Brown: gdyby Red Bull miał dwóch Perezów, mistrzostwa byłyby szalenie otwarte
CEO McLarena w sugestywny sposób ocenił obecną sytuację w F1 i dominującej ekipie Red Bulla. Amerykanin stwierdził, że gdyby nie było w niej Maxa Verstappena, seria byłaby świadkiem pasjonującej walki o mistrzostwo świata.Red Bull nie ma sobie absolutnie równych od początku sezonu 2023, o czym najlepiej świadczy fakt pobicia rekordu McLarena w wygranych wyścigach z rzędu. Byki triumfowały bowiem we wszystkich dotychczasowych rundach, a aż 10 wiktorii na swoim koncie zapisał Max Verstappen. Dzięki temu Holender nad swoim zespołowym partnerem i 2. kierowcą w klasyfikacji ma 125 punktów przewagi.
Jest nim oczywiście Sergio Perez, który na przestrzeni ostatnich miesięcy niejednokrotnie był krytykowany za to, że nie potrafi zagrozić 25-latkowi. Wobec tego wiele osób uważa, że rywale mogą walczyć jedynie z Meksykaninem, mającym często problemy ze swoim RB19. Do podobnego wniosku doszedł Zak Brown, który wprost przyznał, że tegoroczne zmagania byłyby o wiele ciekawsze bez Maxa:
"Chociaż wydaje się, że to Red Bull pokonuje teraz wszystkich, to tak naprawdę robi to Max. To połączenie Maxa i Red Bulla jest obecnie nie do pokonania, a on i zespół nie popełniają żadnych błędów. Gdyby mieli dwóch Sergio w bolidzie, z całym szacunkiem, te mistrzostwa byłyby szalenie otwarte. A tak mamy coś naprawdę wyjątkowego z Maxem i Red Bullem", mówił Amerykanin dla ESPN.
"Wyciągając z tej układanki Maxa i przypisując zwycięstwa wszystkim, którzy zajmowali 2. miejsca w tym sezonie, mistrzostwa zrobiłyby się całkiem wyrównane i ekscytujące. My zajmowaliśmy przecież 2. pozycje, robił to też Aston, Ferrari, Mercedes czy Sergio. Dzięki temu byłoby pięć ekip, które wygrałyby wyścig. Gdy wszyscy dogonimy Red Bulla, będzie to dobre dla F1."
Zważywszy na aktualną dominację Verstappena, Brown został zapytany o to, czy nie obawia się dużego spadku zainteresowania F1:
"Nie. Uważam, że wyścigi są bardzo ekscytujące. Nie chodzi przecież w nich tylko to, kto wygra, nieprawdaż? W całej stawce toczą się różne pojedynki, a wyścigi są niesamowite. W innych dyscyplinach obserwowaliśmy jak np. Tiger Woods wygrywał za każdym razem, a mimo to nigdy wcześniej nie było większego zainteresowania. Ludzie podziwiają bowiem sportowca na samym topie."
"Nie chciałbym, żeby trwało to w nieskończoność, aczkolwiek nie uważam też, by to mogło nam zaszkodzić. Rywalizacja na dalszych pozycjach jest fascynująca, wyścigi są niezwykle emocjonujące i dotyczy to całej stawki. Nie chciałbym, by trwało to wiecznie z egoistycznych względów, ale na razie jest to odpowiednio zbalansowane."
komentarze
1. Drs
Też nie do do końca, bo gdyby to Perez dostał pełne wsparcie i zespół byłby budowany wokół niego, wyjeździłby ten tytuł
2. toddlockwood
XDDDDDDDD TAAAAAA.
Niektórzy nie rozumieją albo tylko udają że F1 to nie tylko sport ale też polityka. Red Bull to zespół który zawsze stawia na jednego kierowcę i w tym wyadku będzie to Max. Oczywiście jest on niesamowicie szybki ale umówmy się że gdyby Maxa nie było to Perez z palcem w nosie zrobiłby majstra.
3. Proctor
Sezon 2023 to nie dominacja RBR tylko Super Maxa bo to wybitny kierowca który mając dobry bolid wygrywa jak chce. On jest kompletny i fenomenalny dlatego zarówno w RBR jak i w Mercu, SF, AM i McL zdobyłby WDC. On nawet w pojedynkę zdobyłby WCC dla RBR. Wyniki PER dosadnie pokazują że to Max czyni dobry bolid znakomitym. Nie to co HAM który potrzebował dominującego bolidu i Angeli Cullen by wygrywać. Bo jak Rosberg stwierdził że chce być mistrzem to mu to WDC po prostu wyrwał. Wtedy była dominacja dwóch Merców non stop na P1 i P2. Teraz by Checo był na P2 to zdarza się raz na 5 wyścigów. Wszystko o czym mowa pokazuje że to nie RBR dominuje ale Super Max. Kierowca z największym talentem który w bardziej uczciwy i kompletny sposób zdobył 2x WDC(a 3x już w drodze po Katarze a być może nawet po Japonii co tak wcześnie nie zdarzyło by się od 2002 roku) i w bardziej uczciwej walce niż HAM nazywany tu przez wielu hamsterem, płaczkiem lub oponiarzem.
4. toddlockwood
To jest zwyczajnie budowanie lub bardziej próba budowania legendy Verstappena, że niby jest tak szybki że gdyby nie on to nie wiadomo kto by został majstrem. Niestety wiadomo, byłby to Perez który by wygrał wszystko to co Max. Zaraz pewnie zlezą sie tu fanboje ale taka jest prawda. Red Bull ma dwa bolidy, i dwa inne nastawienia do kierowców. Perez jeździ tam tylko dlatego bo jest w stanie wytrzymać psychicznie więcej (pewnie dlatego że jest starszy i już w sumie przed red bullem nie miał gdzie iść) niż taki Gasly czy Ocon którzy zostali tam sprowadzeni do parteru i zmasakrowani. Helmut, stary Verstappen i Horner zrobią wszystko żeby drugi kierowca był drugim kierowcą i nic ponad to.
5. giovanni paolo
No panie Brown, kontrowersyjna opinia ale chyba tak właśnie by było.
6. toddlockwood
Zresztą xD nie uważacie że początek sezonu był idealnie równiutki a potem nagle taka przepaść? Zaraz po tym jak Stary Verstappena prawie sie zesrał ze złości przed kamerami xD
I nagle magicznie Verstappen wygrywa wszystko magią a Perez ledwo dojeżdża xD mnie by absolutnie to nie zdziwiło gdyby taki stary verstappen wręczał łapówki w garażu jak to zwykł czynić niegdyś Alonso.
7. giovanni paolo
6. W sezonie 2021 Verstappen zdobył 2 razy więcej punktów niż Perez. Nawet gdyby uwzględnić strategiczne zagrania gdy Perez miał blokować jednego mercedesa to i tak trudno mówić, by Perez miał z Verstappenem jakikolwiek kontakt.
8. MattiM
Święta prawda. Verstappen jest kierowcą wybitnym, zdecydowanie najlepszym z obecnej stawki.
9. Fan Russell
@ Danielson92 sprawdź czy nie jest przypadkiem pan numerem @3
10. Believer
@3
Oczywiście, ze tak. Wsadzając Verstappena do Alfy za Bottasa, Haasa za Hulkenberga lub Williamsa za Albona również zdobyłby mistrzostwo z przewagą ponad 100 punktów na koniec sezonu. Bo to przecież nie bolid zdobywa mistrzostwo, tylko sam kierowca, który dokłada 2 sekundy więcej niż możliwości samochodu.
@2
Zgadzam się. Tak samo było z Schumacherem w Ferrari- przypominam sezon 1999, Vettelem w Red Bullu czy Hamiltonem po dołączeniu Bottasa. Gdyby w RB jeździło dwóch Perezów, jeden z nich i tak zostałby mistrzem, bo wszystkie siły zespołu byłyby rzucone na niego. Co wcale nie znaczy, że Max nie jest świetnym kierowcą, bo niewątpliwie nim jest.
11. giovanni paolo
Ogólnie rzecz biorąc Perez i tak objeżdża stawkę swoim bolidem, tylko przez spartolenie chyba pięciu kwalifikacji z rzędu (a trudno mówić by to była tylko kwestia rzekomego sabotażu w RB) walał się gdzieś w środku stawki, ale i tak nie miał problemu by przebić się wtedy na podium. Nie było to może tak spektakularne jak w przypadku Verstappena w Miami i zdarzały się dziwne kontakty z innymi kierowcami ale to właśnie świadczy o klasie kierowcy, Verstappen jest bezbłędny, Perez miewa sytuacje że nie wie co robić z bolidem, który powinien być z przodu stawki. Perez jest średnim kierowcą, ale takich jest kilkunastu w obecnej stawce F1.
12. Supersonic
Gdyby się dało to wstawiłbym mema z Nicolasem Cagem "YOU DON'T SAY".
@6. toddlockwood
Łapówki w garażu dla kogo? Pereza by się rozwalał i jechał o 0.9s wolniej? Czy mechaników by "robili to co trzeba" z autem Pereza?
13. Addd
Pérez w tym sezonie wychodzi w tym sezonie na totalnego średniaka. Jego problemy w kwalifikacjach stały się memem. Nie wykorzystuję potencjału bolidu. Naprawdę trudno powiedzieć czy zostanie na następny sezon.
Jeśli chodzi o Verstappena to on po prostu jest bezbłędny. Przewaga Red Bulla jest taka, że Verstappen nie musi jechać nawet na 80%, żeby wygrywać, a Pérez z łatwością dojeżdża na podium po problemach w kwalifikacjach.
Red Bull będzie dominował dopóki nie wejdą nowe przepisy, a Verstappen będzie miał 5 tytułów. Perspektyw na zmianę sytuacji brak.
14. Lulu
@11
Zgadzam się że prawie że wszystkim co powiedziałeś oprócz tej bezbłędności Holendra . Że nie jestem jego fanem mi akurat nie przeszkadza powiedzieć że jeździ fenomenalnie i z bolidu wyciąga 120% .
Zwrócił bym jednak uwagę jak jeździł kiedy nie miał takiej przewagi sprzętowej nad reszta stawki . Ile to razy dochodziło do kontaktów nie tylko z Hamiltonem ale i innymi kierowcami . Tak szczerze po ludzku i obiektywnie uważam że Hamilton Alonso jeżdżą o wiele czyściej niż Maks kiedy walczą słabszym sprzętem.
Dużo łatwiej jest kiedy wiesz ze jak nie na tym to na kolejnym okrążeniu połkniesz przeciwnika , niż kiedy musisz szukać swojej być może jednej szansy do wyprzedzenia .
@3
Kolega Proctor to już tak odpłynął że ciężko mi nawet odnieść się do tego komentarza . Nie mniej wielu osobom klapki z oczu spadną kiedy Max wróci do bolidu 3eciej sily w stawce i zaczną się krzyki przez radio . I nie nie mówię że jest jakiś przecietny czy słaby czy coś w tym stylu . Z najmłodszych kierowców postawił bym go na jednym podejście z gwiazdami jak Hamilton , Alonso , bo pokazał jakie serce ma do ścigania i ile potrafi zrobić na torze .
15. dexter
"Brown: gdyby Red Bull miał dwóch Perezów ..." A bez Red Bulla byloby jeszcze bardziej ekscytujaco. Byloby czterech roznych zwyciezcow dla czterech roznych marek. Fernando Alonso wygralby piec wyscigow. Charles Leclerc trzy, Lewis Hamilton i Lando Norris po dwa. Jednak ptrzac na stan przerwy letniej tylko dwoch kierowcow kwalifikowaloby sie do tytulu. Alonso prowadzilby w tabeli mistrzostw z 231 do 215 punktami przewagi nad Hamiltonem. Charles Leclerc bylby juz daleko w tyle ze 151 punktami. Jeszcze bardziej w tyle byliby George Russell, Carlos Sainz i Lando Norris. Norris zachowalby swoje piec zerowych rund, nawet jesli odjac dwa Red Bulle. Ale jego dwa drugie miejsca w Anglii i na Wegrzech bylyby zwyciestwami. Gdyby z kierowcow Red Bulla tylko Sergio Perez jezdzil w fikcyjnym Pucharze Swiata, nadal bedzie to wyscig otwarty. Perez prowadzilby w mistrzostwach z 228 punktami i piecioma zwyciestwami, wyprzedzajac Hamiltona (192/2), Alonso (191/2), Leclerca (127/1), Russella (125), Sainza (113) i Norrisa (97/2). Oczywiscie taka hipoteza utyka, poniewaz Perez pojechalby lepsze wyscigi bez swojej traumy Verstappena. Hamulec tkwi tez w glowie Meksykanina.
16. mcjs
Ciekawe jak czuje się Perez czytając to. Ładnie Brown podsumował jego umiejętności.
17. Danielson92
@9 Pisz po polsku i zrozumiale. Nie rób z siebie durnia tak jak kolega Proctor. Pozwolę sobie zacytować kawałek z jego wygłupów.
,,Wszystko o czym mowa pokazuje że to nie RBR dominuje ale Super Max. Kierowca z największym talentem który w bardziej uczciwy i kompletny sposób zdobył 2x WDC(a 3x już w drodze''
Bardziej uczciwy:-D :-D Chyba upał uderzył w głowę. Przecież na obydwu tytułach jest skaza. Na tym z 2021 wręcz wielka czarna plama.
18. Fan Russell
@17 Przecież wyraźnie napisałem? Zanim nauczyć pisać polskiego to niestety mózgu miał uszkodzony umysłowo które umożliwiają pisać dokładnie po wypadku samochodowym 1998r
19. Fan Russell
Panie Danielson92 tobie przepraszam, już przestanie pisać
20. Werter
@Danielson92 W pełni zgadzam się że na tytule Verstappena z 2021 roku jest skaza, wręcz czarna plama tak jak to zresztą ująłeś ale wytłumacz mi dlaczego na tytule z 2022 jest skaza? Słucham.
21. Lulu
@20
Nie kierowcy wina co odstawiła ekipa z dyrekcja wyścigu. Zrobił to za co mu płacą , gaz w podłogę i do przodu . Lewisa szkoda mam nadzieję że mu to wróci
( szansa na 8 tytułu).
22. Werter
@21 Lulu i tu pełna zgoda
Wciąż jednak czekam na odpowiedź Danielson92 na moje pytanie. Dlaczego na tytule Verstappena z 2022 jest skaza?
No chyba że wyjdzie na jaw że Red Bull znowu przekroczył limity budżetowe jak w sezonie 2021 to tak, wtedy będzie skaza.
23. Danielson92
@22 Tu się trochę zagalopowałem i pomyliłem z tym limitem. To za rok 21 przekroczyli. Mój błąd.
@21 Owszem, nikt nie mówi że jego wina. Jednak on na tym skorzystał.
24. xandi_F1
A mając w drugim aucie Hamiltona albo Alonso to konstruktora byłaby już wygrana. Ten sezon i to najmocniejsze auto RBR w historii pokazuje gdzie jest Perez.
25. Werter
@23 Danielson92 Dziękuję.
26. hubertusss
Wie co mówi. Perez jeździ w kratkę i tak by było.
27. dexter
Witaj mcjs,
czy w Red Bullu bedzie jezdzic jeden Sergio Perez, dwoch Perezow albo zaden Perez, nie powinno interesowac Rossa Browna. To nie jest tez jego intencja, aby krytykowac kierowcow wyscigowych. Chodzi o to, ze Ross Brown m.in. odpowiedzialny jest za nowe przepisy techniczne w Formule 1, a w mediach pojawilo sie duzo krytyki na temat, ze Formula 1 zrobila sie nudna.
Faktem jest, ze Red Bull ma taka przewage jak malo ktory zespol nad konkurencja. Bilans mowi sam za siebie: 759 punktow, 17 zwyciestw, 28 razy na podium i oba tytuly mistrza swiata (dla konstruktorow i kierowcy). Tak wygladala statystyka Red Bulla w sezonie 2022, czego nigdy nie bylo nawet w czasach dominacji z Sebastianem Vettelem. A ten sezon (2023) opiera sie tylko na jednym pytaniu: czy Red Bull jest nie do pokonania? Toto Wolff mowi: "To gorzka prawda, ze Red Bull zostawil wszystkich innych w tyle o 33 sekundy. Tak jakby pojazd Formuly 1 scigal sie z Formula 2."
Jest juz pewne, ze Max Verstappen zostanie mistrzem swiata. Jesli tak dalej bedzie wygladal przebieg sezonu 2023, to Max bedzie swietowac w Katarze. Jesli stanie sie to wczesniej, Sergio Perez bedzie musial mu pomoc. Jesli potrwa to dluzej, Niederlandczyk bedzie musial popelniac bledy. Ale w tej chwili nie mozna tego zakladac.Verstappen nie popelnia bledow, niezaleznie od tego czy startuje z pole position, drugi czy siodmy. Niewazne, czy jest goraco, czy pada deszcz, czy tez pogoda szaleje. I Red Bull jest kuloodporny (nie ma defektow) - do teraz. Dominator jest o wiele krokow milowych przed konkurencja. Od 9,5 sekundy w najlepszym przypadku do 38,6 sekundy w najgorszym przypadku. Oczywiscie RB 19 jest najlepszym bolidem w stawce, aczkolwiek takim, ktory wykazuje wahania, ktore po prostu pozostaja niezauwazone. Poniewaz w gorszych dniach wciaz jest lepszy niz konkurencja w swoich najlepszych.
28. dexter
W tym sezonie czesto mozna sobie zyczyc, aby weekend Grand Prix konczyl sie juz w sobote. Co wydarzy sie w niedziele jest zbyt przewidywalne. Trzeba byc wdziecznym, gdy Verstappen nie prowadzi od startu do mety. Sobota jest czesto calkowitym przeciwienstwem wyscigu. Na niektorych torach jest tak ciekawie jak rzadko w historii Formuly 1. Na Wegrzech pierwszego od ostatniego w Q1 dzielilo zaledwie 0,889 sekundy. W Q2 0,889 sekundy dzielilo pozycje 1 i 15. W Q3 dziesiaty byl tylko 0,577 sekundy od pole position. I pole trafilo do Lewisa Hamiltona. Lando Norris rowniez stracil zaledwie 0,085 sekundy. Rozbieznosc miedzy kwalifikacjami a wyscigiem mozna wytlumaczyc faktem, ze swieze, miekkie opony pokrywaja wiele deficytow pojazdu na jednym okrazeniu. W wyscigu wszystko jest inaczej. 100 kg paliwa na pokladzie, utrata przyczepnosci od drugiego okrazenia, wyzsze lub nizsze temperatury, inny kierunek wiatru i zawirowania powietrza w ruchu oddala pojazd od idealu. Nagle nastepuje zmiana balansu w zakretach lub kierowca zmaga sie z podsterownoscia lub nadsterownoscia, co obciaza opony. To tutaj RB 19 i Verstappen wykorzystuja swoje mocne strony. Po dwunastu wyscigach Verstappen zebral 314 na 336 mozliwych punktow - kwota 93 procent. Mozna miec tylko nadzieje, ze konkurencja nie zrozumiala jeszcze nowego auta do konca.
Niemniej jednak dominacja jest normalnym zjawiskiem w Formule 1. Mercedes wygral 52 z 59 wyscigow w latach 2014-2016. Albo po prostu przegral siedem - to brzmi jeszcze bardziej imponujaco. Nawet jak na standardy historyczne, to przewaga byla niezwykla. Wskaznik wygranych Mercedesa w erze hybryd od 2014 do konca 2016 roku wynosil 88 procent. Red Bull odniosl 41 zwyciestw w 77 wyscigach w latach 2010-2013 - to kwota 53 procent. To samo dotyczy najlepszych lat Williamsa w latach 1992-1997: cztery tytuly mistrzowskie i 52 zwyciestwa w 98 wyscigach. W zlotej erze Schumachera w latach 2000-2004 Ferrari zdolalo osiagnac wskaznik sukcesu na poziomie 67 procent (57 zwyciestw w 85 wyscigach). W latach 1988-1991 McLaren zdobyl 39 trofeow w 64 wyscigach - dumne 61 procent.
29. dexter
Ale dominacja rowniez rodzi zazdrosc i frustracje. Zazdrosc u tych, ktorzy zawsze przegrywaja. Frustracje wsrod fanow, poniewaz zwyciezca jest z gory prawie pewny. Zwycieska seria trzykrotnie wywoływala nowe przepisy. I za kazdym razem zmiana przepisow dzialala. Teraz jest podobnie. Monopol Williamsa dobiegl konca wraz z wprowadzeniem waskich pojazdow wyscigowych i rowkowanych opon w 1998 roku. Ferrari zostalo zatrzymane w 2005 roku, kiedy wprowadzono przepisy, ze zmiana opon w wyscigu jest zabroniona, a silniki musza wytrzymac dwa weekendy wyscigowe. Red Bulla zabil naped hybrydowy (silniki hybrydowe). Renault calkowicie przespalo nowa technologie. Tylko w stajni McLaren okres swietnosci zakonczyl sie bez interwencji z zewnatrz. Po 4 tytulach z rzedu wkradlo sie cos w rodzaju zarozumialstwa. Honda zaryzykowala zbyt wiele przeprojektowaniem silnika V12, a McLaren przespal aktywne zawieszenie. Polautomatyczna skrzynia biegow pojawila sie o wiele za pozno.
W 2017 r. reforma przepisow powinna ponownie podstawic noge najlepszemu uczniowi w klasie, jednakze nie zadzialalo do konca. Aerodynamika zostala umieszczona na nowym torze - z nadzieja, ze Red Bull, Ferrari i McLaren wpadna na lepsze pomysly. Jednostke napedowa mozna bylo rozwijany bez ograniczen tokenowych - z nadzieja, ze Renault, Ferrari i Honda dogonia Mercedesa. Bylo wiele dobrych powodow, dla ktorych Mercedes nie powinien juz regularnie zajmowac pozycji w pierwszym rzedzie. Wlasciwie przewaga Srebrnych Strzal powinna sie juz skurczyc w 2015 i 2016 roku. Poniewaz najlepszy uczen w klasie ma mniejsze pole gry do gory niz scigajacy.
W rzeczywistosci jednak Mercedes odskoczyl na tle swoich przeciwnikow. O ile w 2014 i 2015 roku potrafil przegrac wyscig w bezposrednim pojedynku z Red Bullem i Ferrari, o tyle w 2016 musial juz pomoc czynnik losowy. Mercedes mogl wygrac kazdy wyscig w Formule 1 w sezonie 2016. Red Bull skorzystal w Hiszpanii na kolizji Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga, w Malezji na awarii silnika Hamiltona. Gdyby wyscigi przebiegly normalnie, Mercedes bylby nie do pokonania.
30. dexter
@xandi_F1
Z cala pewnoscia Sergio Perez nie jest taki zly jak wszyscy obecnie maluja go w mediach. Kierowca wyscigowy nie zpomnial jak trzeba jezdzic na granicy limitu. Moge sobie wyobrazic, ze raczej bedzie bardziej sklonny do przeanalizowania, dlaczego nie byl/nie jest w stanie wykorzystac swojego potencjalu w 100 procentach.
Trzeba pamietac, ze kierowca Formuly 1 jest bardziej zalezny od swoich narzedzi niz wiekszosc innych sportowcow. Zaufanie do samochodu jest oczywiscie niezwykle wazne dla kierowcow Formuly 1. Chodzi o setne czesci sekundy. Jesli twoj pojazd wyscigowy ci nie odpowiada, nie masz szans w tej zacietej rywalizacji. Tu sie wahasz, tam oddajesz dziesiata czesc sekundy. Podsumowujac: jestes na przegranej pozycji, gdy chodzi o atakowanie na samej gorze. Nawet drobne rzeczy ostatecznie robia roznice.
Kazdy profesjonalny, licencjonowany kierowca wyscigowy ma wlasny styl (tak samo jak kazdy profesjonalny pilkarz na boisku). Styl jazdy mozna dopasowac po czesci, ale w zaawansowanym wieku jest to juz bardzo trudne. Jeden kierowca bedzie potrafil, drugi ma z tym wieksze trudnosci. To zlozona sprawa. Zachowanie samochodu podczas jazdy zmienia sie prawie na kazdym okrazeniu, podobnie jak zachowanie opon. Zasadniczo mozna powiedziec: jesli znasz swoj samochod, jesli mu ufasz, juz wiesz wczesniej co robi. Wtedy jedziesz instynktownie, automatycznie postepujac wlasciwie. Ale jesli masz watpliwosci i musisz za duzo myslec, po prostu tracisz kluczowy czas.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz