Zespoły zyskały 1,2 miliona dolarów premii dzięki anulowaniu GP Japonii
Wszystkie teamy F1 będą mogły wydać o 1,2 miliona dolarów więcej dzięki późnemu odwołaniu rundy na torze Suzuka. W ten sposób zwiększono tzw. "czapę budżetową" na ten sezon, co przełoży się na lepsze przygotowania do przyszłorocznej rywalizacji.Choć pandemia koronawirusa nie uderzyła w tym roku tak mocno w F1 jak w poprzednim sezonie, to jednak wymusiła na włodarzach sportu parę zmian w kalendarzu. I tak GP Singapuru zastąpiono drugimi zawodami na obiekcie Red Bull Ring, a GP Australii oraz GP Japonii oficjalnie odwołano.
Szczególnie anulowanie japońskich zmagań będzie mieć swoje przełożenie w tegorocznym terminarzu, bowiem w sobotę poinformowano o tym, że nie zostaną one zastąpione przez żaden kraj, przez co liczba zaplanowanych wyścigów zmniejszy się z 23 do 22.
Zmiana ta będzie miała swój skutek w zasadach dotyczących limitu budżetowego, który w 2021 roku został ustalony na poziomie 145 milinów dolarów. Jednakże ta kwota obowiązuje przy kalendarzu składającym się z 21 rund. Za każde dodatkowe zawody granica finansowa zostaje zwiększona o 1,2 miliona dolarów, więc teoretycznie tegoroczna "czapa" wynosi 147,4 miliona, aczkolwiek trzeba do tej kwoty dodać jeszcze profity za próbne sprinty kwalifikacyjne.
Regulamin mówi również jasno o tym, że zespoły będą mogły dysponować taką kwotą, nawet jeżeli terminarz zostanie skrócony. Żeby tak się stało, informacja o odwołaniu danej rundy musi zostać potwierdzona na mniej niż trzy miesiące przed zaplanowaną rywalizacją, a jak dobrze wiemy - GP Japonii usunięto dopiero na początku sierpnia.
Wobec tego ekipy zyskają "za darmo" 1,2 miliona dolarów, a niewykluczone, że ta liczba powiększy się przy zmniejszeniu harmonogramu do 21 rund. Jednakże wydaje się to mało prawdopodobne, ponieważ GP Australii zostanie zastąpione przez Katar albo Bahrajn.
Oczywiście wspomniana kwota jest tak naprawdę niczym przy wydatkach zespołów F1. Natomiast dla większych ekip takich jak Red Bull, Mercedes czy Ferrari, które działają na granicy limitu budżetowego, takie "darmowe" bonusy są zbawieniem.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz