Alonso: jedną ręką pokonałbym 23-letnią wersję siebie
Fernando Alonso nie ma żadnych złudzeń co do swojej dyspozycji twierdząc, że obecnie jest lepszym zawodnikiem niż w młodości.Dwa tygodnie temu Alonso świętował swoje 40. urodziny i stał się tym samym drugim kierowcą w stawce, który przekroczył tę okrągłą granicę - starszy jest tylko Kimi Raikkonen, który w październiku skończy 42 lata.
Doświadczony Hiszpan nie przywiązuje jednak wagi do swojej metryki tłumacząc się specyfiką sportów motorowych.
"Myślę, że mam inne zdanie niż opinia publiczna. Zdaje się, że mamy trochę błędny ogląd na to, co sportowiec może osiągać w określonym wieku. Być może to przez social media."
"Formuła 1 to nie Tour De France, to nie igrzyska olimpijskie, to również nie piłka nożna, w której osiąga się swój szczyt możliwości w wieku 23 lat. Jeśli teraz miałbym się ścigać z 23-letnią wersją siebie, pokonałbym ją jedną ręką. I to nie tylko ja tak myślę, pewnie wszyscy stąd udzieliliby podobnej odpowiedzi."
"Nie ma takiej zależności, że im młodszy, tym szybszy. W motorsporcie to tak nie działa."
"Oczywiście ludzie chcą widzieć młodość, chcą nowych nazwisk, nowych nadziei, chcą wreszcie pozbyć się tych, których widzą co weekend od dawna, ale ja planuję sobie bardzo długą karierę. Jeśli będę w Formule 1 - świetnie, jeśli poza nią - będę starał się zmierzyć się z wyzwaniami w innych seriach. Mam nadzieję, że dzięki temu stanę się najbardziej kompletnym kierowcą w dziejach."
komentarze
1. alfaholik166
Akurat uważam, że Alonso w tej kwestii ma rację. Sporty motorowe to inna forma wysiłku niż lekkoatletyka i bardziej liczy się psychika niż fizyczność. O ile dobrze pamiętam to Mario Andretti zanim zakończył karierę na amerykańskich owalach to zdążył się dorobić wnuków, ścigając się jeszcze jako ponad 60-letni facet. Alonso prawdopodobnie nie bierze pod uwagę tego, że odkąd formuła 1 stała się bardziej "cyfrowa" to wymaga jeśli nie większego, to przynajmniej innego zakresu wiedzy dotyczącej wpływu różnych czynników mających wpływ na maksymalizację osiągów.
2. belzebub
No właśnie w 100% z nim się zgadzam. Krąży tutaj mit (na tym forum także), że wiek jest gwarancją lepszej szybkości, a niestety powtarzają głównie ci, którzy wiedzę o motorsporcie mają znikomą. Mi się wydaje, że to wyciąganie wniosków na podstawie formy Kimiego. Ale tutaj nie oszukujmy się, nawet jeśli zdobył on jednego majstra, to nigdy nie był jakimś wybitnym kierowcą. Obecnie jeździ w słabej Alfie i to, że często przegrywa z Giovinazzim, czy popełnia błędy, to nie musi świadczyć w głównej mierze wiek. Na to mogą składać się inne czynniki, Kimi traktuje obecnie ściganie jako hobby, wie i tak w tym złomie wiele nie wywalczy, więc po prostu kręci kółka.
Natomiast przykład Alonso pokazuje, że ktoś w tym wieku może jeszcze dużo osiągnąć jeśli tylko dostanie odpowiedni sprzęt.
Hamilton też ma swoje lata, ale czy coś stracił na swojej prędkości? No nie.
Jestem ciekawy czy Schumi gdyby nie skończył kariery w Ferrari, miałby dalej konkurencyjny bolid zdobyłby kolejnego majstra. Myślę, że mogłoby być to realne.
Natomiast mamy wśród młodych kierowców takich, których by Alonso w tym samym bolidzie mógłby pokonać. Nie mówię, że wszystkich ale część na pewno.
3. zmaciej
Według psychologii im człowiek starszy tym bardziej przeważa w nim rozsądek nad brawurą (nie u wszystkich). W wieku 35 lat jest to mniej więcej zbalansowane, dlatego pierwsi astronauci byli wybierani z tej grupy wiekowej.
Młodszy będzie szybszy ale bardziej narwany i często będzie popełniać błędy. Starszy ma większe doświadczenie, ale jest mniej skłonny do ryzyka.
Może właśnie dlatego też RK przegrywał z Russelem, a w momentach, gdzie ważny był rozsądek i doświadczenie to szala się odwracała?
4. zmaciej
Zbyt szybko nacisnąłem dodaj.
Alonso jest wybitnym kierowcą i nie potrzebuje tyle brawury, bo umiejętności i doświadczenie wystarczą jeszcze na długo. Przykładem może być pojedynek ALO/HAM w ostatnim wyścigu. Pojechał genialnie.
Kibicuje obydwu i było to niesamowite.
5. Malmedy19
Zgadzam się z Fernando, ale to nie znaczy, żevma bezwarunkowo rację. Od kilku sezonów wymagany jest styl jazdy "na okrągło", aby jak najmniej obciążać opony. To ratuje kierwców z większym stażem od porażki. Gdyby wymagany był bardziej agresywny styl, wtedy wiek pokazałby swój negatywny wpływ. Nie ma szans, F1 to w dalszym ciągu nie jest 24h Le Mans lub Dakar. Chociaż teraz jej bliżej. Ale kiedyś tak nie bywało.
6. toxicx9
@ belzebub
Jak byś miał wiedzę o motorsporcie to byś dobrze wiedział że F1 dzisiaj a ta w pierwszej dekadzie XXI wieku to dwa inne światy. Dzisiejsze bolidy są mniej wymagające w prowadzeniu, tu paliwo, tu opony wszystkiego pilnujesz. Lata 2008-2009 to wyścigu każdy kierowcy praktycznie cały dystans jechali na maxa. Może Ferrari w sezonie 2002 i 2004 trochę odpuszczali, chociaż ich dominacja to jest nic przy przewadze jaką miał do tej pory Mercedes w erze hybryd. Gdyby w tamtych latach do F1 wpadł 17 latek jak Max szybko by przepadł. Wyprzedzanie trzeba było się sporo namęczyć, zaryzykować aby manewr się udała a nie jak dzisiaj DRS. Poza tym poziom kierowców niebo a ziemia, dziś pół stawki to głownie za kase siedzi w bolidzie. W tamtych bolidach 40latek nie miał co szukać, jeszcze może bolidy 2010-2013 były wymagające, co pokazał powrót Schumachera, ale i tak wymagały dużo mniej. A Kimi nie jest wybitnym kierowcą? Proszę cię jak by McLaren i silniki Mercedesa nie były tak awaryjne to gość miały dziś 3 tytuły. Gość może nie trzymał już takiej formy po powrocie do Ferrari ale i tak zjadał pół stawki.
7. XandrasPL
Zgadzam się ale twierdze, że Alonso lat 31-33 to był koleś do którego poziomu nie zbliżył się dalej Hamilton i Max. A za rok adaptacja do nowych bolidów. Jest spora szansa, że Hamilton coś straci i nie ogarnie. Jest szansa, że Max straci błysk. A u niego te 0,4 robi robotę na każdym polu. Czy jest szybszy czy nie.
8. viggen
@1
? Mi się wydaje, że to wyciąganie wniosków na podstawie formy Kimiego. Ale tutaj nie oszukujmy się, nawet jeśli zdobył on jednego majstra, to nigdy nie był jakimś wybitnym kierowcą?
Dobrze Ci się wydaje
Od kiedy Ty znasz F1? Od czasów Kubicy?
Nie pisz takich farmazonów i obejrzyj sobie sezony 2003-2006 a potem ugryź buta
Może przestanie pisać takie bzdury ze Kimi to nie wybitny kierowca
A może jeszcze inaczej napisze - gdyby nie dobre czasy Renault (dogadanie się m.in. z Michelin) to Alonso dzisiaj nie miałby ani jednego tytułu
9. Krukkk
Ferdek przezywa kryzys wieku sredniego.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz