Giovinazzi: pojechałem lepiej niż się spodziewałem
Powołany w ostatniej chwili na kierowcę Saubera przed Grand Prix Australii Antonio Giovinazzi przyznaje, że jego kwalifikacyjny debiut wypadł lepiej niż się spodziewał.Giovinazzi zastępował Wehrleina w Sauberze również podczas pierwszej tury zimowych testów pod Barceloną, ale powołanie do występu w pierwszym wyścigu sezonu zaskoczyło go.
Dla Włocha dzisiejszy występ w porannym treningu stanowił pierwszą styczność z trudnym torem w Melbourne. Mimo to udało mu się zrobić bardzo dobre wrażenie na obserwatorach, a jemu samemu prawie udało się awansować do drugiej części czasówki.
„Jestem naprawdę zadowolony z moich osiągów” mówił Giovinazzi, który do wyścigu w Australii przystąpi z 16 pola. „Po drugim komplecie opon byłem nieco przed Marcusem, starałem się cisnąć jeszcze bardziej i popełniłem błąd w 15 zakręcie.”
„To były moje pierwsze kwalifikacje. Spodziewałem się, że będzie gorzej niż to co osiągnąłem.”
„Cieszę się, że tracę tylko kilka dziesiątych sekundy do Marcusa, który ma znacznie większe doświadczenie z tym bolidem i ogólnie w F1. Myślę, że wypadłem wystarczająco dobrze.”
Słowa uznania w kierunku Włocha padły również z ust samego Ericssona, który przyznał, że musiał złożyć naprawdę dobre kółko, aby pokonać swojego nowego partnera: „Nie wiem czy byłem zaskoczony, ale powiedzmy, że na pewno pod sporym wrażeniem.”
Jutro Giovinazzi zostanie pierwszym Włochem biorącym udział w wyścigu Formuły 1 od czasu kiedy w 2011 roku startowali Jarno Trulli oraz Vitantonio Liuzzi.
Giovinazzi przyznał, że zdaje sobie sprawę, jak ważne dla jego kraju jest posiadanie włoskiego zawodnika w F1, a okazja do wystąpienia w GP Australii jest dla niego „spełnieniem marzeń”.
„Cały czas nie mogę w to uwierzyć” mówił. „To było moje marzenie od dziecka, gdy brałem udział w kartingu.”
„Przybyłem do Melbourne, wczoraj pracowałem w garażu Ferrari a teraz jestem tutaj i rozmawiam z wami po kwalifikacjach- a jutro będziemy się ścigali. To ogromna sensacja i nie mogę doczekać się jutra.”
Pascal Wehrlein swoją absencję w Australii argumentował brakiem przygotowania fizycznego, a Antonio Giovinazzi przyznaje, że również nie ma pojęcia jak będzie czuł się pod koniec liczącego 58 okrążeń wyścigu.
„Myślę, że jestem całkiem dobrze przygotowany, ale jutro zobaczymy czy jestem w formie, czy nie! To długi wyścig i wszystko może się wydarzyć. Jutro muszę wykonać taką samą pracę jak dzisiaj.”
komentarze
1. Blazefuryx
Bardzo chciałbym zobaczyć go jako etatowy kierowca F1.
2. MarTum
No to jutro ma wielką szansę się wykazać.
3. adrian1313
Miejmy nadzieję, że będzie miał okazję sprawdzić, czy wytrzyma do mety i żadna awaria czy kolizja mu w tym nie przeszkodzi.
4. St Devote
Zatarł ujmę na włoskim honorze po pamiętnym emeryckim występie Łukasza Badoera.
5. veterynarz
Gio ma wejście do Saubera jak Vettel w 2007. Życzę mu kariery takiej samej, bo F1 bez Włochów to jak spaghetti bez sosu.
6. ds1976
Radził sobie naprawdę nieźle, a może zarazem Ericsson słabo?
7. tonia24
@6.ds1976
Ericsson jeździł na "swoim" poziomie, młody naprawdę się wykazał i zaskoczył chyba wszystkich, łącznie z sobą samym. ;)
8. flecht
@4 St Devote
Badoer nie miał łatwego zadania w bolidzie Ferrari. Giancarlo Fisichella, ściągnięty naprędce z Force India, również miał spore problemy. Z tego co pamiętam, to Massa, i Raikkonen na początku sezonu również nie błyszczeli, więc bolid był prawdopodobnie z tych „trudnych”.
9. Purrek
Ericsson jechał jak zwykle, więc jego występ.jest dobrym punktem odniesienia. Gio bez przygotowania pojechał na takim samym poziomie. Lepszego zespołu na debiut nie mógł dostać. Nikt się nimi nie interesuje, presji też specjalnej brak (tj. nie większa niż zwykle). Wcale się nie zdziwię jeśli skończy wyżej niż Ericsson.
10. St Devote
@8 flecht no nie miał, nie miał. Ale złe wrażenie jakie zrobił na długo pozostało. Dawno nie widziałem takiego braku energii i skrajnej asekuracji. F1 przyzwyczaja raczej do nonszalancji i urywania elementów aero przez nowych, a nie jeżdżenia zachowawczego. Trochę wyglądało to tak, jakby mu przed wejściem do bolidu szef Ferrari powiedział, że jak zarysuje, to z własnej kasy będzie płacił za naprawę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz