Szczęście Ricciardo, ogromny pech Verstappena
Max Verstappen po fenomenalnym starcie walczył o podium jadąc pomiędzy kierowcami Mercedesa. Walkę zakończyła dla niego awaria bolidu. Pech kolegi wykorzystał Daniel Ricciardo, który dopełnił podium."Nie było łatwo. Kiedy założyliśmy miękką mieszankę, sądziłem że to dobry pomysł, by dojechać już do końca. Jednak Sergio mocno mnie naciskał. Udało mi się jednak zrobić kilka okrążeń, podczas których odskoczyłem. Odniosłem wrażenie, że albo ma jakieś problemy, albo przygotowuje się do ataku w drugiej strefie DRS. Nie mogłem sobie pozwolić na błąd, zwłaszcza w finałowym sektorze. Naprawdę trudno było ich utrzymać za sobą, gdy mieli uchylone skrzydło. Musiałem jechać perfekcyjnie, co nie było łatwe z powodu niskiej przyczepności i tego szalonego wiatru. To nie była łatwa walka, ale gdy zobaczyłem flagę w szachownicę, w końcu mogłem odetchnąć. Nie miałem zamiaru robić shoey, ale kibice zaczęli skandować i jeszcze włączył się w to Sir Patrick, więc stwierdziłem, że co mi tam. Wyszło całkiem nieźle."
Max Verstappen, DNF
"Bardzo frustrujący koniec wyścigu po tak dobrym starcie. Podium było w naszym zasięgu, a tak kończymy z niczym. Ruszyłem bez jakiegokolwiek obrotu kół, więc wcisnąłem gaz i wyprzedziłem kilku rywali. W pierwszym zakręcie nastąpił kontakt z Vettelem, ale gdy jedziesz szeroko mogą się dziać różne rzeczy. Od tego momentu dysponowałem dobrym tempem i zarządzałem oponami oraz hamulcami. Nie było szans, by złapać Lewisa. W pewnym momencie po prostu straciłem całą moc i wszystko się wyłączyło. Ostatnio mam sporo rozczarowań. Takie są wyścigi, ale staje się to męczące."
komentarze
1. Gooral
Brawo daniel, oglądać cie na podium to przyjemność a maks albo ma pecha albo dobija te części jak Hamilton za dawnych czasów
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz