FIA nie będzie już tak pobłażliwa dla wybryków kierowców na torze
Dyrektor wyścigów FIA Michael Masi przed pierwszym wyścigiem sezonu potwierdził, że w tym roku sędziowie będą bardziej uważnie podchodzili do incydentów na pierwszym okrążeniu wyścigu.Kierowcy podczas piątkowej odprawy zostali także poinformowani, że nie będzie więcej pobłażania dla zmian kierunku w strefie hamowania na żadnym etapie wyścigu, czy spóźnionych reakcji na manewry auta jadącego z tyłu.
W ostatnich latach FIA kierowała się w tego typu przypadkach filozofią "pozwólmy im się ścigać" i z reguły dopuszczała do kolizji na pierwszym okrążeniu, a takie przepychanki między zawodnikami z reguły były określane mianem incydentów wyścigowych.
Niemniej w obliczu toczących się od jakiegoś czasu dyskusji takie podejście zostanie w tym roku nieco zmienione i pojawi się większe ryzyko otrzymania kary za naruszenie przepisów. Duży wpływ na takie stanowisko miały wydarzenia z końcówki sezonu 2020, kiedy to Romain Grosjean miał potworny wypadek na pierwszym okrążeniu GP Bahrajnu.
"Bazując na informacjach od kierowców i trwających dyskusjach, które poprowadzimy z nimi, dyrektorami sportowymi ekip oraz szefami zespołów, dano nam do zrozumienia, że musimy nieco ograniczyć inicjatywę "dajcie im się ścigać" jeżeli chodzi o incydenty na pierwszych okrążeniach."
"Nadal będą one traktowane, nazwijmy to, w inny sposób niż na innych okrążeniach wyścigu. Tak więc cały czas będziemy do nich podchodzić dość liberalnie."
"Niemniej nie tak liberalnie jak w zeszłym roku. Takie zmiany są pokłosiem rozmów z kierowcami i zespołami prowadzonymi w zeszłym roku. Nie chcą się z tego kompletnie wycofywać, ale nieco ograniczyć."
Massi przedyskutował tę kwestię z kierowcami podczas piątkowej odprawy na torze Skahir, gdzie podał klasyczny przykład niedopuszczalnego zachowania na torze w tym roku. W tym celu puścił kierowcom nagranie incydentu Charlesa Leclerca z Lancem Strollem, do którego doszło w Rosji.
"Będziemy do tego podchodzi sprawa po sprawie" mówił Masi. "Pojawiało się kilka przykładów z zeszłego roku, które w tym roku prawdopodobnie poskutkowałyby wydaniem kar."
"Skorzystałem z jednego przykładu z Rosji. To był bardzo dobry przykład tego co może w tym roku skutkować karą. Rozmawiając o tym przed i po naszym piątkowym spotkaniu z kierowcami, nie było z tym żadnych problemów. Myślę, że wszyscy popierają ten ruch."
"Incydent z Rosji jest jednym z tych, które nie będą tolerowane" mówił Masi. "Lance skręcał, Charles był agresorem. To był klasyczny przykład."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz