Ferrari wybiera się do Australii i Bahrajnu
Zespół Ferrari wybiera się do Australii i nie powinien mieć problemów z wjazdem do tego kraju na pierwszy wyścig sezonu.Rozprzestrzeniający się po całym świecie koronawirus dużym echem odbija się również na Formule 1, której kalendarz rozsiany jest po całym świecie. Zapraszamy na PZBuk rejestracja. Znajdziesz tam kursy dotyczące konkretnych wyścigów.
Ognisko epidemii, które w ostatnich dniach pojawiło się w północnych Włoszech sprawiło, że część krajów wprowadziła spore utrudnienia w podróżach obywateli tego kraju, co negatywnie mogłoby odbić się zarówno na ekipie Ferrari, jak i AlphaTauri, których siedziby są tam zlokalizowane. Oprócz ekip F1 problemy z podróżowaniem mogą też mieć pracownicy Pirelli, którego siedziba mieści się w Mediolanie.
Wyścig w Chinach już wcześniej został odroczony na inny termin jeżeli w ogóle uda się go znaleźć, ale w mediach pojawiają się regularnie znaki zapytania co do pozostałych trzech wyścigów otwierających sezon- Australii, Bahrajnu i Wietnamu.
Wedle doniesień Formula One Management zorganizowała już specjalne charterowe loty, aby "cyrk" Formuły 1 mógł bez problemów przybyć do Australii i Bahrajnu, które już wcześniej wdrożyły 14 dniowe okresy kwarantanny dla obywateli z "zarażonych regionów".
"W przeciwieństwie do ostatnich doniesień oraz świadomością, że sytuacja stale się zmienia, obecnie nasz wylot do Australii i Bahrajnu jest potwierdzony" mówił rzecznik prasowy Ferrari dla agencji Ansa.
Szef GP Australii, Andrew Westacott dodawał: "Na tym etapie nie ma dalszych wskazań na ograniczenia w podróżach i nie ma żadnego wskazania, że Formuła 1 i zespoły nie przybędą do nas tak jak zwykle."
"Formuła ponownie potwierdziła, że GP Australii odbędzie się a my nie możemy doczekać się, aby przywitać ją i zespoły w Melbourne."
Rzecznik prasowy toru w Bahrajnie również dementuje spekulacje, że członkowie ekip F1 mogliby zostać zatrzymani na dłużej niż kilka godzin po przylocie do tego kraju.
"To właśnie dzięki takim inicjatywom Bahrajn International Circuit jest pewny, że przygotowania do wyścigu skutkowały będą udanym i bezpiecznym Grand Prix zaplanowanym pod koniec tego miesiąca."
Problemem może być jednak podróż do Wietnamu, który w kwietniu ma zorganizować swój pierwszy wyścig F1.
"Wszyscy podróżujący do Wietnamu z Chin, Południowej Korei, Włoch i Iranu muszą mieć ze sobą deklaracje medyczne i przejść 14 dniowy okres kwarantanny przed wjazdem do kraju" pisze w oficjalnym oświadczeniu rządowym.
Mattia Binotto z Ferrari przyznaje, że to może stanowić duży problem dla włoskiego ramienia Formuły 1.
"Nie tylko my i AlphaTauri jesteśmy tym dotknięci" mówił szef Scuderii. "Myślę, że również Alfa Romeo i Haasie, no i oczywiście Pirelli. Może okazać się, że cztery zespoły nie będą mogły się tam ścigać."
Media już rozpoczęły spekulacje nad tym czy w takim wypadku wyścig w ogóle powinien mieć miejsce.
"Czy Grand prix powinno się wtedy odbyć? To nie moja decyzja" mówił Mattia Binotto.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz