Renault przedstawia swoją wersję wydarzeń
Z niewinnej plotki jaka pojawiła się przed Grand Prix Kanady, a dotyczyła „sekretnych testów” Toro Rosso/Red Bulla tuż przed rozpoczęciem sezonu, zrobił się poważny temat.Według doniesień zespół miał pomiędzy ostatnimi testami w Bahrajnie i pierwszym wyścigiem sezonu w Australii potajemnie testować swój nowy bolid przez sześć dni na „ruchomym, sztucznym torze” mieszczącym się w firmie AVL w austriackim Grazie.
Chwilę potem plotki te dementowali przedstawiciele Red Bulla, którzy zauważyli, że testy na ruchomej nawierzchni, jeżeli nie wiążą się z testami aerodynamicznymi są zgodne z literą prawa. Podejrzeń o nieczyste zachowanie nie mieli też specjalnie przedstawiciele pozostałych ekip.
Wczoraj głos w tej sprawie zabrał Remi Taffin, przedstawiciel Renault Sport F1, które odpowiedzialne jest za jednostki napędowe francuskiego producenta stosowane w F1.
Taffin przedstawił swój przebieg wydarzeń, zapewniając, że w Austrii nie doszło do żadnych testów bolidu na sztucznym torze, a jedynie wykorzystano zwykłe stanowisko na hamowni, gdyż wszystkie w Viry [siedziba Renault Sport F1] były już w pełni wykorzystywane.
„Z tego co wiemy, miało to na celu pomóc Toro Rosso spróbować znaleźć więcej sposobów na zamknięcie straty w osiągach, którą wtedy mieliśmy” wyjaśniał Taffin. „Chcieliśmy wykorzystać każdą hamowanię, która była dla nas dostępna, więc wykorzystaliśmy taką okazję. Była to po prostu próba wykorzystania większej ilości stanowisk do testów silnika niż mieliśmy w Viry.”
Światło dzienne ujrzał także list donoszący o całej sprawie: „Wierzę, że te dodatkowe sesje testowe dały Renault Sport i temu właśnie zespołowi nieprzepisową przewagę nad innymi konkurentami.”
„Uważam także, że takie praktyki są nielegalne i sprzeczne z wieloma artykułami Regulaminu Sportowego na sezon 2014 opublikowanym przez FIA. Informuję was o tym w interesie zasad fair play oraz bezpieczeństwa w F1.”
Mimo iż cała sprawa od samego początku wyglądała na szytą grubymi nićmi, FIA przygląda się jej, aby upewnić się, że żadne przepisy nie zostały złamane.
„Cały czas prowadzimy dochodzenie, a gdy będziemy mieli wszystkie szczegóły, przedstawimy naszą odpowiedź w tej sprawie” mówił rzecznik prasowy FIA.
List sugerował także, że za kierownicą bolidu zasiadał Antonio Felix da Costa, a w bolidzie miał pojawić się ogień. Zaprzeczył temu jednak Remi Taffin.
„Nie było żadnego ognia. Mieliśmy pewien problem z silnikiem, ale nie chodziło o żaden pożar.”
komentarze
1. KowalAMG
Przeciez to wiadome od dawna ze toro rosso testuje czesci rbr bo to rodzima firma dziwne ze oona nie odnosi sukcesow. Widac to po kierowcach ktorzy sa testowani w toro rosso a pozniej przechodza do rbr . Gdy FIA zakazalaby stosowania dwoch teamow przez jednego wlascicielabto rbr lezy na lopatkach .
2. lta700
Usunięty
3. adick27
kempa popraw bo napisałeś "...pierwszym wyścigiem sezonu w Austrii..." a ja nie wiedziałem ze pierwszy by wyścig w Austrii
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz