pewna granica i trzeba zmienić filozofię, ale obecnie widzimy dobre wyniki z obecnej struktury i poprawiamy ją różnymi rozwiązaniami."
"Pracujemy nad bocznymi profilami opony wraz z naszym działem badań i rozwoju na tyle na ile umożliwia nam ta struktura."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz