Grosjean potwierdził, że negocjował z Ferrari
Romain Grosjean przyznał, że prowadził rozmowy z różnymi zespołami w tym z Ferrari. Wszystko zmieniło się jednak, gdy Sebastian Vettel podjął zaskakującą wszystkich decyzję o opuszczeniu Red Bulla.„Prowadziłem kilka dyskusji” mówił dla radia RMC. „Uważam, że rynek doznał sporego wstrząsu, gdy Sebastian Vettel ogłosił, że opuszcza Red Bulla. To zaskoczyło wszystkich.”
„Cały czas czekamy na to co zrobi McLaren, ale mamy tutaj także inne duże zespoły jak Ferrari czy Mercedes.”
28-letni Francuz ostatecznie zdecydował się na podpisanie nowej opcji z Lotusem, który od sezonu 2015 będzie korzystał ze sprawdzonych i uważanych za najszybsze silników Mercedesa.
„Dowiemy się dopiero po pierwszych zimowych testach, chociaż na początku tego roku naprawdę sądziliśmy, że mamy dobre auto.”
„Nigdy do końca nie wiadomo jak to będzie. Mamy wzloty i upadki, ale to cały czas jest dobry zespół.”
komentarze
1. devious
Wg. teorii kilku fanatyków Ferrari zwolniło Alonso by zrobić miejsce dla Vettela - w takim razie po co rozmawialiby z Grosjeanem?
Oczywiście zaraz by bronić tej głupiej teorii ktoś wymyśli inną kolejną głupią teorię ;>
2. Michael Schumi
@1 Skąd wiesz, czy to Grosjean sam od siebie nie zaczął rozmów? Skoro tak to Ferrari z nim gadało, bo zwykle każda rozmowa odbywa się pomiędzy minimum dwoma osobami.
Ferrari może go nie potrzebowało, ale on ich tak. A żeby dać im o tym znać, chciał porozmawiać. Oni mogli mu powiedzieć, że są zainteresowani kimś innym i tyle. Lecz, żeby mu przekazali taką informację, musieli mu o tym powiedzieć, co jest już rozmową. Gdyby nie było, Grosjean równie dobrze mógł gadać sam ze sobą. Scuderia mogła z nim rozmawiać, aby dać mu znać, że go nie chce, niekoniecznie znaczy to, że jak z kimś gada to go chce zatrudnić. Trzeba to rozróżnić.
3. Jaahquubel
Albo rozmawiali z nim żeby mieć wyjście awaryjne, na wypadek odejścia Alonso i/lub Raikkonnena. Tu nie można nie mieć planu B, nawet plan C może się przydać.
4. Skoczek130
Ktoś kto twierdzi, że to Ferrari pozbyło się Alonso, jest śmieszny. Ekipa z Maranello była ratowana przez Hiszpana - to co robił w 2012 roku było absolutnym majstersztykiem. W 2013 roku bił szybsze Mercedesy. Gość jest znakomitym kierowcą i wyniki Raikkonena i Massy to nie tylko efekt liderowania Alonso. Pozostaje tylko mieć nadzieje, że Hiszpan nie odejdzie z F1 z dwoma tytułami - bo będzie to po prostu niesprawiedliwe (F1 oczywiście nigdy sprawiedliwa nie była, wielu zawodników zasługiwało na tytuł, ale Ferdek po tylu latach przerwy zasłużył na majstra). Byłoby pięknie, gdyby bardzo szybko odpalił projekt z McLarenem. :))
5. bartexar
@4. Absolutnie się zgadzam, ale przyznaj, Fernando jest często markotny i marudliwy. Na pewno to się działaczom i fanom Ferrari (w tym mnie) średnio podobało. Ale co do reszty, racja, jest genialny. Odpowiednie miejsca dla Ferrari pokazywał Massa, a Alonso zawsze był parę poziomów wyżej.
6. RyżyWuj
@4 Za stary jest. Jeszcze dwa lata i połowa stawki będzie mogła do niego mówić "padre Alonso". Jakis Kvyaty, Verstappeny i Sainze mają 20 lat mniej od niego. I taki utytułowany starszy pan będzie potem ścigał się z dziećmi... Komedia i tyle.
7. Jabba1979
@2 zapewne Ferrari miało jeszcze plan i rozmawiali z Michaelem i Robertem, a w rezerwie zapewne jeszcze z Kamui.
Ferdek planował odejście - i to jest niepodważalne. Ja uważam, że ustalili wszystko w zeszłym roku.
Szkoda tylko słuchać ich tych wszystkich wywiadów. Myślą jedno, mówią to co im teamy pozwolą. Taki show F1
8. Skoczek130
@RyżyWuj - fakt, Fernando młody nie jest... a ja jestem akurat za dynamiczną zmianą stawki. Ale też taki stary nie jest. Przesadziłeś z tym 20 lat o połowę dekady. A to sporo w wyczynowym sporcie. Schumacher jakoś ścigał się z "chłoptasiami" pod koniec kariery w Ferrari. Ponad dekadę starszy od Alonso i Raikkonena. Partner "szczyla" Massy. Teraz Alonso przejmuje jego rolę.
@bartexar - jeżeli chodzi o jego osobę, to nie przepadam za typem. Smród za nim ciągnie się od wielu lat. Ale umiejętności mu nie odmówi. Dla mnie jedyny, który udowodnił w F1, że kierowca coś znaczy nawet w szrocie. :)
9. Jahar
@5, @8. Pokażcie mi kierowcę, który celuje w zwycięstwa i nie marudzi gdy coś idzie nie tak jak powinno. Alonso, Vettel, Raikkonen, Hamilton, Rosberg czy nawet Riccardo narzekali w byłym sezonie zawsze gdy przegrali ze swoim partnerem. Drogi są dwie: wygrywasz i jesteś nielubiany z tego powodu lub przegrywasz i możesz liczyć na sympatię, obronę beznadziejnych wyników itp. Czego przykładem w tym roku był Raikkonen i poniekąd Vettel. Ambicją mistrza powinno być wygrywanie. Alonso powiedział np. że Kimi w tym roku nie zasłużył na żadną wygraną z nim na torze a Button nie chce jeździć dla słabych bo czuje się mistrzem i dla mnie tak wygląda profesjonalne ściganie. Hulkenberg np. nie może się wybić do lepszej drużyny bo jest niewidoczny, nijaki.
10. Emer7
@ RyżWuj 6
" Za stary jest" - Raikkonen czy Button sa starsi od Alonso. Hamilton tez juz ma 30 dychy. A Massa jest w tym samym wieku co Ferdek. Ale jak juz nie mozna sie przyczepic do jazdy i wyników Fernando to trzeba szukac dziury w całym i czepiać sie jak pijany płotu
"Jakis Kvyaty, Verstappeny i Sainze mają 20 lat mniej"- Alonso ma 33lata, to idac ta logika wymienieni przez Ciebie maja po 13 lat.
"Komedia i tyle."- moze za 10 lat z F1 zrobia sie wyscigi 15-16 latków, Bedzie duza rotacja a kazdy w wieku 20-24 lat bedzie juz emerytem. To wtedy bedzie komedia
@ Jahar 9
"Pokażcie mi kierowcę, który celuje w zwycięstwa i nie marudzi gdy coś idzie nie tak jak powinno. Alonso, Vettel, Raikkonen, Hamilton, " - Zgadzam sie w 100%, Alonso narzeka wtedy gdy nie ma czym walczyć- zwłaszcza ktoś z takimi aspiracjami i motywacja jak on. W tym sezonie najbardziej narzekajacymi byli wlaśnie Vettel i Raikkonen.
11. devious
@Emer7
Kimi nie narzekał, wypluj te herezje!
Kimi po prostu konstruktywnie zwracał inżynierom uwagi jak usprawnić bolid przed następnym sezonem - czyli po prostu w genialny sposób rozwijał nieudaną konstrukcję przygotowaną na stole kreślarskim przez Fernando Alonso.
Fernando Alonso zawsze narzeka, jest primadonną, do tego buduje kiepskie bolidy i nie umie ich potem rozwijać. Do tego jest egoistyczny, skupiony na sobie i żąda zawsze najlepszego bolidu dla siebie.
Kimi - nigdy nie narzeka, wszystko mu się podoba, taki Gandi F1. Jest chodzącym dobrem, inżynierom codziennie przynosi prezenty i niespodzianki. Kimi jest znany z budowania fantastycznych bolidów i genialnego rozwijania ich - np. w 2014 :D
Do tego Kimi uwielbia wszystkich, dziennikarzom i kibicom zawsze poświęca wiele czasu, na nikogo w paddocku nie podniósł nigdy ręki i nikogo celowo nie przewrócił. Kimi zupełnie nie skupia się na sobie, woli dawać niż brać i nigdy do nikogo nie ma pretensji, a już na pewno nie do zespołu jak mu np. popsują strategię... A jak nie ma najlepszego bolidu to mówi "trudno, będę jeździł tym co mam" :)
To największe różnice między nimi - tak w skrócie: chodzące zło, hiszpański diabeł - i fiński anioł :)
12. Emer7
@ devious 11
Zapomnialeś dodać że Kimi mimo tego ze TYLKO w tym sezonie rozbił sie 3 razy to przeciez Fin nie popełnia błędów
A to ze co chwila zmienia inzyniera wyscigowego i jego wypowiedzi w stylu "leave me alone" czy "I know what to do" świadcza o tym ze jest wprost ideałem do współpracy z ludzmi. A własciwie skoro wie co robić to inzynier wyscigowy jest mu zbędny
Ale musze przyznac ze za takie wypowiedzi cenie Kimiego i nie jestem jego przeciwniekiem (co najwyzej jednego fana Kimiego na tym forum) ale jesli chodzi o umiejetnosci, jazde to nie jest to poziom Alonso, ktory nie bez powodu ma opinie najlepszego kierowcy w stawce.
13. Grzesiek 12.
11@ devious
Małe pytanko jeśli można . Bo jeśli wiem w jakim kontekście pisałeś Kimi nigdy nikogo nie przewrócił . Bo zapewne masz na myśli to że "staranował " dziecko swojej fanki która chciała od niego autograf a później po fakcie olał zarówno wspomnianą fankę , jak również miał w głębokim poważaniu co się stało z dziewczynką ..... . To nie wiem co masz na myśli pisząc że Kimi nie podniósł na nikogo ręki w paddocku ? Bo chyba nie to że pijany okładał się z ochroniarzami którzy nie chcieli go puścić na dyskotekę ?
14. RyżyWuj
@Emer7 - ja to pisałem w kontekście zdobywania tytułów przez Alfonsiaka. Licząc jakieś 2 sezony na odbudowanie pozycji McHondy + 2 kolejne na walkę o tytuł, to się niestety robią klimaty ala Webber i Schumacher. Jedyna szansa w tym, że Honda zaskoczy dobrą robotą i od razu zaatakują czołówkę. Pewnie Alonso wierzy w taki scenariusz, bo inaczej nie byłoby sensu ruszać się z Ferrari.
15. elin
O matko !!! ... jaki ten Kimi okropny, tylko chodzi po padoku i bije niewinnych ludzi ... ;-P
@ 13. Grzesiek 12.
Sorki, że się wtrącę, ale ...
https://www.yo utube.com/wa tch?v=LzwwTVlfBHI
( dwie spacje )
Silverstone 2008 - podczas przygotowań do wyścigu, jeden z dziennikarzy podszedł zbyt bisko ( podobno nadepnął na jakieś rzeczy Fina ), Kimi lekko Go odepchnął, a ten wywinął spektakularnego orła ... i wielka afera ... dla pismaków ;-P.
Szkoda tylko, że nikt nie pamięta, iż ten dziennikarz sam później przyznał - błąd był jego i nic się nie stało.
A jeśli chodzi o wspomnianą przez Ciebie dziewczynkę ..., to proszę obejrzyj dokładnie - czy Kimi ją " staranował " ?, bo raczej widać, że Jej nawet nie dotknął.
16. Emer7
@ RyzyWuj
"Pewnie Alonso wierzy w taki scenariusz, bo inaczej nie byłoby sensu ruszać się z Ferrari." - juz wczesniej w jakims temcie to pisałem ale powtórze ze według mnie Mcl jest ryzykowny ale chyba przyznasz ze lepiej zaryzykować nowy zespół, nowy silnik niz tkwić w kulejącym Ferrari. Tym bardziej ze silniki sa zamrozone i nawet jezeli jakims cudem stworza najlepsza konstrukcje to i tak problemem bedzie dla SF silnik
1) słaba forma Ferrari,
2) Słaby silnik i marne perspektywy na walke o mistzra ( a na tym zalezy najbardziej Alonso)
3) Powrót Hondy i propozycja dla Alonso.
Wszystko razem sprawia ze warto sie zastanowic nad zmiana zespołu. Oczywiscie ryzyko jest bo Mclaren musi stworzyc szybka konstrukcje a Honda konkurencyjny do Merca silnik- jak bedzie czas pokaze
17. Skoczek130
@Jahar - nie napisałem o jego narzekaniu, lecz o brudnym sumieniu po sezonie 2007. W roku 2008 też święty nie był. Nie ma jednak wątpliwości, iż w ostrej rywalizacji nie ma miejsca na uściski.
18. Skoczek130
@Emer7 - przecież już stworzyli wyścigi dla 15-16 latków - F4. ;)
19. Emer7
@ Skoczek130
" brudnym sumieniu po sezonie 2007. W roku 2008 też święty nie był. " Przypomnij sobie jak Brytyjski zespół faworyzowal Hamiltona to moze bardziej zrozumiesz cala sytuacje. A co takiego było w 2008r- Singapur? Przeciez to była decyzja Briatore i on poniósł za nia konsekwencje
" przecież już stworzyli wyścigi dla 15-16 latków - F4. ;)" mowa o F1 i niestety wszystko zmierza w tym kierunku
20. Grzesiek 12.
15 @ elin
A kto pisze że Kimi nie robi nic innego , tylko bije niewinnych ludzi w padoku ?
Z drugiej zaś strony fakty są takie że Fin nieźle nagrabił w przeszłości :P
Oczywiście możesz jak zawsze i w każdej sytuacji go bronić i bagatelizować jego zachowanie ..... Tylko sorki ja nie zgadzam się z tym że > nic się nie stało < zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku :P
21. elin
@ 20. Grzesiek 12.
A w którym miejscu ja bronię Kimiego lub coś bagatelizuję ?
Przecież nawet Ci wkleiłam filmik - jak to Fin celowo przewrócił dziennikarza ;-P.
Napisałam jak było, nie broniąc ani nie ubarwiając wyczynu ( wyczynów ) Raikkonena. Większą sensację, niż było naprawdę, zrobiły z tego wszystkiego media ... i taki jest fakt.
Chociaż w jednym racja - Kimi w przeszłości nie ułatwiał życia swoim szefom. Zwłaszcza Ronowi Dennisowi w czasach jazdy dla McLarena.
Ale nie tylko On nie pasuje do tego ( niby ) ugrzecznionego szablony kierowcy F1 ;-).
Wystarczy choćby przypomnieć - James Hunt, Eddie Irvine, czy niektóre " wyczyny " Davida Coultharda, Michaela Schumachera lub Adriana Sutila.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz