Potężne uszkodzenia sidepodów i podłogi zakończyły sprint Pereza
Obóz Red Bulla znów nie może być w pełni zadowolony. Wszystko z powodu kolejnych kłopotów Sergio Pereza, do których przyczyniła się jego kolizja z Lewisem Hamiltonem. Samochód Meksykanina został w niej poważnie uszkodzony, co ostatecznie doprowadziło do wycofania się z rywalizacji. Kolejne sprinterskie zwycięstwo może z kolei na swoim koncie zapisać Max Verstappen, któremu nie przyszło jednak ono tak łatwo. Holender musiał trochę powalczyć z Oscarem Piastrim.Sergio Perez, DNF "Szkoda, że musieliśmy się wycofać z rywalizacji i nie zdobyliśmy żadnych punktów. Warunki były zdradliwe, a Lewis po prostu nie miał przyczepności, więc uderzył we mnie. Miałem potężne uszkodzenia sidepodów oraz podłogi, a po sprawdzeniu ich musieliśmy odpuścić. To niefortunne, ponieważ dziś było kilka możliwości i mieliśmy niezłą strategię. Tempo było dobre, więc moglibyśmy dogonić Pierre'a Gasly'ego. Dyrekcja wyścigu poradziła sobie dziś nieźle. My natomiast jesteśmy mocni przez cały weekend i mieliśmy nawet szybkość do walki o pole position. Koniec końców, straciliśmy kilka punktów, jednakże nie możemy doczekać się jutra."
Na zdjęciu tytułowym: uszkodzenia i ślady opon w bolidzie Pereza/źródło: Twitter - RBR Daily
komentarze
1. Sebolinho
Perez: ,,Tempo było dobre...,, tak dobre było że za Gaslym nadążyć nie mógł, a Hamilton go kąsał w każdym zakręcie. Od Monaco, Perez jeździ jak amator, w tym bolidzie to Sargent, czy nawet De Vries by osiągali podobne wyniki co Perez ostatnimi czasy. Wcale mnie nie zdziwi jak Red Bull po sezonie podziękuje mu za współpracę.
2. Markok
Jak Daniel pokaże się z dobrej strony i zleje Tsunodę w reszcie sezonu, to w sumie ma 'powrut' jak w banku.
Jak z Debrisem się nie cackali to Checo sobie w przyszłym sezonie poczeko na urlopie.
3. Lulu
@2
Za Perezem stoi potężny sponsor i to może mieć znaczenie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz