Hamilton zaczyna lekceważyć walkę o tytuł?
Trzykrotny mistrz świata F1 Sir Jackie Stewart obawia się, że Lewis Hamilton zaczyna lekceważyć walkę o tytuł mistrzowski po tym jak w Singapurze stracił prowadzenie w mistrzostwach na rzecz Nico Rosberga.Udając się na przerwę wakacyjną Hamilton dysponował aż 19 punktami przewagi nad Rosbergiem.
„Można zaliczyć dołek” mówił Stewart. „Takie rzeczy zdarzają się, gdy stale odnosisz sukcesy, gdyż przy ciągłym odnoszeniu ich wszystko wydaje się takie łatwe.”
„Nagle jednak sprawy mogą potoczyć się gorzej- przesadzasz z jazdą, nie jesteś na fali lub życie jakie prowadzisz rozprasza cię w ten lub inny sposób.”
„Gdy jesteś na szczycie w każdej pracy, możesz zachłysnąć się sukcesem. Wydaje ci się, że ze wszystkim jesteś w stanie sobie poradzić. Wtedy przychodzi ktoś inny i jeździ lepiej i równiej od ciebie.”
Stewart, który posiada na swoim koncie taką samą liczbę tytułów mistrzowskich co Hamilton przyznał, że podczas swojej kariery zawsze obawiał się, że w końcu ktoś go pokona.
„Zawsze bałem się, że zostanę pokonany. Zawsze sądziłem, że znajdzie się ktoś lepszy niż ja lub ktoś kto będzie miał lepszy bolid. Zawsze pracowałem zdając sobie z tego sprawę. Nigdy nie pozwalałem sobie na odpuszczanie czy relaks.”
komentarze
1. bebinx
Zauwazylem tez, ze Hamilton stracil swojego "agresora" w ostatnich GP
2. amol
Czy ktoś wie, jak wygląda sprawa podzespołów w Rosberga ?
3. Duke_
Nie jest najgorzej ale nie tak dobrze jak aktualnie u Lewisa
4. Vendeur
"Trzykrotny mistrz świata F1 Sir Jackie Stewart obawia się, że Lewis Hamilton zaczyna lekceważyć walkę o tytuł mistrzowski po tym jak w Singapurze stracił prowadzenie"
Skoro obawia się, że zaczyna lekceważyć, tzn. że ewidentnie musiały być ku temu przesłanki. Gdzież je niby spotkał w ciągu 2 dni od wyścigu? Co innego, gdyby wspomniał, że "obawia się, iż zacznie". Bzdura, na pewno się nie podda.
5. MarTum
Co za bzdury.
6. Boombastic
@2
Nie dam sobie ręki uciąć, ale Rosbergowi też za dużo nie zostało podzespołów, być może kilka podzespołów może wymienić tylko raz.
7. ekwador15
Nico jeździ na 4 silniku i jego elementach. Ma w zapasie jeszcze jedną świeżą jednostkę, jak przetrwa GP Malezji na tej obecnej, to ta jedna mu wystarczy na pozostałę 5 wyscigów. Znów gadanie, ze Lewisa życie ma na to wppływ LOL. W lipcu zył tak samo a wygrał 4 wysicigi z rzedu przed wakacyjna przerwa :D
8. devious
Hamilton jest po prostu bardzo chimeryczny przez całą swoją karierę - kilka wyścigów genialnych przeplata z występami przeciętnymi lub wręcz słabymi. Obecnie oczywiście genialny bolid Mercedesa mocno "tuszuje" te słabsze weekendy - bo wtedy Lewis i tak z reguły jest na podium - ale kiedyś widać to było jak na dłoni.
Zresztą sam Button to przyznał - że Lewis czasami po prostu "znika". To był jeden z głównych powodów dla których to Button przez 3 lata rywalizacji z Lewisem zgromadził więcej punktów.
I tak samo jest w tym sezonie - Lewis jak co roku przeżywa rollercoaster. Jak ma swój dzień to jest najszybszym kierowcą w stawce - ale czesto miewa grosze momenty. Jego styl życia zapewne ma na to wpływ ale tego do końca nigdy nikt nie udowodni :)
9. Del_Piero
Hamilton ma zniżkę formy po prostu. Wygra w następnym wyścigu i o kryzysie wszyscy zapomną.
10. Michael Schumi
Zgadzam się. Lubię w ogóle posłuchać takiego Stewarta, bo zazwyczaj ma wiele mądrego do powiedzenia, nie to co jakiś tam Lauda, czy Villeneuve, ma tutaj rację. Hamilton w Belgii i tak miał nieziemskiego farta, gdy tak zyskał na stłuczce Ferrari z Maxem a potem była jeszcze neutralizacja a startował z tak odległej pozycji. Nico z kolei wziął się do roboty i widać, że świetnie mu idzie. Zauważcie, że Nico jest lepszy z roku na rok. Przypomnę tylko:
2012 - pierwsze zwycięstwo, 93 punkty
2013 - 2 zwycięstwa, 171 punkty
2014 - 5 zwycięstwa 317 punkty
2015 - 6 zwycięstw, 322 punkty
2016 - 8 zwycięstw i 273 punkty (póki co).
Oczywiście można się tu spierać, że nie rozwijał się jakoś szybko, skoro przegrał z Hamiltonem rewanż w 2015, ale popatrzcie, jak się zmienił. Teraz myślę, że dochodzimy do punktu, w którym przegraną Hamiltona powinniśmy przestać usprawiedliwiać tym, że "mistrz nie jest teraz w formie", ale w tym, że Nico jednak stał się lepszym kierowcą i wskoczył na wyższy level. Nabył doświadczenia i wziął się do pracy. Teraz ma znakomity sezon i kto wie, czy nie zostanie mistrzem świata w tym roku. Póki co w wygranych wyścigach jest 8 do 6 dla Niemca. Zobaczymy co potoczy się dalej. Zresztą tak jak w dwóch poprzednich sezonach ludzie łatwo przewidzieliby, że mistrzem zostanie Hamilton, bo wystarczyło spojrzeć na ich tempo wyścigowe i cały sezon oraz że Rosberg najczęściej korzystał na problemach Lewisa tak teraz już sam sobie zapracował na takie zwycięstwo, jakie odniósł teraz w Singapurze. Dla mnie taka postawa jest zdecydowanie na plus.
11. RADAMANTHYSEK
@10
Wszystko wyjdzie w następnym wyścigu. Jak dla mnie te całe teksty o spadku formy nadają się na strony typu pudelk, gdyż jeżeli nie byłby w formie to niebyły wstanie odjechać konkurencji w czasówce na Monzie (raptem 2 tygodnie wcześniej). Przy GP włoch, była mowa, ze zawinił system startowy przez co jego wyścig przerodził się w katastrofę. Wiadomo GP Belgi było zamierzone, a w Singapurze to sam nie wiem co myśleć. Z drugiej strony wiesz jakie cuda się działy w bolidach Mercedesa i weź pod uwagę, że Hamilton miał "mała awarię hydrauliki" co kosztowało go jeden trening. Ostatecznie kosztowało go to czas potrzebny do zebrania danych i dopasowanie ustawień. Ponadto nie wolno zapominać, zę w Singapurze Lewis nigdy nie błyszczał i wystarczy zerknąc w jego wyniki. Resztę pomijam bo nie chcę tworzyć teorii rodem z pewnego ministerstwa w naszym kraju, ale moim zdaniem Mercedes juz wie kto dostanie Majstra (teraz oglądamy tylko spektakl budujący napięcie, której kumulacja będzie pod koniec sezonu).
Tak w ogóle w tej samej sytuacjach ( spalony start) Rosberg również nie był cudotwórcą i myślę, ze warto poczekać bo 2 GP dostał raptem za free. W tym znokautował, tak samo jak Hamilton w GP Wielkiej Brytanii.
12. HiTec
Oj Dżeki co Ty gadasz wgl
Senne też atakował za agresywną jazdę stary cap
13. Now Bullet
@10
Nie sugeruj się zwycięstwami w sezonie...Rosberg jeździ jak jeździł,typowy rzemieślnik.W tym sezonie ma tyle zwycięstw przez pech Ham z samochodem,co najmniej trzeba liczyć 2-3 wyścigi gdzie Rosberg nie musiał się martwić o Ham...Rosberg po prostu lubi Singapur tak jak Ham np.Monze.Więc takie twoje tłumaczenie jest moim zdaniem nie fair,bo gdy Ham nie psuł startu to w bezpośredniej walce praktycznie zawsze był lepszy :) Już nie mówię jak się pojawiał deszczu to Rosberg w ogóle odpadał.Moim zdaniem może i lepiej,pewnie na Hamiltona to podziała i w następnym wyścigu pokaże na co go stać,jeśli będzie wszytko ok z bolidem.
14. ds1976
Bujanie w obłokach starszego pana. HAM zwyczajnie nie ma przeciwpancernej psychiki jak choćby VES czy RAI (swoją drogą Ci dwaj niezbyt się lubią ale w pewnych obszarach pasują do siebie jak ulał). Forma i nastroje HAM idą w parze. Potrafi się jednak zmobilizować kiedy trzeba, więc po tytuł po raz czwarty powinien spokojnie sięgnąć.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz