Binotto zdradza jak przygotowywał się do rozmowy o zwolnieniu Vettela
Szef zespołu Ferrari w wywiadzie dla Sky Italia zdradził, że przed rozmową telefoniczną, w której ogłosił Sebastianowi Vettelowi iż nie zamierza przedłużyć z nim umowy, aż trzykrotnie powtarzał sobie co i w jaki sposób ma powiedzieć 4-krotnemu mistrzowi świata F1.Kontrakt Vettela z Ferrari dobiegnie końca z sezonem 2020, mimo iż na początku roku wydawało się, że włoska ekipa nie będzie chciała pozbywać się 4-krotnego mistrza świata.
Jeszcze przed startem opóźnionego przez pandemię sezonu, Ferrari zrzuciło medialną bombę, informując o zakończeniu współpracy z Niemcem i zatrudnieniu na jego miejsce Carlosa Sainza.
Od tamtej pory w mediach wiele napisano na ten temat. Szybko wyszło także na jaw, że Sebastian Vettel nie miał nawet możliwości negocjacji nowej umowy z Ferrari, a Mattia Binotto zwolnił go za pośrednictwem rozmowy telefonicznej.
W okresie pandemii nie było to jakieś wielkie złamanie "protokołu dyplomatycznego", ale Mattia Binotto przyznaje, że długo musiał przygotowywać się do tej rozmowy i nie była ona dla niego łatwa.
"Byłem w domu. Zanim do niego zadzwoniłem mentalnie trzykrotnie powtarzałem sobie co i jak powinienem mu powiedzieć" wyjaśniał szef Scuderii w wywiadzie dla Sky Italia.
"Decyzja co do Seba nie była łatwa, gdyż kochamy go za to kim jest, za to jak się zachowuje i za to co dał ekipie przez te wszystkie lata."
"Ale zawsze nadchodzi czas, kiedy trzeba jasno dokonać wyboru na przyszłość. Jesteśmy blisko nowego cyklu przepisów technicznych, które wejdą w życie w 2022 roku i mamy zespół, który budujemy we wszystkich obszarach."
"Mamy obowiązek i ambicję patrzeć średnio i długoterminowo, dlatego na podstawie tych racjonalnych przesłanek musieliśmy znaleźć siłę do podjęcia konkretnych decyzji."
"Czy Seb stanął nam na drodze? Nie, nie rozłączył się. To bardzo inteligentna osoba, piękny osobistość. Utrzymuje swój charakter podczas sezonu, w którym nie brakuje problemów. Nigdy nie był negatywnie nastawiony. Zamiast tego działał proaktywnie i rozsądnie."
Binotto wierzy, że parując Leclerca z Sainzem zapewnia ekipie klimat, zwracając uwagę, że obaj kierowcy mają różne mocne strony.
"Charles ma entuzjazm fanów a także zespołu za to w jaki sposób potrafi wykręcić czasy w kwalifikacjach, za manewry wyprzedzania i to w jaki sposób broni się na torze. Enzo Ferrari uwielbiałby to."
"Odnośnie wyboru Carlosa. Osobiście uważam go jako lidera. To świetny pracownik. Angażuje się w pracę z inżynierami i prosi o więcej. Mimo iż jest młody, ma już na swoim koncie wiele lat w Formule 1, a jego ścieżką od zawsze była nauka, która pozwalał mu uzyskiwać wyniki."
"Obecnie kierowcy są naszym najmniejszym problemem" tłumaczył Binotto. "Charles dojrzewa, a w trudnych czasach nigdy nie był krytyczny. Chce pomagać nam i dorastać wraz z ekipą."
komentarze
1. przesio
Bajki szeherezady o 1000 nocy ciąg dalszy ...
2. Xandi19
Wysłał wiadomość i odbiegł od telefon.
3. Fanvettel
Gdyby Bianchi żył sytuacja wyglądałaby inaczej .
4. elin
Może zamiast tak się stresować powinien najpierw porozmawiać z Helmut Marko, żeby wiedzieć - jak zwolnić kierowcę przez telefon ;-).
A poważnie, szef zespołu nie powinien mieć tego typu problemów , a już zdecydowanie nie opowiadać o tym w mediach. Zwalnianie pracowników to część jego pracy i jeśli ma z tym problem, to tylko kolejny raz udowadnia, że nie nadaje się na swoje stanowisko.
5. Kowiq
@4 - pełna zgoda, taka p...doła nie nadaje się do kierowania ludźmi. Na dodatek jeszcze nie miał odwagi powiedzieć tego twarzą w twarz.
6. Del_Piero
Binotto całą karierę spędził w silnikach. Najważniejsze były osiągi, suche cyferki, statystyki, a nie psychologia, zarządzanie personelem i ludzkie uczucia które liczą się bardziej gdy jest się szefem/prezesem/liderem. Binotto to raczej umysł ścisły, aniżeli humanista.
7. Frytek
Zapewne powiedzieć komuś o zwolnieniu dla normalnej osoby która nie jest zwykłym chamem nie jest łatwo ale wystarczyło powiedzieć że nie wywalą kolejnych 30mln bo jesteś po prostu słaby
8. Malmedy19
O takie rzeczy się nie pyta i na takie pytania się nie odpowiada. Całkowity brak profesjonalizmu. Obustronny.
9. mcjs
@4 elin
Pozwolę sobie odpowiedzieć tutaj: rzeczywiście chwilę trwało od naszej ostatniej rozmowy. Niestety brak czasu nie pozwala mi angażować się w regularne dyskusje :(
Oczywiście zgadzam się z tym co napisałaś o relacjach pomiędzy kierowcami Ferrari, a także z Twoją oceną jakie zdanie ma na ten temat większość komentujących. Muszę przyznać, że z perspektywy czasu myliłem się w ocenie Binotto, a powyższy artykuł, choć myślę że troszkę przekoloryzowany, również nie stawia go w najlepszym świetle. Ciężkie są czasy fana Ferrari i nie zapowiada się, że następne lata będą choć odrobinę łatwiejsze.
Serdecznie Cię pozdrawiam :)
10. elin
@ 4.
* porozmawiać z Helmutem Marko
@ 5. Kowiq
Dokładnie. Aby ogarnąć ten " włoski chaos " jakim jest Ferrari, potrzeba kogoś kto potrafi rządzić " twardą ręką ". Niestety Binotto na każdym polu pokazuje, że kimś takim nie jest.
@ 9. mcjs
Szkoda ..., ale rozumiem brak czasu i dobrze, że całkiem nie zrezygnowałeś z zaglądania i pisania tutaj. Mam też nadzieję, że dalej znajdujesz chwilę wolnego na jazdę rowerem ... U mnie od tego lata, doszła kolejna pasja - spływ kajakiem - coś wspaniałego ;-).
A wracając do tematu, do fanów Ferrari nie należę, ale prawda - ciężko patrzeć na to co się dzieje z tym zespołem. Niestety również nie wierzę, że taka sytuacja szybko się zmieni przy obecnym szefostwie, ale ... zobaczymy.
Według mnie, dobrą decyzją było postawienie na Leclerca. Teraz czas na zbudowanie bolidu, którym można powalczyć i wyeliminowanie błędów na torze ... Tylko tyle i aż tyle.
Również Serdecznie Pozdrawiam :-)
11. andy_chow
@elin wyjęłaś mi to z ust
12. elin
@ andy_chow
My dość często się zgadzamy ... i bardzo dobrze :-)
13. devious
"To bardzo inteligentna osoba, piękny osobistość."
"Osobiście uważam go jako lidera."
"jego ścieżką od zawsze była nauka, która pozwalał mu uzyskiwać wyniki"
"Wysłał wiadomość i odbiegł od telefon."
"powinien najpierw porozmawiać z Helmut Marko"
Czytam artykuł i komentarze i myślę sobie: "czy ja jestem jakiś nawalony i na oczy mi padło czy tutaj jest festiwal "nowoczesnej polszczyzny" :))) Ja wiem, autokorekty i te sprawy, natomiast zabawnie tak widzieć taką kumulację błędów - aż wygląda, jakby w komentarzach celowo te błędy były by potrzymać konwencję artykułu :))) Polska język trudna język :)))
Co do Binotto - no cóż, skoro nie mógł lub nie chciał osobiście, to wypadałoby chociaż video rozmowę zrobić by podziękować za tyle lat współpracy? U mnie po krótszym czasie szef całego zespołu IT z innego kraju umawia się na wideo rozmowę by mnie osobiście poinformować, że odchodzi i podziękować za współpracę, spotkania w pracy i poza pracą itd. - to się nazywa klasa, oraz taka zwykła, ludzka przyzwoitość - skoro jednak kilka lat przepracowaliśmy, po pracy chodziliśmy na kolacje itd. to wypada chociaż poświęcić te kilka minut każdemu wpółpracownikowi, by powiedzieć co i jak, dlaczego się odchodzi, co się będzie robić i po prostu życzyć miłego dnia...
A tutaj szef wielkiego Ferrari, wielka marka, wielki zespół, wielka kasa, mistrzowie świata - i taka żenada. No sorry, ale słabe to strasznie, Binotto wygląda na tchórza, który nawet nie umie swojemu kierowcy podziękować oko w oko... Nadal się dziwię, skąd oni go wytrzasnęli, facet wygląda jakby zupełnie się nie nadawał na bycie szefem zespołu...
14. Kruk
@devious. Sam nie grzeszysz zdrowym rozsadkiem, trzezwym spojerzeniem na rzeczywistosc i ludzkie obyczaje ale jak zwykle masz najwiecej do powiedzenia.
Zyjemy w czasach korporacyjnych. Daj ci Boze, zebys nie mial nic innego do roboty jak tylko uczestniczyc w falszywych spotkaniach tak od oka: Jak to bylo pieknie, wspaniale, no jaka szkoda, ze odchodzisz, bedzie nam Wszystkim Ciebie brakokowalo itd, itp.
Natomiast, kiedy drzwi sie zamykaja, to jest gadka w stylu: "No...W koncu pozbylismy sie buca". Ciebie to samo czeka, dadza ci jakis prymitywny podarunek na odchodne i sp...dalaj. Nikt nie bedzie piescil Cie, ani plakal za Toba.
Vettel dowalil do pieca tym, ze chcial byc drugim Czerwonym Baronem. Cholera wie co tam w Maranello naobiecywal-z perspektywy czasu juz wiemy, ze wielkie gowno.
Czy Binotto nie nadaje sie na szefa? Zobaczymy w przeciagu dwoch sezonow. Najpierw musial uporac sie z komorka rakowa jaka byl Vettel w Maranello.
Juz podczas tego sezonu progres jest, moze nie taki na jaki oczekiwales, ale jest.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz