Liberty Media: "głupi Amerykanie" powinni być docenieni, a nie krytykowani
Liberty Media uważa, że jej dyrektorzy powinni budzić uznanie aniżeli być "wyśmiewani od głupich Amerykanów".Tak twierdzi dyrektor zarządzający koncernu, który w 2017 roku przejął prawda komercyjne do Formuły 1 od funduszu CVC.
Przyszłość Formuły 1 stała wtedy pod olbrzymim znakiem zapytania, ale nakreślony na początku plan działania, transformacja sporu w erę cyfrową, zmiany w przepisach technicznych, złagodzenie podejścia do negocjacji nowych kontraktów z partnerami a przede wszystkim pomyślne wdrożenie limitu budżetowego zostało zrealizowane i Formuła 1 w najbliższych latach powinna na tym korzystać pełnymi garściami.
Jednym z architektów tych wszystkich zmian był Chase Carey, który przejął schedę po Berniem Ecclestone'nie, a na początku roku został zastąpiony przez dobrze znanego w kręgach F1 Stefano Domenicaliego.
Greg Maffei, dyrektor zarządzający Liberty Media podkreśla, że jego firmie udało się osiągnąć to czego nie zdołali zrobić Bernie Ecclestone i stojący wtedy na czele FIA Max Mosley, a ich działania powinny być doceniane zamiast krytykowane.
"Bernie Eccleostne i Max Mosley po recesji w 2009 roku próbowali wdrożyć limit budżetowy i nie potrafili tego zrobić" mówił Maffei w wywiadzie dla Wall Street.
"Nam się udało. Głupi Amerykanie, którzy nie znają się na tym sporcie? Powiedzieliśmy, że chcemy tego dokonać, a oni nas wyśmiali. Chase'owi udało się, pełna zasługa dla niego- Chase'a i jego zespołu."
"Tak więc Chase wykonał świetną robotę, zmieniając ton, pozycjonując sport w dobrym kierunku. Przede wszystkim udało się podpisać Concorde Agreement z limitem budżetowym. Chase pozostaje naszym niewykonawczym prezesem a ta relacja jest dla nas cenna."
Maffei podkreśla również, że "kłótliwe" relacje między właścicielami F1 a zespołami pod wodzą Laberty Media również uległy zmianie.
"Chase wykonał świetną robotę. Czasami czuję się winny, że sprzedałem mu taką pracę, a on musiał latać po całym świecie i radzić sobie z opornymi zespołami. Chase był wojownikiem w dobrej sprawie i doprowadził do realizacji tylu dobrych rzeczy."
"Bernie Eclestone zbudował ten produkt i zasługuje na uznanie za to. Nie było jednak w tym żadnej długoterminowej wizji. Były za to bardzo oporne relacje z promotorami F1 i posiadaczem praw komercyjnych- nami. Oporne relacje były też między zespołami i F1."
"To zupełnie się zmieniło, a teraz ton jest znacznie lepszy- jesteśmy w tym ekosystemie razem i razem budujemy rzeczy. Chase'owi udało się podpisać nowe Concorde Agreement, co jest ogromnym osiągnięciem w porównaniu do tego co było wcześniej."
komentarze
1. hubertusss
W 2009 roku F1 była totalnie inna. Zespoły nie były tak zainteresowane limitami bo samochody były prostsze. Tak zwana rewolucja hybrydowa drastycznie wyśrubowała koszty. Więcej zespołów zaczęło dostrzegać problem wydatków. Dlatego więcej z nich zdecydowało się na limity.
2. sliwa007
Prawda jest taka, że gdyby zespoły same z siebie nie chciały to LM nic by nie zrobiło. Zespoły pokroju Ferrari czy Mercedesa w końcu same zrozumiały, że dalszy wyścig szczurów nie ma sensu a pandemia w tym wszystkim po prostu pomogła. To wirus a nie Carey przekonał zespoły do tak niskich limitów budżetowych. Wolff już wcześniej dostawał sygnały z zarządu Mercedesa, że dalsze funkcjonowanie na takich zasadach nie jest możliwe, podobnie było w Ferrari o takim McLarenie nawet nie wspominając. Życie po prostu zmusiło ich do tak drastycznych kroków a Carey miał to szczęście, że akurat wtedy był szefem LM.
Reszta pozostała bez zmian. Z tego co pamiętam, technologia silnikowa miała być prosta a przynajmniej na razie nic się nie zmienia. Zmiany po 2025, jeśli będą to nie dlatego, że LM tak chce tylko dlatego, że producenci o tym zdecydują.
Co do kalendarza, organizacja wyścigu w Holandii, na torze, który nie nadaje się do jazdy bolidami F1 oznacza, że w dalszym ciągu liczą się pieniądze a nie kibice czy ciekawe wyścigi. GP Arabii Saudyjskiej to w czystej linii kontynuacja tego co robił Bernie, czyli idziemy tam gdzie więcej płacą.
LM nie stoi ponad zespołami, jest obok jako partner do interesów. Nie zrobią nic, na co zgody nie wyrażą czołowe zespoły.
3. ekwador15
Pandemia pomogła z tymi limitami budżetowymi.
4. XandrasPL
Przydałby się wyścig w Afryce. Jednak głupi Amerykanie forsowali tak długo aż władze miasta Miami się zgodziły. Jakby szefem byli Czesi i chcieli wyścigu na Brno to by byli wyśmiani.
5. FanHamilton
@4 Byłeś Miami? Wiesz że jest pięknie.. Miami jest znaczne lepsze niż Austin.
6. XandrasPL
@5
Nie byłem i nie będę bo latam samolotami. To niech zastąpi ten gowno-parkingowy tor Austin a nie na siłę 2.
7. Krukkk
@2 sliwa007. W punkt!
@6 Xandi. Skup uwage na jaki poklad samolotu wchodzisz, albo zmien dealera ;)
8. XandrasPL
@Kruk
Miało być "nie latam" i jakiego dealera?
9. Krukkk
@8 Xandi. Wychodzi na to, ze ojczysty jezyk najtrudniejszy?
10. RoyalFlesh F1
1. hubertusss
O czym ty bredzisz, w 2009 roku z F1 ewakuowały się BMW, Toyota i Honda, z powodu kosztów i kryzysu. Zespoły wydawały po 500 mln na sezon jak Toyota.
11. RoyalFlesh F1
1. hubertusss
I do tego jeszcze Renault. Wiec masz racje nie były zainteresowane kosztami bo odeszły.
12. XandrasPL
@Kruk
No baa
13. Doradca2021
Jeden artykuł a tyle błędów.. piąteczek i alko wjechało czy już nawet Kempa nie czyta co pisze?
14. FanHamilton
@6 +1
15. FanHamilton
@13 Ktrzosek19 też jest
16. hubertusss
@10 @11 co z tego, że te marki odeszły. O czym ty w ogóle piszesz? Naprawdę chcesz się tu kompromitować brnąć w porównanie kosztów obecnych i tych z 2009 roku? Każdy powie, że era hybrydowa bardzo wyśrubowała koszty. Ale nie zawsze znajdzie się jakiś... co będzie brnął pod pra i pisał na przekór byle by tylko bić pianę. Co z tego, ze Toyota wydawała 500 mln skoro oni nigdy nie umieli zbudować zwycięskiego auta ani w f1 ani w wec. W wec wygrali dopiero jak wszyscy odeszli z lmp1. Weź poszukaj ile w 2009 roku wydał Brawn GP. A teraz wszyscy muszą wydawać dużo. Nie dlatego, że są nieudolni jak toyota tylko dlatego, że technologie f1 i ich rozwój jest niezwykle drogi. Mercedes po jakimś czasie przyznał, że wydał na silnik hybrydowy 500 mln Euro więcej niż na początku podał.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz