Perez przyznaje, że GP Meksyku jest u progu wypadnięcia z kalendarza F1
Sergio Perez przyznał, że jego istnieje duże prawdopodobieństwo iż jego domowy wyścig w Meksyku może wypaść z kalendarza F1 na sezon 2020.Pierwszą ofiarą zmian w kalendarzu ma być wyścig pod Barceloną, który zrobi miejsce rozgrywanej w podobnym terminie GP Holandii, a drugim prawdopodobnie będzie Meksyk, który zrobi miejsce dla Wietnamu.
"Mam nadzieję, że nasz wyścigi pozostanie w kalendarzu, gdyż jest bardzo ważny dla meksykańskich fanów i całego kraju" mówił Sergio Perez. "Negocjacje cały czas trwają, ale jak o tej pory sytuacja raczej jest niesprzyjająca."
Perez, który jest wspierany przez jednego z najbogatszych ludzi na świecie, Carlosa Slima, dobrze zdaje sobie sprawę, że wszystko leży teraz w rękach polityków.
"To polityczna decyzja, która nie zależy ode mnie nawet jeżeli mogę próbować na nią wpływać" mówił zawodnik.
Perez w zaistniałej sytuacji nie martwi się za to o swoją własną przyszłość: "Meksykańscy sponsorzy byli ze mną na długo przed pojawieniem się wyścigu w Meksyku."
"Zobaczymy jakie będą tego konsekwencje. Nie sądzę, że wyścig został zorganizowany tylko z mojego powodu, ale jasne jest, że obecność meksykańskiego kierowcy mogła pomóc. Nie obawiam się jednak o swoją przyszłość."
Zawodnik Racing Point przyznaje, że przed wyścigiem w Monako nie liczy na zbyt wiele.
"Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym co wydarzyło się w Barcelonie" mówił odnosząc się do faktu, że duży pakiet poprawek w jego aucie nie dostarczył spodziewanych wyników na torze.
"Bolid nie miał w ogóle tempa. Było znacznie gorzej niż się spodziewaliśmy. Poprawki nie w ogóle nie działały. Mam nadzieję, że tutaj powrócimy do normalnego tempa."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz