Haas na Hungaroring przywiezie tylko jeden komplet nowych części
Zespół Haasa długo czekał z wdrożeniem zupełnie nowego, dużego i prawdopodobnie jedynego w tym roku pakietu usprawnień VF-22, ale po drobnym poślizgu pod Budapeszt przywiezie tylko jeden komplet nowych części, który otrzyma Kevin Magnussen. Nie jest to jednak jedyny problem Haasa na tym etapie sezonu.Jak przekonał się o tym we Francji duński kierowca nad bolidami Haasa wisi konieczność karnej wymiany jednostek napędowych Ferrari. Włoski producent mimo stworzenia szybkiego napędu w tym roku nie może pochwalić się wyjątkowo wysoką niezawodnością. Usterki MGU-H, MGU-K oraz samego silnika spalinowego przytrafiały się nie tylko klientom, ale również ekipie fabrycznej o czym boleśnie przekonywali się z Charles Leclerc [Baku] i Carlos Sainz [Austria].
Zespół od początku chciał uniknąć jednoczesnej wymiany jednostek napędowych w swoich bolidach podczas jednego wyścigu, więc po wymianie w aucie Magnussena we Francji wkrótce przyjdzie pora na wyminę silnika w aucie Schumachera.
Zespoły klienckie nie mają zbyt dużego wyboru co do ustalania szczegółów wymiany jednostki napędowej, gdyż to producent określa dokładny cykl życia takiego silnika i najlepiej wie, kiedy dobiega kres jego żywotności. Szef Haasa, Gunther Steiner, mocno jednak zabiegał w Maranello o wydłużenie na własne ryzyko okresu użytkowania trzeciego silnika spalinowego w aucie Niemca.
Nikt przy zdrowych zmysłach, jeżeli sytuacja go do tego nie zmusi, nie wymienia bowiem silnika na torze Hungaroring, którego kręta pętla jest najgorszym możliwym miejscem, obok Monako, na dokonanie takiej zmiany.
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze Schumacher otrzyma więc nowy silnik dopiero po przerwie wakacyjnej w Belgii.
Niemiec będzie również musiał wstrzymać się z przetestowaniem nowego pakietu usprawnień VF-22, o którym zespół mówi od dłuższego czasu.
Do Budapesztu jeździe bowiem tylko jeden komplet nowych elementów, które zostaną zamontowane w bolidzie zawodnika, który ma więcej punktów, a obecnie jest to Kevin Magnussen.
Z taką strategią również wiąże się pewne ryzyko. Po pierwsze duże zmiany w aucie nie koniecznie od razu chcą działać tak jak zakładają to ich projektanci, a po drugie istnieje realne ryzyko startu z alei serwisowej z czego dobrze zdaje sobie sprawę Gunther Steiner.
"Jeżeli w czasówce dojdzie do wypadku i nie masz części zamiennych, musisz wrócić do starej specyfikacji części. To oznacza start z pit lane" wyjaśniał szef Haasa.
komentarze
1. yaiba83
Legendy głoszą, że będzie to białe Ferrari :-) Ciekawe co na to Aston Martin :-P
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz