Wolff i Stroll mogą mieć problemy z powodu zakupu akcji w Astonie Martinie
Zaskakującymi informacjami podzieliły się z kibicami poniedziałkowego popołudnia kanadyjskie i włoskie media. Twierdzą one, że zakup akcji w Astonie Martinie przez Toto Wolffa znalazł się pod lupą brytyjskich władz. Pojawiły się zarzuty dotyczące wykorzystywania informacji publicznych.W kwietniu 2020 roku szef Mercedesa, Toto Wolff nieoczekiwanie nabył 4,77% udziałów w Astonie Martinie, które po rozwodnieniu spowodowanym nową emisją praw spadły do 0,95%. Zakup ten został sfinalizowany cztery miesiące po tym, jak potwierdzono, że legendarna marka wróci do F1 od sezonu 2021. Na czele całego przedsięwzięcia stanął Lawrence Stroll, który kupił 25% akcji tej firmy.
Odkąd Austriak zdecydował się na taki ruch, cena akcji Astona Martina wzrosła aż o 60%, co zdziwiło niektórych ekspertów.
W międzyczasie Mercedes ogłosił zakup dodatkowego pakietu brytyjskiej marki o wartości 20% w zamian za udostępnienie swojej technologii. Dodatkowo, w maju 2020 roku były CEO niemieckiej spółki, Tobias Moers został mianowany dyrektorem generalnym... Astona Martina.
Te wszystkie składowe oraz bliska przyjaźń na linii Wolff-Stroll wzbudziły zainteresowanie organu regulującego niemiecki rynek giełdowy, BaFin, który zbadał zakup akcji szefa Mercedesa w listopadzie 2020 roku.
Jak informuje Journal de Montreal, stowarzyszenie to skierowało całą sprawę do Financial Conduct Authority (FCA) w Wielkiej Brytanii. A to dlatego, że udziały Astona Martina są notowane na Londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Warto również dodać, że zarówno rzecznicy prasowi stajni z Silverstone, jak i Brackley odmówili skomentowania tej sprawy. Na podobne rozwiązanie postawiły niemieckie i brytyjskie giełdy.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz