Masi otwarty na dyskusję z Hamiltonem o finale w Abu Zabi
Michael Masi, który siłą rzeczy zmuszony został do powrotu do padoku F1 podczas Grand Prix Australii przyznaje, że jest otwarty na dyskusję z Lewisem Hamiltonem na temat wydarzeń z GP Abu Zabi w 2021 roku.
Były dyrektor wyścigowy po kontrowersjach z finału sezonu 2021 przez chwilę wycofał się ze świata sportów motorowych, ale w końcu znalazł posadę w rodzinnej i bardzo popularnej serii Supercars, które w ten weekend towarzyszy Formule 1.
Już od początku weekendu jego obecność mocno wzbudzała emocje na padoku. Wielu dziennikarzy chciało porozmawiać z Australijczykiem, który miał być następca zmarłego nagle kilka lat wcześniej Charliego Whitinga.
Niebyt zainteresowany spotkaniem z Masim był za to Lewis Hamilton, który przyznał, że woli skupiać się na przyszłości, aniżeli rozdrapywać rany z przeszłości.
7-krotny mistrz świata miał wyjątkową okazję, aby dwa lata temu sięgnąć po rekordowe 8 mistrzostwo, ale zbieg okoliczności i niefortunnie podejmowane decyzje przez dyrekcję wyścigu wypaczyły wynik. Emocji nie brakowało, a swój pierwszy tytuł zdobył wtedy Max Verstappen.
Wiele osób do tej pory podziela opinię Lewisa Hamiltona, który zaraz po zakończeniu feralnego wyścigu przez radio zameldował, że "wynik został zmanipulowany".
Michael Masi także musiał zmierzyć się w ten weekend z trudnymi pytaniami, ale za każdym razem podkreślał, że każdy ma prawo do swojego zdania.
"Oni mają swoją perspektywę i mają prawo do takich poglądów" mówił dla Daily Mail były dyrektor wyścigowy F1. "Szanuję każdą opinię, ale nie do mnie należy ocenianie tego co oni myślą lub nie."
"Jeżeli poproszą mnie o dyskusję na ten temat to jestem na nią otwarty i zawsze byłem."
Lewis Hamilton do tej pory jednak nie wyraził takiej chęci, a pytany o tę kwestię w czwartek odpierał: "Nie zamierzam z nim rozmawiać."
"Skupiam się na własnej przyszłości. Skupiam się na powrocie do zwyciężania. Nie mam nic więcej do powiedzenia."
Mimo wciąż tak napiętych stosunków Masi przyznał, ze nie miał obaw przed powrotem do padoku F1.
"Nie, jest fantastycznie. Powitali mnie niesamowicie. To pod wieloma względami jest tak jakbym spotykał się z dawno niewidzianą rodziną."
"Świetnie jest być tutaj gościem zarówno FIA jak i Formuły 1" dodawał. "Jest bardzo dobrze. Jestem tutaj w roli prezesa Komisji Supercars, ale świetnie jest nadrobić zaległości z wieloma dobrymi znajomymi i widzieć tak wielu ludzi, włączając w to mój stary zespół w FIA."
komentarze
1. Kii
Ale co to da? czasu się już nie cofnie. Gościu złamał zasady i okradł Lewisa z historycznego 8 tytułu i jeszcze chce z nim o tym dyskutować, dobrze ze go zwolnili, wkoncu sprawiedliwości stało się zadość. Śmiech na sali.
2. Sasilton
O czym tu dyskutować? Typ zrobił tyle smrodu, że musieli go zwolnić.
3. Faustus
Facet się pogubił pod naciskami dwóch szefów rywalizujących teamów. Pozwolił sobie na fatalny w skutkach błąd, który będzie się za nim ciągnął jak najgorszy smród. FIA czy Liberty Media też naciskały na zmanipulowanie wyniku? Zrobił "show", ale nie pomyślał, że na tym tylko wizerunkowo straci. Mniejsze kontrowersje wzbudziłoby zakończenie wyścigu zgodnie z przepisami. Byłoby to może nieco kontrowersyjne i z ujmą dla widowiska, ale zgodne z literą przepisów, które są w końcu nie po to, żeby je mieć w d***e.
4. fan_93
Ciekawe po co ma rozmawiać z Oponeo,Chłopie daj sobie spokój
5. Faustus
Kolejny zwolennik obrzucania "ciekawymi" określeniami tych, których nie lubi. Przecież to Hamilton nie ma zamiaru brukać się rozmową z kimś, kto pozwolił na zmanipulowanie wyniku pod wątpliwą publiczkę.
6. fan_93
@5 tak tak, okradł biednego Lewiska z tytułu, już to nie raz słyszałem i za każdym razem mnie to bawi:D
7. Iron Man F1
To była jedna z najbardziej obłędnych niedziel wyścigowych jaką przeżyłem odkąd siedzę w tym sporcie.
Na 8 okrążeń przed metą ogarnęło mnie przygnębienie. Zwątpienie. A potem zacząłem godzić się z przeznaczeniem jakim będzie ósmy niestety tytuł Hamiltona i pobicie najważniejszego rekordu w F1.
Na 5 okrążeń przed metą stał się cud. Cud cudów! Ostatnie okrążenie oglądałem na stojąco, serce miałem w gardle, wszystko było podszyte ogromną kontrowersją, zasady zostały poważnie złamane ale to wszystko nie miało żadnego znaczenia bo kierowca którego wspierałem w tej walce jako wierny fan, MAX VERSTAPPEN ZOSTAŁ MISTRZEM ŚWIATA PO RAZ PIERWSZY W KARIERZE! Melancholia zamieniła się w ogromną euforię i gigantyczny wybuch radości aż nogi same odrywały się gwałtownie od podłogi!
A Hamilton? Miał bolid który zdecydowanie umożliwiał osiągnięcie celu, PEŁNE wsparcie zespołu, sędziów i samego Masiego na początku GP Abu Zabi 2021. Wystarczyło nie popełniać błędów na Imoli i w Baku. Zresztą już c*** z tymi błędami! Wystarczyło lepiej pojechać w Monako! W Austrii! W Turcji! Już to W ZUPEŁNOŚCI wystarczyłoby do zdobycia rekordowego ósmego tytułu! Ale taki jest Hamilton. Ma konkurencję to już głowa się gotuje.
8. mirek8423
@4,6 jesteś żałosny, lecisz jako kolejny do ignorowanych bo szkoda mi czasu na czytanie tych głupot.
9. Litwak
@7 dobrze napisałeś stał się cud zostały złamane zasady z Twoich słów to normalnie cud, ja bym tu nie wspominał Imoli, Austrii itp, każdy z nich miał słabsze GP, decydował ostatni wyscig. Dopisało szczęście i wygrał,ale nie był szybszy w tym wyścigu. Fajny sezon był do końca, szkoda tak to się skończyło no ale czasu nie cofniemy jedziemy dalej
10. Krukkk
Debata Masi-Hamilton:
-[Massi] Witaj Lewis, slucham.
-[Hamilton] Witaj, zmanipulowales koncowke wyscigu w Abu Dhabi 2021.
-[Masi] Nie, podjalem jedyna sluszna decyzje.
-[Hamilton] Spadaj, w takim razie nie mamy o czym dyskutowac.
-[Masi] Ty tez, w takim razie faktycznie nie mamy o czym dyskutawac.
Ot i cala debata. :D
11. Jordan777
@10 powiedz za co go wyrzucili na zbity pysk ze stołka dyrektora F1 ? Aha, w nagrodę został zwolniony ! Największy przekręt w historii F1, zawsze będą wszyscy o tym pamiętać, za kilkanaście lat będzie to największa hańba F1.
12. Krukkk
@11. O czym mi tutaj pitolisz? Napisalem jak moglaby ewentualnie wygladac taka debata a Ty sapiesz. Poloz sobie lod na glowe.
13. fan_93
@8 strasznie mi szkoda takich ludzi jak Ty. Gdy coś się źle napisze na temat "mistrza wszechczasów" to od razu bukwersiki i blokowanie :D
14. Krukkk
@ fan_93. Gdyby bylo tak jak piszesz to pol biedy. Zwroc uwage jaka jest nagonka na kazdego kto nie wielbi Hamiltona: wyzwyska, wymyslanie najwiekszych glupot o takim uzytkowniku, lamet, nieograniczona agresja a na koniec placz dlaczego tak malo osob kibicuje Lewisowi.
No i oczywiscie wisienka na torcie: Kazdy kto nie kibicuje Lewisowi z autamatu jest rasista. :D
Baaaaa...Byly nawet pogrozki i zastraszanie sadami redakcje tego serwisu. :D :D :D
15. Manik999
Największym błędem było wdawanie się w dyskusję z szefami zespołów. Według mnie to Toto jest najbardziej winny zaistniałej sytuacji. Swoim pitoleniem wydłużał proces podjęcia decyzji.
16. Faustus
A Krukkk w swoim żywiole, czyli wypisywanie bredni, których nie powstydziłby się idiota do spółki z kretynem. Szkoda czasu na tę lekturę. A już miałem nadzieję, że zmądrzał. Byłem w błędzie. To stracony osobnik bez szans na resocjalizację. Ale tak to jest, gdy jego jedynym celem w życiu jest nienawiść łączona z bezgranicznym uwielbieniem/ubóstwieniem. To on w dużej mierze jest autorem nagonki na wszystko co związane z Hamiltonem: wymyśla niestworzone głupoty, nieco ograniczył agresję słowną.
A już te wypociny w poście nr 10 to wisienka na torcie: tylko oczadziały na punkcie Maxa "fan" mógłby wymyślić takie kuriozum.
Jest jednym z najważniejszych elementów "folkloru" na tym forum.
17. Krukkk
@16. Dziekuje za potwierdzenie tego co napisalem w komentarzu nr 14.
18. Krukkk
@16. PS. Moze Ty tez powinienes polozyc sobie lod na glowe...? Wedlug mnie nie zaszkodzi.
19. Faustus
@17 i 18
Nic godnego uwagi nie "napisałeś" w poście nr 14, a potwierdziłeś, że jesteś niereformowalny i zafiksowany. A ja nic Ci nie potwierdziłem. Toż to sama prawda, co ująłem w moim komentarzu :-]
Poza nielicznymi (a szkoda) komentarzami dot. aspektów technicznych itp., "piszesz" tylko zwykłe swoje brednie powielane w kółko. Myślisz, że jak będziesz coś bazgrał jak nawiedzony po kilkadziesiąt razy to to coś zmieni? Nie, tylko utwierdzi, że nie stać Cię na nic konstruktywnego. Przestać zachowywać się jak katarynka. Pisz na tematy, w których jesteś rzetelny. Udzielanie się w nagonce na Twoje nemezis nie przysparza Ci sympatyków (w odpowiedzi napisałbyś, że nie zaglądasz tu dla poklasku i zdobywania sympatyków :-], jak wielokrotnie się zażegnywałeś). W przeciwieństwie do Ciebie nie pałam ani nienawiścią ani ubóstwieniem dla żadnego kierowcy. Żaden nie jest tego wart... Nie rządzą mną aż tak niskie pobudki.
Folklor, który tu reprezentujesz z podobnymi Tobie obrzydza mi zaglądanie i pisanie w tym miejscu. Dlatego robię to z rzadka.
Trzymaj poziom... Bo inaczej srogo mnie rozczarujesz :-]
20. Krukkk
@19. Napisales wyraznie: "Szkoda czasu na tę lekturę."
Zaprzeczac samemu sobie to bardzo zla cecha. :(
Wlasnie najgorsze w Twojej tworczosci tutaj jest to, ze niechetnie wypowiadasz sie o kierowcach czy wydarzeniach F1, tylko ciagnie Cie tutaj przypieprzanie sie do kazdego kto ma swoje zdanie.
Przerabialem to juz z dexterem :D
A tak na marginesie, to skad w Tobie potrzeba oceniania mnie? Tylko nie zartuj, ze probujesz wymusic na mnie sympatie do Lewis'a i Mercedesa :D
21. Vendeur
@19. Faustus
Kiedy w końcu przestaniesz mu odpisywać...??? Kiedy w końcu pojmiesz, że ten idiota czerpie radość ze swojego trollowania i z tego, że tacy jak Ty dają się na to złapać, a potem próbują dyskutować...?
22. Krukkk
@21. Nie przeszkadzaj schizofrenikowi szukac bratnich dusz na anonimowych forach. On w przeciwienstwie do Ciebie ma odwage rozmawiac.
23. ivaneh
Nie rozumiem tego przywiązania do kierowców. Od zawsze w F1 tytuł wygrywał najlepszy bolid a nie kierowca. Tak zawsze było, jest i będzie. Czy Schumacher byłby najlepszy gdyby przez lata jeździł np. w Jordanie zamiast Ferrari? Czy Vettel zdobyłby 4 tytuły w Torro Rosso ? Albo Hamilton. Jakby został w Mclarenie to nie byłby teraz 7-krotnym mistrzem świata. Tak samo jest z Verstappenem - dominuje bo ma zdecydowanie szybszy bolid, podejrzewam że w Astonie nie dojeżdżał by nawet na podium, a w Alfie odpadał by już w Q2. F1 to bolid, który oczywiście trzeba umieć wykorzystać, ale w żadnym wypadku nie da się porównac kierowców jeżdżącymi dwoma różnymi bolidami.
24. Krukkk
@23. Nie rozumiesz, bo ciezko Ci wyobrazic sobie, ze bolid sam nie jedzie. Kierowca zawsze stanowi kontrast do bolidu i filozofii zespolu. Kiedy Alonso odchodzil z Ferrari slusznie powiedzial: "W Ferrari bylbym drugi".
Z perspektywy czasu wiemy, ze faktycznie stajnia z Maranello nie jest w stanie zbudowac mistrzowskiego bolidu. Ferdek powrocil do Mclarena i pomimo, ze nie byl w stanie nic praktycznie osiagnac to zapisal sie w historii F1 jako ten ktory pokonal w slabym bolidzie innego Mistrza F1 (Button'a) na dodatek jasno dajac do zrozumienia Hondzie, ze to co dostarczaja do bolidu na tamten czas to smiech na sali.
W taki sam sposob mozna przeanalizowac wszystkich kierowcow F1 i to jest wlasnie najpiekniejsze, bo jednego mozna podziwiac pomimo, ze nic wielkiego nie osiagnal a drugiego ganic chocby mial nawet 100 tytulow mistrza F1.
Oczywiscie mozna urzadzic wyscig bolidow F1 zdalnie sterowanych, ale kto to bedzie ogladal?
25. ivaneh
@24 Nie zrozumiałeś kompletnie tego co napisałem.
A sportowców zawsze ocenia się przez pryzmat osiągnięć. A osiągnięcia w F1 można mieć tylko w topowym bolidzie.
26. Krukkk
@25. I stara spiewka, ze nie zrozumiales itd.
W takim razie jak ocenisz Alonso i Vettel'a?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz