Przekaz telewizyjny wzbudza emocje po wyścigu w Japonii
Niki Lauda zamierza wkrótce spotkać się z Berniem Ecclestonem, aby porozmawiać z nim na temat kwestii związanych z realizacją przekazu telewizyjnego z dzisiejszego wyścigu o GP Japonii.Zaraz po wyścigu pojawiły się plotki sugerujące kolejną spiskową teorię dziejów i zemstę Berniego Ecclestone’a za to, że Mercedes odmówił Red Bullowi dostarczania silników.
Niki Lauda i Toto Wolff również są zdziwieni formą dzisiejszego przekazu jednak nie łączyliby kwestii związanych z ewentualnym dostarczaniem silników Red Bullowi i celowym wycinaniem ich bolidów z GP Japonii.
„Szczerze, to było nawet zabawne” komentował po wyścigu Niki Lauda. „Oglądałem telewizję przez cały dzień i widziałem w niej dużo Saubera i wiele Hondy, ale w sumie to nie wiem z jakiego powodu.”
„Ktoś chyba musiał sobie tutaj urządzić dni filmowe; muszę zapytać go [Ecclesotne] o co mu chodzi. Chcę spotkać się z Berniem w przyszłym tygodniu i zapytać go o powody takiego stanu rzeczy.”
„Obecnie nie mogę powiedzieć zbyt wiele, ale zabawne było nawet to, że pit stop Lewisa- lidera wyścigu- został pokazany dopiero jak wyjeżdżał z alei serwisowej.”
„Nie było nawet widać czy zmienił koła. To było ciekawe.”
Toto Wolff również nie ma pojęcia czemu tak wyglądał dzisiejszy przekaz: „Podczas wyścigu nie wiedziałem nawet gdzie są nasze bolidy. Musiałem spoglądać na ekran z czasami, gdyż nie widziałem ich na torze.”
„Naszym pierwszym priorytetem jest zawsze wygranie wyścigu. Jeżeli to nie wystarczy to nie mam na to wpływu.”
Wolff zapytany o to czy Mercedes mógł czymś rozzłościć Ecclestone’a, odpierał: „Berniego ciężko jest zawsze zadowalać. Muszę się tego dowiedzieć.”
Zagrywki FOM, nadzorującej realizację przekazu z każdego wyścigu F1 w podobny sposób były już kilkukrotnie odbierane przez inne zespoły. Wszystko zaczęło się w 2012 roku kiedy to z przekazu telewizyjnego z Bahrajnu zniknęły bolidy Force India. Wtedy media spekulowały, że była to zemsta Ecclestone’a za to, że Force India celowo nie wystąpiła w treningu, zasłaniając się względami bezpieczeństwa.
W tym roku włoscy dziennikarze również mieli pewne zażalenia w stosunku do Ecclestone’a sugerując, że czerwone bolidy na pewnym etapie mistrzostw przestały być prominentnie eksponowane w przekazie telewizyjnym.
komentarze
1. jeremi2
Podobne zagrywki stosowane są wobec polskich sportowców, szczególnie przez Eurosport, ale nie tylko....
2. Gzehoo92PL
@1., no ja pamiętam jak na Eurosporcie rok temu pokazywali zwycięzcę TdF z każdej kategorii, poza klasyfikacją górską, gdzie wygrał Rafał Majka - nawet polscy komentatorzy stwierdzili że to nieładnie z ich strony.
3. Skoczek130
Trzeba pokazywać to, co wzbudza emocje. Jeżeli lider jedzie daleko z przodu, to automatycznie realizator nie ma podstaw, by go pokazywać. Pity jednak mógł pokazać. ;)
4. pawel91
No bez jaj. Przynajmniej pokazywał walkę, a nie procesję liderów do mety.
Mi osobiście podobała się ta relacja.
5. fanAlonso=pziom
dla mnie realizacja była ok, już na sky naoglądam się przed i po wyścigu 90% ham więc w wyścigu na szczęście oszczędzili mi bólu
6. Jaax
Jak była ok? Pomijajac mercedesy nie pokazali nawet walki Raikonena z Botasem ktora wygral. To była żenada.
7. rokosowski
@6 Oczywiście, że było to pokazane, okrążenie numer 30, żadnej walki tam nie było bo Raikkonen wyprzedził Bottasa w boksie.
8. magic942
Coś w tym jest. W zasadzie w wyścigu widać było Sauber Toro Rosso i Alonso.
9. silvestre1
Nie widziałem transmisji ale domyślam się, że realizatorzy obcięli mercedesy za grzechy vw. A poza tym może taki sposób pokazywania tych "porywających wyprzedzeń" w alei serwisowej i niekończącej się procesji jest najbardziej odpowiedni. Na koniec pytanie - co to jest: "pierwszy priorytet"?
10. jogi2
@6
Może faktycznie była dziwna. ..ale chyba radia słuchsłeś albo bezmyślnie powtarzasz głupoty po dwóch ślepych komentatorach.
ELEGANCKO było widać ,że Raikk wyjeżdża przed Botasem i to z zapasem
11. meamea
@6 bo walki tam nie było, na pitstopach w okolicy 31 okrążenia raikonen wyjechał przed botasem, a panowie z polsatu na 45 okrążeniu nagle gadają jak to nie pokazana został manewr wyprzedzania przez kimiego, po czym borowczyk ekscytuje się walką raikonena z kwiatem gdzie kwiat miał dubla
12. Jahar
@skoczek130
Chyba się upiles na weselu bo pierwszy raz od bardzo dawna napisałeś mądry komentarz z którym nie sposób się nie zgodzić.
13. xeoteam
@7 zapomnial dopisać walki mechaników :) bo gdyby nie boksy to bylo by za nim.
14. elin
Raczej komentatorzy widzieli wyprzedzenie Bottasa przez Raikkonena podczas pit- stopu ... Przecież na tym przykładzie p. Andrzej B. tłumaczył, co znaczy - " podcięcie " ;-).
15. St Devote
Faktycznie przez połowę wyścigu kamera łapała głównie tylny spojler Alonso, który walczył jak lew z Samosierry. Verstappen w sumie nieźle to rozegrał. Przez kilka okrążeń toczył się za spoconym Hiszpanem na 0.3 - 0.7 sekundy, dzięki czemu realizator zrobił z tego wielki pojedynek mistrza Alonso z czeladnikiem Verstappenem. A potem jeden prosty manewr i wyprzedził Hiszpana z takim zapasem mocy, że ten nie wytrzymał i przesłał w eter kolejny raz swój raport techniczny na temat jednostki Hondy. Mercedesów po drugim zakręcie nie było co pokazywać. Rosberg mając taką przewagę w szybkości jakoś średnio sobie radził z Vettelem, a Hamilton od łyknięcia Rosberga jechał swoje do mety.
16. Vendeur
Kolejny wyścig, który ukazał debilizm obu komentatorów. Do połowy wyścigu było w miarę, ale to co się działo w drugim było żenujące. Tak bardzo skupili się na komentowaniu jakości przekazu, chcąc oglądać samotnie jadącego Hamiltona, albo jak zwykle "fascynującą walkę" pomiędzy Rosbergiem i Vettelem (przy stałej różnicy nieco ponad 2 sek, faktycznie musiało to być ekscytujące), że zaczęli popełniać błędy rodem z kabaretu. Kiedy szanowny Polsat w końcu dojrzy, że zatrudnia niekompetentnych idiotów?
17. jogi2
...bo nie od dzisiaj wiadomo ,że jeden komentator jest ślepo zapatrzony w Vettela i obiektywizmu zero wobec jego osoby.Choćby wyprzedzał dublowanego kierowcę to i tak jest niesamowity manewr itd :)
18. DrashPL
Oj bez przesady z tymi teoriami spiskowymi, ja tam pochwalam realizatora. Osobiście wolę oglądać ciekawą walkę między 3 kierowcami o miejsca 12-14 niż Hamiltona który jedzie swój wyścig i Rosberga który trzyma Vettela w bezpiecznym od siebie dystansie
19. KuMaI khan
Ja bym chicał, żeby połowa lub jedna trzecia czasu, która była przeznaczona na tą walkę była jednak przeznaczona nawet na samotne jechanie czołówki. Żeby wiedzieć, że jeszcze nie zjechała do boksów z nudów :)
Z teorią spiskową może być coś na rzeczy. Kiedy ostatnio przed tym Grand Prix wjazd kierowcy na metę był pokazany z kamery on-board, a nie z tej samej, co start?
20. lowca90
i bardzo dobrze niech go nie pokazuja. Ile to mozna patrzec na jednego kierowce...
21. dexter
Sygnal TV produkowany jest przez „Formula One Management“, firma ktora nalezy do Ecclestone'a. Wszystkie kanaly TV otrzymuja ten sygnal i nie maja zadnego wplywu na rezyserie obrazu. Stanowisko dowodzenia kazdego zespolu dostaje takze ten sam sygnal TV (czyli ten sam obraz z toru). Nie tylko czolowka nie byla pokazywana, ale takze obraz z garazow nie byl pokazywany. A w garazach wisza banery sponsorow zespolu. Nie po to sponsor placi grube miliony, zeby nie byc pokazywanym. I w takim przypadku ma prawo byc niezadowolonym. Widocznie Ecclestone chce zarabiac takze na powierzchni reklamowej ktora wisi w garazach, hehe.Wyscig trwal ok.1:30, a Mercedes pokazywany byl mniej niz 6:00 minut. Ciekawa sprawa...
22. Skoczek130
@Jahar - dzieki - Tobie też sie czasem zdarzy. Pzdr :) A na weselu nie piłem niestety - po wyrostku niestety... ;)
23. dexter
„Zaraz po wyścigu pojawiły się plotki sugerujące kolejną spiskową teorię dziejów i zemstę Berniego Ecclestone’a za to, że Mercedes odmówił Red Bullowi dostarczania silników „
„Niki Lauda i Toto Wolff również są zdziwieni formą dzisiejszego przekazu jednak nie łączyliby kwestii związanych z ewentualnym dostarczaniem silników Red Bullowi i celowym wycinaniem ich bolidów z GP Japonii“
Z pewnoscia ciezko jest tutaj dokladnie cos napisac, ale mozna troche spekulowac...
Celem RBR zawsze byl produkt premium - czyli produkt „First Class“. Rowniez celem Red Bulla w F1 bylo i jest odnoszenie sukcesow. Miedzy innymi tak wlasnie zespol RBR sie definiuje. A kazdy czlowiek wie ze duzy sukces bedzie zawsze „sexy“. Takim sposobem m. in robi sie dobry marketing do wlasnego produktu. Sama jazda w srodku stawki (aby tylko jezdzic) dla RBR nie jest zadowalajaca poniewaz nie pokrywa sie z definicja i strategia firmy.
Sytuacja ktora dzisiaj panuje w austriackim zespole, gdzie zaspol nie ma szans na konkurencyjny silnik jest „troche“ zaplatana. RBR ma dwa wyjscia: albo przeczekac przejsciowy okres (o czym juz kiedys wspominalem ) z nadzieja ze 2 lata do F1 wejdzie producent Audi, VW albo ktokowiek inny. W takiej sytuacji zespol moze i musi miec nadzieje ze bedzie ekskluzywnym partnerem danego producenta silnikow. Jezeli taka perspektywa bedzie istniala, to mozna slabsze albo „chude“ 2-3 lata lata przeczekac.
Z drugiej strony Mateschitz (ktorego majatek szacowany jest na $ 11 miliardow) moze zawsze powiedziej: hej ludzie ja nie mam wiecej ochoty. Sytuacja nie jest dobra dla naszego „obrazu“ w opinii publicznej, generuje tylko zly image. Dodatkowo wszystko kosztuje bardzo duzo pieniedzy, a ja z tego nic nie mam i w tym momencie spuszczam wode z wanny.
Ja jestem w 100% przekonany, ze za kulisami prowadzi sie bardzo powazne rozmowy. W tych rozmowach chodzi i kreci sie wszystko o bardzo duzo pieniedzy. I w takich debatach uczestniczy takze Bernie Ecclestone.
Z pewnoscia jest to zbyt prosto powiedziane: „fajnie by bylo, gdyby RBR zostal w F1“.
Problem w tym, ze sytuacja sie troche zaplatala. Renault na poczatku ery silnikow hybrydowych przygotowal bardzo zly silnik (dokladnie mowiac systemy hybrydowe). Silnik nigdy nie byl na takim poziomie na jakim mial byc. Na poczatku firma francuska w pewien sposob blokowala wszelkie konsultacje. Z biegiem czasu Francuzi zaakceptowali fakt, wsparcie Red Bulla w zakresie departamentu elektroniki - to tez nie funkcjonowalo. Na koncu gdzies frustracja w kazdym podmiocie sie wylala. Wynikiem wszystkiego jest fakt, ze wspolpraca zostala zakonczona.
Jezeli gdzies trzeba wskazac albo szukac bledu, to tylko w tym, ze do takiej sytuacji w ogle doszlo. Dzisiaj patrzac tak z boku na cale wydarzenia to mozna sadzic ze na samym poczatku zostal juz popelniony miedzy dwiema stronami blad. Ferrari udowodnilo ze mozna tez inaczej. Dzisiaj inzynierowie Mercedesa chca troche pomoc firmie Renault, z nadzieja ze producent wreszcie znajdzie i wejdzie na odpowiedni tor.
Problem dla RBR jest taki, ze Renault dzisiaj nie jest opcja (zwlaszcza w sensie klasycznym i tak zespol bylby tylko klientem). To nie sa wymagania i ambicje Red Bulla albo Mateschitza (a wszystkie inne zespoly maja taki status).
Dzisiaj Red Bull ma dwa wyjscia: zmiana filozofii myslenia, albo wyszukanie sobie kogos kto udostepni im silnik na poziomie zespolu fabrycznego. Pytanie tylko brzmi: dlaczego producent Ferrari albo Mercedes mialaby to robic?
Tutaj duzo zalezy od strategii marketingowej firmy, od wlasnych mozliwosci (czy w ogole producent jest w stanie budowac wiecej silnikow).
Mercedes mialby jeszcze inny problem: mianowicie patrzac nie w stosunku do wlasnego zespolu, tylko w stosunku do Williamsa. I jak wytlumaczyc Williamsowi ze np. Red Bull nagle dostanie lepszy silnik? Ferrari ten sam problem mialby z Sauberem itd. itp. Dodatkowo kazda z tych firm zdaje sobie z tego sprawe ze w momencie gdy dostarczy RBR konkurencyjny silnik to austiacki zespol bedzie w stanie walczyc w czolowce o tytul konstruktorow.
Nastepna sprawa polega na tym, ze dzisiaj nikt na ten rok nie ma gotowego silnika. Producent „X“ czy „Y“ musialby najpierw taka jednostke napedowa wyprodukowac. A dla Red Bulla teraz wchodzi w gre tylko wyzej wspomniany czas „przejsciowy“.
Nawet jesli wiekszy producent sobie pomysli: Dwa lata pracowalismy nad silnikiem F1. O popatrz, tam jest fajna struktura - przejmujemy ten zespol. To wszystko nie jest takie proste...
W Hondzie takze wszyscy mysleli: prosta sprawa wyprodukujemy w ciagu dwoch lat uklad napedowy i jakos to bedzie. Bla, bla, bla... Sama droga z teorii, przez hamownie, dzialy testowe na tor wyscigowy jest dluga. Producent z Japonii ma wlasciwie „top“ zespol, ktory ma ogromne doswiadczenie z napedami hybrydowymi. A sytuacja wyglada tak jak wyglada i nie ma gwarancji ze cos moze sie poprawic.
F1 ma zbyt malo zespolow, aby z taka sytuacja (rezygnacja Dietricha Mateschitza: RBR, Scuderia Toro Rosso) dobrze sie uporac. W przyszlym roku mielibysmy jeszcze mniej samochodow. W rzeczywistosci Haas wejdzie do F1, ale juz dzisiaj stawka zespolow nie jest optymalna. Tak jak dzisiaj F1 wyglada, to jest absolutne minimum - uwzgledniajac ilosc samochodow.
Red Bull jest zespolem ktory posiada charakter, ktory mial/ma sukces, ktory takze scene troche wymieszal. Takze, dla F1 bylaby to wielka szkoda gdyby taki zespol odszedl. Dlatego jestem prawie pewien, ze za kulisami pare madrych glow probuje toczyc teraz intensywne rozne rozmowy. Miedzy innymi: Ecclestone, Mateschitz, osoby kluczowe zespolow Mercedesa i Ferrari etc.
24. Lucas535
Właśnie dobrze, że pokazywali te bolidy, które jechały blisko siebie i potencjalnie mogło dojść tam do wyprzedzania, niby dlaczego mieli pokazywać czołówkę jak tam w tym czasie nic się nie działo? Komentatorzy mnie rozbroili, tak to zawsze, och, co za niesamowity bój, a teraz nagle pretensje czemu nie pokazują RAI i BOT, jak cały czas były między nimi 3 sekundy, to samo z ROS i VET, różnica cały czas wynosiła około 2 sekundy, O HAM już nawet nie ma co wspominać, chyba że było jakieś ciekawe dublowanie.
25. dexter
Nie mam nic przeciwko temu aby walka kolo w kolo gdzies w srodku stawki byla pokazywana, ale tutaj troche pachnie czyms zupelnie innym.
Znajac Ecclestone'a mozna sie wszystkiego spodziewac.
Dzisiaj problem ma Bernie, poniewaz ma za malo samochodow w stawce - liczba samochodow uregulowana jest umowami. Rezygnacja Mateschitza oznacza utrate 4 samochodow.
Problem ma Didi Mateschitz, ktory nie chce silnika drugiej klasy. On jest za dumny, by zebrac u konkurencji i jeszcze dostac przestarzala technologie. Mateschitz jest multi miliarderem, a tacy ludzie przyzwyczajeni sa do tego ze w stanie sobie kupic wszystko co chca. Jemu chodzi o zasady.
Silnik ubiegloroczny jest czysta prowokacja dla zespolu ktory zdobyl 4 razy tytul „Mistrza Swiata“.
Mateschitz nie bedzie gral w gre, ktora nie bedzie sie toczyc wedlug jego planu.
Problem ma teraz Ferrari i Mercedes, poniewaz nie chca potencjalnie silnego przeciwnika technicznie wspierac. Mercedes i Ferrari nie ma zamiaru byc szantazowanym. Oni z pewnoscia nie maja litosci do kogos, kto z wlasnej winy sie w takiej sytuacji znalazl i tylko chce jezdzic pod warunkiem ze bedzie wygrywal. Jezeli Red Bull odejdzie inni beda miec wiecej pieniedzy we wlasnej kasie. To jest biznes - tam gdzie nie ma konkurencji dla mnie kawalek tortu jest wiekszy, logiczne.
O Hondzie nie ma co myslec, bo tutaj natychmiast McLaren podniesie swoj glos. Renault z pewnoscia nie bedzie Red Bulla wspierac. Ferrari nagle moze miec 3 Mercedesy przed nosam, a taka sytuacja „czerwonych“ z pewnoscia nie rozsmiesza. Na sama mysl, w Maranello wszyscy dostaja bol zoladka.
Sytuacja moze byc rozna. Jesli Red Bull faktycznie odejdzie trzeba wypelnic stawke 3 samochodami. A to juz jest wiekszy problem.
Ecclestone jest na tyle cwany, wie jak utemperowac swoich graczy. Maly pstryczek w nos (nie jestes w TV) twoi sponsorzy z pewnoscia sie uciesza. On dokladnie wie co robi.
Honda juz raz tez odeszla z F1. McLaren rozpaczliwie szukal zastepstwa. Renault odmowilo, Ferrari w ogole nie wchodzilo w gre, Lamborghini bylo zbyt slabe aby o czym mowic. I nagle Ron Dennis musial z zacisnietymi zebami zadowolic sie silnikiem klienckim drugiej klasy od Forda, poniewaz cala jego jak i zespolu egzystencja byla zagrozona. Senna nawet nie chcial slyszec o kontrakcie rocznym, jego umowa wazna byla tylko z wyscigu na wyscig. W 1993 Senna wygral 5 GP na tym silniku. Schumi w fabrycznym zespole Forda czyli Benettonie wygral jeden wyscig.
26. Root
@dexter - jak zwykle miło i z zaciekawieniem się Ciebie czyta, dzięki.
27. dexter
*a tacy ludzie przyzwyczajeni sa do tego, ze sa w stanie sobie kupic wszystko co chca.
*bylo zbyt slabe aby o czyms mowic
*multimiliarderem
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz