Ferrari znowu na ziemi niczyjej
Scuderia ma za sobą kolejny niespecjalnie udany wyścig. Na Hungaroringu Charles Leclerc i Carlos tak naprawdę mogli walczyć jedynie ze sobą, ponieważ nie mieli większych argumentów do walki z McLarenem czy Mercedesem. Ostateczne Węgry opuszczają z dorobkiem 10 punktów.Carlos Sainz, P8 "Zaliczyliśmy niezły start, zyskując pięć pozycji na pierwszym kółku. Potem wykonaliśmy bardzo dobry stint na miękkiej mieszance, dzięki czemu go wydłużyliśmy. Niestety, wykonując jednak dłuższe przejazdy na twardym ogumieniu, walczyliśmy z degradacją z tyłu. Z tego powodu nie mieliśmy takiego tempa jak czołówka, co jest obecnie naszym głównym problemem. Oczekiwaliśmy więcej po tym obiekcie i musimy się przyjrzeć obszarom, w których można się poprawić."
komentarze
1. markus202
przeciętnie jak cały sezon, a pit stop Leclerca to już wogole. W Maranello to już powinni odhaczyc ten sezon i patrzeć na 2024 w 100%
2. MattiM
Ferrari i Leclerc po raz kolejny pokazali, że idealnie pasują do siebie. Najpierw Ferrari zepsuło pit stop, po czym Leclerc odpowiedział przekroczeniem prędkości w alei. niektórzy piszą, że Leclerc to świetny kierowca, któremu brakuje bolidu, a dla mnie to najbardziej przereklamowany kierowca w stawce.
3. markus202
@2 bo taka prawda. Wiecznie tylko " przyszły mistrz" "najbardziej utalentowany kierowca od lat" itp aż do porzygu . Kierowcą jest dobrym, ale nie na poziomie Maxa, Lewisa i innych wielkich zawodników. Ferrari dokłada swoje trzy grosze, ale nie wiem skąd to uwielbienie do talentu Leclerca
4. NieantyF1
Ja i tak uważam że Lecrelc jest lepszym kierowcą od Sainza, tego drugiego jest łatwiej wyprzedzać, dziś znów go objechał Perez, na Silverstone aż 2 kierowców na raz go wyprzedziło
5. fpawel19669
@2,3 Hmm, skąd zatem zainteresowanie Monakijczykiem na przykład Wolffa? Czyżby się nie znał na F1? I żeby nie było, nie jestem bezkrytycznym miłośnikiem talentu Charlesa.
6. BTX
LEC jechal z zepsutym radiem, bez wody i dostal uposledzony pit-stop. I to nie jest tak, ze to byl jakis wyjatkowy, gorszy dzien Ferrari tylko swojego rodzaju standard. Takie rzeczy maja nieprawdopodobny wplyw na mentalnosc kierowcy, jego motywacje i poczucie pewnosci siebie. A to bezposrednio przeklada sie na jego wystepy. Gdyby Leclerc jezdzil w powazniejszym zespole (nie mowie juz nawet o Mercedesie czy RB), jak chociaz McLaren podejrzewam, ze byloby inaczej. No, ale jest tylko jeden sposob by to sprawdzic i sie dowiedziec.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz