Montreal cały czas czeka na podpisanie nowego kontraktu F1
Formuła 1 w tym tygodniu zbiera się w Montrealu, jednym z najbardziej popularnych wśród kibiców F1 torze, który od zawsze zapewniał widowiskowe wyścigi.Promotor wyścigu, Francois Dumontier, jeszcze nie tak dawno twierdził, że kluczowe dla niego jest podpisanie nowego 10-letniego kontraktu przed tegorocznym wyścigiem.
Mimo braku porozumienia, władze rządowe, które wspierają ten projekt, uważają, że negocjacje toczą się dobrze.
„Negocjacje idą bardzo dobrze” mówił rzecznik prasowy nowego ministra sportu Quebec. „Zmiana rządu nie ma negatywnego wpływu. Ogłosimy to, gdy wszyscy będą gotowi.”
Z kolei burmistrz Montrealu mówił: „Chcę rozwiązać ten problem na kolejne dziesięć lat. Wszystko idzie dobrze. W swoim czasie wszystko ogłosimy. Wszyscy rozmawiamy i wszystko idzie dobrze. Musimy poczekać.”
Nie od dzisiaj wiadomo, że Bernie Ecclestone przeczulony jest na punkcie odpowiednich standardów, jakie muszą spełniać tory Formuły 1, chcące gościć tę serię wyścigową. Przekonało się o tym boleśnie już kilka znanych, lubianych, tradycyjnych, europejskich torów. Kanada oprócz swojej bolączki jaką jest nawierzchnia toru, która często rozpada się na oczach kibiców, posiada także starą infrastrukturę zaplecza.
Jednym z kluczowych punktów kontraktu, który z pewnością może stanowić kość niezgody jest także fakt, że Bernie Ecclestone podpisując długoterminowe umowy zamieszcza w nich klauzule mówiącą o corocznym podwyższaniu kwoty kontraktu o pewien procent. W przypadku Montrealu miałyby to być „tylko” 4 punkty procentowe.
komentarze
1. Hamcio20
Sezon bez Kanady to nie "sezon" :)
2. matchevy
Hamcio20: Tak samo jak bez Melbourne, Monte Carlo, Monzy, Spa, Silverstone, Suzuki czy Interlagos. Te tory, mają swój klimat.
3. Hamcio20
@2 w pełni się zgadzam :)
4. Tygrysek2014
A jednak w 2009 roku był sezon bez Kanady:-S
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz