Aktualizacja: Williams twierdzi, że nie popełniono błędu
Podczas kwalifikacji w zespole Williamsa doszło do problemów, które przyczyniły się do popsucia sesji Roberta Kubicy.Robert Kubica przejechał tylko jedno pomiarowe okrążenie i to na używanych oponach. Pod koniec sesji miał jednak w planach próbę na świeżym komplecie.
Polak nie miał zbyt wiele zapasu przed końcem Q1, by rozpocząć ostatnie kółko. Sam przyznał, że nie udało mu się to i brakowało bardzo niewiele, a wszystko spowodowały problemy techniczne i tłok na torze.
"Mieliśmy problem z maszyną tankującą i wyjechaliśmy z opóźnieniem na ostatni wyjazd. Zabrakło sekundy, żeby zdążyć przed szachownicą. Trochę pechowo. Nadrabiałem czas i zdążyłbym, ale gdy wyjechałem z zakrętów 20-21, widziałem dwa auta przed sobą, jadące przede mną. Musiałem zrobić miejsce, by nie jechać okrążenia pomiarowego na ich tyle. Zabrakło dziesiątych sekundy."
Nagrania z kamery umieszczonej na jego samochodzie pokazują, że mogło być inaczej i to Paul Williams popełnił prosty błąd. Tak samo sugerują inne narzędzia, mierzące czas i pozycję samochodów. Sam kierowca, gdy tylko odpuścił gaz, był przekonany, że jednak zdążył, ale po wyjściu z bolidu mówił coś innego.
Jeśli faktycznie Kubica rozpoczął okrążenie, to ekipa po prostu skompromitowała się i w głupi sposób odebrała swojemu zawodnikowi szansę na bycie wyżej. Przy świeżych oponach i ewolucji toru, poprawa o ponad 0,3 sekundy była bardzo realna.
Aktualizacja: Williams twierdzi, że polskiemu kierowcy zabrakło 0,2 sekundy. Ekipa zdaje sobie sprawę z tego, że inne dostępne narzędzia sugerują coś innego, ale zaznacza, że jej dane pochodzą z oficjalnego timingu.
komentarze
1. Mayhem
Boże Robert, oddaj ten fotel Latifiemu jeszcze w tym roku, uciekaj!
2. Del_Piero
To zakrawa o sabotaż. Gdyby takie coś spotkało kogoś z topu, to ten inżynier wyleciałby zaraz po kwalifikacjach. Ale co ja tam wiem. Zaraz zleci się sekta i będzie nazywać spiskowcami.
3. alfaholik166
Osobiście mam tylko nadzieje, że cały padok widzi jakie cyrki przez cały sezon odstawia Williams kosztem Kubicy. Przecież farsy w tej ekipie nie da się już oglądać. Ferrari o mały włos poszłoby podobną drogą stawiając na Vettela, ale tam w porę poszli po rozum do głowy stosując odpowiednią roszadę i Ferrari znowu jeździ jak na faworytów przystało. Przy okazji przypomniały mi się już wszystkie powody dla których nie kibicowałem ekipie Williamsa w przeszłości.
4. Realista
Jak można popsuć coś co już jest zepsute ...
Wysyp komentarzy, ? gdyby nie inżynier byłby w Q1? za 3...2...1...
5. Raptor202
@4 Ale przecież był w Q1, więc o co chodzi?
6. alfaholik166
@4
Stuknij się z tym swoim Q1. Jesteś jednym z nielicznych których wynik 21:0 w rywalizacji zespołowej uszczęśliwi, aż do osiągnięcia suchego orgazmu, ale że jest to ordynarnie ustawione, to dla takich jak Ty będzie rzecz jasna bez znaczenia.
7. Bleki40
Dokładnie. Wszystkie gwiazdy na niebie wskazywały że dziś Kubica roz.....i Rus niczym obornik po polu. Ale Wiliams czuł pismo nosem i uniemożliwił to. Było widać z kamerki pokładowej że był i filling (jeszcze nie wiem co to jest ale ja to ustalę) no i balans.
8. Mission Winnow
Dzisiaj była szansa na PP i czas 1:30.000 :-) tylko ten zły Williams nie pozwolił:-)
9. Realista
Usunięty
10. Realista
Q3 oczywiście
11. Mission Winnow
Tam przy ogrodzeniu Clair stała z takim magicznym pilotem. Nacisnęła DOWN i nastąpiła blokada obrotów powyżej 5000 :-)
Wszystko oczywiście działa pod kontrolą Toto z jego miejsca dowodzenia :-)
Nierealne - poczytaj Kubicomaniaków.
12. Kruk
Artykul majacy na celu sprowokowac gownoburze.
13. belzebub
@12 Dokładnie! Redaktor powinien zachować obiektywizm, a nie na siłę szukać spisku ze strony Williamsa.
Najwidoczniej zawiodła komunikacja i sposób pomiaru w zespole. Najwidoczniej wyszło im, że czasu zabraknie i postanowili ściągnąć kierowcę z toru. To mogło również trafić się Russellowi, no ale wtedy pewnie autor by tylko napisał błąd zespołu, a nie sugerowanie celowego działania....
14. Fear87
@13, nie ma "najwidoczniej wyszło im...". Tu jest sytuacja 0-1, zdąrzył lub nie przekroczyć linię przed wyzerowaniem czasu.
15. skorpion6657
Jaki spisek? Przecież na live timing widać wyraźnie, że zdążył. Po prostu pokazuje to, że williams po raz kolejny spartaczył robotę. Cały ich profesjonalizm. Prosta rzecz, a i tak tego nie ogarnęli.
16. Mayhem
Kiedy już myślisz, że wszystko widziałeś, to Williams jest w stanie po raz kolejny cie zaskoczyć ;) Ciekawe ile jeszcze niespodzianek przygotowali do końca sezonu.
17. obiektywny2019
Sekta#88 jak zwykle w formie....
18. Mayhem
@17 Jaka sekta, widzisz gdzieś tu jakąś sektę ? Chyba, że masz Pana Redaktora na myśli, bo dał taki tytuł, a nie inny ;)
19. alfaholik166
@12
Drobna uwaga... o tej sytuacji można się było dowiedzieć jeszcze przed pojawieniem się artykułu, konkretnie już w trakcie oglądania transmisji z czasówki. Wszyscy dziennikarze mieli wątpliwości bo dobrze wiedzą jak działa livetiming. Pozdrowienia dla wszystkich "obiektywnych"
20. Mission Winnow
Mikołaj Sokół poinformował na twiterze:
"Z oficjalnych pomiarów wynika, że Robert #Kubica minął linię pomiaru czasu 0,2 sekundy po zapaleniu czerwonych świateł ? wbrew temu, co można wywnioskować z ujęć z kamery pokładowej #ElevenF1"
Teraz Kubicomaniacy przepraszać zespół Williamsa, panią Clair, inżyniera za wasze kłamstwa, pomówienia, hejt, nienawiść.
21. Mayhem
@20 Zapomniałeś chyba dodać, że cała ta afera była przez Williamsa, bo to ONI mieli problem z zatankowaniem bolidu Roberta, przez co wypuścili go zbyt późno. I nie, nie szukam tu winnego, pisze tylko jak było ;)
22. Mission Winnow
@21
Nie piszesz jak było i szukasz winnego. Robert Kubica był ponaglany przez inżyniera - wiedział, że jest mało czasu bo było ważenie i były problemy z tankowaniem.
23. gery141
Nic nie miało prowokować żadnej burzy, każdy widział jak wyglądała sytuacja. Burza i tak jest średnio co kilka dni od lutego, nie potrzeba kolejnych :)
Wszystkie narzędzia, oprócz tych, które ma tylko FIA, sugerowały, że zdążył. Nie tylko światła na torze, one mogą być zawodne. Niestety zawiodły też te, za które ludzie płacą. Ostatecznie decydujący głos ma FIA.
Nikt nie napisał, że stało się to na pewno, a sam Robert w aucie myślał, że zdążył. Potem stwierdził, że nie. Wszystko macie napisane.
Szkoda usterki, ale to element gry.
Natomiast elementem gry nie jest już sytuacja, w której to kierowca informuje inżyniera, że ma tłok przed ostatnim zakrętem. Można było tego uniknąć.
24. XandrasPL
Skoro dane mówią co innego to znaczy, że te światła działają z opóźnieniem. Kubica zdążył przekroczyć linię i potem zapaliły się światła końcowe. Opóźnienie fajne wtedy mają albo kłamią. I wiecie co? Kłamią.
Livetiming jest podłączony pod HUD. Kubica nie miał flagi w kratę obok czyli zdążył chyba, że rzeczywiście przejechał tak na styk, że komputer zwariował.
Dobra F1. W 2017 nikt nie widział jak Bottas ruszył przed zgaśnięciem świateł oprócz każdego kibica, któremu zwykłe spowolnienie z YT pomogło zauważyć falstart. FIA nie widziała.
25. 2lame4u -_-
@22 "Mieliśmy problem z maszyną tankującą i wyjechaliśmy z opóźnieniem na ostatni wyjazd. Zabrakło sekundy, żeby zdążyć przed szachownicą. Trochę pechowo. Nadrabiałem czas i zdążyłbym, ale gdy wyjechałem z zakrętów 20-21, widziałem dwa auta przed sobą, jadące przede mną. Musiałem zrobić miejsce, by nie jechać okrążenia pomiarowego na ich tyle. Zabrakło dziesiątych sekundy."
przecież nadrobił ile mógł.... miał wjechać w poprzedzające go bolidy żeby zmieścić się w czasie ???
a od czego jest zespół ????????????? kolega@21 napisał ci jak było a Ty się czepiasz i nie masz racji BO TO WINA ZESPOŁU ŻE MU S****LILI drugi wyjazd więc nie naginaj faktów, że to wina kierowcy!
26. Pan5er
szkoda ze nie przejechał drugiego kolka, ale nie przesadzajmy - jakie mógłby mieć z tego korzyści? Przyjechać przed Russelem? Do Q2 nie awansowałby.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz