Zakaz WADA nie powinien zagrozić organizacji GP Rosji
Promotorzy wyścigu w Soczi nie spodziewają się problemów z organizacją rundy, które mogłaby wywołać decyzja Światowej Agencji Antydopingowej.W poniedziałek ogłoszono, że Rosja została zdyskwalifikowana z imprez sportowych rangi globalnej na cztery lata oraz otrzymała zakaz ubiegania się i organizacji poważnych wydarzeń sportowych, m.in. rangi mistrzostw świata.
RUSADA, czyli Rosyjska Agencja Antydopingowa, fałszowała wyniki kontroli antydopingowych oraz pomagała niektórym sportowcom w oszukiwaniu.
Decyzja obejmuje także imprezy organizowane przez FIA, a właśnie takim wydarzeniem jest Grand Prix Rosji. W związku z tym promotorzy rundy wydali oświadczenie, w którym zapewnili, że Formuła 1 powinna wrócić do Soczi.
"Kontrakt GP Rosji z Formułą 1 został podpisany w 2010 roku, na długo przed śledztwem WADA. Jest ważny do 2025 roku, a rosyjska runda ma miejsce w kalendarzu FIA na sezon 2020."
"Jeśli po apelacji zapis o odwołaniu wielkich imprez pozostanie taki sam - razem z warunkiem prawnej lub praktycznej możliwości odwołania - a także będzie dotyczył GP Rosji Formuły 1, nie będzie żadnej legalnej ani technicznej możliwości na odwołanie lub przeniesienie GP Rosji do innego kraju. Jesteśmy pewni, że GP Rosji odbędzie się w 2020 roku i kolejnych latach. Zapraszamy wszystkich do Soczi. Sprzedaż biletów trwa w najlepsze."
WADA nie tylko nie pozwala ubiegać się i organizować wielkich imprez, ale także nakazuje odwołanie lub przeniesienie przyznanych już wcześniej wydarzeń do innego kraju. Jedynym wyjątkiem jest właśnie brak prawnej lub praktycznej możliwości wykonania takiego ruchu, o czym wspomnieli promotorzy w oświadczeniu.
Według rosyjskich źródeł, wyścig faktycznie jest bezpieczny, ale cała sprawa jest bardzo poważna. FIA ma podpisany Kodeks z WADA, przez co po prostu musi stosować się do sankcji, które nałożono na Rosję.
Nawet jeśli następna runda lub rundy odbędą się bez problemów, możliwe są inne widoczne zmiany. WADA zabrania m.in. wywieszania rosyjskiej flagi w trakcie wydarzeń oraz udziału przedstawicieli rosyjskich władz. Obecnie jest jednak za wcześnie, by określić, jak wyglądałby weekend w Soczi.
Rosja faktycznie ma kontrakt z Formułą 1 do 2025 roku, ale w czasie tegorocznej rundy mistrzostw świata na Sochi Autodrom mówiło się o planach przeniesienia na inny tor.
Sankcje najprawdopodobniej dotkną również Daniiła Kwiata, który jako sportowiec z Rosji, będzie musiał wykazać brak bycia jakkolwiek zamieszanym w aferę antydopingową i dopiero po tym otrzyma zezwolenie na rywalizację. Nie będzie mógł jednak reprezentować swojego kraju, więc prawdopodobnie czekać będą go występy pod neutralną lub inną flagą.
Wszystkie sprawy na pewno zostaną prędzej lub później wyjaśnione. Pełen wpływ sankcji na wszystko, co rosyjskie w Formule 1, nie jest jeszcze znany. Trudno jednak wyobrazić sobie jakiekolwiek większe ustępstwa przy tak poważnej sprawie i obowiązującym FIA Kodeksie.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz