FIA doprecyzowała kwestie ograniczenia wolności słowa dla kierowców
Międzynarodowa Federacja Samochodowa mocno złagodziła swoje stanowisko w kwestii wprowadzenia ograniczeń swobodnego wyrażania zdania przez kierowców.W grudniu ciało zarządzające Formułą 1 bez większej dyskusji na ten temat przeforsowało drobna, aczkolwiek bardzo znaczącą zmianę w Międzynarodowym Kodeksie Sportowym. Chodzi oczywiście o zakaz wypowiadania się na tematy polityczne, religijne i osobiste przez kierowców.
Powyższy zapis szybko wzbudził dużo kontrowersji i został skrytykowany praktycznie przez każdego zawodnika. Pod naporem krytyki FIA postanowiła doprecyzować w jakich konkretnie okolicznościach kierowcy nie będą mogli swobodnie wypowiadać się, a wprowadzone zmiany w obliczu takich wyjaśnień znacząco tracą na swojej mocy.
FIA zapowiedziała, że kierowcy będą zobligowani do przestrzegania Kodeksu Sportowego w tym fragmencie podczas oficjalnych konferencji prasowych FIA (za wyjątkiem odpowiedzi na bezpośrednie pytanie), czynności na torze takich jak ceremonia podium, odgrywanie hymnu narodowego, czy podczas parady kierowców oraz w powyścigowej ceremonii podium, pokoju stanowiącym zaplecze podium oraz podczas sesji fotograficznych.
Federacja zapewnia jednocześnie, że kierowcy dalej będą mogli poruszać wszelkie tematy w swoich mediach społecznościowych, podczas udzielania wywiadów dla mediów oraz podczas konferencji prasowych, udzielając odpowiedzi na bezpośrednio zadane pytanie.
FIA jest zdania, że kierowcy mogą "wyrażać własne opinie", dodając: "Uczestnicy mogą wyrażać swoje opinie na tematy polityczne, religijne czy osobiste przed, w tracie oraz po Zawodach Międzynarodowych, we własnej przestrzeni i poza zasięgiem Międzynarodowych Zawodów."
"W wyjątkowych przypadkach, każdorazowo osobno rozstrzyganych, FIA może wyrazić zgodę, aby uczestnik wypowiadał się podczas Zawodów Międzynarodowych."
komentarze
1. greyhow
Teraz przynajmniej to ma sens, skończy się pajacowanie Hamiltona podczas weekendów wyścigowych, ale poza nimi jak najbardziej nikt nie powinien mu tego ograniczać.
2. Tomus1
Świat sportu powoli się budzi i przestaje pozwalać na jakieś polityczne szopki, fochy i inne rozkapryszone sceny. Polityka to w parlamencie a nie na torze.
3. Brzoza2
Świat sportu gnije a nie się budzi. Aktualnie sport to polityka zespolona z biznesem. A ci polityczni biznesmeni z tylnego siedzenia chcą zakładać kaganiec małpie którą i tak już mają na smyczy. Przecież nie można pozwolić by moja małpa mogła ugryźć właściciela innych małp bo inne mogą zacząć gryźć mnie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz