FIA wyciągnęła wnioski i wdrożyła zmiany w procedurach po GP Japonii
Międzynarodowa Federacja Samochodowa po niespełna dwóch tygodniach opublikowała wyniki wewnętrznego śledztwa w sprawie wydarzeń z pierwszych okrążeń GP Japonii.Chodzi oczywiście o kwestie neutralizacji toru i pojawienia się na nim ciężkiego sprzętu, gdy na torze cały czas pozostawali kierowcy, a Pierre Gasly, po zjeździe do alei serwisowej, po uderzeniu w baner reklamowy, który znalazł się na torze po wypadku Carlosa Sainza, gonił stawkę trzymając się wyznaczonego limitu czasowego.
Powagę powyższej sytuacji spotęgowały warunki jakie wtedy panowały na torze oraz wciąż świeża w pamięci niemal identyczna sytuacja z 2014 roku, kiedy to poważnych obrażeń, skutkujących później śmiercią, doznał Jules Binachi.
Kierowcy ostro skrytykowali FIA za dopuszczenie do powtórzenia tak niebezpiecznej sytuacji. Najgłośniej, co zrozumiałe, wypowiadał się Pierre Gasly, który po wyścigu został ukarany przez sędziów za zbyt szybko jazdę podczas neutralizacji i czerwonej flagi, mimo iż cały czas trzymał się wyznaczonego przez system limitu czasowego, tzw. delty. Kierowca wyraził później skruchę z powodu swojej jazdy, ale zaistniała sytuacja zmroziła krew w żyłach u niejednego obserwatora.
FIA zapowiedziała szereg zmian proceduralnych, które zostaną wdrożone już od GP USA na torze w Austin.
Przede wszystkim zespoły od teraz będą ostrzegane o pojawieniu się ciężkiego sprzętu na torze za pośrednictwem oficjalnego systemu przekazywania wiadomości i będzie na nich spoczywał obowiązek przekazania tych informacji swoim zawodnikom.
Federacja przyznała, że do tej pory podczas neutralizacji nie monitorowała "statusu" wszystkich bolidów przez co kontrolerzy skupili się na obszarze, w którym doszło do kolizji Carlosa Sainza, pomijając fakt, że w boksie po pierwszym okrążeniu pojawił się Pierre Gasly, który później zaczął z dużą prędkością gonić stawkę.
Kontrola wyścigu ma od tej pory mieć informacje o tym czy dany bolid znajduje się na torze, jedzie za samochodem bezpieczeństwa, czy jest w alei serwisowej.
Zmianie ma również ulec procedura kontroli wyścigu, a cześć załogi ma objąć czynności polegające stricte na śledzeniu poczynań kierowców, w szczególności zjeżdżających do boksu, podczas pojawienia się samochodu bezpieczeństwa oraz wirtualnej neutralizacji.
W ramach środków zaradczych w Austin dojdzie także do omówienia wszystkich podjętych przez FIA kroków podczas odprawy zawodników, podczas której przypomni się im również zasady zachowania podczas neutralizacji oraz czerwonej flagi.
Zmieni się również sposób wyznaczania tzw. delty, czyli prędkości jaką kierowcy muszą utrzymywać w danych sektorach podczas neutralizacji toru. Od teraz będzie ona wyznaczana dynamicznie, co pozwoli znacząco ograniczyć prędkość bolidów w sektorach, bezpośrednio przed i w których doszło do incydentów.
FIA zamierza także wraz z ekipami przedyskutować kwestie wysokości kar za nieprzestrzeganie przez kierowców przepisów pod żółtymi, podwójnymi żółtymi flagami oraz przy wirtualnej neutralizacji i samochodzie bezpieczeństwa na torze.
W całym zajściu nie wiele mówiło się również o bardzo niebezpiecznej sytuacji, w której znalazł się Pierre Gasly, gdy na jego nosie wylądował baner reklamowy, który oderwał się od bandy po uderzeniu w nią Carlosa Sianza.
FIA zapowiedziała wprowadzenie zmian w mocowaniu, konstrukcji a przede wszystkim miejscu wyświetlania elementów reklamowych na torze, aby ograniczyć ryzyko oderwania się ich i przemieszczenia na tor.
Wśród pozostałych zmian jakie FIA postanowiła wdrożyć jeszcze w tym roku znalazła się także informacja o tym, że do końca sezonu dyrektor wyścigowy nie będzie się zmieniał. Podczas GP USA, GP Meksyku, GP Brazylii oraz GP Abu Zabi rolę tę będzie pełnił Niels Wittich.
Federacja odnotowała również kontrowersje jakie wywołały kwestie ograniczenia czasowego oraz przyznania punktów po GP Japonii. Mimo iż nie doszło do błędu przy wyznaczeniu dystansu wyścigu oraz ilości przyznanych punktów, podczas kolejnego przeglądu przepisów zostaną w tym zakresie wprowadzone stosowne zmiany.
Kierowcy mogą również spodziewać się zmian w deszczowym ogumieniu, któremu po wydarzeniach z Suzuki również przyjrzała się Federacja i zapowiedziała w tej sprawie konsultacje z producentem.
komentarze
1. Gumek73
Taka ,,korpomowa" że strony FIA. Zrobimy to, to i tamto i na papierze będzie się zgadzać, a później będzie dochodzić do takich sytuacji jak choćby z GP Włoch, gdzie nie mogli odnaleźć dźwigu i jeździli sobie za SC aż do mety.
Ale na papierze będzie ok. bo takie mamy przepisy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz