Kierowcy nie chcą przeniesienia GP Hiszpanii do Madrytu
Kilku zawodników odniosło się do niedawnych doniesień, jakoby hiszpańska runda miała zmienić lokalizację, począwszy od 2027 roku. Większość z nich chciałaby pozostania na podbarcelońskim obiekcie.Temat ewentualnego przeniesienia GP Hiszpanii do Madrytu wypłynął już w zeszłym roku i od początku tego jest skutecznie rozwijany. W marcu pojawiły się nawet pierwsze szczegóły odnośnie ewentualnej ulicznej nitki toru, która miałaby gościć F1 od sezonu 2027. Za takim ruchem ma optować sama Liberty Media.
Gdyby rzeczywiście do tego doszło, byłby to kolejny duży cios dla tradycyjnych obiektów, które co rusz są zastępowane przez uliczne. Dla przykładu Circuit de Catalunya, choć nie cieszy się zbyt dużą popularnością wśród kibiców ze względu na przeciętne widowisko, organizuje swoje wyścigi nieprzerwanie od 1991 roku i w dodatku jest ważnym torem testowym dla zespołów.
Nic więc dziwnego, że kierowcy wstawili się za podbarcelońską nitką. Bardzo ciekawej wypowiedzi w tej sprawie udzielił m.in. Lewis Hamilton, który w latach 2008-2012 miał już okazje ścigać się na ulicznym hiszpańskim obiekcie w Walencji:
"Żeby to [tor w Madrycie] nie było coś w stylu Walencji, bo nie był to najprzyjemniejszy tor do jeżdżenia. Nie chciałbym stracić Barcelony. Uwielbiam to miasto i uważam, że bardzo ważne jest to, byśmy zachowali kilka klasycznych obiektów, a przynajmniej te, które zapewniają świetne zawody", tłumaczył siedmiokrotny mistrz świata, cytowany przez RaceFans.
"Wiecie, Budapeszt jest spektakularny, Silverstone to samo. Ten tor także. Jest naprawdę wiele przyjemnych i oryginalnych obiektów, które powinniśmy zachować, a te, które nie zapewniają dobrych wyścigów, być może należy zmienić. Chodzi mi o spuściznę tego sportu, bo musimy się upewnić, że o nią dbamy, znając wszystkie podstawy."
Bardzo emocjonalnej wypowiedzi udzielił także Nyck de Vries, który podczas zeszłorocznego pierwszego treningu pod Barceloną zadebiutował w F1:
"Naprawdę uwielbiam to miejsce. Myślę, że każdy kierowca bardzo dobrze zna ten obiekt, albowiem często jest wykorzystywany w innych seriach czy symulatorze. Z tego powodu lubię tutaj przyjeżdżać", komentował Holender.
Komentarza nt. hiszpańskiej rundy nie odmówił jeden z dwóch bohaterów lokalnej publiczności, czyli Carlos Sainz. 28-latkowi zależy tylko na tym, aby jakaś runda odbywała się na terenie jego kraju:
"Mogę jedynie powiedzieć, że zrobię wszystko, co tylko mogę, aby GP Hiszpanii pozostało, niezależnie od tego, gdzie miałoby się ono odbywać. Barcelona robi świetną robotę od wielu lat i zawsze się cieszę się, gdy tu przyjeżdżam", stwierdził zawodnik Ferrari.
"Muszę natomiast bardziej zagłębić się w szczegóły tego, co dzieje się w Madrycie i co planują tam robić. A tak po prostu będę wspierał GP Hiszpanii - niezależnie od jego gospodarza. Zaoferuję swoją pomoc, do czego tylko będą tylko potrzebować, może być to projekt toru czy cokolwiek innego. Po prostu będę to wspierać."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz