Ferrari zaliczyło pechowy występ na torze Silverstone
Tor Silverstone z pewnością nie sprzyjał ekipie Ferrari, a dodatkowo okazał się dla niej dzisiaj bardzo pechowy. Kierowcy Ferrari na szybkim obiekcie mieli szanse na ograniczenie strat do swoich rywali z Mercedesa, jednak awarie ogumienia na ostatnich dwóch okrążeniach wyścigu pokrzyżowały im te plany. Kimi Raikkonen jest jednak zadowolony z tego jak teraz spisuje się jego bolid, a obaj kierowcy nie mogą doczekać się rywalizacji na zupełnie innym, wolnym i krętym torze Hungaroring."Mój wyścig nie był zły do czasu ostatnich kilku okrążeń. Nagle pojawił się problem z lewą przednią oponą; powietrze nie zeszło, ale bieżnik zaczął się rozwarstwiać. To rozczarowujące, gdyż mieliśmy pewne drugie miejsce i zasłużyliśmy na lepszy wynik. Dokonaliśmy kilku zmian w bolidzie, które poprawiły moje odczucia. Gdy tak jest, czuję się pewnie i mogę naciskać. Mam nadzieję, że podobnie będzie w kolejnych wyścigach. Dzisiaj brakowało nam jednak nieco prędkości do naszych rywali. Robiliśmy co w naszej mocy, ale z pewnością mamy jeszcze trochę pracy, aby dogonić Mercedesa w takich miejscach jak to. To na pewno nie jest najbardziej sprzyjający nam tor. Jestem ciekawy co wydarzy się w kolejnym wyścigu. Domyślam się, ze węgierski tor powinien bardziej sprzyjać naszemu bolidowi."
Sebastian Vettel, P7
"To był trudny wyścig. Na starcie zapaliły się hamulce i myślę, że to dlatego nie miałem przyczepności: były po prostu zbyt rozgrzane. Na ostatnich okrążeniach, po problemie z lewą przednią oponą, starałem się odrobić trochę punktów. To był trudny wyścig, gdyż na początku utknąłem za Maksem, ale nie mi oceniać to co wydarzyło się między nami. Potem uważam, że miałem dobre tempo, biorąc pod uwagę, że jechałem na miękkich oponach. Valtteri miał drugą mieszankę, super-miękką, więc jasne było, że będzie mocny. Dzisiaj nie mieliśmy wspaniałego dnia, ale zobaczymy co wydarzy się na Węgrzech za dwa tygodnie na zupełnie innym torze."
komentarze
1. Fanvettel
To była tragedia z tymi oponami.
2. rsobczuk
Szkoda, ale za 2 tygodnie jadę na Hungaroring popatrzeć na czerwonych na żywo. Musi być dobrze. Podwójny dublet 1-2...
3. mc2000
Oby tak bylo
4. S3baQ
Na Węgrzech powtórka z rozrywki :) Merce na mecie P1 i P2. Tak będzie.
5. KF1Maciej
Obserwując ten sezon niestety wydaje mi się, że na ten sezon to Ferrari osiągnęło już szczyt formy jeśli chodzi o rozwój bolidu i w drugiej części sezonu może być coraz gorzej jak to było w poprzednich latach i Mercedes tak odjedzie od reszty stawki, że nikt ich nie dogoni i skończy się na tym, że Bottas może zakończyć sezon na 2 miejscu w generalce za Hamiltonem, bo w ostatnich wyścigach facet imponuje formą. Vettel może się okazać wielkim przegranym tego sezonu łącznie z Ferrari i napompowany balonik oczekiwań walki o tytuł po prostu pęknie :(
6. Ecclestone
Może nawet o to chodziło, żeby uatrakcyjnić sezon? Mercedes mógł ukrywać prawdziwe tempo, stwarzając pozory rywalizacji z Ferrari. Ściganie się dwóch kierowców Mercedesa o pierwsze miejsce byłoby nudne i wyniszczające dla widowiska. No, a tak przynajmniej coś się dzieje,
7. pryk
@5 - własnie mam takie obawy. Mam nadzieję, że tak się jednak nie stanie.
8. skilder3000
Czekam aż w F1 będą rywalizować największe koncerny. Bo nie ma PSA, GM, VW, Toyoty... Może wraz z nowymi silnikami te firmy się pojawia. Bo to nie lata 80 gdzie można było zbudowac bolid w szopie
9. hubos21
@6
Tu chyba nie wierzysz sam w to co piszesz, ukrywał tempo żeby tracić punkty?
@5
Sam chyba sobie taki balonik nadmuchałeś bo Ferrari nic takiego w tym roku nie robi poza tym według Ciebie mają startować z nastawieniem, że już przegrali?
10. Ecclestone
Ja bym tak zrobił, przez pierwszą część toczę wyrównaną walkę, a na półmetku przestaję udawać i jadę prawdziwym tempem. Nie chodzi o same punkty, bo te przy lepszym bolidzie można odrobić, ale o kwestie wizerunkowe. F1, w której dominuje jeden zespół jest po prostu nudna i przez to traci widzów. Dominacja Mercedesa od samego początku byłaby po prostu nudna, a tak przynajmniej mamy jakieśtam widowisko, kibice się cieszą i oglądalność rośnie a dzięki temu także sponsorzy ...
11. Szynnal
Czytajac to co piszesz, juz wiem czemu udzielasz sie pod takim nickiem..
12. Sebo76
@11
Czytając to co TY piszesz widzę, że jesteś mało spostrzegawczym kibicem F1. Ten sport kręci się wokół KASY!!!!! A dla niej celowo rozbijano bolidy(RENAULT), wydawano TEAM ORDERS i robiono wiele innych rzeczy, o których nie mamy pojęcia. Ja osobiści z opinią @10 się zgadzam. F1 zmierza w kierunku WRESTLING' u, a Liberty już się stara, żeby wyścig był dochodowym widowiskiem an ..........sportem.
Pozdrawiam wszystkich, a w szczególności wytrwałych fanów FERRARI.
13. hubos21
patrząc na wyraz twarzy Totka w niektórych wyścigach, walenie przez niego pięścią w stół to pokazuje jak udawali i kontrolowali, 14 pozycja startowa HAM i dublet Ferrari w Monaco, luźny zagłówek w Baku, to, że Bottas ledwo wygrał wyścig w Austrii a HAM utknął za Riccardo, ponadplanowa wymiany skrzyń biegów, na pewno wszystko dla widowiska, Mercedes walczy o swoje pieniądze a nie kasę Liberty
14. marz2828
Gratulacje dla Mercedesa za kolejny tytuł... i po sezonie
15. sebsaa
Czy tylko ja widziałem, że Raikonen przyblokował Vettela na pierwszych zakrętach w wyniku czego Verstappen objechał go?
16. Vendeur
15. sebsaa - jeszcze napisz ze zrobił to specjalnie... Jechał swoim torem jazdy i zablokować to zablokował Verstappena, dzięki czemu Vettel go na chwilę wyprzedził.
17. dody
Raikonen nie przyblokowal Vettela. Raikonen tylko walczyl o swoje miejsce. To wszystko. Max pokazal jakim jest dobrym kierowca porowniwalny z Hamiltonem i Senna. Tylko oni potrafia tak walczyc.
18. pryk
@15 - Kimi najpierw ładnie przyblokował Maxa przez co Vet mógł go złapać, ale później Vet wskoczył za Kimiego zaraz i faktycznie tutaj już nie mógł z Maxem powalczyć. Suma sumarum nie ma to znaczenia. Jakby nie spóźnił startu to nie byłoby problemu, a być może i problemów.
19. sebsaa
@18 o tym właśnie piszę. Gdyby wtedy Kimi bardziej się ogarnął to zmieniając tor jazdy mógł powstrzymać Verstapena i dać wolną drogę Vettelowi. Ale łatwo się pisze z fotela po fakcie :)
20. sebsaa
@17 Przecież wyraźnie to było widać. Ja to widziałem jednym okiem bo drugim patrzyłem na okrągłą dupkę mojej ślicznej żonki, która w tym czasie wypięta nalewała mi piwo do szklanki a Ty wpatrzony w Maxa obiema gałami tego nie widziałeś? Obejrzyj powtórkę.
21. dody
20 Sebsaa Kimi jednym okiem widzial zblizajaca sie czarna mase, bo drugim patrzyl okragla czarna dupke oddalajacego sie Hamiltona. Nie mial zbyt duzo mozliwosci zastanowienia bo walczyl o pozycje. Gdyby Kimi mial obowiazek przepuszczenia Vettela to zupelnie inna sprawa. Chyba nie masz wiedzy F1 wiec roz umiem to co piszesz, Albo masz zbyt duze wiedzy ze wiesz wewnentrzne ustalania scislego kierownictwa Ferrari lub ustalenia pomiedzy Vettelem a Kimi.
22. sebsaa
21@ dody ja nie mówię, że musiał puścić Vettela tylko przez jego manewr Max vettela objechał a gdyby Kimi się bardziej ogarnął to Ferrari utrzymałoby pozycję przed Maxem dwoma bolidami a nie jednym. Czego tu nie rozumieć?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz