Raikkonen: moje problemy wynikają z kilku czynników
Kimi Raikkonen uważa, że jego tegoroczne problemy wynikają z kilku czynników, m.in twardszych opon oraz słabej trakcji F14 T.Zespół Ferrari od początku sezonu próbuje pomóc Raikkonenowi w tej kwestii, jednak w Austrii Fin ponownie miał olbrzymie problemy z dorównaniem Fernando Alonso, mimo iż zespół podjął zupełnie nową próbę poprawiania sytuacji.
Raikkonen pytany, przez serwis Autosport.com czy to skomplikowane zagadnienia techniczne sprawiają, że jego powrót do formy jest tak powolny, odpierał: „Niezupełnie, problemem nie są zagadnienia techniczne.”
„Chodzi o to jak prowadzi się bolid, co ja preferuję i to jak pracują opony. To kombinacja tych czynników.”
„Obecnie mamy sporo pracy przy bolidzie, brakuje trakcji i odrobiny przyczepności ze strony mechanicznej.”
„Próbujemy jakoś zbalansować to i sprawić, że auto nabierze przyczepności z przodu, ale to bardzo, bardzo trudne zadanie. Nienawidzę, gdy brakuje mi czucia przedniej osi pojazdu.”
„Aktualnie gdy uda nam się uporać z przodem auta, tracimy jego tył. Dlatego cały czas staramy się to zbalansować i jakoś sobie z tym poradzić. Mamy sporo pracy zanim rzeczy nabiorą odpowiedni kształt, ale z pewnością kiedyś uda nam się to.”
Raikkonen przyznał, że w Austrii zespół Ferrari zdecydował się na inne podejście co do ustawień F14 T, jednak zmiany te niewiele zmieniły jego sytuację.
„Od soboty próbowaliśmy czegoś innego ale osobiście nie uważam, że to coś mocno zmieniło.”
„W pewnych obszarach podczas wyścigu zupełnie się to nie sprawdzało. Podobnie było podczas kwalifikacji, ale jak już się zdecydowaliśmy na taką zmianę musieliśmy się jej trzymać.”
Mistrz świata F1 z 2007 roku obecnie ma na swoim koncie skromne 19 punktów, podczas gdy Fernando Alonso zgromadził ich już do tej pory aż 79.
komentarze
1. Jahar
To tylko źle świadczy o Kimim ponieważ jak sam przyznaje nie potrafi prowadzić samochodu, który nie trzyma się idealnie trasy. Miałem go za mocniejszego zawodnika a jemu nie pasuje ani przód bolidu ani tył bo myszkuje. Przynajmniej potwierdził to że nie jest gorzej traktowany w Ferrari niż Alonso co już niektórzy chcieli stawiać za argument.
2. dexter
Nareszcie, jakas konkretna wypowiedz. Nie chce mi sie jeszcze raz pisac, kopiowac i wklejac. Takze, jak ktos jest zainteresowany tematem o zagadnieniach o ktorych opowiada Raikkonen to moze sobie w newsie GP Australii : "Rosberg wygrywa pierwszy wyścig sezonu", ktore opisane sa dosc prostym jezykiem pod nr. 201-202 poczytac.
3. mazur81
Też jestem trochę zawiedziony. Miałem nadzieję na wyrównaną walkę w tym zespole. Skoro jest aż taka przepaść między tymi kierowcami, to bardzo mnie ciekawi jak radziłby sobie Alo w zeszłorocznym Lotusie... Może miałby szanse powalczyć z Paluchem...
4. xeoteam
@1 poczekaj na viggena :) wystosuje argumenty :)
5. Phenom
4.
Kimi musi zadzwonić do Viggena na konsultacje i wtedy problemy znikną :)
6. viggen
@Jahar
Wybacz ale znowu błądzisz.
To, że dany bolid pasuje Alonso, który siedzi od 5 lat w Ferrari i inżynierowie znają Hiszpana od podszewki i tak jak Hiszpan w tym kierunku się rozwinęli aby dopasować bolid do preferencji Hiszpana nie oznacza, że każdy kierowca wsiądzie do bolidu i będzie jechał tempem Alonso.
"To tylko źle świadczy o Kimim ponieważ jak sam przyznaje nie potrafi prowadzić samochodu"
To nie świadczy źle. Ma jaja się przyznać w czym ma problem i odpowiada szczerze. Inni kierowcy by kręcili głową albo powiedzieliby ściemy.
"Przynajmniej potwierdził to że nie jest gorzej traktowany w Ferrari niż Alonso co już niektórzy chcieli stawiać za argument."
Nie wiem jak Ty oglądasz F1 ale @thinktank ma rację. Nie poszerzacie horyzontów.
Kimi nawet w 2008 i 2009 nie narzekał na zespół. Jedno zdanie tylko powiedział , jak odchodził, że ma dość polityki w F1. To nie kaliber Alonso.
Poszukałem trochę informację w swoich źródłach.
Problem z dopasowaniem się z bolidem Ferrari wynika jeszcze z jednej przyczyny.
Chodzi o zawieszenie pull-road. Raikkonen nigdy takim zawieszeniem nie jeździł. Mało tego - ciężko jest to zawieszenie zmusić do innej pracy jak zostało zaprojektowane od samego początku jako jedność z bolidem . Więc jeżeli podczas projektu brano pod uwagę Alonso to Kimi dobrze mówi. że jak zaczną za dużo grzebać w przednim zawieszeniu, tylne również traci na właściwościach.
Ferrari zastosowało to zawieszenie w 2012 , więc Ferdek miał czas się przystosować, tym bardziej że na takim zawiasie jeździł w Minardi.
Tutaj macie trochę informacji po angielsku na temat pull-road
"One of the major disadvantages of a pull-rod approach is the limitation on adjusting the car’s handling, which is due to difficulty accessing certain areas of the car. For example, in the case of a rear pull-rod, you have to remove the floor as well as the gearbox to fine tune the rear end because there’s simply no space to operate around the springs."
"Therefore if the car’s handling is fundamentally understeery, it’s simply impossible for Kimi’s crew to counter that with more oversteer in two practice sessions. There’s not enough time to disassemble and reassemble the car until Kimi is comfortable with the handling as it’s usually difficult to get it right on the first try. Even if the mechanics are able to find the optimum input, the pull-rod suspension is a stubborn system that usually doesn’t react as precisely to setup changes as a push-rod."
"Spending Friday practices in the garage picking apart the front end of the car is not a solution, especially this year when every kilometer counts. Repackaging the front pull rod would be a solution, but it would affect the overall balance of the car and could make things worse. The quickest way would be to induce oversteer aerodynamically, which is why Ferrari will manufacture new parts for Raikkonen to solve his problems. Even that might take a few good weekends."
Inżynierowie próbują kombinować z różnymi poprawkami ale jak widać, nie działają.
Całe szczęście, że na 2015 pull-road pójdzie w odstawkę przez Ferrari.
7. belzebub
o viggen się odezwał :) Człowieku, już Ci poprzednio pisałem co Ty jeszcze w Polsce robisz, Maranello czeka na Ciebie i na Twoje rady. Może będziesz miał szansę zostać prywatnym inżynierem Kimiego. :) Wyobraź sobie, jeśli z Twoją pomocą Kimi rozwiązał by swoje problemy, to wiesz jaka sława by Cię czekała. :) Jedź, Kimi na Ciebie czeka, to Twoje 5 minut, naprawdę dobrze Ci radzę.
8. narya
@ 7.
Daruj sobie złośliwości. Viggen ma rację i dobrze napisał
9. belzebub
@8. narya adwokatka się znalazła.... A obrażanie ze strony viggena w stosunku do innych jest ok. wg Ciebie??????
10. narya
@ 9.
No patrz ..., a jak taki devious obraża innych, to się cieszycie i jeszcze mu radośnie przytakujecie. Ale wtedy jest ok. ?
11. polek1
Przestańcie rozmawiać z tym idiotą viggenem
Przecież to zwykły troll i pieniacz !!! Jego celem przez obronę Rai jest hejtowanie Alonso i obrażanie innych normalnych użytkowników tego portalu !
Ma chłopak kompleksy , nudzi się , chce zabłysnąć i zwrócić na siebie uwagę , dlatego też i wypisuje głupoty i wykłóca się z innymi .
Podsumowując jest to taki żałosny zakompleksiony człowiek !
12. viggen
@7
Jak napisać ironię to jesteś twórczy.
Odnośnie Twoich wypocin, nie rozwiązuję problemów Raikkonena.
Kimi wie lepiej ode mnie. A ja wiem lepiej od Was.
Nie tłumaczę Maranello co mają zrobić z bolidem. Napisałem to Wam, bo błądzicie i piszecie rzeczy wyssane z palca.
@polek1
Hejtowanie Alonso?
Pfff....to mi się humor poprawił :D
Tutaj jest hejtowanie Vettela, Raikkonena i innych. A za Bogów F1 uważa się Kubicę i Alonso.
Skoro kibic Alonso jedzie po Raikkonenie i go hejtuje, to kibic Kimiego odpowiada.
To tak samo jak mnie śmieszą wypowiedzi o studio Polsatu.
Gdy tam powiedzą dobre słowo na Vettela, Hamiltona czy jakiegokolwiek kierowcę to wg WAS - studio jest stronnicze.
Ale jak przy każdym wyścigu na nazwisko Alonso się Borowczyk i Zientarski podniecają to oczywiście jest wszystko OK.
Paranoja jak się czasami Was czyta.
Co do mojego hejtowania.
Po wyścigu GP Austrii napisałem co myślę o zespole Ferrari - to Wy -> viggen hejtuje Alonso.
Teraz napisałem o problemach Raikkonena, aby co niektórym rozjaśnić w czym tkwi problem - viggen hejtuje Alonso.
Istny kabaret!!!
@10 narya.
Dzięki :) Ale nie martw się o mnie, radę sobie dam :)
Tak jest właśnie jak piszesz - hipokryzja na maksa. Jak mnie obrażają wkoło to jest ok. Ale jak odpiszę w podobny sposób, bo nie będę udawał że pada deszcz jak na mnie plują....to oczywiście cham, prostak viggen. Żal.....
13. polek1
Ty naprawdę jesteś idiotą !!! Według ciebie tylko ty masz rację a inni co krytykują Rai. nie dostrzegają powodów dla których Kimi daje ciała . buhahaha
Ale przecież choćby Allison czy też Hakkinen ( osoby których ciężko zaliczyć do twoich >was , wy < dokładnie mówią to samo . A więc że Fin jest dużo wolniejszy od Alonso i że różnica jest zbyt duża nawet wliczając to problemy Rai .
A Ty dalej tego nie widzisz i tkwisz w swoim ciemnogrodzie i ciągle pieprzysz te swoje wyrocznie z których śmieje się 95 % użytkowników i ci to wytyka .
Więc albo jesteś totalnym idiotą , fanboyem i kretynem . Albo tylko typowym pieniaczem i prowokatorem i trollem . A na pewno jak zauważyłeś jesteś chamem i prostakiem , w co nie będę przeczył . Dlatego też przyłączam się do osób które ciebie krytykują , bo za każdym razem udowadniasz że jesteś śmieciem którego należy wyrzucić do kosza i pozbyć się z tego portalu !!
14. dexter
@ polek1
Hej kolego, nie posuwasz sie czasami za daleko z Twoimi okresleniami??
15. Orlo
No to teraz się porobiło. Afera większa niż z podsłuchami. Viggen - nieomylny pan, władca i znawca F1 a zwłaszcza Kimiego, w swoich "prawach" prawi, że:
a) Alonso jest faworyzowany w Ferrari
b) Kimi to szczera dupa i zawsze mówi co myśli
A skoro Kimi nie wspomniał nic o faworyzacji Alonso jako źródła swoich problemów, to coś tu nie gra. Ale spokojnie, od czego są nowe prawa viggena, np "nawet jeśli coś nie ma sensu, a ja mówię, że ma, to znaczy że, ma, choćby nie miało" ;D
16. polek1
14 dexter
Delikatniej nie potrafiłem tego ująć ... :D
A tak bardziej poważnie , czasami trzeba powiedzieć dosadnie bo inaczej do kolegi nie dotrze że stał się pośmiewiskiem tego portalu :)
Poza tym zwracałem się językiem wyżej wymienionego , wiedząc że tylko taki język potrafi dotrzeć do sympatycznego kolegi .
17. viggen
@13
I jak widać, kto hejtuje i prowokuje?
"Ale przecież choćby Allison czy też Hakkinen ( osoby których ciężko zaliczyć do twoich >was , wy < dokładnie mówią to samo . A więc że Fin jest dużo wolniejszy od Alonso i że różnica jest zbyt duża nawet wliczając to problemy Rai ."
W którym miejscu Hakkinen powiedział, że Kimi jest wolniejszy?
A kiedy Allison, że Kimi jest dużo wolniejszy od Alonso?
Allison powiedział, że Kimi nie może się dogadać z bolidem i na dzień dzisiejszy Alonso jest szybszy. Ale Kimi odrabia stratę i jak się dogada może być całkiem inaczej.
Więc kto jest fanbojem ?
Nigdzie nie napisałem, że Kimi jest szybszy od Alonso na tym etapie mistrzostw.
Nie moja wina, że nie umiecie czytać i sobie dodajecie albo interpretujecie jak się Wam podoba i jak Wam wygodnie.
"A Ty dalej tego nie widzisz i tkwisz w swoim ciemnogrodzie i ciągle pieprzysz te swoje wyrocznie z których śmieje się 95 % użytkowników i ci to wytyka . "
95%? :D
Fani Alonso to 95% użytkowników tego forum? :D
"A skoro Kimi nie wspomniał nic o faworyzacji Alonso jako źródła swoich problemów, to coś tu nie gra. "
Wszystko gra. Poszerz wiedzę, bo widzę, że F1 to Twoja "pasja" od niedawna.
Kimi nigdy na zespół nie mówi źle podczas kontraktu.
Gdy Massę faworyzowali też siedział cicho.
Masz przykład również Alonso. Gdy się za mocno wychylił w swoich wypowiedziach, zaraz Monto go utemperował. Pewnych rzeczy się nie mówi, bo takie są zapisy kontraktu. A że Hiszpan, gorąca krew coś czasami powie to się mówi trudno. On tak już ma.
Alonso jest słabszy psychicznie i zaraz się gotuje. Podobnie Hamilton.
18. viggen
@13
buahahah :D?
Buahaha to mogę z Ciebie i wielu tutaj innych.
Siedzą przed TV i łykają co Borowczyk mówi i to co widzą na ekranie.
Idiotę to sobie zrób i wychowaj. Jak widać, wielu jest też tutaj na forum co podzielają moje zdanie. I tak jest zawsze - jedni temu kibicują, inni innemu. Jedni trzymają stronę jednego, inni drugiego. A jeszcze inni stoją z boku i nie zabierają głosu. Jak w społeczeństwie.
Moje "wojny" prowadzę tylko z fanami Alonso. Z nikim innym.
Więc idź do okulisty bo jesteś ślepy albo do lekarza - może Ci pomoże i wytłumaczy, jak działa duży organ pod włosami na głowie. Jego też czasami trzeba użyć świadomie.
19. Orlo
@viggen
"Jak widać, wielu jest też tutaj na forum co podzielają moje zdanie. I tak jest zawsze - jedni temu kibicują, inni innemu. Jedni trzymają stronę jednego, inni drugiego."
Hehe, dobre ;D
Dzieciak ze mnie, ale nawet w moim żłobku uczyli mnie, że termin "wielu" należy używać w odniesieniu do co najmniej dwóch osób.
Ale przecież viggen wcale nie żyje w swoim świecie, wcale nie zakrzywia rzeczywistości. Przecież to logiczne, że @narya=wielu i @Jahar + @dexter + @xeoteam + @belzebub + @Phenom + @polek1 + @devious + ja też = wielu.
I jeszcze publiczne ośmieszanie się = "prowadzenie wojny z fanami Alonso" ;D
Nowoczesna matematyka w wykonaniu profesora viggena. Powinszować ;D
20. viggen
"Dzieciak ze mnie, ale nawet w moim żłobku uczyli mnie, że termin "wielu" należy używać w odniesieniu do co najmniej dwóch osób. "
Para to dwa :P
" Przecież to logiczne, że @narya=wielu i @Jahar + @dexter + @xeoteam + @belzebub + @Phenom + @polek1 + @devious + ja też = wielu. "
Jahar - fan Ferrari i Alonso
devious - fanboy Alonso
I reszta też.
Gdzie się @dexter ze mnie nie zgadza albo ze mną kłóci? To typowy przykład wymiany poglądów z tą osobą.
Czyli ilu wymieniłeś z zarejestrowanych i aktywnych userów tego portalu?
0,1 %?
21. polek1
Orlo
Daj spokój szkoda czasu .
Widać że chłopak ma ciśnienie na Alonso . Dla niego każdy kto źle napisze na Fina , od razu jest fanem Alonso . Nie potrafi zrozumieć że można doceniać jazdę Alonso nie będąc jego fanem , oraz krytykować Raikkonena nie będąc jednocześnie antyfanem Fina :)
Tego jeszcze jego mózg nie przyjmuje do wiadomości :)
Widać że prostaczek prowokuje trolluje i hejtuje . I nie dyskusja na argumenty dla niego jest najważniejsza tylko sianie zamętu i kłótnie . Bo aż nie chcę mi się wierzyć że jest aż tak głupi skoro pisze coś takiego : " A kiedy Allison, że Kimi jest dużo wolniejszy od Alonso?
Allison powiedział, że Kimi nie może się dogadać z bolidem i na dzień dzisiejszy Alonso jest szybszy. " - Widzisz prosi mnie aby mu udowodnić ze buła maślana jest tak naprawdę maślaną bułką ..... . Bo dla niego nie jest równoważne stwierdzenie że Alonso jest szybszy od Raikkonena , do stwierdzenia że Raikkonen jest wolniejszy od Alonso . Co za typ !
22. viggen
@21
Prostak ze mnie :D?
To zobaczmy co napisałeś mongole.
Post 21:
" Widzisz prosi mnie aby mu udowodnić ze buła maślana jest tak naprawdę maślaną bułką ..... . Bo dla niego nie jest równoważne stwierdzenie że Alonso jest szybszy od Raikkonena , do stwierdzenia że Raikkonen jest wolniejszy od Alonso . Co za typ !"
Post 13
" A więc że Fin jest dużo wolniejszy od Alonso i że różnica jest zbyt duża nawet wliczając to problemy Rai ."
I jakie wnioski? Mam Ci je wymienić czy nawet sam nie wiesz co napisałeś ?
Wg Ciebie Kimi tak czy siak, czy się dogada z bolidem czy nie - będzie wolniejszy od Alonso. co świadczą słowa "Fin jest dużo wolniejszy od Alonso i że różnica jest zbyt duża nawet wliczając to problemy Rai "
Różnica WYNIKA, co powiedział Allison tylko i wyłącznie z dogadaniem się z bolidem! To były słowa J.A a nie to co sobie ubzdurałeś.
Ty już sobie dokładasz teorię, że Alonso jest szybszy tak czy siak od Raikkonena i to nie wynika z bolidu.
Przestawiasz słowa tak, żeby było wygodnie.
I teraz nowinka dla Ciebie a dla wielu fakt znany od lat.
Na jedno okrążenie - najszybszym zawodnikiem w stawce jest Lewis Hamilton.
Na dystansie wyścigu - najszybszym kierowcą w stawce jest Kimi Raikkonen.
"Widać że chłopak ma ciśnienie na Alonso . Dla niego każdy kto źle napisze na Fina , od razu jest fanem Alonso . Nie potrafi zrozumieć że można doceniać jazdę Alonso nie będąc jego fanem , oraz krytykować Raikkonena nie będąc jednocześnie antyfanem Fina :)
Tego jeszcze jego mózg nie przyjmuje do wiadomości :) "
LOL
Jakie ciśnienie na Alonso? W tym temacie nawet nie poruszam słowa Hiszpana, chyba że muszę odpowiedzieć. Jeżeli ktoś Alonso porównuje do Raikkonena a jest to niezgodne z prawdą to odpowiadam.
Od mojego mózgu odpierwiastkuj bo ja go przynajmniej mam i używam w przeciwieństwie do Ciebie.
Kończę temat bo nie mam zamiaru tracić czas na niemoty jak Ty. Do gimbazy tak się nie dotrze.
23. dexter
viggen,
widzisz ja tutaj na portalu zameldowalem sie przez przypadek, poniewaz akurat nazwa mi sie bardzo spodobala czyli "dziel pasje", dodatkowo od lebka intersuje sie "Motorsportem" to pomyslalem sobie - czemu nie? Nie jestem tutaj aby z kims prowadzic jakies "wojny". Pod jakims tematem chcialem cos wytlumaczyc, ktos mi wczesniej odpisal, a Ty natychmiast skomentowales to potwierdzeniem : "Ale jak widać, dla niektórych jest to zbyt skomplikowane..." pomyslalem sobie ah... moze sie zle wyrazilem, wiec dalem sobie spokoj. Jestem za tym, aby tutaj czasami poczytac cos ciekawego i wiem ze to jest trudne, ale aby od razu prowadzic tutaj jakies "wojny" z wyzwiskami??
Przyznam ze tempo w odpisywaniu masz bardzo dobre, jestes szybszy niz dzisiejsza F1, a bolidy sa naprawde bardzo szybkie, na prostych moga spokojnie osiagac predkosc 343km/h ;) - to tak na rozluznienie atmosfery
Sam napisales, Alonso jest 5 lat w zespole Ferrari i to jest raczej oczywiste ze jak ktos nowy przyjdzie do zespolu to wszystkie rzeczy nie beda jeszcze w 100% pod nowego kierowce dopasowane. W Motorsporcie nikt Ci na srebrnym tablecie zwciestwa nie poda, przewaznie jest to zmudna i ciezka praca (tylko same zmiany w przepisach moga jednemu byc na reke, innemu juz nie - no ale z tym trzeba juz zyc). Nawet, zeszloroczne auto Vettela mimo tego ze nalezalo do kategorii: "Top-bolid" - nie bylo w 100% perfekcyjne. Dlatego sadze, ze kazdy kierowca troche powinien sie dopasowac do danej sytuacji - takie jest moje zdanie, ale moze sie myle? A to ze Kimi cierpi z takich czy innych powodow to uwierz mi, w zespole Ferrari z pewoscia wszyscy o tym wiedza. Takze, viggen... nie ma sie co zalamywac, tylko trzeba dac Raikkonenowi troche czasu ;)
PS. Wszyscy, ale to wszyscy kierowcy od A do Z, gdy im cos na torze w bolidzie nie bedzie pasowac... gdy popelnia wlasny blad... beda tak narzekac, lamentowac i plakac ze osoba sluchajaca tego z boku moze spokojnie sobie pomysllec: wow... to ten bolid musi byc naprawde... Ja sie osobiscie nie dziwie, poniewaz kierowcy sa od malego, czyli od kartow tak nauczeni. Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, ze inzynierowie siedzac przed swoimi monitorami dokladnie wszystko, ale to wszystko czyli kazdy drobiazg co ten kierowca wyprawia na torze widza. Czasami moga sie niezle usmiac. (Oczywiscie nie zmienia to faktu ze Kimi ma pewne problemy z bolidem).
Pozdr.
24. dexter
@ viggen
To zdanie (Jestem za tym, aby tutaj czasami poczytac cos ciekawego i wiem ze to jest trudne, ale aby od razu prowadzic tutaj jakies "wojny" z wyzwiskami??) nie odnosi sie osobiscie do Ciebie viggen - tylko do wiekszosci .
Jeszcze raz pozdrawiam i Keep Racing!
25. polek1
viggen kretynie przecież ten cytat : > " Widzisz prosi mnie aby mu udowodnić ze buła maślana jest tak naprawdę maślaną bułką ..... . Bo dla niego nie jest równoważne stwierdzenie że Alonso jest szybszy od Raikkonena , do stwierdzenia że Raikkonen jest wolniejszy od Alonso . Co za typ !" < tyczył się wyłącznie twoich słów przeze wcześniej cytowanych . Napiszę jeszcze raz to może zatrybisz, tylko do swojej przekładni pod włosami dolej oleju > "A kiedy Allison, że Kimi jest dużo wolniejszy od Alonso?
Allison powiedział, że Kimi nie może się dogadać z bolidem i na dzień dzisiejszy Alonso jest szybszy. "<
ale masz tutaj dokładnie co powiedział Allison " Kimi w samochodzie ma problemy podczas hamowania i zbijania biegów . TAKIE SAME MA ALONSO I PODOBNYCH DOŚWIADCZAJĄ INNI KIEROWCY w pozostałych ekipach . PO PROSTU JEST W TEJ CHWILI WOLNIEJSZY OD ALONSO " Więc daruj te swoje bredni i zachowaj dla siebie jego interpretację bo znowu robisz z siebie idiotę i kretyna !!!
>" Jakie ciśnienie na Alonso? Jeżeli ktoś Alonso porównuje do Raikkonena a jest to niezgodne z prawdą to odpowiadam.
Od mojego mózgu odpierwiastkuj bo ja go przynajmniej mam i używam w przeciwieństwie do Ciebie. '<
Wybacz ale o hejtujesz Alonso równie tyle czasu co bronisz Fina . Więc sorry stary ale znowu zaciemniasz rzeczywistość i robisz z siebie sierotę > " W tym temacie nawet nie poruszam słowa Hiszpana, chyba że muszę odpowiedzieć. "< . I jeśli chcesz wmówić innym ze jest inaczej to tylko robisz z siebie błazna . Bo wszyscy widzę że hejtujesz Alonso na wszelkie możliwe sposoby !!!
26. viggen
@dexter
Używam słów do ogółu bo nie mam czasu na pisanie do każdego z nicku
Nie miałem nic do zarzucenia do Ciebie bo napisałeś mądre zdania i zazwyczaj można się od Ciebie dowiedzieć wiele ciekawych rzeczy.
Również szukam wiele informacji poza polskimi portalami i znam wiele źródeł, gdzie można poczytać wiele ciekawych rzeczy z dobrych źródeł.
"A to ze Kimi cierpi z takich czy innych powodow to uwierz mi, w zespole Ferrari z pewoscia wszyscy o tym wiedza. Takze, viggen... nie ma sie co zalamywac, tylko trzeba dac Raikkonenowi troche czasu ;)"
A kto powiedział, że ja się załamuje? :)
Załamkę mam jak czytać jakieś wypowiedzi, które nic a nic nie mają do czynienie z prawdą.
Hejtować to zawsze każdy jest pierwszy. Ale poszerzyć wiedzę, dowiedzieć się czegoś nowego i się tym podzielić to nie ma. (omijam Ciebie, żeby było jasne ;) )
Od kilku tygodni piszę o tym wszystkim i dlaczego Raikkonen ma problemy. Nawet tutaj wkleiłem kilka cytatów po angielsku, żeby w czasie tłumaczenia nie przekręcić sensu zdań.
Ale jak widać, tak nie do wszystkich trafia.
Taki Polek1 odkrywa Amerykę, pisząc mi o Allisonie i jego wypowiedzi.
@polek1 - to co powiedział Allison czytałem co najmniej dwa tygodnie wcześniej, niż się pojawiło na polskich portalach. Dobrze wiem co On powiedział, wiec napisz mi czego Ty nie rozumiesz?
Napisałem wyraźnie, że Kimi nie może się dogadać z bolidem więc na ten moment jest wolniejszy od Alonso. A gdzie reszta o której paplasz ?
Gdzie Anglik dodał słowa "Fin jest dużo wolniejszy od Alonso i że różnica jest zbyt duża nawet wliczając to problemy Rai" ? Gdzie dodał dużo wolniejszy i gdzie dodał, że jest wolniejszy nie tylko ze względu na problemy?!?!
Sieroto jedna. Już 150 razy pisałem.
Zarówno Alonso jak i Kimi muszą chodzić w dziurawych butach, z tym, że Kimo dodatkowo z lewym na prawej nodze a prawym na lewej nodze.
Alonso szybciej się dogaduje, bo bolid jest pod niego i podsterowność bolidu Ferrari jest jak woda na młyn. Ile razy mam to powtarzać co temat?
Ferrari obecnie jest takiej jakie jest i jest pod Hiszpana. Kimi i Alonso muszą się nauczyć nowego bolidu, z tym, że Kimi ma jeszcze problem taki, że bolid nawet gdyby nie było problemów z nowymi przepisami nie leży jemu całkowicie. Alonso i Kimi mają inne preferencje i sa jak dwa przeciwne bieguny. Alonso wyciska siódme poty z bolidów podsterownych a Kimi w takich nie jedzie. Gdyby Alonso dostał bolid Raikkonena, neutralny z tendencją do nadsterowności, Kimi byłby górą.
Rozwiązanie jest jedno. Dwa różne bolidy dla dwóch skrajnie różniących się od siebie kierowców. Póki tak Ferrari nie zrobi, nie mają co liczyć na dobre punktowanie dwóch kierowców.
Żegnam kretynie. Jak coś cytujesz to napisz prawdę. W 3 postach masz 3 różne interpretacje.
27. Orlo
@viggen
A co sądzisz o sytuacji w RBR? Kto jest szybszy i dlaczego? Tzn, przepraszam, nie co sądzisz, tylko jak jest, bo Ty przecież wiesz wszystko i masz zawsze rację, no a ja jeszcze nie wiem co myśleć o pojedynku Vettela z Ricciardo.
28. viggen
Nie mam zielonego pojęcia bo mnie Vettel nie interesuje ponieważ jemu nie kibicuje. Nie szukałem zatem informacji od kuchni w przypadku Niemca.
Na jedno tylko trafiłem i to całkowicie przypadkowo.
RBR miało dmuchany dytuzor i najlepszy docisk ze wszystkich bolidów w stawce. Sebastian nie musiał za dużo się starać aby dogrzać opony, tylko robić swoje - czyli jechać czystą szybkością i dbać aby nie zajechać opony. Akurat z tym w przypadku Niemca nie ma problemów. On jak Button czy Kimi mają delikatny styl jazdy i nie zajeżdżają opon.
Daniel jeżdził w STR i musiał się więcej namęczyć z oponami aby je zmusić do optymalnej temperatury. A dlatego, bo STR nie miało takiego docisku.
Obecnie Daniel głównie zyskuje na oponach, ponieważ lepiej je dogrzewa. Vettel przez tyle lat się trochę nauczył innych nawyków i ciężko mu się przestawić.
Ale to tylko jedna rzecz na którą przypadkowo trafiłem.
Za pewne są pewnie jakieś jeszcze inne powody o których niestety nie wiem, bo się tym nie interesowałem i nie interesuje.
PS Ale wg mnie Vettel jest lepszym kierowcą jak Daniel. Trzeba tylko dać czas Niemcowi.
THE END
29. dexter
Taka to juz jest specyfikacja jazdy po torze. Wazne jest, aby ten sport zaczac uprawiac od podstaw czyli od najlodszych lat i krok po kroku uczyc sie podstaw, a to co czlowiek nauczy sie od malego zostanie mu na cale zycie. Dzisiaj, juz sam Kart-sport jest tak zaawansowany ze podobnie jak w "duzej F1“ zbiera sie dane, analizuje itd. i dzieci sie tego ucza. Jak ja bylem lebkiem i zaczynalem sie troche tym bawic, wtedy nie bylo jeszcze tak wszystko zaawansowane jak dzisiaj.
30. viggen
I jeszcze jeno, żeby potem nie było niedomówień,
@Orlo napisał
"A skoro Kimi nie wspomniał nic o faworyzacji Alonso jako źródła swoich problemów, to coś tu nie gra."
Po kilku wyścigach zakładam taką opcję bo widzę co się dzieje ale nie mam pewności na 100%. W tamtym temacie co rozpocząłem ten wątek napisałem, że to tylko hipoteza.
Jak się później okazało np w GP Austrii Kimi był zły na zespół. Fin prosił o zjazd 5 kółek wcześniej bo czuł, że mu się opony kończyły (dlaczego się tak szybko skończyły, już o tym pisałem - awaria hamulców, zwolnienie tempa nakazany przez zespół, opony nie pracowały w odpowiednim oknie itp) i zespół nie reagował. Kazał mu zostać na torze bo.....bo Alonso jedzie z przodu i myślą nad tym co zrobić aby Hiszpan niewiele stracił (sic!) Ściągnęli Ferdka a Kimi na drutach zanim dojechał to wyprzedziło go z dwóch czy 3 kierowców i jeszcze wpadł w korek.
Więc samo z siebie - to już kolejny raz, gdzie myślą nad strategią Alonso a Kimi jest na drugim planie (podobnie w Hiszpanii).
I skoro w Hiszpanii Ferdek jedzie za Finem i zjeżdża pierwszy - to dlaczego Kimi w Austrii nie może zjechać pierwszy? O to miał pretensje Raikkonen i miał pretensję słuszną.
Dlatego nie mam dowodów tylko zakładam opcje jako hipoteze (po kilku faktach które przytoczyłem), że zespół się skupił na Alonso jako kierowcę nr 1. (już omijam fakt, że na Kanadzie zdjęli poprawki bo Alonso się źle czuł w bolidzie)
I stąd moje zdanie - jak na SPA będzie Alonso przed Raikkonenem na mecie - nie mam więcej pytań. Raz, że Kimi uważany jest za KING OF SPA i nawet drzwiami od stodoły dojedzie na podium (chyba, że ma awarię) a dwa - Alonso nigdy w karierze na tym torze nie wygrał. SPA dla Kimiego jest taka, jak Barcelona dla Alonso.
Dlaczego to napisałem? Bo ja założyłem opcję a niektórzy już uważają, że viggen jest durniem i wg Niego Ferrari NA PEWNO faworyzuje Alonso. Powtarzam - to jest hipoteza, której się uważnie przyglądam. W 2008 i 2009r też stawiali na Masse a wszyscy psioczyli na Fina, że jest słaby. Prawda wyszła dopiero potem.
Raikkonen czy jest równo traktowany czy nie - nigdy się tego nie dowiemy póki jest w zespole Ferrari. Nawet jak jest szczery, pewnych rzeczy od niego się nie wydusi. Pewne sprawy zostawia dla siebie lub nie może ze względu na kontrakt. Między innymi dlatego Kimi nazywany jest IceManem
PS W @28 oczywiście chodziło o dyfuzor ;)
31. Orlo
@viggen
"Kazał mu zostać na torze bo.....bo Alonso jedzie z przodu i myślą nad tym co zrobić aby Hiszpan niewiele stracił (sic!)"
"Więc samo z siebie - to już kolejny raz, gdzie myślą nad strategią Alonso a Kimi jest na drugim planie (podobnie w Hiszpanii)"
Tak, bo w Ferrari za strategię odpowiada jeden człowiek, w dodatku z autyzmem i myślenie nad strategią dla Alonso tak go pochłania, że przestaje nawet oddychać...
Wiele osób już to pisało, ale jednak spróbuje jeszcze raz. Podasz jakiś logiczny powód dla którego Ferrari miałoby psuć Kimiemu strategię, świadomie sprawiać by dojeżdżał za Alonso? Naprawdę próbuję, uwierz mi, próbuję uwierzyć w to co piszesz(ogólnie, nie tylko teraz), ale to nie ma sensu. Tak samo z tym bolidem pod Alonso. To po co w ogóle by wywalali Massę i ściągali znowu Kimiego? Po to, żeby zrobić z niego drugiego Felipe? Już chyba na Monzy Ferrari ogłosiło, że Kimi do nich wraca, na pewno prace nad tegorocznym bolidem nie były jeszcze jakoś super zaawansowane, więc mieli czas by go dostosować do stylu jazdy FIna. Przecież Kimi miał w kontrakcie zapewnione równe traktowanie. Ponoć. Więc jeśli Kimi rzeczywiście jest gorzej traktowany, to znaczy że sam się na to zgodził, inaczej już byśmy słyszeli o aferze. Tak jak to było w Lotusie. I po raz kolejny. Bolid Ferrari to nie zeszłoroczne RBR ani tegoroczny Merc, nie ma sekundy przewagi nad rywalami, więc oni nie mogą sobie pozwolić na olewanie jednego z zawodników, tylko po to, by wygrywał "ten który powinien". RBR uciekł im już na sporo punktów, Williams ostatnio jest w świetnej formie i ma niewielką stratę, Force India jest groźne i punktuje na każdym torze, nawet McLaren nie jest daleko z tyłu. Jak Kimi się nie pozbiera, to Ferrari może skończyć ten sezon na 6 miejscu w klasyfikacji. Naprawdę uważasz, że podejmowali by takie ryzyko, tylko po to, żeby Ferdek wyglądał lepiej na tle Raikkonena? I po to mu tyle płacą, żeby grzecznie dojeżdżał pół minuty za Alonso? Toż Massa robił to samo, za dużo mniejszą kasę. Był sprawdzony i grzeczny. Wychodzi na to, że po prostu Alonso lepiej się dostosował do tegorocznych zmian(w oponach i bolidach). A tyle się naczytałemprzed sezonem o tym, że to Kimi będzie lepszy, przynajmniej na początku, bo jest bardziej elastyczny. I że Alonso przegra z nim rywalizację, bo ma słabszą psychikę. Ja uważałem, że żeby psychika Alonso miała jakieś znaczenie Kimi musiałby jeździć obok Fernando, a nie za. Jak wyszło wszyscy widzimy.
32. polek1
>" to co powiedział Allison czytałem co najmniej dwa tygodnie wcześniej, niż się pojawiło na polskich portalach. Dobrze wiem co On powiedział, wiec napisz mi czego Ty nie rozumiesz?
Napisałem wyraźnie, że Kimi nie może się dogadać z bolidem więc na ten moment jest wolniejszy od Alonso. A gdzie reszta o której paplasz ?
Gdzie Anglik dodał słowa "Fin jest dużo wolniejszy od Alonso i że różnica jest zbyt duża nawet wliczając to problemy Rai" ? Gdzie dodał dużo wolniejszy i gdzie dodał, że jest wolniejszy nie tylko ze względu na problemy?!?! "<
Widzę cepie że nie rozumiesz słowa pisanego . Masz podane czarno po białym we wpisie 25 . Specjalnie z dużej litery napisałem abyś wyłapał kontekst wypowiedzi .
Ale ty najwyraźniej nie potrafisz przyjąć krytyki i ubarwiasz wypowiedz Allisona jak ci wygodniej A to właśnie pokazuje że próba merytorycznej rozmowy z tobą nie ma sensu , bo tobie nie o nią chodzi , ale o to aby zrobić dym .....
"Zarówno Alonso jak i Kimi muszą chodzić w dziurawych butach, z tym, że Kimo dodatkowo z lewym na prawej nodze a prawym na lewej nodze.
Alonso szybciej się dogaduje, bo bolid jest pod niego i podsterowność bolidu Ferrari jest jak woda na młyn. Ile razy mam to powtarzać co temat?
Ferrari obecnie jest takiej jakie jest i jest pod Hiszpana. Kimi i Alonso muszą się nauczyć nowego bolidu, z tym, że Kimi ma jeszcze problem taki, że bolid nawet gdyby nie było problemów z nowymi przepisami nie leży jemu całkowicie. Alonso i Kimi mają inne preferencje i sa jak dwa przeciwne bieguny. Alonso wyciska siódme poty z bolidów podsterownych a Kimi w takich nie jedzie. Gdyby Alonso dostał bolid Raikkonena, neutralny z tendencją do nadsterowności, Kimi byłby górą.
Rozwiązanie jest jedno. Dwa różne bolidy dla dwóch skrajnie różniących się od siebie kierowców. Póki tak Ferrari nie zrobi, nie mają co liczyć na dobre punktowanie dwóch kierowców. "
Gówno prawda . Alonso jest szybszy i w każdej specyfikacji pojedzie szybciej .... . Ty możesz pisać co chcesz , przed sezonem zapowiadałeś że Kimi zleje Alonso . I co z tego wyszło ? Skoro dzisiaj jesteś taki mądry pisząc swoje kolejny przeciwności losu jakie stoją przed Finem , dlaczego nie uwzględniłeś tego że w Ferrari bolidy są robione pod Alonso ? Z resztą o czym mówimy ? Wspomniany Hakkinen przed sezonem pisał o tym że erze turbo Kimi pokona Alonso bo bolidy staną się bardziej nadsterowne , co powtarzałeś wszem i wobec . I co z tych twoich przesłanek wyszło ?
Odpowiadając na pytanie , to wyszło jedno wielkie gów.o . I tyle samo dzisiaj znaczyły twoje kolejne wpisy wybielające Fina i zapewnienia że pokonanie Alonso przez Fina jest kwestią czasu , co zdaje się wietrzyłeś niemal po każdym wyścigu .
A dzisiaj co ? dowiaduję się że > " Póki tak Ferrari nie zrobi, nie mają co liczyć na dobre punktowanie dwóch kierowców "<
Normalnie śmiech na sali jesteś jak chorągiewka , piszesz jak ci wygodniej do zaistniałej sytuacji . Jak ci wygodniej , raz piszesz jedno , później drugie .
Przed sezonem kłóciłeś się i przekonywałeś ze kierowcy będą równo traktowani . A dzisiaj co ? jak baba płaczesz że Ferrari gorzej traktuje Fina ....
I tak można mnożyć kolejne brednie wypisywane przez ciebie . Tylko po co ? Skoro i tak nic się nie zmieni i dalej że swojej gęby będziesz robił dupę . Bo jak nikt pokazujesz że w najmniejszym stopniu nie odpowiadasz za swoje słowa . Tylko pieprzysz trzy po trzy jak baba na jarmarku w zależności czy chce sprzedać czy kupić jajka ...
Dlatego też , podtrzymuję to co pisałem wcześniej , przez obronę Rai tylko prowokujesz innych i hejtujesz Alonso , co pokazuje że jesteś internetowym trollem !!!
33. dexter
@Orlo
"Tak, bo w Ferrari za strategię odpowiada jeden człowiek..." - trafiles w 10 :)) Akurat, tak sie sklada ze w zespole jest przewaznie jeden czlowek odpowiedzialny za cala strategie: czyli tzw: szef od strategii, a on znowu ma pewna grupe osob ktorzy pracuja nad strategia. Ale najwieksza odpowiedzialnosc ponosi zawsze szef jako glowny strateg.
34. viggen
@31
Orlo - wiesz co to jest hipoteza?
Na dzień dzisiejszy nie znam odpowiedzi.
"Tak, bo w Ferrari za strategię odpowiada jeden człowiek, w dodatku z autyzmem i myślenie nad strategią dla Alonso tak go pochłania, że przestaje nawet oddychać.."
A słuchałeś Lewisa Hamiltona? W McL mieli dwóch strategów, dla każdego kierowcy oddzielnie. W Mercedesie jest jedna osoba. Tak za pewne jest w Ferrari, gdzie od lat jest podział na kierowce nr 1 i nr 2.
Druga sprawa. Inżynier wyścigowy Raikkonena - Spagnolo. To żółtodziób, nie ten kaliber jak Stella. Stella był kiedyś inżynierem Raikkonena. Ale teraz nie może, bo zespół Ferrari się nei zgodził a Mark Slade nie chciał przejść do Ferrari bo nie chciał się przeprowadzać z rodziną do Włoch.
"Podasz jakiś logiczny powód dla którego Ferrari miałoby psuć Kimiemu strategię, świadomie sprawiać by dojeżdżał za Alonso?"
Logiczny - Santander. Sponsor Ferrarii i Alonso, który pompuje grube miliony w Ferrari.
Podobnie logicznie nie było jasne w 2008 i 2009r dlaczego postawili na Masse. Chodziło głównie o brazylijski rynek, gdzie Marlboro ma największy rynek zbytu.
Druga sprawa - Monte. Monte nie lubi Raikkonena. Jak tylko Todt odszedł z Ferrari, zaraz postawili na Masse. A do dzisiaj Monte wychwala pod niebiosa Alonso.
Domenicalli był za Raikkonenem ale jak widać - już go nie ma. Jedynym ze znanych nazwisk co są sympatią do Kimiego w zespole Ferrari jest Alisson.
Trzecia sprawa - kto wie czym się kierował zespól, który dużo mówi a mało robi. Może zakładał, że Massa się juz wypalił a Kimi sobie lepiej poradzi to co dostanie? Czyli - stawiamy na Alonso a Kimi jak dostanie bolid po Ferdku i tak sobie da radę.
Nie wiem
To jest hipoteza. Obserwuje sytuację. Jak ma wyjść szydło z worka to wyjdzie.
"Już chyba na Monzy Ferrari ogłosiło, że Kimi do nich wraca, na pewno prace nad tegorocznym bolidem nie były jeszcze jakoś super zaawansowane, więc mieli czas by go dostosować do stylu jazdy FIna. "
Nad bolidem pracowali już od co najmniej 2013 jak nie wcześniej.
"Więc jeśli Kimi rzeczywiście jest gorzej traktowany, to znaczy że sam się na to zgodził, inaczej już byśmy słyszeli o aferze."
Nie słyszelibyśmy o aferze - na pewno nie do Kimiego. W latach 2008-2009 Kimi nie pisnął na ten temat ani słowa.
"Bolid Ferrari to nie zeszłoroczne RBR ani tegoroczny Merc, nie ma sekundy przewagi nad rywalami, więc oni nie mogą sobie pozwolić na olewanie jednego z zawodników, tylko po to, by wygrywał "ten który powinien". "
Przecież od lat tak jest. Co Ty tak wielce zdziwiony? Massa był parobkiem Alonso. Massa był testerem Alonso. Dlaczego zespół stawiał ciągle na Hiszpana od lat a Massa był odstawiony na bok?
Zapytaj się w Ferrari - może Ci powiedzą.
"Jak Kimi się nie pozbiera, to Ferrari może skończyć ten sezon na 6 miejscu w klasyfikacji."
Pisałem już - będzie ciężko się pozbierać. Zawieszenie pull-rod jest niereformowalne. Zespół ciągle nad tym pracuje.
"Naprawdę uważasz, że podejmowali by takie ryzyko, tylko po to, żeby Ferdek wyglądał lepiej na tle Raikkonena? I po to mu tyle płacą, żeby grzecznie dojeżdżał pół minuty za Alonso? "
Zapytam inaczej ;) Do dzisiaj wielu wierzy, że Hamilton był faworyzowany w Mcl w 2007 dlatego Alonso z nim przegrał. W to akurat wielu fanów Hiszpana do dzisiaj wierzy :)
Pomyśl - zatrudnili dwukrotnego mistrza świata za grube miliony po to aby postawić na pierwszoroczniaka Hamiltona :)?
"Wychodzi na to, że po prostu Alonso lepiej się dostosował do tegorocznych zmian(w oponach i bolidach)."
Nie dopasował się lepiej. Alonso z dziurami butami pobiegnie lepiej (czytaj słabym bolidem) niż Kimi z dziurawymi i do tego odwrotnie założonymi.
To tak jak tenisistę, który jest prawo ręczny - zmusić aby od nowego meczu machał rakietę lewą ręką
To są mistrzowie świata. Oni się juz dostosowali do zmian, tylko w przypadku Raikkonena brakuje czucia bolidu, bo inaczej wchodzi w zakręty, inaczej w nich jedzie i inaczej wychodzi - dlatego nie może wycisnąć maksimum z pakietu.
"A tyle się naczytałemprzed sezonem o tym, że to Kimi będzie lepszy, przynajmniej na początku, bo jest bardziej elastyczny. I że Alonso przegra z nim rywalizację, bo ma słabszą psychikę"
Nikt tego nie pisał i nie mówił, że Kimi jest elastyczniejszy. Zaletą jest to, że Kimi się bardzo dobrze czuje w nadsterownych bolidach. Na złość dostał w ręce podsterowny i do tego - Pirelli zrobiło o wiele twardsze mieszanki.
Przypomnij sobie wyścig na GP Węgier jak Kimi jechał na stintach w Lotusie.
"Ja uważałem, że żeby psychika Alonso miała jakieś znaczenie Kimi musiałby jeździć obok Fernando, a nie za. Jak wyszło wszyscy widzimy."
Ja też tak uważam. Ale żeby do tego doszło. Ferrari musi działać w kierunku dwóch kierowców a nie jednego. Ale oni są najlepsi w gadaniu. Od lat słuchamy, że wiedzą co musza zrobić ale nadal nie mogą czołówki dogonić. Ferrari musi działać. Dać dwóm kierowcą bolidy odpowiadające im preferencjom i wtedy będzie i rywalizacja między nimi jak i będą punkty. A nie - od lat - kierowca nr 1 a drugi - jedź co dostałeś.
To tak na szybko bo weekend czeka :)
35. Orlo
@dexter
Ale co to ma do rzeczy kto ponosi odpowiedzialność. Viggen napisał to w taki sposób, jakby strategiami kierowców Ferrari zajmowała się tylko jedna osoba i myślenie o Alonso tak sprawi, że dla biednego Kimiego nie mają już czasu. Gówno prawda, przecież mają cały sztab ludzi który się tym zajmuje, A czemu Kimi zawsze jeździ w korku i traci tyle pozycji po pit stopie? Bo kiedy Alonso najczęściej odjeżdża od reszty stawki ,jeżdżąc na ogół tylko za Mercem i RBR to Kimi jest gdzieś w tłumie Williamsów, Force India I McLarenów, a czasami i STR i Grojseana.
I żeby nie było, sam pisałem w Kanadzie, że ze strategią Kimie jest coś nie tak. I czasem jest. Ale mieszanie w to Alonso pokazuje, że viggen nie tylko chce bronić Kimiego, wg niego to Alonso jest sprawcą większości problemów Fina... A jak nie Alonso to zespół(który specjalnie go tu ściągnął i płaci mu grube miliony - tak to ma sens...).
36. viggen
@polek1
"Gówno prawda . Alonso jest szybszy i w każdej specyfikacji pojedzie szybciej .... ."
hahaha :D
Już mam dość czytania Twoich wypocin po takiej bzdurze. Co to za mit :D?
Żaden kierowca nie pojedzie wszystkim.
Dwa - Alonso nigdy nie miał bolidu, który mu nie pasuje. Jedynie wolniejszy od czołówki. Już dawno o tym pisałem.
"Wspomniany Hakkinen przed sezonem pisał o tym że erze turbo Kimi pokona Alonso bo bolidy staną się bardziej nadsterowne , co powtarzałeś wszem i wobec . I co z tych twoich przesłanek wyszło "
O tym pisałem. Taka jest prawda. Z założenia bolidy powinny być nadsterowne, bo jest większy moment na tylne koła. Ale bolid jest PODSTEROWNY.
"A dzisiaj co ? dowiaduję się że > " Póki tak Ferrari nie zrobi, nie mają co liczyć na dobre punktowanie dwóch kierowców "<
Normalnie śmiech na sali jesteś jak chorągiewka , piszesz jak ci wygodniej do zaistniałej sytuacji . Jak ci wygodniej , raz piszesz jedno , później drugie .
Przed sezonem kłóciłeś się i przekonywałeś ze kierowcy będą równo traktowani . A dzisiaj co ? jak baba płaczesz że Ferrari gorzej traktuje Fina "
Żadnych bredni nie napisałem.
Wróć do tamtych czasów.
Pisałem wiele razy, że przy równym traktowaniu (czyli bolidy pod kierowcę) bez dzielenia na kierowcę na nr 1 i nr 2 - Kimi wygra z Alonso. I nadal się tego trzymam.
To co Ty piszesz są dopiero brednie.
"Widzę cepie że nie rozumiesz słowa pisanego . Masz podane czarno po białym we wpisie 25 . Specjalnie z dużej litery napisałem abyś wyłapał kontekst wypowiedzi .
Ale ty najwyraźniej nie potrafisz przyjąć krytyki i ubarwiasz wypowiedz Allisona jak ci wygodniej A to właśnie pokazuje że próba merytorycznej rozmowy z tobą nie ma sensu , bo tobie nie o nią chodzi , ale o to aby zrobić dym ...."
Dzieciaku uparty. Czytałem to wiele razy w różnych językach i się mylisz. To co ja napisałem jest prawidłowe i bez ubarwiania.
Więc cytując Twoje słowa - Gówno prawda, gówno wiesz. Do lekcji a potem się udzielaj.
W szkole pewnie taki mądry przed tablicą nie jesteś jak tutaj na forum i przed kompem.
Nara. Skończyłem rozmowę z kimś co tkwi w błędzie a ja nie mam zamiaru komuś tłumaczyć, dlaczego niebo jest niebieskie.
37. viggen
@Orlo
"I żeby nie było, sam pisałem w Kanadzie, że ze strategią Kimie jest coś nie tak. I czasem jest. Ale mieszanie w to Alonso pokazuje, że viggen nie tylko chce bronić Kimiego, wg niego to Alonso jest sprawcą większości problemów Fina... A jak nie Alonso to zespół(który specjalnie go tu ściągnął i płaci mu grube miliony - tak to ma sens...)."
Tak samo było w Hiszpanii.
Nie napisałem, że winny jest Alonso. Tylko zespół, który stawia na Alonso. A to dwie różne rzeczy.
38. Orlo
"Pisałem już - będzie ciężko się pozbierać. Zawieszenie pull-rod jest niereformowalne. Zespół ciągle nad tym pracuje."
No to w końcu zespół pracuje nad tym, żeby Kimiemu było lepiej czy nie?
Alonso czy zespół stawiający na Alonso - dla Kimiego na jedno wychodzi. Innaczej, pisząc o strategii Kimiego wspominasz o Alonso. Tylko, że jak to ujął jeden z ministrów, to jest "bullshit". Tam jest cały sztab ludzi, którzy pracują nad strategią, więc nie mogą poświęcać całej uwagi Alonso i dlatego dla Kimiego nie mają już czasu. A porównanie z Mercem nie ma sensu, tam jest jedna osoba, która pilnuje, żeby jeden z kierowców nie był w lepszej sytuacji od drugiego - faworyzują tego który prowadzi w wyścigu, ewentualnie tego którego chce zespół, a nie tego którego stratedzy wymyślą coś lepszego. No i Ham i Rosberg jeżdżą obok siebie, więc to ma sens, Kimi na ogół plącze się w ogonie, więc jego strategia nie wpływa na Alonso i vice versa...
Porównanie z McLaren z 2007 roku też nie ma sensu, Hamilton był ich wychowankiem, więc to akurat miało sens, że stawiali na niego.
Massa był parobkiem Alonso, bo Ferdek miał cień szansy w walce o tytuł, skoro zespół wiedział, że nie ma szans na majstra w klasyfikacji kierowców, to logiczne, że chociaż próbował zdobyć tytuł dla kierowcy.
Santander? Tak, to jest logiczne. Ferrari wcześniej miało taniego Massę i dostawali kasę od Santandera. Teraz dalej dostają kasę od Santandera, tylko, że muszą zapłacić sporą jej część drogiemu Kimiemu. Tak, to ma sens...
Mnie tylko zastanawia jedno, Hulk zmienia co roku zespół i w każdym od początku sezonu radzi sobie świetnie - pewnie zespół buduje bolid pod niego, nawet jeszcze nie wiedząc, że będzie u nich jeździł. A nie, zapomniałem, pewnie jego partnerzy(co roku inni) przypadkiem zawsze mają niemal identyczne style jazdy co on. Taki Ricciardo przechodzi do RBR, który pewnie budował bolid pod Vettela i go objeżdża. Button przeszedł do Maca, w którym Hamilton był niczym Alonso w Ferrari i wygrał 2 z 4 pierwszych wyścigów, przez 3 lata zdobył więcej punktów od Lewisa i w końcu wygryzł go z teamu. Hamilton przechodzi do Merca i może nie ma lekko z Rosbergiem, ale i tak jest lepszy(i w zeszłym sezonie i w tym). Massa przechodzi do Williamsa i chociaż Bottas sprawia lepsze wrażenie, to Felipe miał też sporo pecha, inaczej różnica między nimi nie byłaby taka duża. Magnussen i Kwiat debiutują i od razu dojeżdżają w punktach. Pewnie bolidy były pod nich. Także skończ już może z tym prawym butem na lewej nodze, bo już nawet na boso Kimi powinien jeździć szybciej...
39. viggen
"No to w końcu zespół pracuje nad tym, żeby Kimiemu było lepiej czy nie?
Alonso czy zespół stawiający na Alonso - dla Kimiego na jedno wychodzi."
Pracują ale nadal jest mentalność kierowcy nr 1. I druga sprawa - jak za mocno przesadzą, zyskuje Kimi a cierpi Alonso. Więc jak narazie - Kimi się męczy bardziej.
"Tam jest cały sztab ludzi, którzy pracują nad strategią, więc nie mogą poświęcać całej uwagi Alonso i dlatego dla Kimiego nie mają już czasu.
Za strategię w Ferrari odpowiada jedna głowa. Ma pod sobą ludzi ale on decyduje. Tak jak jest w Mercedesie.
"Kimi na ogół plącze się w ogonie, więc jego strategia nie wpływa na Alonso i vice versa... "
Obejrzyj jeszcze raz wyścigi. Gdzie się plącze w ogonie? Nawet gdy Kimi jest przed Alonso albo zaraz za nim (nawet przykład GP Austrii) gdzie Alonso zyskuje na zmianie opon a Kimi traci. Przeanalizuj sobie wyścigi od początku sezonu. Tak jak było za czasów z Massą. Brazylijczyk jechał zaraz za Alonso albo nawet przed. Po pistopie Alonso zyskiwał i walczył o podium a Massa gdzieś w środku stawki w korku.
"Porównanie z McLaren z 2007 roku też nie ma sensu, Hamilton był ich wychowankiem, więc to akurat miało sens, że stawiali na niego."
Nie stawiali na Hamiltona jako nr1 bo Lewis miał za mało doświadczenia. Lewis - nie wiem czy o tym wiesz - brał pomysły na ustawienia bolidu od Alonso. Nie kopiował ich bo to nie miało sensu ale brał wiele rozwiązań od Hiszpana w ustawieniach.
Druga sprawa - tam nigdy nie było kierowca nr 1 i nr 2. McL stawiał na dwóch kierowców. Ale Alonso przegrał tytuł rozwalając się na SUzuce a Lewis - przez lamerskie błędy. Obaj sie spalili wewnętrznie, co wykorzystał zimny Kimi. Któremu się należał tytuł, bo w II części sezonu wygrał najwięcej wyścigów i było to zadośćuczynienie za sezony 2003 i 2005, gdzie przez błędy zespołu (czyt, niezawodność) przegrał z Schumacherem i Alonso.
"Teraz dalej dostają kasę od Santandera, tylko, że muszą zapłacić sporą jej część drogiemu Kimiemu. Tak, to ma sens..."
Za kontrakt Raikkonena płaci Shell. Santander nie dołożył ani "złotówki"
"Pewnie bolidy były pod nich. Także skończ już może z tym prawym butem na lewej nodze, bo już nawet na boso Kimi powinien jeździć szybciej..."
Tak ma wielu kierowców. Kimi w sezonie 2002 w McL. W sezonie 2007 w Ferrari (Kimi wygrał pierwszy wyścig w sezonie 2007).
Zobacz również Lotusa. Raikkonen po dwóch latach przerwy wrócił do F1 i bardzo szybko się skumał z bolidem.
Nie znam żadnego kierowcy w stawce, który ma tak specyficzny styl jazdy jak Alonso. Każdy jest bliższy Raikkonenowi niż Alonso.
To między innymi o tym już pisałem. Alonso nie wygrywa z kolegą w teamie przez to że jest lepszy albo silniejszy psychicznie. Gdy zespół postawi na Hiszpana, teammate ma przesrane. Alonso ma specyficzne preferencje i mało który kierowca pojedzie jego bolidem.
I też jedną rzecz napisałem - Kimi nie jeździł nigdy w swojej karierze na zawieszeniu pull-rod. Alonso jeździ na tym już kilka sezonów i już miał z nim do czynienia w debiucie F1 - w zespole Minardi.
Co do Nico - Nico jest zawsze w zespole nr 1. Ale mimo wszystko widzisz obecny sezon. Perez w koło w koło jest lepszy niż Nico.
Massa przyszedł do zespołu jako kierowca nr 1. Bottas ma się od niego uczyć.
W Mcl po czasach z Kovaleinenem - znowu postawili na dwóch kierowców. Button i Lewis byli na tych samych prawach.
Lewis w zeszłym sezonie nie był lepszy od Rosberga. Już w tamtym sezonie wielu zmieniłło zdanie co do blondyny (pomijam fakt, że mają podobne preferencje) Rosberg jest silniejszy psychicznie ale Lewis jest szybszy.
Co do Kwiata - co mam za konkurenta w Teamie ;)?
Magnussen to wychowanek McL tak jak Lewis. I póki jeszcze młody łyka jak gąbka wszystko od Buttona. Ponadto McL w pierwszym wyścigu sezonu był mega szybki i każdy myślał, że zespół z Woking wyszedł z marazmu.
Itd itp.
To jest temat rzeka. Nie mam czasu na dalsze rozwinięcie tematu bo nie skończymy przez miesiąc :)
Myślę, że coś tam Ci rozjaśniłem.
Pozdro.
40. Orlo
@viggen
Innymi słowy, wg Ciebie Alonso nie da się porównać z żadnym z kierowców, bo ma tak odmienny styl jazdy, że zespół pomagając jemu uprzykrza życie koledze z teamu. Ciekawe, że w 2007 nawet jeśli Ham nie był faworyzowany to był traktowany na równi, ale pewnie Mac zbudował wtedy 2 różne bolidy, osobno dla każdego z kierowców. Tak czy inaczej, mimo, że Alonso nie da się porównać z kolegą z teamu, to Ty i tak wiesz, że Kimi jest lepszy. No logiczne.
Już pisałem, ten jeden człowiek tylko decyduje, on nie wymyśla strategii, więc to nie jest tak jak pisałeś, że strategia Kimiego cierpi przez skupienie się na Alonso. Jeden koleś jest po to, żeby strategia jednego z kierowców nie wpływa negatywnie na drugiego. A żeby do tego doszło kierowcy muszą jechać blisko siebie, co tak, zdarzyło się w 2 na 8 wyścigów w tym roku...
Ileż to razy Kimi jechał obok Alonso. Na ogół już przed pierwszym pit stopem jest między nimi kilko sekundowa różnica, a w F1 to dużo, zwłaszcza przy tak wyrównanej stawce(nie licząc Merca i na ogół RBR). I nie wywołuj tu Massy, bo nawet ostatnie GP Austrii pokazało jak wygląda jego tempo wyścigowe, choć startował z PP to i tak ledwie dojechał przed Alonso, Bottas był sporo z przodu.
Powrót Raikkonena w Lotusie? Szybko się dogadał z bolidem? Nie kpij. Przypomnij z kim Kimi jeździł w Lotusie? Czy przypadkiem to nie był koleś, który też miał dwa lata przerwy, a i przed przerwą nie przejeździł nawet pół sezonu, był w zasadzie debiutantem. A i tak często lał Fina, zwłaszcza na początku sezonu i w Q... I Ty potrafisz wytknąć, że taki Kwiat ma słabego rywala w teamie? Vergne nie jeździł wcale dużo słabiej od Ricciardo, który teraz objeżdża Vettela. Zresztą, z kim by nie jeździł. Jest debiutantem. Wsiadł do bolidu i od razu dobrze jeździ. A taki wielki mistrz jak Kimi ciągle się nie może dogadać z bolidem.
Perez lepszy od Hulka? Bo w Austrii był lepszy? Perez miewa przebłyski, ale i tak najczęściej swoje wysokie miejsca zawdzięcza innej strategii na którą często decyduje się FI, a wcześniej Sauber.
Ham jest lepszy od Nico, tak w zeszłym jak i w tym sezonie. Owszem Rosberg jest trudny rywalem, ale Lewis jest po prostu szybszy. Zresztą, 4 zwycięstwa pod rząd chyba nie są dziełem przypadku.
Co z tego, że Magnussen jest wychowankiem Maca? Aaa, już wiem, pewnie ma podobny styl jazdy do Buttona. W ogóle to idąc twoim rozumowaniem to wszyscy kierowcy mają taki sam styl jazdy, tylko Alonso jest wyjątkiem. I co to ma do rzeczy, że Mac był szybki w Australii? Mogli być wolniejsi od Marussi(albo Lotus, hehe ;P), liczy się to, że Magnussen, tak jak zresztą wielu innych, wsiadł do bolidu i od razu jeździ na dobrym poziomie, w Australii był wyżej od Buttona. Tak samo Kwiat od Vergne'a, a i Ricciardo objeżdża Vettela.
Minardi? Może jeszcze zaraz napiszesz, że 86' Alonso miał na gokarcie naklejkę Ferrari, albo że we fladze Hiszpanii jest czerwony kolor... Ponadto, Fernando ma tę przewagę, że Hiszpania jest bliższa klimatem do większości państw goszczących F1 niż zimna Finlandia - kolejny argument, czemu Kimi se tak źle radzi. No i w kalendarzu nie ma GP Finlandii a jest GP Hiszpanii, a kiedyś jeszcze było GP Europy na torze w Walencji. Znowu faworyzacja Ferdka...
Zresztą, przecież już w Bahrajnie i w Hiszpanii Kimi był lepszy od Alonso w Q. Wydawało się, że już jest lepiej, ale ostatnie 3 GP pokazały, że wcale nie, Kimi dalej ma problemy, więc coś twoja teoria o dogadywaniu się z bolidem jest naciągana...
41. Orlo
Aha i jeszcze trochę statystyk: najlepsze miejsce Kimiego na mecie w tym sezonie to 7( 2 razy), natomiast Alonso tylko raz był poniżej 6 miejsca(9 w Bahrajnie)...
42. elin
@ Orlo
Jeśli " suche " statystyki w przypadku Kimiego w Ferrari, to trzymajmy się ich również - w przypadku powrotu Fina z Lotusem.
Raikkonen - 7 razy na podium :
1 raz pierwsze miejsce
3 razy drugie miejsce
3 razy trzecie miejsce
Ogólnie - 207 punktów i trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej.
Grosjean - 3 razy na podium:
1 raz drugie miejsce
2 razy trzecie miejsce
Ogólnie - 96 punktów i trzynaste miejsce w klasyfikacji końcowej
Kimi w 2010 - 2011 nie miał nic wspólnego z F1.
Romain w 2010 był testerem Pirelli, a od 2011 rezerwowym zespołu Lotus - Renault. Czyli niezupełnie był to koleś, który również miał dwa lata przerwy.
Owszem, doświadczenie wyścigowe dużo mniejsze od Raikkonena. Ale miał okazję " poznać " jazdę na nowych oponach i zespół - czego brakowało Finowi w 2012.
Więc chyba jednak można powiedzieć, że Kimi po powrocie szybko dogadał się z bolidem.
43. Orlo
@elin
A ileż to się najeździł Grosjean przez te 2 lata? Ile zrobił km? Pytam poważnie. Pewnie nie więcej niż robi się przeciętnie podczas jednego weekendu GP. Więc nie, nie można tak powiedzieć. Powiedziałbym nawet na odwrót. Kimi może i nie jeździł w F1, ale jednak ścigał się, ciągle ćwiczył refleks. A Romek? Pojeździł pewnie ze 2 dni w roku. Przy doświadczeniu Kimiego to co wcześniej wyjeździł Grosjean nic nie znaczyło...
Zresztą, w czystym tempie Romek wcale nie był dużo gorszy, tylko...lubił przygody:D
A statystyki teraz prezentują się dla Kimiego dużo gorzej niż wtedy dla Romka.
44. elin
@ Orlo
Jeżeli Kimi ćwiczył refleks w WRC, to tym bardziej ćwiczył go Romain, zdobywając tytuły - w 2010 - AUTO GP i 2011 - GP2 i GP2 Asia Series.
Chociaż nie wiem, czy jest sens mieszać F1 z innymi seriami. A faktem jest, że Kimi przez dwa lata nie miał żadnego związku z F1, a Romain - tak.
Ale jeżeli serio uważasz, iż Fin po powrocie w 2012 nie dogadał się szybko z bolidem Lotusa, to ciekawi mnie Twoja opinia ... - dlaczego tak wiele osób związanych z F1 ( nie fanów Raikkonena, ale ekspertów zajmujących się tym sportem od lat ) było pod wrażeniem tego powrotu ??? Zresztą gdyby tak nie było, nie dostałby propozycji od Ferrari.
45. Orlo
Ups. Zapomniałem, że Romek jeździł też w innych seriach.
Gdyby Kimi SZYBKO dogadał się z bolidem, to by na początku sezonu nie dostawał takiego lania w Q od Grosjeana. Owszem, w wyścigach na ogół Kimi był lepszy, ale to pewnie wynikało z minimalnego doświadczenia Francuza. A, że powrót robił wrażenie, cóż, jak się ma dobry bolid to i wyniki się osiąga dobre. A jak się osiąga dobre wyniki to się i wrażenie robi. Czy Kimi zrobił na mnie dobre wrażenie po powrocie? Tak. Czy szybko dogadał się bolidem? Nie bardzo. Na pierwszy rzut oka - Kimi wraca po dwóch latach przerwy i 7 razy staje na podium, zdobywając w sezonie ponad 2 razy więcej punktów od kolegi z zespołu. Ale z drugiej strony - miał świetny bolid, więc to logiczne, że jeździł w czołówce. A po drugie, ten jego teammate którego tak objechał przecież też miał przerwę od WYŚCIGÓW F1, w dodatku miał minimalne doświadczenie. I biorąc to pod uwagę powrót Kimiego nie jest już taki mega.
46. elin
@ Orlo
Tylko ile trwało to minimalne doświadczenie Romaina ?? - bo wraz z upływem sezonu, jego wyniki były coraz gorsze w porównaniu do tych Kimiego. Czyli wychodzi, że raczej się cofał, niż rozwijał ...
Mówiąc " szybko dogadał się z bolidem " nie twierdzę, że Raikkonen wsiadł i już było wszystko doskonale. Jednak podium ( drugie miejsce ) w czwartym GP po dwuletniej przerwie, jednak robi wrażenie i świadczy o tym, że kierowca " czuje " bolid. Zwłaszcza, że potwierdziły to wyniki kolejnych wyścigów sezonu.
47. Orlo
Mówisz o tym GP, w którym Romek też był na podium? ;P
No więc właśnie. Tak na moją logikę, to gdyby Kimi rzeczywiście szybko dogadał się z bolidem, to objeżdżał by zdecydowanie Grosjeana w pierwszej, a nie drugiej części sezonu. Bo chyba to co napisałaś: "bo wraz z upływem sezonu, jego wyniki były coraz gorsze w porównaniu do tych Kimiego", raczej sugeruje, że Kimi im dalej w sezon tym bardziej odjeżdżał od Romka, co sugeruje, że to Kimi potrzebował więcej czasu by wycisnąć wszystko z bolidu.
48. Grzesiek 12.
@ elin
Kimi nie tylko miał problemy z adaptacją do zespołu , ale co gorsze nie był w stanie utrzymać formy ( druga połowa sezonu 2013 ) gdzie Romek objeżdżał go jak chciał ... .
Wiem że zapewne się nie zgodzisz , ale mając bolid Lotusa wyniki Fina na przestrzeni dwóch sezonów były raczej kiepskie , gdyż można było osiągnąć duuużo więcej :P
a to co się teraz dzieje w Ferrari pokazuje klasę między Finem a Alonso . Wiem że to tylko gdybanie , ale znowu w temacie Fina miałem rację :P:P:P Gdyż chyba dzisiaj nikt nie ma wątpliwości że gdyby kierowcy zmienili się bolidami , Alonso w Lotusie walczył by o tytuł , a Fin w Ferrari zaliczyłby lustrzany sezon do obecnego .... :P
49. elin
@ 47. Orlo
Nie - to co napisałam sugeruje, że Kimi potrafił się dogadać z bolidem Lotusa i pojechać równo cały sezon. Podczas gdy Romain był albo szybki ... i lubił przygody ;-P ( jak napisałeś ), albo jeździł zachowawczo, tak aby w jednym kawałku dojechać do mety.
I tak na moją logikę - równa forma kierowca na przestrzeni całego sezonu była dla zespołu bardziej korzystna.
@ 48. Grzesiek 12.
Nie przesadzaj - jeśli Romek objeżdżał Kimiego jak chciał, to ... chyba jednak za bardzo nie potrafił lub nie chciał ;-P, bo Fin ( nie biorąc udziału w dwóch ostatnich GP ) pokonał Grosjeana w punktach 183 do 132. A na przestrzeni całego sezonu, w wyścigach w których obaj dojeżdżali do mety:
- Kimi 8 razy był przed Romainem
- Romain 4 razy był przed Kimim
więc jakoś nie widzę tego wielkiego pogromu i klęski Fina ...
Czy można było osiągnąć bolidem Lotusa duuużo więcej ... ? Nie wiem, bo widziałam w tym bolidzie tylko Kimiego i Romaina, czyli każdy inny skład to tylko " gdybanie " ;-P. Ale sugerując się słowami Lopeza, to Raikkonen i tak jeździł za dobrze, bo zespół nie był przygotowany na tak dużą ilość zdobytych przez niego punktów ... ( i wypłacenie ustalonego kontraktem wynagrodzenia ).
No i poczekaj Kolego z tą racją w sprawie Kimiego i Ferrari do końca sezonu ... - doskonale pamiętam o naszym zakładzie ;-))
50. Orlo
@elin
Zdefiniujmy słowo "szybko". Prędkość światła to wg nas jest szybko bo sami poruszamy się duuużo wolniej. Czyli aby określić, że coś/ktoś jest szybkie/szybki trzeba się do czegoś/kogoś odnieść. Kimiego w sezonie 2012 możne odnieść tylko do Romka. Bo same wyniki jeszcze tego nie sugerują - szybko bolid to wysokie miejsca na mecie, co niekonieczne musi oznaczać dobrą dyspozycję kierowcy, lepsze od partnera tempo można pokazać i w Marussi.
I nie rozumiem co "równa forma przez cały sezon" ma do "szybkiego dogadania się z bolidem".
Po pierwszych 7 wyścigach sezonu Kimi miał 55pkt przy 53 Grosjeana. Więc są tylko 2 opcje. Albo Kimi szybko dogadał się z bolidem, ale to by znaczyło, że jest kierowcą tego samego formatu co Romek, z czym się pewnie nie zgodzisz. Albo II opcja, że jednak Kimi wcale nie dogadał się tak szybko z bolidem, bo Francuz był równie szybki na początku.
Przywołując mundial(;P), nie napisze, że Holandia >>szybko>dogadał się z bolidem
51. Orlo
Ups, coś mi ucięło wpis. Miało być tak:
Przywołując mundial(;P), nie napiszę, że Holandia szybko zdominowała mecz z Meksykiem, bo wygrała 2:1 i była lepsza w II połowie(w I to Meksyk miał przewagę).
Szybko z nowym bolidem to dogadał się Ricciardo. W pierwszych 7 GP wygrywał z Vettelem 79:60 w punktach, w Q 5:2. I choćby Sebastian na koniec sezonu zgromadził 3 razy tyle punktów co Daniel, to i tak to Ricciardo >>szybko dogadał się z bolidem
52. dexter
@ viggen,
to znowu ja :)
Tak, jak napisales, Mercedes, McLaren, Red Bull byly/sa to przewaznie zespoly ktorych filozofia nie bazowala na klasycznym podziale kierowcow nr.1 i nr.2.
Ogolnie mowiac ja osobiscie tak duzej wagi do tematu podzialow kierowcow czyli: kierowcy nr.1, nr.2 bym nie przykladal. Ktos moze byc wychowankiem danego zespolu, ale nie oznacza jeszcze ze bedzie kierowca nr.1 w tym zespole
Czas „kierowcy nr.2“ juz dawno minal. I tutaj mam na mysli dawne lata, gdzie dany zawodnik podpisujac swoj kontrakt mial klauzule, a zarazem „status zawodnika nr.1 lub nr.2 “.
Dzisiaj mozna sobie tylko pozwolic na Gentleman's Agreement, oraz pare zyczen, ale w umowach
„czysty status nr.1“ raczej juz nie jest stosowany (co nie znaczy, ze dzisiaj Managerowie, doradcy, adwokaci i eksperci od kontraktow ktorzy probuja dla swojego klienta wycisnac z takiej umowy ostatnie soki, a takze z drugiej strony zespoly - nie znaja odpowiednich „furtek“).
Klauzule byly i sa wpisane w kazda umowe. Felipe Massa ma np. teraz w swojej umowie zaznaczone, ze on w kazdym wolnym treningu w tym sezonie bedzie bral udzial.
Zreszta, powiem szczerze: jezeli nawet spekulujac kierowca swiadomie i dobrowolnie taka umowe kiedys podpisal (status nr. 2), to tez on z pewnoscia nie bedzie plakal patrzac na swoj stan konta. A jak kierowca nie bedzie mial oczekiwanych wynikow? - no coz, kazdy zespol moze w czasie waznego kontraktu kierowce zmienic, a kierowca i tak dostanie wyplacona odpowiednia finansowa kompensacje - niezalezna od powodow.
Monte dawno temu powiedzial takie zdanie: „Ferrari przydziela swoj „status nr.1“ tylko na podstawie wykrecanych czasow przez kierowce. I nie decyduje o tym Bog, dziennikarz,, czy sam zespol, lecz tyko i wylacznie uzyskany czas na torze.“
Schumi w Ferrari tez nie mial w umowie wpisanego calkowitego „statusu kierowcy nr.1“. Jezeli sie nie myle, Michael musial w 1999 takze dla Edmunda Irvine'a jezdzic - inaczej wyjalby umowe ze sejfu, usiadl wygodnie w swoim fotelu, zapalil sobie cygaro i paluszkiem postukal w dana klauzule.
Michael natomiast mial cos innego, cos bardziej interesujacego: mial zastrzezenie w umowie ktore gwarantowalo mu wyzszy zarobek od swojego partnera w zespole (tak juz mial tez w Benettonie), dodatkowo akceptacje jego wszystkich prywatnych sponsorskich kontraktow (tutaj zawsze potrzebna jest zgoda pracodawcy, poniewaz latwo moze dojsc do konfliktu interesow, w przypadku Michaela nie byla to wcale taka mala suma, ktora wynosila rocznie 10 Mln. Euro + 7 Mln. Euro ze sprzedazy artykulow z wlasnej kolekcji ) .
Tym swietnie wyrafinowanym krokiem, Schumi mogl juz wtedy dosc komfortowo z daleka od siebie trzymac doswiadczonych kierowcow, a wtedy jezdzili jeszcze Senna, Berger itd.
18 lat temu, pierwsza dwuletnia umowa Michaela w 1996 z zespolem Ferrari dotowana byla na $ 50 Mln. Po zwyciestwie w Imola 2006 Ferrari przygotowalo gotowy do podpisania kolejny dwuletni kontrakt dla Michaela, ktory dotowany byl podobnie jak jego poprzedni kontrakt na 35 Mln. Euro za sezon, czyli na: 70 Mln. Euro. Ale, co bylo w tym wszystkim najciekawsze? W tym kontrakcie byla klauzla, ktora umozliwiala „wyjscie“ z tej umowy po ukonczeniu sezonu 2007, ale to jeszcze nie wszystko: ta klauzula pozwalala Schumacherowi na opuszczenie Ferrari po zakonczeniu aktualnego sezonu - czyli 2006.
Czesto na czele powietrze jest bardzo rzadkie. Mimo tego, ze w F1 bardziej liczy sie tytul mistrza swiata kierowcy, to stawianie na jednego zawodnika moze kosztowac czolowy zespol pare miejsc w tabeli mistrzostw konstruktorow, a to kosztuje „money“.
Z pewnoscia od takich kierowcow jak Alonso i Raikkonen mozna oczekiwac ze od samego poczatku beda grac otwartymi kartami. Dzisiaj w Motorsporcie ciezko jest cos zachowac dla siebie przy tak duzej transparentnosci. Fakt, kierowca od samego poczatku potrzebuje ludzi po swojej stronie, ale to jest jego zadanie w zespole aby do takiej sytuacji doprowadzic i w tym nie ma nic nadzwyczajnego. Wszyscy na starcie zaczynaja od zera i teraz jezeli dany kierowca od samego poczatku bedzie mial dobre wyniki, wtedy Team jest zmuszony na ciebie postawic
Dzisiaj zaden inzynier, ani kierowca nie moze sobie pozwolic aby wypiekac wlasne buleczki
(a to, ze kierowca potrzebuje dobrze dopasowane pod siebie auto jest kwestia niepodwazalna)
Pomimo tego, ze kazda strategia ma wyliczone swoje okno (caly dystans gdzie i kiedy kierowca jest najszybszy), to w wyscigu trzeba czasami uwzgledniajac cala sytuacje na torze podjac spontaniczne decyzje. Czesto sie np. temp. asfaltu zmienia, a wtedy wszystko juz inaczej wyglada (np. zbyt rozgrzana opona = utrata przyczepnosci). Dlatego strategie na wyscig jest czasami ciezko zaplanowac. Patrzac na strategie to dla zespolow zawsze jest lepiej gdy 2 samochody jednego Teamu jada na 2 roznych rodzajach opon, poniewaz wtedy mozna lepiej stwierdzic co i jak funkcjonuje.
53. dexter
viggen, tak jak juz wczesniej napisales inzynier jest wazna osoba, ale czy inzynier Raikkonena jest az takim „zoltodziobem“ ?
Juz kiedys napisalem, najwazniejsze jest to, aby miedzy kierowca a swoim inzynierem panowalo 100% zaufanie. Nie wiem, jak uklada sie dzisiaj wspolpraca Raikkonena ze swoim inzynierem?
Jezeli kierowca wyczuje ze jego inzynier w 100% mu niedowierza, lub odwrotnie - to mozna sobie podac reke i podziekowac za wspolprace, poniewaz taka wspolpraca nigdy nie przyniesie pozytywnych efektow. Powiedzmy tak: czesto sie zdarza ze kierowca ma na torze jakis problem i probuje go opisac, w takiej sytuacji inzynier musi jemu na slepo wierzyc i na podstawie opisu kierowcy - auto dopasowac. Oczywiscie, kazdy inzynier wyscigowy ma podglad na dane ktore kontroluje i teraz to co opisuje kierowca na torze, musi sie z tymi parametrami zgadzac. Czasami moze zdarzyc sie jakis Offset ktory lezy w naturze rzeczy, wszysto zalezy teraz od swiadomosci i wyczucia inzyniera by takie rzeczy uwzgednic.
Praca inzyniera wyscigowego polega nie tylko analizie danych, a przede wszystkim jest on takze opowiedzialny za „Performance“ bolidu, ktory zostanie jemu przydzielony. (tzn. aby auto na torze jechalo z takim Setupem, z ktorym kierowca potrafi sobie poradzic). On takze odpowiedzialny za to, aby praca byla odpowiednio na mechanikow w zespole podzielona. Bez swoich mechanikow inzynier nie jest w stanie nic zrobic. Powiedzmy tak, inzynier wyscigowy potrafi teoretycznie wykonac kazda prace mechanika, ale praktycznie wyglada juz to troche inaczej - zreszta, to nie jest jego zadanie.
Inzynier zdaje sobie z tego sprawe, i wie co to znaczy zmiana niektorych komponentow w bolidzie - do tego posiada on odpowiednie wyczucie. Kierowca wyscigowy potrzebuje swoj Team, swojego inzyniera, swoich mechanikow, a inzynier tak samo potrzebuje swoich mechanikow aby dany bolid odpowiednio jezdzil.
W Motorsporcie kazda osoba wykonuje taka czynnosc w jakiej jest wyspecjalizowana. Inzynier siedzi przed laptopem i mysli co zrobic aby auto bylo szybsze, a kierowca ktory siedzi w aucie musi wszystko to co ma na mysli inzynier zrozumiec.
Aby pracowac w F1 trzeba sie czyms wykazac, a to oznacza byc jednym z najlepszych. Przewaznie tak jak w kazdym zawodzie jest to dluga i pracowita droga. Czesto zaczyna sie juz w seriach juniorskich, gdzie mozna pracowac na zasadzie praktyki i tam zbiera sie juz pierwsze doswiadczenie. Po ukonczeniu takiego dzialu jak inzynieria budowa maszyn (Motorsport - technika budowy pojazdow), mlodzi inzynierowie poszukiwani sa w zespolach np. na mistrzostwach dlugodystansowych VLN. Przechodza przez takie serie jak ADAC Formel Master, Deutsche Formel 3, Formel 3 Euroserie lub Formel 3 Europa Cup - tutaj wymagania sa juz duzo wieksze i trudniej sie tam dostac. Nawazniejsze jednak jest aby wejsc tak szybko jak to tylko jest mozliwe w swiat Motorsportu. Pozniej z biegiem czasu maja mozliwosc swoje kwalifikacje zwiekszac, pracowac na coraz bardziej odpowiedzialnych stanowiskach, zbierac doswiadczenie a po pewnym czasie mozna wyladowac w DTM czy w F1 - i nie ma tutaj mowy o „zoltodziobach“ ;))
Jak sam wiesz, Raikkonen nie jest osoba ktora prowadzi wielkie konwersacje, moge sobie wyobrazic ze wspolpraca nie z kazdym inzynierem bedzie sie w takim przypadku w 100% ukladala.
Zobaczymy, czy Kimi poradzi sobie z tym bolidem. A tak w ogole, cala sytuacja podobnie zreszta w RBR z Sebastianem, nie powiem ze jestem zdziwonym, poniewaz zdaje sobie sprawe z tego z jakimi problemami moga kierowcy walczyc, ale przyznam ze przed sezonem nie spodziewalem sie az takiego rozwoju sytuacji w przypadku Sebastiana i Kimiego. Chociaz, obserwujac testy RBR to pierwsze dzwony alarmowe juz bily.
PS. Wspomniales cos ze Hulk zostal w Austrii pokonany przez Pereza - akurat pod koniec wyscigu Perez jechal na swiezych oponach - Hulk na swoim ogumieniu byl bez szans.
Pozdr.
54. elin
@ Orlo
Wychodzi, że obojgu nam chodziło o coś innego ( inne znaczenie słowa - SZYBKI ) ... i dlatego nie mogliśmy się zrozumieć ...
Pisząc - " Kimi szybko dogadał się z bolidem Lotusa ", nie chodziło mi o to, że od początku sezonu Fin był szybki. Ale o to, że szybko " poczuł " bolid i od razu był zadowolony z jego prowadzenie ( oprócz problemu z układem kierowniczym - co zostało rozwiązane w trakcie sezonu ) i dlatego napisałam, że prezentował równą formę przez cały 2012 - co miało odzwierciedlenie w wynikach ( ilości zdobytych punktów ).
W przypadku Romaina, owszem był szybki jako kierowca, ale nie miało to przełożenia na wyniki, więc nie wiem czy można powiedzieć, że szybko poczuł bolid ... ? Według mnie raczej - nie, skoro popełniał tyle błędów przez które kończył wyścig wkrótce po starcie.
Przywołując mundial ;-P
Nie wygrywa meczu ta drużyna, która szybko ( i chaotycznie ) strzela gole. Tylko ta, której zawodnicy potrafią się szybko zgrać i strzelają gole celnie.
W obecnym sezonie z bolidem szybko dogadał się Alonso i Ricciardo.
Raikkonen i Vettel - NIE.
55. thinktank
@ 53
"viggen, tak jak juz wczesniej napisales inzynier jest wazna osoba, ale czy inzynier Raikkonena jest az takim „zoltodziobem“ ?"
RAI zmieniono inżyniera - to o czymś świadczy.
"Jak sam wiesz, Raikkonen nie jest osoba ktora prowadzi wielkie konwersacje, moge sobie wyobrazic ze wspolpraca nie z kazdym inzynierem bedzie sie w takim przypadku w 100% ukladala."
Niestety powtarzasz dziennikarskie bzdury. RAI nie rozmawia za wiele z dzienikarzami, ale za to bardzo dobrze współpracuje z działem technicznym, o czym mówił np. Allison (również z inżynierami ALO). Jest parę anegdot o tym jak RAI potrafi ustawiać bolidy i słuchać co piszczy w silniku.
Nie jest przypadkiem, że coraz więcej obserwatorów F1 zaczyna sie zastanawiać dlaczego Ferrari przez 5 lat z ALO nie wyprodukowało zwycięskiej maszyny. Ja mam swoją teorię, że agresywny styl jazdy ALO nie pozwala nastawić najszybszych ustawień bolidu. Jest wielkim mitem, że ALO tak świetnie ustawia bolidy. Podczas gdy Kimi udowonił to chciażby w Lotusie oraz w Ferrari po wypadku Massy (gdy wreszcie zrobino to co chciał)
Zobaczymy, czy Kimi poradzi sobie z tym bolidem.
Kimi sobie nie poradzi jeśli nie zrobią bolidu chciaż trochę pod niego.
Ale mają być poprawki na Węgry lub Niemcy. Dlatego dalej w niego wierzę.
Pozdrawiam,
56. dexter
@ 55
Widze, ze nazwisko Raikkonen przyciaga za soba automatycznie jak magnes na pierwszy plan nazwisko Alonso. Sorry, z calym respektem, ale na "dziecinade" nie dam sie tutaj wciagnac, tym bardziej ze ani jednego slowa nie wymienilem na temat Alonso. I co ma jedno z drugim do czynienia? Pomalu zaczyna sie tutaj robic jakas smieszna paranoja. Za chwile sie okaze, ze Kimi Raikkonen jest najbardziej pokrzywdzonym czlowiekiem na naszej planecie, tak samo jak byli Webber, Massa, Barrichello...
W zadnym moim poscie nie najezdzalem na jakiegos kierowce tak jak to niektorzy tutaj robia - w takie tamaty sie w ogole nie bawie, zawsze probowalem cos merytorycznie napisac. O co tutaj chodzi? Czy ja tutaj jestem w jakims przedszkolu?
"RAI zmieniono inżyniera - to o czymś świadczy" - no, to o czym swiadczy? Prosze rozwin temat, "od kuchni", co sie nie zgadzalo? co bylo powodem? Jak znasz powod, to opisz go. Rozwin temat filozofii wspolpracy, komunikacji inzynier wyscigowy - kierowca, ale tak naprawde, ze wszystkimi najmniejszymi detalami od A do Z bez zadnych anegdot, rozwin temat ustawien, Setup'u itd. itp. Czlowiek uczy sie cale zycie, to moze sie teraz tez cos nowego dowiem. Poznym wieczorem bede mial troche czasu, chetnie sobie poczytam.
57. dexter
@ 55
I jeszcze jedno, w moim poscie "glownym" tematem nie byl Raikkonen tylko cos innego.
"Kimi sobie nie poradzi jeśli nie zrobią bolidu chciaż trochę pod niego" - a to zdanie, zasluguje chyba na najlepsze "haslo" roku 2014 ;))
58. viggen
Mam mało czasu więc krótko.
@thinktank
Kimiemu nie zmienli inżyniera tylko dostał nową dodatkową osobę - Davida Loyda.
"w garażu Fina pojawi się inżynier testowy – David Lloyd. Przejmie on na swoje barki odpowiedzialność za komunikaty przekazywane przez radio oraz będzie wspierał Antonio Spagnolo, który w dalszym ciągu pozostanie inżynierem wyścigowym mistrza świata z sezonu 2007."
A wynika to z sytuacji (źródło Mikołaj Sokół)
"Kiedy ostatnio poruszyłem temat jego problemów w rozmowie z jednym z doskonale zazwyczaj poinformowanych fińskich dziennikarzy, to dowiedziałem się, że źródłem kłopotów jest inżynier wyścigowy – Räikkönen jest przyzwyczajony do tego, że zgłasza swoje uwagi i następnie zespół pracuje nad tym, żeby dopasować samochód do jego potrzeb. Tymczasem obecny inżynier nie potrafi sobie z tym poradzić"
Co do zdania
"Niestety powtarzasz dziennikarskie bzdury. RAI nie rozmawia za wiele z dzienikarzami, ale za to bardzo dobrze współpracuje z działem technicznym, o czym mówił np. Allison (również z inżynierami ALO). Jest parę anegdot o tym jak RAI potrafi ustawiać bolidy i słuchać co piszczy w silniku"
Absolutna prawda. O tym już mówili Martin Withmarsh, Brawn, Allison czy Stella. Żaden z nich nie narzekal na Fina a wręcz był zadowolony z pracy.
59. thinktank
@56, 57
"Sorry, z calym respektem, ale na "dziecinade" nie dam sie tutaj wciagnac"
Jestem daleki od chęci wciągnięcia Ciebie w dziecinadę. Chciałbym tylko, żebyś nie powtarzał dziennikarskich kaczek (po prostu bzdur) o tym, że RAI jest trudny we wspólpracy z inżynierami.
Jeśli zaś chodzi o anegdotę o ustawianiu to zacytuję tylko jedną. Mam nadzieję, że kempa jej nie wyrzuci, bo nie chce mi się jej tłumaczyć.
He (Kalle Jokinen – close friend of Kimi) gave an example which enlightens Kimi’s top qualities – When Kimi finally went to F1, I stayed in the karting business and moved to Italy and worked in Haase’s factory. Once in 2001 I was testing with professional driver Mario Spinozzi on Garda Lake’s karting track. Kimi happened to call and asked where I was. I told him I was at Garda’s factory and Kimi said he would come and have a look, Jokinen said.
Kimi came and watched what the men were doing for some time. Then he got the old itch and finally Jokinen asked Räikkönen if he would want to try driving. – He said that would be okay for him, Jokinen remembers. On the Garda track a below 40 second laptime in a kart is a really good time. Spinozzi drove 39,8 laps at his best so the men had a really good testing pace. Yet he complained at the same time to Jokinen about engines and some other problems. – Kimi jumped into the car and immediately drove a 39,9 lap. He asked me to do a few changes, went back on the track and once again did the hard to do below 40 laptime.
The Italian engineman asked me if Kimi could do some testing since he gives such clear feedback about everything, Jokinen told. Räikkönen said that he can test the engines. He could tell about the qualities of all five engines he was testing after driving each for a short time only. The engine-man was blown away and wondered how Räikkönen had the ability to give so much different information. He thought Räikkönen was a living computer. In the end Räikkönen told the Haase-men that he would ‘try a bit’ once more, asked for a specific engine and setups and some changes. Jokinen knew what was about to happen.
- Kimi went onto the track: first lap 39,3 and he wasn’t even using new tyres. Second lap was already 39,2 and the third one would have been even faster but Kimi drove the car on two wheels in one corner, Jokinen recalls. Haase’s engine-man was astonished and told his partner: – Our problem isn’t the material, it’s the driver. At that point Spinozzi packed his things and left. He had enough of it.
Jeśli chodzi o setup samochodów to wieszkość byłych kierowców F1, uważa, że w obecnej formule boild musi być robiony pod styl jazdy konkretnego kierowcy, inaczej nici z wyników.
""RAI zmieniono inżyniera - to o czymś świadczy" - no, to o czym swiadczy? Prosze rozwin temat, "od kuchni", co sie nie zgadzalo? co bylo powodem?"
Viggen odpowiedział na Twoje pytanie w @58.
Lubię F1, bo wiele dzieje się na zapleczu, co jest równie ciekawe jak wyścigi. Są aspekty techniczne, biznesowe i zwykła pychologia Wszystko to rzutuje później na wynik na torze.
Dlatego dla mnie jest dziecinadą pisanie opinii o kierowcach tylko przez pryzmat samego wyścigu - awiększość tutaj tak czyni. Np kiepska jazda RAI w AUS i BAH była wynikiem uszkodzeń mechanicznych bolidu, a bączki w Kanadzie kłopotów z jednostką napędową.
Pozdrawiam,
60. Orlo
@elin
Czyli uważasz, że błędy Romka przy startach były spowodowane tym, że nie czuł dobrze bolidu? A nie problemami z zachowaniem zimnej krwi, ze skupieniem; brakiem doświadczenia itd? No to ja już nie mam więcej pytań.
To chyba raczej Grosjean szybko dogadał się z bolidem, bo na dzień dobry był szybszy od Kimiego w Q. W wyścigach bywało jak bywało, ale to przez czynniki które wymieniłem wyżej. I co ma do tego która drużyna wygrywa mecz. Nie dyskutujemy o tym czy to Kimi czy Romek byli szybsi w sezonie 2012. Pytanie kto szybko(szybciej) dogadał się z bolidem? Więc naprawdę nie rozumiem, jak można pisać, że Kimi. Bo był lepszy na przestrzeni sezonu. Co to ma do rzeczy. I nie, nie liczą się wyniki, nie dyskutujemy o skuteczności. Romek mógł nie ukończyć ani jednego GP przez swoje błędy, ale to wcale nie musi oznaczać, że się nie dogadał z bolidem. Chyba, że uważasz, że niedogadany z bolidem Grosjean potrafił objechać w Q dogadanego z bolidem Kimiego. Innych opcji nie ma.
61. elin
@ Orlo
Romain, zadebiutował w F1 w 2009 biorąc udział w 7 wyścigach. Oczywiście dołączył do zespołu w jednym z najgorszych momentów i nie można było po nim oczekiwać dobrych wyników. Ale chyba przez te 7 GP jakieś doświadczenie jednak zdobył ? Przez kolejne dwa lata ścigał się w seriach bezpośrednio przygotowujących do F1 ( osiągając bardzo dobre wyniki ). Dodatkowo, jako jeden z pierwszych kierowców w F1 miał możliwość pracy na nowych oponach ( testowy Pirelli ) oraz był rezerwowym Lotus - Renault, czyli nawet jeśli nie brał udziału w wyścigach, to i tak miał możliwość zapoznania się z pracą zespołu oraz bolidem przygotowywanym na 2012.
Więc, jakieś doświadczenie, to On jednak miał i NIE BYŁO ono aż tak minimalne i bez znaczenia, aby robić z Romaina w 2012 niedoświadczone debiutanta i zwalać na to winę za błędy.
I nie wiem, dlaczego TYLKO Q ( według Ciebie ) jest najbardziej wiarygodne, aby określić, który kierowca szybciej się dogaduje z bolidem ??
W Australii - Raikkonen przez błąd na pomiarowym okrążeniu i brak czasu na kolejną próbę odpadł po Q1.
W Malezji - jest przed Romainem, ale przez wymianę skrzyni biegów ( kara 5. pozycji ) startuje za Nim
W Chinach - Kimi przed Grosjeanem.
W Bahrajnie - podobno różna strategia zespołu na Q dla obu kierowców - jeden ma oszczędzać opony na wyścig ( Kimi ), drugi być jak najwyżej w czasówce ( Romain )
Czyli np. po tych czterech pierwszych kwalifikacjach 2012, co można stwierdzić ?? Bo raczej nie widać, że Romain na dzień dobry był zdecydowanie szybszy.
62. elin
Jeszcze jedno - są kierowcy, którzy doskonale czują się w kwalifikacjach na jednym okrążeniu i są tacy, którzy dopiero w wyścigu pokazują swój talent.
Co wtedy ? - jak w takim przypadku stwierdzić ( poznać ), który szybciej dogadał się z bolidem ... ?
63. Orlo
Hehe sprytnie wzięłaś pierwsze 4 sesje. A nie no, skoro w Australii Kimi popełnił błąd to spoko, to w takim razie nie można powiedzieć, że Romek był szybszy, bo przecież Kimi popełnił błąd...Co to za logika, co to za tłumaczenie? Bahrajn - "podobno" - nie no, to jest argument. Podobno to właśnie Kimi się szybko dogadał z bolidem po powrocie. Podobno. A to nie było przypadkiem tak, że kierowcy Lotusa zrobili po szybkim kółku, zjechali do alei i już nie wyjeżdżali i się okazało, że jednak czas Kimiego nie wystarczył do wejścia do Q3?
A np w pierwszych siedmiu kwalifikacjach Romek prowadził już 5:2. W dodatku Francuz był szybszy w kwalifikacjach do GP Monaco, na torze, na którym PODOBNO(;P) umiejętności kierowcy liczą się jak na żadnym innym...
W sezonie 2011 Grosjean jeździł w aż dwóch piątkowych sesjach Pewnie zrobił ok połowę dystansu wyścigu. Jak dodamy do tego testy opon dla Pirelli(który były chyba bolidem z przed dwóch sezonów, ale mogę się mylić) i te 7 GP w sezonie 2009, to daje robiące wrażenie...ok pół sezonu. Przy 9 sezonach Kimiego to daje stosunek 1:18...
Pytanie erotyczne: jest sprint i maraton - gdzie wg Ciebie ma większe szanse niedoświadczony/bardzo mało doświadczony młodzian przeciwko staremu mistrzowi? No może z Romka aż taki młodzian nie był, ale nie zmienia to faktu. Q? Przejedź jak najszybciej z punktu A do..punktu A :D Nie ma aż takiej filozofii, nie ma aż tylu elementów, w których można coś spieprzyć. A w wyścigu trza wiedzieć jak dbać o opony, kiedy cisnąć a kiedy odpuścić, jak realizować strategię teamu, jak walczyć koło w koło z rywalami, jak utrzymać koncentrację przez cały wyścig, jak zachować zimną krew, itd. Tu doświadczenie przydaje sie o wiele bardziej.
Jasne, ja rozumiem, że Kimi nie jest specjalistą od Q, a Romek wręcz przeciwnie. I rozumiem, że w "normalnych warunkach" Grosjean może być od Fina lepszy. Ale przecież to Kimi się "szybko dogadał z bolidem". No więc wracamy do punktu wyjścia. Albo Romek równie szybko dogadał się z bolidem, a wtedy nie można stwierdzić, że którykolwiek z nich zrobił to szybko. Albo, dogadany z bolidem Kimi obrywał w Q od niedogadanego z bolidem Grosjeana. Ale jakby to świadczyło o Raikkonenie?
I jeszcze odnośnie tego co napisałaś w nr 42. Francuz był ósmy, a nie trzynasty w klasyfikacji końcowej. Do trzynastego miejsca to zbliża się teraz Kimi, przy czwartym Alonso... ;P
64. elin
Wzięłam pod uwagę pierwsze 4 sesje kwalifikacyjne, bo z tego co pisałeś - Romain miał objeżdżać Raikkonena na dzień dobry, więc 4 pierwsze Q, to chyba jest dzień dobry. I nawet jeśli odliczysz Australię i Bahrajn, i tak zostaje 2 : 2 ... i gdzie to pokonanie Kimiego przez Romaina ?
I dla jasności, nie pisałam o błędzie Fina w Australii, aby Go usprawiedliwić. Ale żeby pokazać, iż Q nie zawsze jest aż tak wiarygodne ... wystarczy jeden błąd na pomiarowym okrążeniu i brak czasu na kolejne i kierowca odpada już po pierwszej części. Ale według Ciebie to świadczy, że Kimi był w Australii dużo wolniejszy od Romaina ?
Co do Bahrajnu - takie wyjaśnienie po kwalifikacjach podał zespół odnośnie strategii Fina:
" Byliśmy dziś szybcy i z łatwością mogliśmy wejść do finałowej sesji, jednak pomyśleliśmy, że warto podjąć ryzyko i przejechać tylko jedno okrążenie w Q2 by zachować opony na wyścig. Zarządzanie oponami będzie jutro priorytetem, więc mam nadzieję, że takie rozwiązanie opłaci się pod względem strategii. Wiedzieliśmy, że będzie ciasno i chcielibyśmy być tak wysoko jak to możliwe, jednak trzeba było wybrać, któreś z rozwiązać i zdecydowaliśmy się na to, które powinno przynieść jutro korzyści. W sobotę nie przyznaje się punktów, więc trzeba zobaczyć co stanie się jutro. "
Przejechane okrążenia Romaina w Q2 - 7, Raikkonena - 3
Sarkazm możesz sobie darować.
A jeżeli nie pasują Tobie pierwsze 4 Q, to niech będzie połowa, czyli 10.
Wychodzi 4 : 6 dla Grosjeana. Czy to jest miażdżący wynik dla Raikkonena ? Według Ciebie - prawdopodobnie - Tak. Według mnie - Nie, bo umiejętności kierowcy ( i dogadanie z bolidem ) oceniam na podstawie całego weekendu GP - maratonu, nie tylko Q - sprintu.
Ale jeżeli TYLKO sprint się liczy, to racja - Romain dogadał się z bolidem równie szybko jak Kimi. TYLKO, że F1 to nie WRC gdzie najważniejszy jest najszybszy przejazd.
I racja, mój błąd - Romain na koniec sezonu był ósmy pod względem zdobytych punktów. Trzynaste, to podsumowanie pozycji końcowych zajmowanych przez Niego w 2012. Nie na tą statystykę spojrzałam.
Jak to Ty piszesz - ups ;-P
65. Orlo
To nie jest miażdżący wynik. Nie chodzi o to, że Romek był niewiadomo jak dużo lepszy. Ale jednak częściej był szybszy. A jakoś nie wierzę, by jak już wcześniej napisałem "niedogadany z bolidem Romek był szybszy od dogadanego z bolidem Kimiego".
Ale jak już tak bardzo chcesz patrzeć na wyścigi, to tak:
W Australii dzwon z Pastorem - o to akurat nie trudno, brak związku z "dogadaniem się z bolidem"
Malezja - błąd i wypadnięcie z toru, chyba nie ma pytań.
Monaco - kolizja z Schumim na starcie - incydent wyścigowy, brak zimnej krwi, doświadczenia, głupota, sam nie wiem co, ale na pewno nie brak dogadania się z bolidem.
Biorąc znowu pierwsze 7 GP, Kimi miał 55pkt, Romek 53 i to mimo tych trzech kolizji. Więc na tym etapie, Romek objechał Fina w Q w stosunku 5:2, a miał tylko 2 pkt od niego mniej i to mimo aż trzech(na 7!) nieukończonych GP. Jak dla mnie, to gdyby Romek miał więcej zimnej krwi i doświadczenia - nie tyle w ustawianiu bolidu, sprawach technicznych, ile w obyciu na torze, walce z rywalami - to byłby nawet przed Kimi w klasyfikacji. Więc gdzie jest ten lepszy w wyścigach Kimi?
66. elin
Czyli ja usprawiedliwiam Raikkonena, a Ty Romaina ... - bo Maldonado, bo Schumacher, bo pobocze było żwirowe, bo brak doświadczenie, bo brak zimnej krwi ... bo zupa za słona ;-P.
Tylko zauważ, że np. taki Magnussen, czy Kwiat ( tegoroczni debiutanci ) nie popełniają aż tylu błędów, co Grosjean w 2012, który już wtedy miał więcej doświadczenia niż dwaj wymienieni obecnie. Czyli nie ma co szukać usprawiedliwienia dla Romaina w minimalnym doświadczeniu - wielu debiutujących w F1 ma mniejsze, a radzi sobie znacznie lepiej.
Brak zimnej krwi ... - według mnie, jeśli kierowca nie potrafi właściwie ocenić sytuacji na torze - kiedy cisnąć, a kiedy zwolnić, to jest to nie tylko problem z psychiką, ale ( właśnie ) z tym, że jeszcze nie do końca dogaduje się z bolidem i jeszcze nie ma właściwego wyczucia.
Nie wiem, dlaczego patrzymy akurat na pierwsze 7 GP ??
Ale np. w Chinach, przez błąd zespołu ( brak zmienionych opon ) Raikkonen na 48 okrążeniu jadący na drugim miejscu, w ciągu dwóch okrążeni stracił 10 pozycji i ostatecznie był 14 na mecie. Czyli już różnica w punktach między nim, a Grosjeanem powinna być większa.
I nie twierdzę, że Raikkonen w 2012 zdominował Romaina, bo tak nie było. Jednak Fin był lepszy i lepiej sobie poradził z bolidem Lotusa, co było widać na torze.
Tak samo jak w obecnym sezonie widać, że Kimi nie czuje bolidu Ferrari i nie dogaduje się z nim.
67. viggen
"To nie jest miażdżący wynik. Nie chodzi o to, że Romek był niewiadomo jak dużo lepszy. Ale jednak częściej był szybszy. A jakoś nie wierzę, by jak już wcześniej napisałem "niedogadany z bolidem Romek był szybszy od dogadanego z bolidem Kimiego". "
Jest róznica. Kimi to typowy kierowca wyścigowy, gdzie swój potencjał pokazuje na dystansie wyścigu.
"Jak dla mnie, to gdyby Romek miał więcej zimnej krwi i doświadczenia - nie tyle w ustawianiu bolidu, sprawach technicznych, ile w obyciu na torze, walce z rywalami - to byłby nawet przed Kimi w klasyfikacji. "
Wielu specjalistów twierdzi, że Romain to bardzo szybki kierowca ale nie ma poukładane w głowie.
Ty, zapewne go znasz jako tego, co jeździł jako pomagier w Renault przy boku Alonso.
I tak go z góry oceniach.
Zauważ, że w 2009r Fisichela jeżdżacy w Force India, zajął drugie miejsce w SPA a bolidem Ferrari nie mógl wejść do pierwszej 10-stki.
Grosjean to nie jest wolny kierowca.
PS Dla przykładu. Do dzisiaj wielu uważało Blondynę Rosberga za słabego kierowcę. Jak widać, wcale tak nie jest.
68. Orlo
@elin
Dla Kimiego zupa jest za słona, bo to on ją spożywa. To nie Pastor czy Schumi mu "przeszkadzają", to bolid ciągle zły.
Jasne, jest wielu debiutantów, którzy nie popełniają takich błędów jak wtedy Romek. Ale zobacz na takiego Hamiltona w 2007, zobacz przez co przegrał tytuł(na czyją to było korzyść?;P). I co, powiesz, że to było dlatego, że nie jeszcze miał problemy z wyczuciem bolidu? W Chinach i Brazylii? Po całym sezonie świetnej, równej jazdy? Ludzie są różni, mają różną psychikę, inny charakter - jeden wsiada w bolid i od razu jeździ bezkolizyjnie i szybko, inny potrzebuje sezonu, żeby się ogarnąć, a innemu dekada to i tak będzie mało... Zobacz na takich np skoczków narciarskich. Czasem zdarza sie, że doświadczony zawodnik nie wytrzymuje presji i zawala sprawę, a 16-letni debiutant potrafi wygrać w sezonie wszystko co jest do wygrania(łącznie ze złotem olimpijskim). I owszem, to świadczy o tym kto jakim jest zawodnikiem, bo nie liczy się jaki masz potencjał, tylko jak go realizujesz. Ale my tutaj nie roztrząsamy kto jest lepszy, czy kto był lepszy w sezonie 2012. Mówimy o (szybkim) dogadaniu się z bolidem. I jak już wcześniej pisałem, kolizje z Pastorem czy Schumim raczej nie miały z tym za wiele wspólnego. I jak już wcześniej pisałem, Romek mógł się rozbić w każdym GP, ale to jeszcze nie znaczy, że jeszcze nie czuje dobrze bolidu.
Przywołując mundial - piłkarze Belgii grali świetnie i stworzyli mnóstwo sytuacji, oddali mnóstwo strzałów, ale strzelili tylko 2 gole USA. Śmiem twierdzić, że w niektórych okazjach sam już bym szybciej umieścił piłkę w siatce. Czy to znaczy, że mam lepszą technikę od nich? Nie, bo to nie technika gry ich zawodziła.
A pierwsze 7 GP dlatego, że akurat po siedmiu Romek wyglądał na tle Kimiego najlepiej, cóż to za pytanie w ogóle?:P
Owszem, w Chinach strategia Kimiego nie wypaliła, ale zjeżdżając na ten dodatkowy pit stop chyba nie utrzymał by tej drugiej pozycji, więc aż tak dużo punktów to by nie zdobył. Zresztą, mniejsza o punkty, popatrz na pozycje na jakich dojeżdżali kierowcy Lotus jak już dojeżdżali obaj do mety:
- pomijając Chiny mamy Bahrajn: Kimi 2, Grosjean 3;
- Hiszpania: Kimi 3, Romain 4;
- Kanada: Kimi 8, Romek 2;
- Silverstone: Kimi 5, Romek 6
Potem odpowiednio: 3 i 18, 2 i 3, 5 i 13, 6 i 7, 5 i 7, 7 i 9, 6 i 7.
Na 12 GP które ukończył Francuz w 10 był albo przed Kimim, albo góra dwie pozycje za nim. To jest ten Raikkonen objeżdżający Romka w wyścigach? Poza tym co już było napisane wyżej Grosjean miał: awarię w Walencji, kolizję z Webberem w Japonii i Abu Zabi, rozbił się w Brazylii. No i start roku na SPA i jego konsekwencje w następnym wyścigu. Poza Interlagos, gdzie były trudne warunki to raczej jego pozostałe problemy miały niewiele wspólnego z wyczuciem bolidu(chyba że z wyczuciem, gdzie jest bolid rywala - to już tak). Stąd taka różnica w punktach na koniec sezonu. Ale to raczej regularność Kimiego i kolizje Romka się do tego przyczyniły, nie jakieś zabójcze tempo Fina, bo ten się już dogadał z bolidem a Francuz dalej się z nim zmagał...
69. dexter
@thinktank
Nie chce byc nieuprzejmy, dlatego odpisze. I jeszcze raz, aby nie bylo nieporozumien: chcialem przedstawic koledze „viggen“, po tym jak okreslil inzyniera pracujacego w F1 „zoltodziobem“, jak wyglada w duzym skrocie taka droga i za jakie rzeczy taka osoba w zespole jest odpowiedzialna. Tematem nie byl „Raikkonen“, tylko calkiem cos innego. Nie znam Raikkonena i nie siedze z nim przy biurku, ale sluchajac przez lata jego wypowiedzi mam prawo jako neutralna osoba ktora cos tam Motorsportem sie „interesuje“ tak sadzic.
I tutaj napisalem “moge sobie wyobrazic ze wspolpraca nie z kazdym inzynierem bedzie sie w takim przypadku w 100% ukladala“. Gdyby byl to kierowca X, Y czy Z podobnie bym napisal.
Na drugi raz nie napisze Raikkonen - tylko, „kierowca“.
Dodam jeszcze, ze nic o dodatkowym inzynierze i problemach Raikkonen/inzynier wczesniej nie wiedzialem, poniewaz ten temat mnie nie interesowal. Zareagowalem tylko na okreslenie „zoltodziob“.
Nie jestem tutaj aby bawic sie uzyje slow Usera „viggen“ w jakies „wojny“, poniewaz to jest dla mnie „dziecinada“.
Z Twojej strony tylko slysze: jedna osoba powiedziala to, a jeszcze inna cos innego... Innym razem: „viggen“ czyta to, „viggen“...
Widzisz, Ty byles/jestes na tyle w temacie obeznany, ze nawet nie wiedziales ze inzynier Raikkonena dostal przydzielona druga osobe aby „komunikacja“ na plaszczyznie inzynier wyscigowy - kierowca sie lepiej ukladala. Juz nie wspomne nawet, abys byl w stanie opisac „od kuchni“ na czym taki proces (wspolpraca) polega, ale wtracac sie do nie adresowanych do Ciebie postow potrafisz sie pierwszy.
Taki zbieg okolicznosci, ze ja takze sie Motorsportem „interesuje“...
To, ze nie jestem „wielkim fanem“ jakiegos kierowcy, nie znaczy ze mozesz zarzucic mi brak objektywnosci, lub pisania bzdur.
„Jeśli chodzi o setup samochodów to wieszkość byłych kierowców F1, uważa, że w obecnej formule boild musi być robiony pod styl jazdy konkretnego kierowcy, inaczej nici z wyników“
Gdybys mial choc troche wlasnego doswiadczenia w Motorsporcie (i nie cytowal tylko zdan kolegi „viggen“)... a moze inaczej, gdybys byl w stanie dalej zapytac sie tych „bylych kierowcow“, to jestem wrecz przekonany, ze kazdy z nich oprocz wlasnych zyczen, odpowiedzialby ci, ze praca kierowcy wyscigowego polega jeszcze na wielu innych zadaniach.
I tutaj jest niewazne, czy akurat przepisy sie zmieniaja, czy przechodzac do innego zespolu bedziesz mial nowe auto. Kierowca zawsze stara sie sie przyzwyczaic i dopasowac swoj styl do aktualnych warunkow, tym bardziej dzisiaj. Na tym miedzy innymi polega praca kierowcy wyscigowego, jednemu wyjdzie to lepiej innemu gorzej. A ze to wszysto nie dzieje od razu, tylko wymaga troche czasu, poniewaz kierowca oprocz samej jazdy musi byc skoncentrowany jeszcze na innych zadaniach, chyba jest zrozumiale.
P.S. „Viggen odpowiedział na Twoje pytanie w @58.“ - Nie widze, aby kolega „viggen“ jakos rozwinal i wyjasnil na czym ten problem (inzynier/Raikkonen) polega, tylko cytowane sa znowu zdania i wypowiedzi.
Nie wiem, jak Ci to powiedziec aby nie brzmialo to zbyt nietaktownie, ale nie chce mi sie, a takze nie mam czasu za kazdym razem odpisywac i tlumaczyc sie. Nie obraz sie, ale Twoje posty w moim kierunku troche mnie juz mecza, dlatego chcialbym Cie prosic, abys w przyszlosci w miare Twoich mozliwosci ograniczyl je do absolutnego minimum. Dzieki
70. dexter
edit: "do nieadresowanych" -mialo byc
71. elin
@ Orlo
Krótko, bo temat ( news ) zaraz zniknie w archiwum ... i nie wiem, czy jeszcze zdążysz przeczytać moją odpowiedź ...
W przypadku Hamiltona w 2007, zdecydowanie nie powiem, że jeszcze nie wyczuł bolidu - i nie powiem tego z prostego powodu - Lewis przez większą część sezonu jeździł doskonale. Problemy miał dopiero pod koniec, czyli tutaj nie ma żadnych wątpliwości - to psychika. Jednak w przypadku Romaina było inaczej, On przez cały sezon - od początku do końca - popełniał taki same błędy.
Ale OK, doskonale rozumiem Twoje argumenty ... i chociaż mam jeszcze pewne wątpliwości, to statystycznie patrząc, przyznaję - masz rację.
Pozdrawiam i kolejnej dyskusji ;-P
72. elin
* i do kolejnej dyskusji
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz