Vettel: mamy większe problemy niż prędkość
Sebastian Vettel po zakończonych dzisiaj przedsezonowych testach F1 uważa, że RB10 jest zbyt wolny, aby stawić czoła swoim najgroźniejszym konkurentom, którzy podczas testów regularnie notowali bardzo szybkie rezultaty.Zespół Milton Keynes podczas przedsezonowych testów pokonał nieco ponad 1700 km, wyprzedzając na tym polu nieobecnego w Jerez Lotusa i Marussię.
„Tak, to nie jest żaden sekret” mówił Niemiec zapytany czy obawia się osiągi Red Bulla. „Nie możemy robić czasów, jakie osiąga czołówka z kilku powodów, ale aktualnie mamy większe problemy do rozwiązania niż tylko tempo.”
„Nie pokonaliśmy wystarczającej liczby okrążeń, nie mamy jeszcze prędkości w porównaniu do kilku innych zespołów, więc musimy poczekać i zobaczyć co będzie się działo [w Australii].”
„Jestem pewny, że wszystko się uspokoi. Musimy wykorzystać te dwa tygodnie, które nam zostały do zamontowania nowych części w bolidzie i zbudowania go wedle naszej najlepszej wiedzy na dzień dzisiejszy.”
komentarze
1. orto
Nie trzymam kciuków :-)
2. Filip[][]
Hmmm chyba zasłona dymna, ale nie miałbym nic przeciwko gdyby Vettel nie dojeżdżał do mety czasami (pamiętam tę walkę po tym jak się zatrzyma)
Wie ktoś może czy polsat bedzie transmitował f1 w tym sezonie?
3. radziu9512
2. Filip[][]
Polsat nie umieścił Formuły 1 w swojej marcowej ramówce. Ale może jeszcze się zmieni.
4. Nietoperz3
fanów Red Bulla przepraszam ale Vettel mnie troche uspokoił tą wiadomością. Wolałbym by mieli problem z prękościa ale żeby dojechali do mety.
5. czarnyyy30
Uuuu wyczuwam nerwy w tonie wypowiedzi :-)
Nie żebym się cieszył, ale coś mi się wydaje ze nie raz będziemy świadkami latających rękawic z kokpitu red bulla, o kierownicy nie wspomnę :-D
6. klingus123
Red Bull na pewno nie będzie w czołówce na początku. Co będzie dalej, zobaczymy za kilka miesięcy.
7. orto
Jestem przekonany, że RBR po paru wyścigach pokona problemy i będzie bardzo szybki. Największy znak zapytania to jednak trwałość bolidów.
8. Jero
Czasem mam wrażenie, że to wygląda tak:
Jeśli wygrywa, to jest dominatorem, najlepszym kierowcą, wszyscy zasługi przypisują jemu
Jeśli przegrywa, to nagle samochód jest be i niezbyt szybki...
A ja to widzę tak:
Świetna konstrukcja robi mistrza nie zawsze z najlepszego kierowcy (np. Button, Vettell)
Marna konstrukcja nie da mistrza nawet najlepszemu kierowcy (kiedyś Senna, dziś Alonso)
9. Jero
Reasumując niestety zbyt wiele w tym sporcie zależy od samego bolidu. Nie odmawiam nikomu talentu, bo wszyscy tam to świetni kierowcy, ale tytuł to chyba powinien być tylko konstruktorów :/
10. Martitta
@8. Jero - Jak mogłeś Ayrtona Sennę i Alonso postawić na tej samej półce? :)
Ani stylem jazdy, ani charakterem nie podobni...
Gdyby Alonso ścigał się za czasów Senny, byłby Alainem Prostem.
Obaj posiadali umiejętności, ale dzieliły ich zasadnicze różnice...
11. Martitta
PS - Świetna konstrukcja dała też mistrzostwo Nigelowi Mansellowi. Jedyny tytuł zdobyty z "podrasowanym" Williamsem.
12. elosidzej
Jeeeee Vettel ni ma szans w tym roku trzymam za to kciuki...w 2013 5 ost wyścigów przez niego były nudne ale w tym sezonie będzie kozacko...Oglądamy na RTL pamiętajcie...
13. Nutella_w_pomid
Powiem tak... Nigdy nie przepadałem za Vettelem, może to przez ta jego dominację w ostatnich sezonach, ale tez nigdy nie życzyłem mu źle. Dlatego nie życzę mu, żeby sie bolid psuł. Nie mniej zapowiada się ciekawy sezon.
14. devious
@Martitta
"Jak mogłeś Ayrtona Sennę i Alonso postawić na tej samej półce? :)"
Normalnie - na półce z napisem "najlepsi kierowcy swoich czasów" - obok Prosta, Schumachera i spółki... Jest to półka pełna mistrzów świata, których za bardzo nie da się porównać (bo jak porównywać np. Clarka czy Fangio z Senną? Nie da się) - i każdy z nich miał swój własny styl i charakter. Pisanie, że nie można porównywać X do Y bo byli innymi ludźmi i sportowcami jest bez sensu...
"Ani stylem jazdy, ani charakterem nie podobni... "
Pełna zgoda, że Alonso to wykapany Prost (obaj mają tendencję do zakulisowych gierek choć Alonso jeszcze niewiele udowodniono - ale to pewnie kwestia czasu aż kiedyś wyjdą różne "kwiatki" na światło dzienne) ale charakterem jest trochę podobny do Senny - tzn. to też gorąca południowa krew i czasem palnie coś w emocjach do zespołu czy pokaże gest Pietrowowi :) Na pewno też jest podobnie bezwzględny i zdeterminowany poza torem tyle, że nie dorabia do tego ideologii czy "religii" jak Senna i nie jest gotowy posunąć się do próby zabijania rywali byle tylko wygrać (ja umyślne taranowanie rywali w czasach gdy wypadki kończyły się zgonami kierowców traktuję właśnie jako próby zabójstwa).
Oczywiście wokół Senny wyrósł kult i mit zabraniający mówić o nim źle (no bo jak to o trupie źle nie można mówić...) ale facet miał swoje wady i "jazdy" i na pewno nie był wzorowym sportowcem - bicie i obrażanie rywali, umyślne taranowanie byle wygrać mistrzostwo i pokazać "faka" władzom, gigantyczna hipokryzja (Senna zawsze walczył o bezpieczeństwo ale sam był gotów zderzyć się z rywalem byle tylko nie przegrać) - Senna na pewno nie był święty. Oczywiście taki obraz kreują teraz media (szczególnie bardzo jednostronny, grający na emocjach film o Sennie gdzie Prosta pokazano tylko od tej złej strony jako arcyrywala) jak i kibice.
15. devious
Aha co do Red Bulla - oczywiście cieszą mnie ich problemy bo trochę za bardzo "obrośli w piórka" a Vettel mocno spuchł od tych wygranych... Kubeł zimnej wody dla zespołu, kierowcy i kibiców jest tutaj bardzo pożądany :)
Ale na dłuższą metę oczywiście życzę powrotu RBR do jako-takiej formy bo jednak miło byłoby oglądać wyrównaną walkę bok-w-bok Alonso, Kimiego, Lewisa i Vettela :)
16. Skoczek130
@devious - mam pytanko - czy wymienianie Hiszpana i Niemca z nazwiska, natomiast Fina i Anglika z imienia wynika z większego szacunku i sympatii dla tych drugich?? ;)
17. RyżyWuj
Te podwójne punkty w ostatnim wyścigu były szykowane na Seba, ale zaraz się okaże, że dzięki nim Red Bull będzie w stanie odrobić zapóźnienia z pierwszego wyścigu z winy Renault. Los jest przewrotny haha
18. Martitta
@14. devious - Mit nieskazitelności dotyka każdej zmarłej (zwłaszcza tragicznie) sławnej osoby. Niektórzy ludzie wierzą we wszystko, co jest potem ładnie przedstawione i ubarwione. Nie należę do tej grupy i przyjmuję A. Sennę razem z jego wadami (niezdrową obsesją) jak i zaletami. Tak samo traktuję pana "zdrowa kalkulacja" Prosta.
Wydaje mi się jednak, że czasem przesada podąża też w odwrotnym kierunku i próbuje się wmówić ludziom, jakoby Senna był "szajbnięty" i chciał zabijać ludzi :)
Możliwe, że było ci dane oglądać na bieżąco ich rywalizację i wyłapałeś kilka dodatkowych szczegółów. Ja miałam wtedy "mleko pod nosem" i opieram się na wszystkim, co po tamtych czasach pozostało. Nie pamiętam jednak by Brazylijczyk w znaczący sposób zagroził czyjemuś życiu. Mówi się tak (szczególnie Jackie Stewart zwracał na to uwagę), bo jeździł na limicie i na granicy bezpieczeństwa. Moim zdaniem dokładnie wiedział na co może sobie pozwolić, kierując bolidem. Straszył rywali, podjeżdżał, wypychał, bo wiedział, że mu ustąpią. Oczywiście nie jest to godne pochwały, ale on wiedział co robi. Największy problem miał z Prostem i vice versa, dlatego też doszło do słynnego spina na Suzuce. Umyślne taranowanie, byle wygrać mistrzostwo, było odwetem za poprzednią wygraną Prosta. Obydwie wygrane były nie do końca sprawiedliwe, więc wymierzył sprawiedliwość na swój własny sposób. Nie było to zgodne z ideą ścigania, ale rywalizację Senna-Prost należy chyba traktować w kategorii obsesji jednego na punkcie drugiego. Stąd podjęcie tak drastycznych kroków:) Zauważ, że jak Alain odszedł z F1, zmienił się też trochę Ayrton...
Nie pamiętam też, żeby Senna kogoś pobił czy obraził, poza skrajną sytuacją z Irvine'm, który chcąc się popisać podczas debiutu, postanowił uprzykrzyć wyprzedzanie Sennie, mimo, iż ten go dublował. Kim jest teraz Irvine? Trochę mi to przypomina zapalczywość Pereza w Monako 2013 i porywanie się z "motyką na słońce".
Ideologia i religijność Senny wynikała w dużej mierze z jego brazylijskiego pochodzenia. Już w tamtym czasie Formuła 1 nie wiedziała, czy ma traktować poważnie człowieka, który twierdził, że widział Boga. W końcu to sport wywodzący się z mniej konserwatywnej Europy. Senna po prostu takim był człowiekiem i cała jego historia wytworzyła wokół jego osoby otoczkę mistycyzmu. Stało się to w naturalny sposób, nie dorobiony, czy wymuszony :)
Grający na emocjach dokument o Sennie, faktycznie można potraktować bardzo subiektywnie. Są tam wycinki nagrań z poszczególnych etapów jego kariery. Są też wypowiedzi ludzi, którzy z nim pracowali i te wypowiedzi są różne. Swoje zdanie ma tam też Alain Prost, wiec to od widzów zależy, jak do tego filmu podejdą, choć przyznaję, że miał on być niejakim hołdem dla trzykrotnego mistrza świata.
Dodatkowym dramatyzmem z historii Senny będzie też osoba Jean Marie Balestre'a, przez którego Brazylijczyk nie miał wcale łatwego życia. W końcu gierki polityczne to nieodłączna część F1, a Senna nigdy nie był aż tak polityczny jak wtedy Prost (dodatkowo krajan Balestre'a), czy teraz Alonso.
Moim zdaniem największą tragedia Ayrtona jest to, że nie miał on nic poza ściganiem się, dlatego Formuła 1 odpłaca mu się teraz w ten sposób... Pozostawiając swego rodzaju "memoriał" dla największego kierowcy wszech-czasów (co wcale nie powinno przekreślać od razu jego rywali).
Odnośnie zestawiania kierowców z poszczególnych epok, jest to faktycznie bez sensu. Niemniej jednak porównywanie kierowców wedle przeciwstawień typu Button, Vettel, Alonso i nagle Senna jakoś mi wyjątkowo tam nie pasowało ;->
19. pirelli
Po pierwszym wyścigu nie ma co mówić czy RED BULL dojedzie na podium czy nie wszystko będzie rozgrywało się dalej czy problemy będą czy nie
20. bartexar
@8. Uważasz że Jenson jest złym kierowcą? Napewno lepszym niż Vettel..
21. Paweł1
20. Głupi jesteś
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz