Wygrany wyścig ważniejszy dla Mercedesa niż awans w klasyfikacji
Toto Wolff wolałby wygraną w jednym z dwóch ostatnich wyścigów sezonu, niż awansować na drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. - Wygrany wyścig pokaże, że nasz bolid jest znów w stanie walczyć o zwycięstwa - powiedział szef zespołu.Obecny sezon jest najgorszym od lat dla Mercedesa. Ekipa z Brackley wygrywała przynajmniej raz w każdym roku od 2012. Po ponownym otarciu się o zwycięstwo, Wolff stawia sprawę jasno – Mercedes woli wyścigowy triumf, niż pokonać Ferrari w walce o drugą lokatę klasyfikacji zespołowej.
"Zakończenie sezonu przed Ferrari byłoby świetne, ale to nie jest nasz główny priorytet. Głównym priorytetem jest zrozumienie pracy auta i posiadanie szybkiego bolidu na torze."
W wypowiedziach dla mediów, Austriak mówi, że ostatnie Grand Prix na torze braci Rodríguez było najlepszą szansą na zwycięstwo dla Mercedesa. Warunki na torze, w szczególności wysokie położenie nad poziomem morza, jeszcze bardziej sprzyjały efektywnej pracy Srebrnych Strzał. Na ich nieszczęście, kwalifikacje zakończyli na drugiej i trzeciej pozycji, a wyścig - na drugiej oraz czwartej. Niemiecki zespół przyznaje się również do popełnienia błędów strategicznych podczas niedzielnej sesji.
Niemniej jednak, Wolff widzi i docenia progres względem początku sezonu. Szef zespołu zapewnia, że wszyscy na torze i w fabryce robią wszystko, aby powrócić na mistrzowską ścieżkę w następnym sezonie.
"Widzimy tendencję, że jesteśmy w stanie walczyć i jestem naprawdę dumy z zespołu i tego, co zrobiliśmy tego weekendu."
"Mamy przed sobą przerwę zimową. Uważam, że robimy dobry postęp w kwestii osiągów auta. Niektóre rzeczy, które wypracowujemy są większe, niż małe zmiany w konstrukcji aerodynamicznej. Niemniej, dajemy z siebie wszystko i jeszcze więcej, aby móc wrócić do walki o mistrzostwo."
Od trzech wyścigów, Lewis Hamilton i George Russell zbierają więcej "oczek" niż duet Sainza i Leclerca. Po Grand Prix Miasta Meksyk, Mercedes traci do Ferrari zaledwie 40 punktów w klasyfikacji konstruktorów.
komentarze
1. Roxor
Zależy im na wygraniu wyścigu, ale zamiast pojechać dwoma różnymi strategiami, mając pozycje startowe nr 2 i 3 to oni wybierają taką samą strategię dla dwóch zawodników. Amatorka. Tak to by mógł zrobić Red Bull, a nie Mercedes, który jest wolniejszy.
2. Roxor
Taka myśl mnie jeszcze naszła - może bali się, że ta lepsza strategia trafi się Russellowi i to on mógłby wygrać, więc dlatego dali im taką samą strategię? Hamilton by się wtedy załamał.
Nawet w trakcie wyścigu Russell chciał przeciągnąć stint i zjechać po softy, ale Mercedes ostatecznie na to nie poszedł, co wpisuje się trochę w moją teorię.
3. markak
Ale Hamilton też mówił, że 'chyba daliście mi złe opony'. Moim zdaniem w ogóle nie podjęli ryzyka. Ferrari w ten weekend nie istniało, więc tak naprawdę o P1 walczyły cztery samochody. Gdyby dali im te miękkie na koniec albo przynajmniej jednemu na początek mogłaby być ciekawa walka. Lepiej by wyglądała walka na torze i walka strategów choćby nawet Mercedes miał stracić P2. Ruch z ich strony na pewno by zmusił byków do działania. A tak widzieliśmy narzekających kierowców i cały team Mercedesa jak z tego mema 'no ja pierdolę, powinno wyjść inaczej' xd
4. ekwador15
o tyle dramatyczna byla ta strategia merca, że oni juz w poprzednich wyścigach zakładali pośrednie na start i jakos nic im to nie dawalo. to wygląda tak jakby brali suche liczby od Pirelli i liczyli, która strategia najszybsza. dwa ostatnie wyścigi pokazaly, że te obliczenia Pirelli to jakas porazka a twarda opona to katastrofa. dużo wolniejsza, trudniej ją rozgrzać a wytrzymałość wcale nie lepsza. russell mowił kilka kółek przed meta, że tych opon juz nie ma wiec nawet jakby Max stracił tempo w wyniku zużycia pośrednich, merc na twardych tez juz nie miał tam za wiele zapasu
5. Krukkk
@4. Mama nie uczyla, ze zdanie rozpoczynamy od duzej litery?
Widzisz dziecko drogie, tak sie koncza wyscigi bez tajnych testow opon.
6. hubos21
Za 3 miejsce będą mieli więcej czasu w tunelu, nie dużo ale w ich położeniu to może być cenna rzecz.
7. Gumek73
@6 hubos21
Dokładnie to samo chciałem napisać, za drugie miejsce w klasyfikacji może dostaną trochę więcej kasy, ale to raczej dla nich sprawa drugorzędna, a więcej czasu na rozwój, nie do przecenienia.
8. hubos21
@7
Tym bardziej, że po dyrektywie 039 Ferrari podobno musi wprowadzić duże zmiany w swojej koncepcji
9. zachukg
@5Krukkk
Jak mają się tak kończyć to jestem za :) wygrywa najlepszy w obecnej stawce kierowca.
10. xandi_F1
Tak kończą się wyścigi kiedy w pompujesz za dużo hajsu w auto
11. Krukkk
@10 Xandi. Mozesz nie obnosic sie z tym, ze nie dociera do Ciebie nietrafiona filozofia W13?
12. xandi_F1
@Kruk
Dotarło. Już tak ostatecznie na Imoli kiedy Max dublował Lewisa. No, ale co? Jedno nie zaprzecza drugiemu tak?
13. Krukkk
@12. Xandi. Nie.
14. Davien 78
1@, 2@ Niesamowita logika. Nie sposób się przyczepić. I poświęcili pewne zwycięstwo Rus tylko po to by nie doprowadzić do nerwowego załamania Hama. A on nawet wyglądał na tym podium jakby był bliski psychicznej zapaści. Może w Brazylii Rus pojedzie bez jednego koła by nie podłamywać Hama.
15. xandi_F1
@13
Tak :)
16. MacQ
@14. Davien 78
Ile razy Wolf przepraszał w tym sezonie Russella, że ten skończył wyścig za Hamiltonem? :)
17. dexter
@hubos21 & @Gumek73
Dokladnie. Jesli zajmiesz drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorow bedziesz mial troche mniej godzin na Aerodynamike (tunel aerodynamiczny i symulacje CFD). Teoretycznie mowiac, to trzecie miejsce z wygrana byloby chyba najlepsze dla Toto Wolffa, bo te 5-6 mln. przyznawane za drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorow i tak nie mozna zainwestowac w technologie ze wzgledu na ograniczenia budzetowe. A po stronie wlascicielskiej mozesz pozwolic sobie na nowy jacht lub cokolwiek. Ale patrzac od tej strony, to niekoniecznie potrzebujesz te pieniadze.
Niemniej jednak trzeba wiedziec, ze zespol taki jak Ferrari jest zawsze pod presja. I zawsze musisz miec wyniki. Z drugiej strony Toto potrzebuje dwie rzeczy: motywacje w zespole, tzn. musi pokazac, musi miec moment sukcesu - troche pozytywnego rozmachu, aby przeniesc to na rozwoj (rowniez pod wzgledem przyszlego roku). I potrzebuje czasu rozwoju, aby miec pole do manewru.
Najwyrazniej Mercedes ma pod kontrola finanse (ograniczenia budzetowe). I mysle, ze ma wystarczajaco duzo pieniedzy, aby efektywnie wykorzystac wiecej czasu w tunelu aerodynamicznym. A te dwa elementy (P3 z jednym zwyciestwem) sa kluczem dla Wolffa i dla zespolu (do silniejszego rozpoczecia nowego roku). Wlasciciele zespolow nie potrzebuja koniecznie pieniedzy, chyba, ze tylko do prywatnego uzytku, bo i tak nie wolno inwestowac w rozwoj. To jest ograniczone przepisami. I to jest slabosc ograniczenia budzetowego.
18. dexter
"Od trzech wyścigów, Lewis Hamilton i George Russell zbierają więcej "oczek" niż duet Sainza i Leclerca. Po Grand Prix Miasta Meksyk, Mercedes traci do Ferrari zaledwie 40 punktów w klasyfikacji konstruktorów."
Choc jest 40 oczek na papierze, to Mercedes musialby w Brazylii naprawde sporo nadrobic. Sao Paulo rowniez lezy stosunkowo wysoko (760 m.n.p.m), jednakze podobna wysokosc mamy rowniez w Spielbergu (660 m.n.p.m), a tam wygralo Ferrari. Patrzac na jednostke napedowa nie powinno byc problemu. Scuderia musi juz naprawde zepsuc weekend wyscigowy w Brazylii, aby w Abu Dhabi jeszcze raz bylo interesujaco. Oczywiscie trzeba sie liczyc z tym, ze Brazylii za sprint jest 8 dodatkowych punktow dla zwyciezcy i moze byc jeszcze ciekawie. Ale jesli Ferrari bedzie w takiej formie jak przed GP w Mexico City, bedzie bardzo, bardzo trudno Mercedesowi.
Mysle, ze w Brazylii jednak RB ma najlepsze szanse. Zreszta, wszedzie trzeba liczyc sie z Red Bullem. Jest sprint, ktory moze wywolac maly niepokoj, poniewaz cos sie wydarzylo i w niedziele jestes nagle w tyle, jednakze RB18 sam w sobie (jako auto) jest najbardziej zrownowazonym bolidem wyscigowym. Nie ma toru, na ktorym Red Bull by byl w jakikolwiek sposob zly. Oni moga tylko sami podstawic sobie noge - sek w tym, ze rabia to zbyt rzadko, aby konkurencja mogla skorzystac. RB jest juz blisko perfekcji i taki pieciosekundowy postoj w boxach w wykonaniu Pereza, to absolutny wyjatek. Sadze, ze RB jest prawie nie do pokonania przez reszte sezonu. Ale mozna spodziewac sie dobrego pojedynku Mercedesa i Ferrari w tle i jesli RB popelni blad, to oni tam beda. I jeszcze jeden dobry pojedynek w stawce: McLaren przeciwko Renault (Alpine). Tam iskrzy od poczatku sezonu 2022 ..
19. dexter
Scuderia Ferrari byla trzecia sila w Meksyku, ale to bylo zalezne od trasy. Ferrari wiedzialo wczesniej, ze szanse sa ograniczone, poniewaz dysponuja mniejszymi turbinami w porownaniu do Hondy i Mercedesa. Tzn. turbosprezarka jest bardziej obciazona i inzynierowie obawiali sie, ze silniki moga bardziej ucierpiec. Decyzja zostala podjeta na dlugo przed wyscigiem, ze w Mexico City beda jezdzic ze zmniejszona moca.
I oczywiscie ma to wiele konsekwencji jesli nie masz odpowiedniej mocy, poniewaz w takim przypadku trzeba nadrobic setupem. Kompromisy zostaly zaakceptowane. Widac bylo, ze Ferrari jest bardzo zle zbalansowane (albo podsterownosc na wolnych zakretach, albo nadsterownosc na szybkich zakretach). Widac to bylo z zewnatrz, ze nie idzie im dobrze.
Wlasciwie uliczny tor w Mexico City bylby dobrym terenem dla Ferrari pod wzgledem auta, poniewaz ich bolid ma najwieksza sile docisku. Niemniej jednak wszyscy wiemy, co jest problemem w Meksyku: wszyscy jezdza na skrzydlach z Monaco, niemniej jednak nie ma sily dociskowej w rozrzedzonym powietrzu (ok. 25 procent brakuje). Ale jak powiedzialem, bylo jasne, ze Ferrari nie moze zdobyc duzych punktow z takim deficytem silnika. Charles Leclerc powiedzial calkiem niezle: "Bylismy za wolni na szpicy, a za szybcy w srodku pola". Wiec to bylo dosc nudne GP z punktu widzenia pilotow Ferrari.
20. Krukkk
@15 Xandi. To nie moja wina, ze Twoj "lot z bajtem" przynosi Ci same przypaly. :D
A najbardziej ciesze sie z tego, ze nie dane bylo Ci "wyjasnic mi dlaczego Ferrari bedzie przed RBR". :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz