Alonso wybrał tor jazdy w pierwszym zakręcie w trakcie parady kierowców w Miami
Fernando Alonso zdradził, że już na okrążeniu podczas parady kierowców, które w Miami było jednym z najwolniejszych historii, zaobserwował tor, którym będzie chciał rozpocząć rywalizację w niedzielnym wyścigu.Po tym jak w sobotniej czasówce Hiszpan o włos minął się z awansem do Q3, do wyścigu przystępował z 11. pola, ale od początku czuł się pewnie i chciał zdobyć swoje pierwsze punkty od czasu GP Bahrajnu.
Jeszcze zanim wyścig się rozpoczął zawodnik Alpine zyskał jedną pozycję po tym jak problemy z paliwem sprawiły, że oba Astony Martiny musiały rozpoczynać wyścig z alei serwisowej.
Dwukrotny mistrz świata okazał się jednak jednym z najlepszych kierowców na starcie GP Miami, wyprzedzając w pierwszych zakrętach kolejno Yukiego Tsunodę, Lando Norrisa, a z drobną kolizją również Lewisa Hamiltona.
Hiszpan jako jeden z nielicznych podjął ryzyko zjechania z wyścigowej linii jazdy, czego przed wyścigiem otwarcie obawiali się zawodnicy.
Jak się okazuje nie było to ślepe ryzyko ze strony kierowcy Alpine, a dokładna obserwacja stanu nawierzchni toru już podczas parady kierowców, która zawsze odbywa się przed niedzielną rywalizacją.
"Miałem dobry start, ale potem zdecydowałem się zejść na zewnętrzną stronę w pierwszym zakręcie" wyznawał Alonso. "Już podczas parady kierowców zaobserwowałem stan toru. To był najwolniejsza parada w historii."
"Dzięki temu, że zatrzymaliśmy się w zakręcie numer 1 miałem okazje przyjrzeć się nawierzchni przez około 20 sekund. Czułem, że jest tam bardzo przyczepnie, nie ma żadnych szczątków czy kamieni i było ogólnie bardzo czysto."
"Stwierdziłem, że w pierwszym zakręcie pojadę po zewnętrznym torze jazdy. Wszyscy uważnie hamowali po wewnętrznej a ja zyskałem tam kilka pozycji."
Alonso ostatecznie nie był w stanie utrzymać pozycji przed Hamiltonem, a powolny pit stop sprawił, że znalazł się za Pierrem Gaslym.
Jego mocno optymistyczny manewr na Francuzie w pierwszym zakręcie poskutkował karą pięciu sekund, a wyjazd po za tor i zyskanie przewagi przypieczętowało los dwukrotnego mistrza świata na Florydzie. Druga kara pięciu sekund wypchnęła go z czołowej dziesiątki i odebrała punktowaną, ósmą pozycję.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz