Toro Rosso bez punktów w Austrii
Pierre Gasly mimo potężnego kontaktu w trzecim zakręcie ze Stoffelem Vandoornem, dzisiejszy wyścig na Red Bull Ringu ukończył tuż za czołową dziesiątką. Brendon Hartley po starcie z końca stawki nie dojechał do mety mimo iż przed wyścigiem otrzymał zupełnie nowy układ napędowy Hondy."Myślę, że to jeden z moich najtrudniejszych wyścigów. Stoffel i ja mieliśmy kontakt w trzecim zakręcie na pierwszym okrążeniu. To spowodowało duże uszkodzenia mojej podłogi, a potem bolid wszędzie się ślizgał. Dałem z siebie wszystko i przez długi czas jechaliśmy w punktach, ale pod koniec było bardzo ciężko, a ja nie miałem w ogóle przyczepności. Szkoda, że finiszowaliśmy tuż za strefą punktową. W ten weekend dostarczyliśmy do Austrii poprawiony pakiet aerodynamiczny, ale po uszkodzeniach jakich doznałem w podłodze, straciliśmy docisk i niewiele możemy z tego wyciągać wniosków. Dzisiaj mieliśmy prawdziwą okazję do zdobycia punktów, gdyż jechaliśmy nawet na ósmym miejscu na kilka okrążeń przed metą. Szkoda, ale mamy potencjał. Teraz skupiamy się już tylko na Silverstone, gdzie będziemy ścigać się w przyszłym tygodniu."
Brendon Hartley, DNF
"Zmieniliśmy nieco balans aerodynamiczny auta w stosunku do tego z kwalifikacji, więc dzisiaj czułem się znacznie lepiej w kokpicie. W pierwszej części wyścigu wyglądało tak jakbym miał problemy z Sauberami, ale wraz ze zużywaniem się opon, bolid ożywał a ja stawałem się coraz szybszy. Zdobycie punktów od początku było trudnym zadaniem, ale w trakcie wyścigu walczyłem z Ericssonem, a on zakończył wyścig na 9 [10] miejscu. To rozczarowujący wniosek! Dzisiaj dobrze pracowaliśmy z oponami, ale potem coś zepsuło się z tyłu auta. Wstępnie sądziłem, że złapałem kapcia, gdyż czułem jak coś rusza się z tyłu, ale nie wiem do końca co to było. Przyjrzymy się temu wieczorem i powrócimy mocniejsi na Silverstone."
komentarze
1. Kondiash
Marcus karę dostał czy co???
2. Lister
Słabo znów słabo, a na Hartley brak słów..
3. rakes
@2 Gasly miał uszkodzony bolid po kontakcie na pierwszym okrążeniu. Hartley to z kolei mameja, na niego bym nawet nie patrzył, ale tak czy siak miał awarię.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz