Stroll przyznaje, że zwolnienie Ocona "może nie być sprawiedliwe"
Lance Stroll przyznaje, że jego ewentualne pojawienie się w zespole Force India kosztem Estebana Ocona może nie być " do końca sprawiedliwe".Media spekulują, że najdalej podczas GP Singapuru Lance Stroll przejdzie do Force India, dzięki czemu przed Robertem Kubicą może, ale wcale nie musi pojawić się szansa powrotu do aktywnego ścigania w F1 jeszcze w tym roku.
Lance Stroll dopytywany o zakulisowe roszady przyznaje, że zwolnienie Ocona w trakcie sezonu, co więcej po fenomenalnym występie w Spa-Francorchamps, może nie wyglądać najlepiej wizerunkowo.
"Nie zaprzeczam temu, ale moje wyniki i to co osiągnąłem w przeszłości również powinno być bardziej docenione" mówił Kanadyjczyk. "Nie twierdzę, że system ten jest zawsze sprawiedliwy. Niemniej zasługuję na coś więcej niż wspominanie o pieniądzach stojących za mną."
Lance Stroll uważa, że pojawienie się w Force India jego ojca może być tylko dobrą wiadomością dla zespołu.
"Potencjalnie to, że mój ojciec kupił ten zespół może sprawić, że ten stanie się znacznie lepszy, bardziej konkurencyjny. W moich oczach nie jest to coś negatywnego."
"Z punktu widzenia Estebana, wszystko jest robione pode mnie, gdyż mój ojciec zaangażował się w Force India. Kierowcy z pewnym doświadczeniem mają swoje opinie jak to powinno wyglądać. Kierowcy ze wsparciem finansowym mają swoje poglądy na ten temat."
"Jeżeli Lawrence weźmie minie do Force India, to będzie to jego wybór i rozumiem, że dla Estebana może to nie być wspaniałe i sprawiedliwe."
"Niemniej uważam, że zasługuję na większe uznanie po tym co osiągnąłem. Chciałbym pozbyć się tego ciężaru z klatki piersiowej."
komentarze
1. TomPo
@sliwa007
To tak odnosnie Twojego pytania, co by niby wprowadzenie tanszych, prostszych jednostek by dalo i co by dalo wejscie nowych producentow.
- FI by nie zaliczylo bankructwa ?
- nie ogladalibysmy takich Ericssonow, Strolli itp w F1 ?
- nie byloby sytuacji gdzie duzo lepszy zawodnik (Ocon) traci fotel na rzecz pay-drivera ?
- Williams nie musialby zatrudniac Sirotkina?
- Teamy ze srodka stawki dalej byloby stac na kierowcow pokroju Massa, Alo i nie musieliby ratowac budzetow niedzielnymi kierowcami
- teamy mialyby wiecej pieniedzy na zatrudnianie kierowcow
- teamy mialyby wiecej pieniedzy na rozwoj bolidow ? budowe symulatorow ?
Nie znam za to zadnego argumenty za tym, by bronic obecnego ukladu.
Oprocz oczywiscie jednego: pozbywanie sie konkurencji jeszcze przed rozpoczeciem sezonu.
2. DreNek77
@2 W pełni się zgadzam
3. Pan5er
Niech mi proszę ktoś przypomni, co on takiego osiągnął? Chyba przegapiłem...
4. B_O_N_K
Chyba chodzi mu o to że miał fuksa ze dwa razy w deszczu ;)
5. BAR 82_MCE
"Jeżeli Lawrence weźmie minie do Force India, to będzie to jego wybór i rozumiem, że dla Estebana może to nie być wspaniałe i sprawiedliwe."
Słowo,,jeżeli" chyba jest tu zbędne...tak jakby nie było pewne czy go weźmie.
@3 Coś tam wygrał : 2014 mistrz włoskiej Formuły 4
2015 mistrz Toyota racing series(Nowa Zelandia) i 2016 mistrz europejskiej Formuły 4.
6. BAR 82_MCE
Przepraszam 2016 Formuła 3
7. Jacko
Ale zespoły biedne jak "mysz kościelna" i bankructwa były zawsze. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że nawet na przełomie lat 80-tych i 90-tych były takie zespoły, które wystawiały tylko jeden bolid, bo nie było ich stać na drugi samochód i drugiego kierowcę, a to jeden z najlepszych okresów F1. Były zespoły, które nie jeździły na dalekie GP gdzieś za oceanem, ze względu na koszty przelotów i nikt szat nie rozdzierał. Zdarzały się wyścigi, gdzie ci najsłabsi byli dublowani po 4-5 razy i naprawdę były zajefajne!
Tylko wtedy F1 była bardziej otwarta i nawet "biedacy" mogli wystawić zespół, a jak odeszli, to przychodzili następni. Oni byli też częścią tego cyrku i dodawali kolorytu. Dzisiaj byście chcieli samych potentatów, a tych biedniejszych hejtujecie i najchętniej sami byście ich wyrzucali. Duży błąd.
8. BAR 82_MCE
A tak szczerze to sam jestem ciekawy jak wypadnie na tle Pereza.Jeśli okaże się że wyniki będzie miał calkiem przyzwoite,to wyjdzie,że wcale taki kiepski nie jest.Aczkolwiek wątpię w to.Strata do Pereza moze być większa niż do Massy jaką notował i będzie to wyglądało bardzo słabo.
9. Vendeur
@1. TomPo - zapomniałeś dodać, że przy takim układzie jeździłby w tym sezonie Kubica :)
10. jaromlody
@9 tu trzeba uważać, bo mimo zapisu w kontrakcie że RK ma pierwszeństwo w zdobyciu fotelu po odchodzącym kierowcy to, też jest taki zapis, że może dostać odszkodowanie za nie dostanie tego fotela, a do drzwi Williamsa puka drugi rusek z workiem dolarów, które na pewno będą potrzebne Williamsowi w nadchodzącym sezonie
11. jatomak
@8 - wypadnie tylko nieco lepiej niż wypadał na tle MAS (czyli wyłączając mokre kwalifikacje) w warunkach porównywalnych, a więc na suchym torze był wolniejszy od MAS średnio o 1,1 s!!! np. w USA o 1,7 s, w KAN o 1,3 s, w HISZ o 1,2 s, itd. STR to słaby gość i im szybciej przekona się, że przegrywa ze średniej klasy zawodnikami (jak MAS, PER, HUL, itp.) tym szybciej zwolni miejsce szybkim kierowcom.
12. Vendeur
@10. jaromlody - nie zrozumiałeś... Odniosłem się do sytuacji, którą przedstawił TomPo, czyli niższych kosztów i braku tak dużej istotności pieniędzy. Wtedy Williams nie potrzebował by worków z kasą i Robert jeździłby zapewne od początku sezonu.
13. gzr
A wystarczyłoby, że Lawrence kupił sobie w przeszłości prezerwatywę. Oszczędziłby sobie później dziesiątki milionów dolarów. ;)
14. sliwa007
1. TomPo
Bzdury.
Zespoły obecnie płacą mniej niż 20mln euro za sezon. Nowe silniki też muszą swoje kosztować, powiedzmy połowę tego co obecnie, ale to daje zysk jedynie w granicach 10mln euro. Ta kwota nic nie znaczy w F1.
Kolejna kwestia.
Czy uważasz, że Porsche będzie zainteresowane wejściem do F1, tylko po to by dostarczać jednostki zespołom z końca stawki? Nie. To dla nich nie jest żadna promocja.
I jeszcze kolejna kwestia.
Mercedes obsługuje zespół fabryczny + Force India+ Williams.
Ferrari obsługuje zespół fabryczny + Haas+ Sauber.
Honda obsługuje Red Bulla oraz TR
Renault obsługuje zespół fabryczny + McLaren.
Nowy producent nie bardzo ma komu produkować te silniki. Może Mclaren by się skusił, może Williams, może Sauber. Może...
Załóżmy, że wchodzi nowy producent, któremu udało się pozyskać dwa zespoły. Załóżmy, że budżet na projekt silników to marne 100mln euro, silniki będą obowiązywać przez 8 lat a roczne nakłady na rozwój to jakieś 30mln euro.
Podsumowując taki producent musi wyłożyć 340mln euro przez cały okres "życia" tych silników. Ile wg Ciebie zespoły klienckie będą płaciły za taki silnik rocznie? Bo matematyka podpowiada mi, że jakieś 21mln euro bez zysku dla producenta...
Nie ma miejsca dla nowych producentów. To czysta ekonomia.
Trzeba się skupić na tym, co można zrobić by ograniczyć koszta obecnych silników.
Wyjściem jest zrobienie silnika pod flagą FOM jako niezależnego dostawcy z odpowiednim dofinansowaniem z kasy FOM. Ale Carey jakoś się nie pali do wydawania pieniędzy bo wie, że to i tak przegrany temat. Jeszcze jakby Red Bull był na lodzie, to byliby jakimś magnesem przyciągającym nowych producentów, Aston Martin miał taki plan. Ale obecnie nie ma w stawce odpowiednich partnerów, z którymi można współpracować. McLaren obecnie ma wewnętrzne kłopoty i raczej nie gwarantują udanego partnerstwa.
15. saint77
Dzieciakowi całkiem odwaliło. Osiągnięcia w F1. Chyba mistrz fuksiarstwa. Każdy normalny człowiek takie "osiągnięcia" by przemilczał. A ten się chwali jakby walczył o podia w każdym wyścigu.
16. Fanvettel
W sumie "według mnie" lepiej wywalic Ocona niż Pereza .
17. saint77
W sumie to lepiej aby decydował talent i wyniki, a w tym Ocin bije 100 razy na głowę to beztalencie Strolla.
18. michalde
Po to kierowcy trafiają do mocniejszych zespołów, aby zwolnić miejsce debiutantom w słabych teamach. Jeżeli zawodnik zdążył już przejechać czterdzieści wyścigów to już nie jest świeżakiem - zazwyczaj awansuje on do zespołu, który oferuje wyższą konkurencyjność. Nie po to kierowca przechodzi do mocniejszego teamu, aby z powrotem wracać do słabego.
Co do Force India i Williamsa sprawa jest jasna. W tym pierwszym zespole szefem jest ojciec kierowcy, który to z kolei jeździ dla tego drugiego teamu. Nowy szef hinduskiego teamu będzie miał dużo powiedzenia w Williamsie, jeżeli jego syn będzie tam wciąż jeździć. Prawdopodobnie jest to celowa zagrywka kanadyjskiego miliardera - chodzi mu o to, aby kontrolować dwa teamy w F1 jednocześnie. Fortuna fortuną, ale na to wychodzi, że ma układy z Mercedesem. Merc - najsilniejszy zespół - ma wpływ na to, co się dzieje w Williamsie - najsłabszym zespole - a do tego dochodzi jeszcze zaangażowanie nowego udziałowca. Trzy wymienione przeze mnie teamy używają tej samej jednostki napędowej. To coś musi oznaczać.
Podejrzewam, że będzie tak:
- Williams będzie dobierać sobie kierowców, których wskaże Force India za akceptacją Mercedesa; samo Force India będzie dobierać sobie kierowców, których wskaże Mercedes :)
19. LuckyFindet
@10 Trzeba pamiętać, że Robert też ze sobą ma jakieś pieniądze. Może nie tak dużo jak ruscy, ale jakieś wsparcie ma. Doliczając odszkodowanie może się okazać, że zatrudnienie innego kierowcy stanie się nieopłacalne. Chociaż brudne pieniądze od wujka Putina pewnie i tak wystarczą, by Robert został na bruku. Można się tylko łudzić, że Williams tym razem zatrudni chociaż jednego doświadczonego kierowcę, który pomoże im w rozwoju bolidu.
20. Vendeur
@14. sliwa007 - 100mln na wyprodukowanie silnika? Skąd żeś wytrzasnął taką kwotę?
Dwukrotnie wypowiadali się już decydenci producentów, że koszty projektu, testów i wyprodukowania silnika od podstaw, to okolice MILIARDA dolarów... To dlatego jest z tym taki problem. Nawet Red Bull stwierdził, że przy rocznym budżecie 600mln$ mogą zapomnieć o zrobieniu swojego silnika.
21. saint77
@18. michalde
co do cienia zespołu Williamsa to będzie tak, że od 2019 będzie duet super kierowców z Rosji: Sirotkin + Markiełow.
Może, ale tylko może pozwolą Kubicy wystartować w jednym wyścigu w Singapurze. Prawdopodobieństwo jazdy przez resztę wyścigów sezonu przez Roberta jest niewielkie. Obok Sirotkina, który ma miejsce pewne, do Williamsa dobija się dwóch Rosjan z walizkami dolarów: Markiełow i Mazepin. Ten pierwszy jest obecnie na 5-tym miejscu w generalce F2, co obrazuje jego ponadprzeciętny talent.
W obliczu wycofania się Martini i Strolla, Clair dostaje dwie duże walizki pieniędzy od kierowców z Rosji i jakoś przetrwa do sezonu 2020 a potem się zobaczy.
Clair powinna być akademickim przykładem jak można rozwalić dobrą markę w krótkim czasie.
Kompletny brak pomysłu na prowadzenie zespołu. Ale uśmiech na twarzy jest i orkiestra gra dalej. Jak na Titanicu.
22. sliwa007
20. Vendeur
Nie pisz głupot. Mercedes na opracowanie obecnego silnika wydał 500mln euro a drugie tyle na dotychczasowy rozwój co i tak jest kwotami rekordowym.
Te 100 mln to tylko przykład tzw "taniego" silnika.
Red Bull to inny temat. Oni nie mają know how do tego by budować własny silnik. Pieniądze mają, ale dla nich nigdy nie będzie to opłacalne bo nie są firmą motoryzacyjną.
23. Vendeur
@22. sliwa007 - nawet jeśli miałbyś rację odnośnie kwoty (a nie masz), to i tak to Ty napisałeś większą głupotę, niż ja. I nie ratuj się "tzw. tanim silnikiem", bo to jeszcze większa bzdura. RB ma pieniądze, ale pomijając inne kwestie, za małe, aby zbudować silnik.
24. sliwa007
23. Vendeur
Uczepiłeś się nie wiadomo czego i bardzo próbujesz wejść w dyskusję.
TomPo podrzucił temat "tańszych silników" a ja mu rozpisałem w skrócie, że nawet jakby wyprodukowanie pierwszych sztuk kosztowało 100mln euro to i tak koszt dla zespołów będzie spory chociażby ze względu na to, że nie będzie zbyt wielu chętnych przez co koszta rozbiją się na zbyt mało płatników.
Red Bull ma pieniądze, Mateschitz to miliarder, dla którego wydanie 500mln na silnik nie stanowi większego problemu. Ale nie na tym to polega. Oni tu są po to by robić reklamę czyli mnożyć pieniądze jak najtańszym kosztem. (Mnożyć, nie tracić) Inwestycja w budowę silnika F1 nigdy nie ma szans na zwrot kosztów tylko ze sprzedaży silników zespołom klienckim. Musi być odbicie w sprzedaży samochodów i transferze technologii do samochodów drogowych. Red Bull tego nie jest w stanie zrealizować, bo produkują jedynie puszki. Tak więc mają na to pieniądze, ale nie mają argumentów ekonomicznych by to robić. Zresztą, żadnych argumentów nie mają, nie mają wiedzy, fabryk i pracowników.
Ale to wszystko pewnie taki mózg jak Ty wie doskonale.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz