Schumacher stanął w obronie Hamiltona
Mick Schumacher stanął w obronie Lewisa Hamiltona po tym jak Max Verstappen w jednym z wywiadów stwierdził, że "90 procent" stawki F1 mogłoby wygrywać w bolidzie Mercedesa.Schumacher uważa, że ludzie krytykując sportowców, którzy przez tak długi okres czasu odnoszą sukcesy, tak jak jego ojciec czy Lewis Hamilton, często "przeoczają pewne rzeczy".
"Gdy patrzymy na mistrzów, którzy dominują w określonym okresie, zawsze pojawia się ryzyko, że coś przeoczymy" mówił 21-letni Niemiec dla Corriere della Sera.
"Dla przykładu zapominamy o tym jak wiele pracy koś włożył w to, ile poświęcił energii i jak wiele talentu potrzebował, aby dominować w takim stylu."
"Ta dyskusja dotyczy tak samo Lewisa Hamiltona, jak i mojego ojca" przekonywał Schumacher. "W sukcesie nie ma nic oczywistego. Widzimy tylko czubek góry lodowej, która wystaje z wody, a nie to co jest pod nią."
Świeżo upieczony mistrz Formuły 2, który w przyszłym roku zadebiutuje w F1 wraz z ekipą Haasa twierdzi, że nie odczuwa dodatkowej presji ze względu na swoje nazwisko.
"Nigdy nie miałem problemu ze wspominaniem kariery ojca, gdy ludzie nas próbują porównywać" tłumaczył. "To jedynie zachęca mnie do tego, aby dokonać tego co on dokonał. Ważne jest, aby zawsze chcieć stawać się lepszym."
komentarze
1. tysu
Max powiedział samą prawdę. Wystarczy spojrzeć jak prezentował się Russell.
2. FanHamilton
Hamilton ma ojca i brata nie wiem czy inni Hamilton ma licencje do f1. Hamilton nie jest jedyni na świecie
3. Michael Schumi
@1 Też jestem tego zdania. George jeszcze nie tak dawno popełnił ten błąd jadąc za samochodem bezpieczeństwa a w GP Sakhir jadąc w Mercedesie był lepszy od Bottasa. Nawet kwalifikacje przegrał naprawdę bardzo minimalnie. Należy także pamiętać, że to drugi sezon Russela. Bottas zaś ściga się od 2013 r.
4. hubertusss
Russell chyba pokazał wszystkim, że ani MIck ani Lewis racji nie mają.
5. ekwador15
ktos kto to po jednym wyścigu ocenia juz russella, nie ma pojęcia o tym sporcie. co innego pojechać dobrze jeden wyscig a co innego wygrywac i walczyc o tytuły. kazdy kierowca nawet ten slaby ma kilka weekendow, w ktorym mu wszystko idzie i tor pasuje do jego stylu jazdy. tak jak mowi sie, że w Rosji Bottas zawsze sobie radzi. wiadomo, że większośc kierowców wygrałaby w mercedesie, ale obok jest drugi kierowca ktorego trzeba pokonać na przestrzeni calego roku a Hamilton mial juz takich mistrzów swiata obok siebie jak ALonso jak Button czy Rosberg. Teraz kazdy chwali Maxa czy Russella, a zapominaja, że Lewis wszedł do F1 i od razu w debiucie wygrywał wyścigi i pokonywał uważanego za najlepszego w F1 Alonso.
6. Skoczek130
@ekwador15 - Russell wszedł z marszu, musiał mieć nr mniejszy rozmiar buta. A on wszedł i od razu pokazał tyły Bottasowi. Pokazał, ile warty jest zespołowy partner Hamiltona. W trakcie wyścigu razem z Finem odstawili resztę zdecydowanie. Nie było Verstappena, ale Holender też byłby bez szans, tak jak w kwalifikacjach. Młody Anglik pokazał, ile znaczy bolid w F1. Co osiągnąłby twój pupil bez Merca? Odpowiedz sobie sam. Tym bardziej żałosne jest, kiedy ciągle mu mało w zapisanym kontrakcie. Tu biadoli o rasizmie i walce o równość człowieka, a tu chce się nachapać równie mocno, co Ci, którzy przez swą zachłanność przyczyniają się do tej nierówności przez wyzysk, mobbing i inne patologiczne zachowania. Hipokryzja aż z niego kipi... Dlatego gościa nie da się strawić...
7. FanHamilton
Jak Jack Aitken będzie Mercu to też będzie młody anglik hehe
8. hubertusss
5 ekwador15 masz racje. Pojęcia o f1 masz mało. Russel wskoczył do Mercedesa z marszu jak ktoś napisał wyżej. Objechał na starcie Bottasa jeżdżącego tym samochodem cały sezon. Wystartował z gorszej części toru. Wyprzedził Bottasa w wyścigu. Miał za małe buty, utrzymywał tempo i przewagę. Nie dostawał jak Bottas komunikatów o tym jak ma jechać po zakrętach. Ja nie mówię, ze taki Russeell wygrywał by w Mercedesie wyścig za wyścigiem. Chociaż z Bottasem kto wie. Ale George pokazał dobitnie jak liczy się sprzęt w f1.
Ja nie dyskryminuję Hamiltona i jego talentu. Ale ciekawe jak by to było gdyby w Mercedesie jechał Russell. A jeszcze w kilku takich Mercedesach Charles, Max czy Daniel. Jak by to Hamilton zdobywał wtedy tytuł za tytułem.
9. PanMisza
@8 ciekawe też, czy jakby Michael Schumacher zamiast Barichello miał za partnera jakiegoś Hakinena, Montoye czy Kimiego to też by tak wymiatał. Nie można przez pryzmat partnera zespołowego umniejszać sukcesów Hamiltona. Obaj są wielcy i pewnie nigdy jednoznacznie nie określimy który jest tym numerem jeden.
10. fpawel19669
@9 To zależy jakiego Kimi'ego. Jesli tego który jezdzil z Vettelem, to na 100%.
11. PanMisza
Żeby zaspokoić moją ciekawość wystarczyłby Kimi z lotusa
12. wheelman
Wypadałoby wsadzić RUS i HAM do tych samych konstrukcji, wtedy coś by się wyklarowało Bo, że obaj objeżdżają Valterrinę to oczywistość.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz