Norris otrzymał karę za naruszenie procedur przy czerwonej fladze
Lando Norris nie uniknął kary za wykroczenie jakiego dopuścił się podczas sesji kwalifikacyjnej, pozostając na torze, gdy pojawiły się na nim czerwone flagi.Zawodnik McLarena podróżował już po długiej prostej startowej, gdy w Q1 na torze pojawiły się czerwone flagi po wypadku Antonio Giovinazziego. Mimo iż zwolnił i był gotowy zjechać do boksu postanowił zapytać swój zespół o to co ma zrobić.
Jego inżynier poprosił go o zjazd do boksu, ale było już zbyt późno i Norris pozostał na torze, łamiąc przepisy.
Sędziowie spojrzeli na jego wyczyn łaskawszym okiem, wydając karę przesunięcia o tylko trzy pozycje.
"Norris jechał już po prostej startowej, gdy pojawiły się czerwone flagi" pisano w raporcie sędziowskim. "W konsekwencji pojawiły się czerwone sygnały na panelach po lewej stronie oraz na wyświetlaczu kierowcy. Podczas przesłuchania kierowca przyznał, że zdjął nogę z gazu, zahamował i był w gotów zjechać do boksu. W tej chwili nie wiedział jednak co ma zrobić i postanowił zapytać o to swój zespół."
"Mimo iż zespół poprosił go o natychmiastowy zjazd do boksu, było zbyt późno i Norris przekroczył linię mety po raz kolejny."
"Sędziowie zakładają, że gdy czerwona flaga zostanie zignorowana podczas czasówki właściwą karą jest przesunięcie o pięć pól. Niemniej biorąc pod uwagę, że kierowca miał na reakcję krótki okres czasu ze względu na pozycję jaką zajmował na torze, kara przesunięcia o trzy pola jest wystarczająca w drodze wyjątku."
Norris za złamanie procedury otrzymał również 3 trzy punkty karne na swoją superlicencję. W sumie Brytyjczyk na przestrzeni roku zgromadził ich już 8. Gdy kierowca osiągnie 12 punktów, automatycznie zostaje wykluczony ze startu w kolejnym wyścigu.
Norris wywalczył dzisiaj wysokie, szóste pole startowe. Po nałożeniu kary będzie musiał ruszyć do wyścigu z dziewiątego pola.
komentarze
1. Majk-123
Krzywdząca kara. Skoro, uznali, że nie miał czasu zareagować i zmniejszyli mu karę, to mogli mu też darować te przesunięcie pozycji. Kara finansowa, dla formalności i spokój. To mi bardziej przypomina łapanie much, a nie karanie poważnych nadużyć.
2. Kowiq
Ponownie (podobnie jak z Kimim na Imoli) szara strefa przepisów. W takiej, niezwiązanej z bezpośrednim niebezpieczeństwem sytuacji wymagają od kierowcy podjęcia decyzji "w ciemno", bez chwili na konsultację z zespołem. W obu przypadkach kary niewspółmierne do czynów, a wprowadzili coś takiego jak punkty karne - i to idealna sytuacja do ich zastosowania, a nie karanie przesunięciem na starcie/mecie.
3. maca
Zespół zespołem żona kazała skręcić, powinien robić swoje zjeżdżać i nie pytać.
4. mik_72
Powinien znać regulamin. Był gotowy do zjazdu, więc to nie tak, że nie miał czasu na reakcję. I tak dostał ulgową karę.
5. Majk-123
4. Był w patowej sytuacji. Kierowca skupia się na okrążeniu. Dostaje sygnał, jest zdezorientowany. Gdyby był 5 sekund dalej na torze, to nie wierze, że by nie zjechał.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz