FIA ureguluje kwestie związane z kosztem silników F1
Międzynarodowa Federacja Samochodowa pod przewodnictwem Jeana Todta ma zająć się uregulowaniem kwestii związanych z kosztem jednostek napędowych w F1.Nawet najmniejsze zespoły Formuły 1 za silnik w trakcie sezonu muszą obecnie wyłożyć około 20 milionów dolarów, a kwota ta znacząco powiększa się jeżeli weźmiemy pod uwagę dodatkowy osprzęt tych silników.
„Zgadzam się, że są one zbyt drogie” mówił Jean Todt. „Tutaj biorę na siebie odpowiedzialność za to, że nie zabezpieczyliśmy w przepisach maksymalnego kosztu tych jednostek dla klientów.”
„Zamierzamy rozwiązać ten problem; lepiej późno niż wcale.”
Francuz nie zdradził jednak jak zamierza wdrożyć nowe przepisy, tym bardziej że większość ekip podpisała już długoterminowe umowy ze swoimi dostawcami.
„Zamierzamy to przedyskutować. Jestem realistą, więc chciałbym zrobić wszystko co możemy w tej sprawie. Potrzebuję dobrych doradców, tak abyśmy sprostali temu zadaniu.”
Przewodniczący FIA wierzy również, że dominacja Mercedesa na polu hybrydowych jednostek napędowych z czasem powinna zanikać.
„Wiemy, że gdy zmieniają się przepisy, jeden zespół lub producent wykonuje lepszą pracę od pozostałych” mówił. „Dlatego uważam, że stabilność przepisów jest ważna. Oznacza ona, że za dwa lub trzy lata wszystko się wyrówna.”
„W ubiegłym roku Mercedes był znacznie mocniejszy niż reszta stawki, ale w tym roku Ferrari poczyniło postępy.”
„Niestety mamy nowego producenta [Hondę], który ma problemy, a Renault również jeszcze wszystkiego nie dopracowało.”
„Jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu, zanim trzej a może i czterej producenci będą dysponowali zbliżonymi osiągami.”
komentarze
1. bartexar
Dobrze ze coś się dzieje w FIA, cokolwiek. A ta zmiana raczej in +.
2. magic942
Co najmniej do 2017 nic sie nie zmieni.
3. Oskar9
Jestem przeciwny. Moim zdaniem przepisy powinny być tak luźne jak się tylko da. Chcesz zamontować wolno ssące V12 nie ma problemu, doładowaną rzędową 6, proszę bardzo, dodatkowy wiatraczek uruchamiany na prostej wcelu zwiększenia szybkości maksymalnej, nie ma problemu. Osie 2,3,4 jak wolisz. To byłby poligon nawych technologii, a nie jak że wszystkie auta są prawie takie same.
4. R4F1
chciało się rewolucji w silnikach to są i koszty. Czy oni liczyli, że jak się pojawią hybrydowe V6 to będą oferowane w cenie Toyoty Prius? :)
Każdy z producentów wyłożył górę pieniędzy, żeby te jednostki zaprojektować a potem wyprodukować, to musi kosztować. Fakt, że 20 mln to dużo, ale odgórne ustalanie widełek cenowych przez kogoś kto nie uczestniczy w procesie produkcyjnym przypomina czasy socrealizmu... jak wiemy taki system sam się rozpadł.
5. Kimi Rajdkoniem
Jestem za ograniczaniami kosztów. Dzięki temu do rywalizacji może przystąpić więcej ekip (nie byłoby problemów np Lotusa czy Marussi). Dodatowo należałoby limitować opłaty jakie wnoszą oragniatorzy GP na rzecz Berniego a co za tym idzie ograniczyć ceny biletów.
Dużo bolidów+dużo kibiców, to jest fantastyczne!
6. Jahar
Co za bzdurne pomysły ludziom chodzą po głowach to ja tego nie rozumiem. Zamiast pozwolić na konkurencję to wszędzie wciskają te swoje regulacje. Potem regulują własne wprowadzone zmiany i koniec końców muszą dojść do ściany. Gdy już są w tym swoim ślepym zaulku okazuje się, że stworzony został gówno nie produkt, którego nikt nie chce i dalej próbują go poprawić swoją poprawnością polityczną.
7. RyżyWuj
Klasyczna sytuacja, w której ktoś chce czegoś na wyjściu "systemu", ale nie ma pojęcia jak on działa i co gorsza nie potrafi przewidzieć które zmiany na wejściu wywołają pożądany efekt. Obecna sytuacja w F1 pokazuje jaka jest różnica między "tanim" silnikiem Hondy i "drogim" silnikiem Mercedesa. Żeby było jeszcze ciekawiej Ferrari po raz kolejny udowadnia, że najbardziej kosztowny z punktu widzenia projektowania i rozwoju silnik wcale nie musi być potem tym najlepszym.
8. silvestre1
Jednym słowem Todt w końcu przyznał się do porażki, ale jak przystało na urzędnika - i tak nic nie zmieni. Co znaczy dzisiaj ograniczenie maksymalnych kosztów, skoro Mercedes jest na prostej i po prostu sprzedaje a pozostali nadal brną w koszty. Cała operacja wprowadzenia V6, to po mojemu największy przekręt w F1 (i najdroższy) z Mercedesem i FIA w roli głównej. Brawo Panie Todt, do zobaczenia za dwa lub trzy lata - oczywiście jak ktoś nie kopnie Pana w dupę...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz