Mosley o wpływie Hamiltona na F1
Max Mosley, prezydent FIA, stwierdził iż postać Lewisa Hamiltona może mieć negatywny wpływ na rozwój Formuły 1, taki sam jaki w opinii Mosleya miał Michael Schumacher w sezonach, w których był bezkonkurencyjny.O ‘fenomenie Hamiltona’ powiedział:
„Z pewnością pomógł Wielkiej Brytanii. Interesują się nim ludzie z całego świata, gdyż nie pochodzi z bogatego środowiska, a zdołał pokazać swoje umiejętności. Ale zawsze jest ktoś nowy. Jeżeli nie on, to mógłby to być Rosberg czy Kubica, albo inna z młodych gwiazd, na przykład Vettel, każdy z nich mógłby zostać kimś wybijającym się. Tak więc myślę, że obecnie pojawiła się tendencja do wyolbrzymiania roli Lewisa Hamiltona.”
komentarze
1. reikorp
Ha! Z niezbyt bogatego środowiska. Nie mogę się z tym zgodzić, bo tatuś małego Lewiska w białym kołnierzyku woził syna na karty mercem. No może i na zachodzie nie było to wielkie halo, ale przyrównując to do poświęcenia Artura Kubicy, to wymięka. No i na koniec to nie jest sport dla biednych i o to chodzi:)
2. jan55
Ta napisali mu listy zeby go przyhamował, a on mu dał jeszce fory. Ale potwierdza się tylko moja teroia ze Fia nie chce zeby mistrzem był kilka razy ten sam kierowca, w faworyzoaniu hamiltona chodziło zeby Alosno zdobył MS a raikonnena nikt nie brał pod uwagę. Dlatego np nie było dyskwalifikacji kierowców Wiliams i BMW
3. jaros69
Kubica Rosberg Vettel , gdyby tak mieli maszyny takie jak Lewis ( i bez awarii ) pożyjemy zobaczymy
4. mcl
dobrze mu tak!!!!!!!!!!
5. AndrzejOpolski
Prawda jest taka, że prawie po każdym wyścigu w sezonie 2007 były komentarze typu "to GP było rewelacyjne". Myślę, że to zasługa po części FIA ale też samych kierowców, wśród których nie było takiego, który odstawałby tak mocno od pozostałych jak swego czasu MS. "Rozdający karty" w F1 z pewnością zauważyli zwiększone zainteresowanie wyścigami a co za tym idzie większe wpływy z reklam i praw medialnych. Może "jan55" ma rację, że nie chodziło o zwycięstwo Hamiltona ale o to aby Alonso nie wygrał po raz trzeci.
6. shad2pl
Chocby zdyskwalifikowali BMW i Williamsa to i tak nie dodanoby pkt Hamiltonowi, wiec nie o to chodzi (zreszta i tak pewnie nie maja do tego podstaw). Dla mnie w seryjnym zdobywaniu mistrzostwa przez jednego kierowce nie ma nic zlego - byle zdolal wywalczyc to tylko i wylacznie dzieki swoim umiejetnosciom .
7. shad2pl
Andrzej: w kazdym badz razie, teraz chyba wszystko zostalo pogodzone: Anglia ma swojego bohatera, Finowie mistrza, a tytul nie powedrowal kolejny raz do Hiszpani ;)
8. AndrzejOpolski
shad2pl: mi też nie przeszkadza aby jeden kierowca zdobywał raz za razem tytuł mistrzowski. Ale, jak sam napisałeś, tylko i wyłącznie swoim umiejętnościom. I obecnie jest mi to obojętne, kto takim "seryjnym mistrzem" może być, Raikkonen, Alonso, Hamilton, Massa, Kubica... nie, gdyby trafiło na Roberta to nie byłoby mi to obojętne ale optymalne i wymarzone :-) Jeżeli FIA robiła przekręty pod Alonso to jest to wstrętne. Feredek jest jaki jest ale na pewno świetnie jeździ co praktycznie zawsze pokazuje i pewnie długo jeszcze będzie pokazywał.
9. mrowa_men
on go porównuje do Schumachera hahahahahahahahaha przecież Hamiltonowi baaaaaardzo daleeeko do Schumachera, ale zgadzam sie Hamilton ma zły wpływ, ponieważ wszyscy mu pomagają sędziowie itd.
10. Borg
Ladnie napomnial KUBICE :D
Taka prawda, jakby do bolidu posadzili Kubice, czy Rosberga (Vettela to watpie, za mlody i jeszcze nie opanowany), to by bylo podobnie. I nie ma co chwalic tak Hamiltona, bo wcale z niego nie jest az taki talent. Po prostu mial jeden z najlepszych bolidow w stawce i potrafil to wykorzystac. A wracajac do jego talentu, to jednak jego psychika jaka widac bylo przy ostatnim GP w Brazylii pokazala, ze sporo mu brakuje do F. Alonso czy Kimiego Raikonena. Jak to Robert raz okreslil, F1 to 50% psychika a reszta to zespol, bolid i umiejetnosci zawodnika.
11. AndrzejOpolski
Borg: bez wątpienia Hamilton nie wytrzymal tego psychicznie. Ale w najlepszej pozycji był Raikkonen: teoretycznie najmniejsze szanse na zwycięstwo dały mu przewagę w walce na torze. Mógł zająć się jazdą a nie obroną pierwszego miejsca w klasyfikacji jak w przypadku Hamiltona czy też walką o trzeci tytuł jak w przypadku Alonso. Nie wiem jak ty ale dla mnie GP Brazylii od samego startu budziło takie emocje, że nie mogłem usiedzieć na miejscu. To co dziwić się emocjom, które wzięły górę nad opanowaniem u Lewisa. Wiedział co ma w zasięgu ręki i to go "zjadło".
12. Str8ek
ale sama wypowiedź Mosleya też nie jest do końca spójna... Najpierw porównuje Hamiltona do Schumiego (sic!) i mówi o nim jak o najlepszym zawodniku po czym dodaje iż w zasadzie nie brak młodych kierowców którzy w dobrym bolidzie jeździliby podobnie tym samym umieszczejąc Lewisa pośród wielu i go nadto nie wyróżniając... Ale co do wyolbrzymiania roli Hama trudno sie nie zgodzić ;)
13. Marti
News przeczytałam, ponieważ jednak dotyczy Hamiltona, daruję sobie przeczytania komentarzy pod nim. Nie chcę się zdenerwować po ciężkim dniu :-)
14. Borg
@AndrzejOpolski no ja rowniez ekscytowalem sie tym wyscigiem. Raz przed tw na kucaka w odleglosci pol metra, pozniej przed kompem sprawdzajac czas okrazenia Kubicy i Alonso ;) Oczywisce drugim okiem spogladalem na tv :)
15. Kazik
Zmęczeni-zdecydowanie Spać !. (nie gadać)
16. Kazik
Miał być żart (powyżej) ale trochę mi nie wyszlo.
17. walerus
zdarza się Kazik....;-) co do posta - to jak mozna porównywać po 1 sezonie Hamiltona do MS...? Mosley pisząc taki tekst tylko niepotrzebnie gloryfikuje Hamiltona - totana podpucha dla mediów....
18. Sabre
Porównywanie Michaela Schumachera I Lewisa H. nie ma racji bytu ... MC to 7-krotny mistrz świata ! Z dwoma różnymi teamami.I MC nigdy nie był faworyzowany przez FIA ! Przecież On jest de facto 8-krotny mistrzem, ale przez decyzje FIA stracił tytuł w sezonie 1997.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz