Pech Russella i słaby wyścig dla Williamsa
Williams przed rozpoczęciem weekendu na Spa-Francorchamps zapowiadał, że będzie im bardzo ciężko walczyć z innymi rywalami. Niestety, w wyścigu oba samochody były rzeczywiście bardzo wolne i walczyły tylko z Hassem. Warto przy tym odnotować, że ogromnego pecha miał George Russell. Młody Brytyjczyk po wypadku Antonia Giovinazziego chciał uratować się przed wjechaniem w jego bolid i niestety wyjechał poza nitkę toru, uderzejąc z całym impetem w bandę i tym samym wycofując się z wyścigu. Jego partner z teamu, Nicholas Latifi zajął szesnastą lokatę, wyprzedzając tylko Kevina Magnussena."Po okrążeniu formującym i starcie wyścigu od razu czułem, że z samochodem jest coś nie tak. Warunki były inne niż w poprzednich dniach i było to spore wyzwanie. Podobał mi się ostatni stint, ponieważ mogłem ścigać Romaina i Ferrari. Ogólnie był to bardzo trudny wyścig."
George Russell, DNF
"To bardzo frustrujące. Po prostu znalazłem się w złym miejscu o niewłaściwym czasie. Odbiłem w lewo, aby ominąć samochód Antonia. Niestety jego koło pojawiło się znikąd i uderzyło w przód mojego samochodu, co wepchnęło mnie w ścianę. Na szczęście nic mi nie jest. Jestem zadowolony, że miałem system HALO, ponieważ coś mogło zbliżyć się do mojego kasku. To był bardzo niefortunny zbieg okoliczności, ale takie są wyścigi. Do tego momentu, miałem dobry rytm."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz