Hamilton krytykuje głupkowaty styl jazdy Verstappena
Lewis Hamilton określił styl jazdy Maksa Verstappena "głupim" jeżeli chodzi o jego agresję na torze.Kierowca Red Bull w jednym z wywiadów żalił się również, że za podobne wykroczenie tylko on otrzymał karę, a Hamilton już nie.
Po wyścigu Hamilton ponownie skrytykował Verstappena, tym razem zwracając uwagę na jego strategię wyścigową.
"Każdy kierowca jest nieco inny" mówił 5-krotny jeszcze mistrz świata F1. "Niektórzy są mądrzy i agresywni, a niektórzy są głupi w takich sytuacjach."
"W przypadku Maksa, jeżeli nie zostawisz mu dodatkowego miejsca, bardzo prawdopodobne jest, że dojdzie do kontaktu. On działa jak magnes w takich sytuacjach."
Szef Red Bulla, Christian Horner, stanął w obronie swojego kierowcy: "Jak dla mnie to po prostu twarde ściganie. Raz się to sprawdza, a raz nie. Nie sądzę, że Max nie zrobił tam niczego szczególnie złego."
Sebastian Vettel, który również może pochwalić się długą listą kolizji z Verstappenem przyznawał jednak, że może jedynie "skopiować" opinię Hamiltona na temat Holendra.
komentarze
1. nekos
Ile to już lat jest Max w F1?
Wciąż jeździ jak gówniarz z wydumanym ego. Najpierw flagi później kolizja... jak by to był pierwszy sezon to ok.
Mam wrażenie, że mistrzem to on nigdy nie zostanie... nie przy Leclercu. No chyba, że dostanie bezkonkurencyjny bolid i ekipa całkowicie oleje drugiego kierowce.
2. berko
Mądrze Lewis mówi, a jeśli dodatkowo potwierdza to drugi znakomity (za swoich czasów) kierowca, to już wiarygodna opinia.
Jedynie pan ds19..coś tam, będzie tutaj za chwilę uparcie bronił CraschMax'a i zachwycał się jakiego to on nie zapewnia widowiska swoją nietuzinkowo odważną jażdą.
To tak jakby chwalić piłkarza który nie boi się wchodzić w innych z wyprostowaną nogą, co może skutkować ciężką kontuzją lub nawet kalectwem, ale przecież zapewnia widowisko, bo sędzia daje kartki, są przepychanki między piłkarzami obu drużyn, więc czego chcieć więcej?
To samo, tylko na torze, robi CraschMax.
3. ds1976
Akurat wczorajszy incydent miedzy HAM a VER wyglądał jakby to Lewis po utracie panowania nad bolidem próbował wjechać w Holendra...
A w przypadku kontaktu z Bottasem to co? Holender sam sobie na złość wjechał lewym tyłem w skrzydło Bottasa będąc już przed nim?
I czy VER nie chodzi właśnie o takie jego postrzeganie by rywal 3 razy się zastanowił zanim podejmie walkę?
4. Bzik
@3
Aż obejrzałem powtórkę.
Myślę, ze wynikło to z zachowania Maxa ułamki sekund wcześniej, gdzie zajeżdżał bezczelnie Lewisowi drogę.
Spotkanie z Valtterim?
Zakręt w lewo, a Max w swoim stylu skręca przed nosem Merca, jakby go tam nie było.
Taka jest moja interpretacja.
Nie będę się z Tobą przerzucał inwektywami, nie zniżajmy się do poziomu innych pieniaczy.
5. ds1976
@4 Bzik, niektórzy czują potrzebę wylania guano na innych... zwłaszcza kiedy dotyczy to VER :-))
Co do incydentu z HAM to była moim zdaniem walka kto wejdzie pierwszy (w tym wypadku trzeci) w pierwszy zakręt. Max był po wewnętrznej i klasycznie w takiej sytuacji (jak każdy kierowca) próbował rywala wypchnąć. Obydwaj hamowali bardzo późno, stąd Lewis stracił na chwilę panowanie nad bolidem (niemal wylatując z toru) i omal nie wjechał w VER (chyba był niewielki kontakt).
Bottas zostawił lukę, nie od dziś wiadomo, że jak jest luka trzeba w nią wjechać nawet jeżeli jest mniejsza niż szerokość samochodu (chyba Senna Ayrton nawet o tym wspominał?). Bottas powinien o tym wiedzieć a tym bardziej kiedy na ogonie siedzi Verstappen. Dokładnie widać na powtórkach, że Max był już dobrze z przodu kiedy Bottas lekko "pyknął" bokiem skrzydła w bok lewego tyłu VER. No i mamy kapeć.
Bliższy byłbym stwierdzeniu, że w obydwu przypadkach to raczej kierowcy Mercedesa nie do końca opanowali swoje bolidy.
Co by się wydarzyło gdyby nie kapeć? VER już był przed Finem, który ukończył wyścig na P3.
6. RoyalFlesh F1
3. ds1976
Jak można próbować cokolwiek po utracie panowania nad bolidem. Po co miałby eliminować siebie celowo. Twój tok myślenia jest głupi.
A to z lotu ptak kto jest winny straci panowania nad bolidem HAM.
https://www. youtube.com/watch ?v=buv9xJ5i868
Jak widać VER pierwszy zalicza kontakt.
7. RoyalFlesh F1
VER pierwszy zahacza o bolid Mercdsa. Czego konsekwencją jest utrata tyłu przez Ham. Tyle w temacie.
8. ds1976
@4 Bzik, widzisz to co pisze RoyalFlesh F1 jest OK, ale musiał sobie ulżyć i naubliżać. Ale jeżeli czuje się teraz przez to lepszy to OK :-))
@6 RoyalFlesh F1, dziękuję za pomyje na mnie wylane.
Faktycznie masz rację, najpierw dochodzi do kontaktu za sprawą VER tylko... co z tego? To walka o pozycję w pierwszym zakręcie po starcie, VER wchodzi w zakręt przed HAM i jak każdy próbuje wypchnąć rywala, normalna praktyka wszystkich kierowców, VER niczego dziwnego tu nie robi. A ich kontakt to zwyczajny incydent wyścigowy i tyle. Podjął ryzyko by wyjść na P3 z zakrętu nr 2 i najwyraźniej się nie opłaciło. Jeden będzie jechał po sznurku jak cielę, inny walczy. Wot Formuła1! A kiedy ma się bolid teoretycznie wolniejszy od Ferrari i Mercedesa to trzeba podjąć większe ryzyko i tyle. Dla VER i RBR każdy z pozostałych tegorocznych wyścigów to i tak gra o brązowe majtki (mam na myśli stop metalu...), nic więcej. Można ryzykować.
9. Kruk
@8 ds1976. Max zachowal sie bezmyslnie. Jezeli Hamilton odpuscilby w tym starciu i Verstappen bylby przed nim, to i tak tempo wyscigowe Mercedesa pokazaloby Maxowi gdzie Jego miejsce.
Jestem zwolenikiem twardej walki, ale niestety kierowcy widzac w lusterkach srebrne bolidy, musza pogodzic sie z grzecznym ustapieniem miejsca na torze.
10. Bzik
@ds1976
Co do zdarzenia między Lewisem i Maxem, to masz rację w sumie, niech będzie-walka o pozycję.
No ale Bottas to chyba nie bardzo miał jak uciec...
Mógł jeszcze zhamować ostro, ale mnie to bardziej wygląda na starego Maxa Crashstappena-jazda na dwa uda: albo się uda albo się nie uda :)
11. Bzik
@Kruk
A ja nie byłbym tego taki pewien, może Max utrzymałby pozycję.
Nie lubię go, ale ma jaja skubany :)
12. MattiM
Najlepiej niech się wszyscy z drogi królewiczowi usuwają, bo jak ktoś tego nie zrobi, to jego styl jazdy jest głupi. Wypchnął Verstappena z toru i jeszcze ma pretensje do niego...co za gość.
13. gulik3
A ja to podsumuje tak... Pierwsze okrążenia pokazują "z kogo co wyłazi" Hamilton pokazał, że potrafi przewidywać i szybko kalkulować. Bo chwile wcześniej miał pełne gacie przy wypychającym manewrze Vettela - tam to mogły pójść wióry... Ale odpuścił i zaraz zmierzył się z Maxem i jemu już nie odpuścił i go ładnie wywiózł. Myślał, że się Hamilton go wystraszy, a tu lipa..
14. giovanni paolo
13. Hamilton umie przewidywać? stracił tył "dodając gazu" na białej linii, w taki sposób Bottas przegrał start w Chinach, przez kilka tygodni wałkowano ten temat
gdyby też przewidywał to by wcześniej odpuścił z Vettelem na czym by zyskał o wiele więcej, nawet mistrz wszechświata nie jest taki doskonały
jeszcze przed wyścigiem wiedział, że musi ustawić się jak najlepiej za Leclerkiem i wykorzystać to w walce z Vettelem, widział też że Niemiec po słabym starcie stara się zrobić to samo a i tak jak ten osioł uczepił się tego "splitstream'u"
no i oczywiście "Ale odpuścił i zaraz zmierzył się z Maxem i jemu już nie odpuścił i go ładnie wywiózł"
to jednak można walczyć na torze czy nie można? czy może tylko jeden namaszczony kierowca może więcej od pozostałych?
z drogi śledzie bo arcymistrz jedzie
15. ds1976
@9 Kruk się raczej myli, bo Max jakoś nie miał problemy uwinąć się ze srebrnym bolidem i gdyby mu srebrny bolid nie przebił opony to raczej pomknąłby jak szalony za kolejnym celem.
To jest właśnie ta sytuacja kiedy kierowca nawet w słabszym, wolniejszym bolidzie robi różnicę.
16. Kruk
@Bzik. Max nie ma jaj, tylko jezdzi jak postrzelony. Nawet mozna pokusic sie o stwierdznie wariat. Red Bull toleruje takie zachowanie, bo na nic wiecej ich nie stac.
Agregaty Hondy ciagle sa za slabe, a co za tym idzie cala konstrukcja bolidu nie miala mozliwosci sprawdzenia sie w warunkach bojowych.
@ds1976. Zejdz na ziemie i obejrzyj sobie koncowke wyscigu na Wegrzech.
Co z tego, ze zdarza sie wygrac kwalifikacje Farrari albo RBR? Podczas wyscigu Merol miazdzy rywali tempem wyscigowym i wytrzymaloscia opon!
17. weres
Co konkretnie waszym zdaniem miał zrobić Bottas, żeby nie doszło do kontaktu z Holendrem? Bo jak dla mnie to max wykonał taki manewr, że valteri nie miał jak zareagować i kontakt był nieunikniony. Ogólnie Verstappen jeździ tak jakby liczył, że każdy zjedzie mu z drogi, a jak się tak nie stanie to jest płacz i zdziwienie...
18. XandrasPL
@17
Akurat tam to była wina Fina ale za przebijanie opon nie karają.
Takie są zasady wyprzedzania. Bottas się zagapił i jeszcze na głupka przebił oponę. I to nie wina Maxa, że Bottas spał i nie zobaczył go a ruch odbijający zrobił za późno i przeleciał po oponie Holendra.
I chodzi mi tylko o ten manewr bo w innych miejscach to Max z*** znowu. Ale tamta sytuacja to wina Bottasa i odpowiadając na twoje pytanie "co Bottas miał zrobić" odpowiadam. Nie spać. Na tym polegają ataki z zaskoczenia, że ktoś atakuje a drugi się nie spodziewa. Drugi się nie spodziewa to się nie broni i jest miejsce. Bottas skręcił w Maxa i przebił mu gumę. Za to nie karają a powinni i znów się upiekło Finowi.
Bez sensu dyskusja tak jak 2 tygodnie temu jak musiałem tłumaczyć kretynom, że Norris zawinił w kolizji z Albonem a nie odwrotnie. I to nie tylko tu ale starym Januszom na FB też, którzy na oczy nie widzieli tego typu ataku tylko jak z DRS'em się wyprzedza różnicą prędkości.
19. mich11
VER w walce z HAM miał lekki uślizg tylnej osi co spowodowało kontakt. Jechał na limicie, jednak nie nazwał bym tego głupotą czy celowym dążeniem do kontaktu.
20. weres
@18
Zadałem proste pytanie co powinien zrobić Fin, odpowiedzi brak....
21. Orlo
Hehe dalton @ds1976 kontra reszta świata, czyli Wy wszyscy jesteście w błędzie, bo przecież on wie lepiej.
Hmm, swoją drogą, jak w zeszłym roku Ric słabo wystartował z PP, to oznaczało, że jest "niezbyt rozgarnięty", ciekawe jakby nazwać Maxa po tym co odwalił zarówno w sobotę jak i w niedzielę. Proponuję "geniusz"...
Z innej beki, Vettel powinien być chyba ostatnim człowiekiem rzucającym kamieniem w Maxa odnośnie głupkowatej jazdy, wcześniej o mało nie wyeliminował siebie i Hamiltona przy dużej prędkości na prostej, a potem zaliczył drobny kontakt z Charles'em. Mial więcej szczęścia niż rozumu, że nic się nie stało...
22. XandrasPL
@20
Napisałem. "Nie spać" bo przysnął i to była jego wina za kontakt.
@21
Vettel musiał tak pojechać i wiedział, że Lewis będzie mądrzejszy i odpuści. Prosty kibic widział jak Vettel uderzył w Leclerca a ja wiem, że młody wypadł w zakręcie numer 4 z toru albo pojechał bardzo szeroko. Wracając miał już zakręt i skręcał z takiego kątu, że wolniej się pojechać nie dało i prawie się zatrzymał. Vettel mógł uważać ale bez przesady bo ten mu zahamował do zera praktycznie.
23. dody
?I think every driver is slightly different,? said Hamilton. ?Some are smarter; some are like very smart, aggressive and some are silly with it. And so, through those experiences of racing with people, you give some more space and others you don?t have to. They?re quite respectful.
?But yeah, Max, it?s very likely you?re going to come together with Max if you don?t give him extra space, so most of the time you do. But as I said, in my experience, I didn?t have a lot of space to give him extra space.
?But I don?t think it was intentional or anything like that. It was just? he?s a magnet for those kind of things but yeah, nonetheless, I managed to keep the car together and in a straight line, fortunately.
24. FanHamilton
Bottas i Hamilton nie jest winni.. Dobranoc
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz